EZS 09.02.2011 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 http://img641.imageshack.us/img641/5396/dsc0260q.jpg By agdus at 2011-02-09 http://img7.imageshack.us/img7/4004/dsc0261wg.jpg By agdus at 2011-02-09 Zadowolnione? wreszcie wiem, na czym to polega. Bardzo bardzo mi się podoba. Nawet niesmiało myslę, że po wyprodukowaniu dwóch zaległych artykułów wezmę się za coś takiego. Tylko opisz kwestię pikowania, bo na razie nie ogarnniam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.02.2011 21:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Ha! A ja myślałam, że najbardziej będzie się Wam dziwniła ta falbanka! Nie wiem, czy uda mi się pokazać pikowanie, bo jego właśnie ma nie być widać. Teraz podszyję od spodu całość jednolitym materiałem (przyplątał mi się skądś taki kremowy i leży bezużytecznie w szafie). Najpierw obszyję jeden długi bok tego materiału. Później podszyję go z trzech stron (tych bez falbanki) szyjąc na lewej stronie z zapasem. Następnie przewrócę wszystko na prawą stronę i ten wcześniej obszyty bok przyszyję z tej strony, z której jest falbanka. A na koniec zacznie się pikowanie - najpierw wzdłuż brzegów, potem kremową nitką dokładnie po brzegach różyczkowego materiału (każdy kwadrat. A na koniec pomyślę, czy trzeba jeszcze dokładniej. No bo tamtych moich pierwszych dzieł nie przepikowałam i to był błąd - zaczęły się rozłazić na niektórych szwach, mimo że dokładnie je obrębiałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 09.02.2011 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 To ja mam dla siebie nawet lepszy pomysł. Mam takiego "gotowca" z iska i nie za bardzo mi się podoba. Mogę go uzyć jako spód, na wierzch wyprodukować coś odpowiadającego kolorystycznie i przepikować razem Gotowiec jest sztywnawy i czymś ocieplony, powinien dać się użyć. A falbanka super, nadaje charakteru. Ja bym ją nawet w nogach też zrobiła.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.02.2011 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Eeee, no ja nie widzę pierwszego zdjęcia! Tam jest komunikat, że zdjęcie usunięto! Patchwork piekny i rób, proszę, zdjęcia z kolejnych etapów, zwłaszcza z tego podszywania i przewracania na prawą stronę. Liczę na zmontowanie pięknego fotokursu! Znając Andrzejową wytrwałość (upór? ) nie wątpię, że w końcu zdoła wyprodukować ten kolor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 10.02.2011 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Agduś jestem pod wrażeniem. Co za misterna, piękna robota! Szkoda, że ja nie umiem takich rzeczy robić. Bardzo lubię ten country styl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Żelka, rozbawiłaś mnie do łez!!! Ty nie umiesz???!!! Taż to jest proste jak budowa cepa i nawet tak nieuzdolniona manualnie istota jak ja nie ma z tym problemów. Popatrz na "fotokurs" i powiedz, co tam jest trudne. Depsiu, ja żadnego zdjęcia nie usuwałam. Może Ci się jeszcze pokaże. A jeżeli nie, to wyślę mailem. Andrzej już wyprodukował ten kolor (próbkę), ale nie było dzisiaj czasu na malowanie. Na jutro zapowiadają w Nowym Targu przelotne opady i zupełne zachmurzenie. Trochę mnie to zniechęca do wypadu na narty. Szkoda, bo Kluszkowce tak się dzieciom spodobały, że już mieliśmy zamiar tam jechać drugi raz. No ale nic straconego - może jeszcze w któryś weekend... Ewa, gotowiec na pewno się nada, tylko do środka daj lewą stronę - będzie dwustronna narzuta. Chociaż Ci się nie podoba, na czarną godzinę może się przydać. Falbanki w nogach nie zrobiłam, ponieważ łóżko Madzi ma barierki z trzech stron, więc tylko z jednej może coś zwisać. Dopiero co wróciliśmy z nart, zdążyłam się rozgrzać kąpielą i herbatką z imbirem, podgrzać sobie wczorajszą pizzę, włączyć komputer i sprawdzić pogodę na jutro. Ciężko dzisiaj było. pogoda piękna, stok przyzwoity, choć bez fajerwerków (jeden, właściwie bez wariantów, tyle, że szeroki), ale ten śnieg!!! No beznadziejny!!! Ja rozumiem, że sztuczny to nie to samo, co naturalny. Wiem, że trzeba się pogodzić z koniecznością jeżdżenia po erzacu, bo globalne ocieplenie jednak istnieje, wbrew niektórym opiniom. No ale żeby był aż taki beznadziejny!!! No chińszczyzna jakaś - mówię Wam!!! Podróba!Całe szczęście, że byłam szaleńczo wprost rozsądna i kupiłam sobie rano (jechaliśmy na 12.000, bo karnet od południa do 18.00 kosztował prawie tyle samo, co czterogodzinny w dowolnych godzinach) takie cóś do trzymania kolana w ryzach. Okazało się, że w Niepołomkach też się da to nabyć. Całe 6 dych kosztowało (były też i takie za 2 i pół stówki), ale uznałam to za inwestycję w przyszłość mojego kolana i postanowiłam profilaktycznie zakładać nawet, kiedy nie będzie uszkodzone. Mój rozsądek zaskoczył mnie samą. No ale ustrojstwo widać działa, bo mnie kolano nie bolało przez cały dzień! I to mimo tych fatalnych warunków.Stok był pokryty warstwą szczerego lodu, którą następnie posypano obficie grubą kaszą lodową (ziarenka o średnicy 2 cm i mniejsze). Nie jestem pewna, czy to był prawdziwy lód, czy silikonowy żwirek dla kotów, bo się to cholerstwo ani ciut ciut nie topiło w słońcu i wysokiej temperaturze. Gdyby choć trochę zmiękło, to by się ubiło pod nartami, ale nie - sypkie było niezmiennie przez cały dzień. Facet, z którym raz jechałam na wyciągu, na widok moich zabytkowych prostych i długich nart wyraził swój podziw dla mojej odwagi. Stwierdził, że gdyby dzisiaj miał wrócić do takich nart (oczywiście posiadał taliowane), to zacząłby od zanotowania adresu dobrego ortopedy. Bo ponoć do jazdy na taliowanych wystarcza 1/3 umiejętności potrzebnych do jazdy na prostych. Może jednak kupię sobie kiedyś taliowane... Bo właśnie tę 1/3 umiejętności chyba posiadam... No bo dzisiaj to nawet za Małgo chwilami nie nadążałam. Fakt, że jeździłam trochę asekuracyjnie, ale kiedy połowa mojej narty ślizgała się po lodzie, a druga połowa właśnie wpadała w głęboką kaszę i gwałtownie hamowała, to tylko w miarę wolne tempo pozwalało mi zachować pozycję pionową. A ja lubię sobie szybko pojeździć! Na górze, gdzie było szerzej i łagodnie, nie wylazło tyle lodu i nie usypały się takie muldy z kaszy (a może to była sól drogowa?), mogłam się rozpędzić, ale później już nie. Za to Małgo na swoich krótkich nartkach mieściła się idealnie między muldami i mogła pomykać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 A ja nie umiem jeździć na nartach ... cholera, może trzeba by było nadrobić to niedopatrzenie ... Siemanko! Podziw mój masz ogromny za to rękodzieło ale pozwolisz, że jednak nie wezmę z Ciebie przykładu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Wszelki duch Pana Boga chwali!! Rzadki gość w moich skromnych progach zawitał!Co do rękodzieła nie musisz brać przykładu, ale jeżeli chodzi o narty, to ja Ci wciąż proponuję kurs z noclegami w Niepołomkach, a Ty nic! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Rzadki bo rzadki, fakt, wstyd mi, ale miałam trochę ten tego, no ... dobra nieważne ... Wiem, wiem ... niewdzięcznicą się okazuję, ale ... eeee dobra, nie będę się pogrążać więcej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Proszę wyrazić skruchę, to masz szansę na wybaczenie. Pamiętliwa nie jestem, mściwa z reguły też (wyjątki są od każdej reguły... nieprawdaż?). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Niniejszym na forum publicum skruchę ogromną wyrażam i o wybaczenie proszę!!!! (kolor to robota celowa, żeby wszyscy widzieli jak się kajam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Jestem usatysfakcjonowana i wybaczam. Co słychować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Eeeee... drewno mi przywieźli i targam je do drewutni! Zgrzytam zębami, Szanownemu męki piekielne obiecuję straszliwe, bo mógł to zrobić zanim wypłynął ... no mógł, no nie????!!!! Cena mnie zabiła - 930zł za przyczepę (jakieś 4-5 m tych z tróją u góry)Złachana jestem, net działa tak, że niedobrze mi się robi nawet teraz, z nowym (teoretycznie) limitem, na lepszy szans nie ma ... Oooo, ponarzekałam sobie, ale mi jeszcze nie pomogło ... chyba coraz gorzej ze mną ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 To ponarzekaj jeszcze - wytrzymam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Dzięki, nie ma jak cierpliwy słuchacz. Daj mi chwilkę, pójdę sobie zapalić, kawusię zrobię i zastanowię się, na co by tu jeszcze ponarzekać ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.02.2011 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Spoko, mogę słuchać. Ciekawa jestem, co wymyślisz do narzekania. Akurat dzisiaj mnie się nie chce narzekać, co miałam do powiedzenia na temat chińskiego śniegu, już powiedziałam, więc mogę posłuchać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2011 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 Chyba mi wyobraźnia siada, bo jakoś nic ciekawego na poczekaniu nie wymyśliłam, nawet kawusia i papierosek nie pomogły. Czekam za to z utęsknieniem na ferie, co też ma nastąpić jutro o godzinie 12.30 bo o tej właśnie godzinie córcia lekcje kończy. W sobotę udaje się "do wód" a ja z parą mieszaną pozostaję na straży. Wtedy pewnie coś wymyślę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.02.2011 09:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 A u nas ferie własnie się kończą. Dokładniej w poniedziałek o 6.15, kiedy to zadzwoni mój budzik. Buuuu!!! Mogę sobie ponarzekać na pogodę, bo ciapie i z nart nici. Może w ramach rekompensaty zabierzemy dzieci do kina na ponoć beznadziejną trzecią część "Opowieści z Narnii". A na pocieszenie poszukamy wyprzedaży butów narciarskich, bo Madziowe są już "na styk". Z jakąż to parą mieszaną zostajesz? O ile wiem to psuka i kocia są tej samej płci nijakiej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.02.2011 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 Brazunia, czyżby sąsiad został dłużej po ostatniej wizycie??? Uciekam!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.02.2011 19:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 Narciarskich nie kupiliśmy, ale za to buty z kółkami w obcasach przecenione z 400 zł na 40 były. Widocznie wyszły z mody. Albo wyjechały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.