Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

No właśnie (po raz kolejny). Najprawdopodobniej nie pojedzie. No bo dla niej jednej nie zmienią programu, który wszystkim innym odpowiada. I ok! Niech nie zmieniają, w końcu mamy demokrację.

Oczywiście, gdyby kwota półtorej tysiąca złotych była dla nas drobiazgiem, nie byłoby problemu - i to jest druga strona medalu...

 

Z innej beczki: Wero jutro ma zagrać Goluma w scence przygotowanej na jakiś konkurs humanistyczny w szkole! Poszaleli z tymi konkursami! Małgo dopiero co w jednym zdobyła wyróżnienie, w drugim drugie miejsce, prace na dwa kolejne oddałyśmy w piątek i dzisiaj, trwają eliminacje do przedszkolnego turnieju warcabów (na razie wymiata w swojej grupie), Magda odłożyła dyplom za trzecie miejsce w jednym i przygotowuje się do recytatorskiego, Wero do "teatru jednego aktora"...

 

A jeżeli chcecie coś ładnego zobaczyć, to zapraszam na bloga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bo ja zauważam, że ktoś do mnie przychodzi. Tak rzadko się to zdarza, że odnotowuję każdą obecność, choćby chwilową.

 

Wusia, wiesz, jakie są konkursy w przedszkolu - byle się dziecku chciało wziąć udział i byle się naprawdę przyłożyło, to zawsze jakaś nagroda albo wyróżnienie skapnie. Ja się cieszę, że Małgo przyjęła tak spokojnie fakt zdobycia tylko wyróżnienia, bo kiedyś rozpaczała, gdy nie wygrała. Już nawet rozmawiałyśmy o tym z panią wychowawczynią, że trzeba ją nauczyć przyjmować porażki. Problem był w tym, że ona z reguły wygrywała, więc ciężko było trenować te porażki. No ale ostatnio w jakimś konkursie wygrała jej przyjaciółka i Małgo autentycznie się z tego cieszyła.

Śmieszniej jest z Magdą, bo ona dla odmiany nie lubi pochwał i komplementów, ale przegrywać też nie lubi. Logicznie rozumując, nie powinna brać udziału w zawodach i konkursach, bo albo wygra i będzie musiała przyjąć gratulacje i pochwały, albo przegra i wpadnie na dno czarnej rozpaczy ("jestem beznadziejna, do niczego się nie nadaję, nic mi się nie udaje, niczego nie umiem..."). Ona jednak zgłasza się do wszystkich możliwych. Ostatnio jednak pan z basenu zapowiedział, że wystawi ją w zawodach. Ona twierdzi, że nie chce i że będzie na lekcjach pływała beznadziejnie, żeby jej nie wystawił. Ja chyba nie rozumiem własnego dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mieć trochę kłopot w kontakcie z dorosłymi, konieczność odpowiadania na komplementy i "jakiegoś" zachowania w razie pochwał może być dla niej bardzo deprymująca.

Warto pomysleć, może po prostu jakies zahamowania ma, nazbyt nieśmiała jest.

Chyba ma mało wiary w siebie. :rolleyes:

Nie istnieją osoby, które nie lubią pochwał przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mieć trochę kłopot w kontakcie z dorosłymi, konieczność odpowiadania na komplementy i "jakiegoś" zachowania w razie pochwał może być dla niej bardzo deprymująca.

.

oj to to, ja tak mam do dzisiaj

A wygrywać też lubię. I pewnie lubię, jak ludzie to widzą ale o czym gadać?

A wyrwać ze mnie komplement to ciężkie zadanie. Jak jest dobrze, to o czym mówić? Mówić trzeba, jak jest źle, żeby było lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia, znasz Madzię i wiesz, ze właśnie tak jest. Chwalę więc na osobności, bo tego potrzebuje. Jak każdy. Chociaż czasem i takie komplementy na osobności ją denerwują, ale najczęściej widać, jak się w nich pławi z radością. I upomina się o nie. A przy innych też chwalę - niech się trochę przyzwyczaja pomalutku. No bo to nie czasy dla skromnych. Trzeba się chwalić.

Ewa, też tak mam. I dobrze rozumiem Magdę Bardzo mi przypomina mnie samą sprzed lat. Też byłam nieśmiała, zresztą publicznych wystąpień nie lubię do dzisiaj. Z tej nieśmiałości byłam bardzo punktualna, bo na samą myśl, że mam wejść do klasy po dzwonku byłam przerażona. Nie lubiłam występów na apelach. A Magda sama zgłasza się do konkursów recytatorskich... Skomplikowane to.

 

Ładnie u mnie za oknem. Zimno jak cholera i biało, ale ładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie tam skomplikowane.

Ona wyraźnie jest bardziej do mnie podobna, niż do ciebie ;)

Ja kocham występować. Kocham wykłady, im trudniejsze tym lepiej. Ech, ta adrenalina i spojrzenia całej sali i uwaga tylko na mnie ....:lol2:

Ale po występie liczy się waga komplementu. Komplementy mojej mamy dla mojej córki nie znaczą nic, bo ona zachwyci się wszystkim, co zrobi jej wnuczka (a córka to już nie, dziwne). Komplement dla mnie od mojej szefowej znaczy dużo ale czasem więcej znaczy brak komplementu, hi hi hi. Bo jak ktoś chwali spontanicznie, z tym błyskiem w oczach, a czasem wystarczy, ze spojrzy - to uskrzydla. A jak ludzie chwalą, bo uważają, ze powinni., to jest żenujące.... I bardzo częste w stosunku do dzieci

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warsztaty dla nauczycieli prowadziłam i czułam się jak ryba w wodzie. Natomiast wszelkie oficjałki typu "serdecznie dziękujemy", "witamy szanownych gości" itp. to już nie moja działka. Dlatego na Białorusi taka nieszczęśliwa byłam, bo co chwilę musieliśmy coś w ten deseń wygłaszać i to z zaskoczenia najczęściej. W dodatku na trzeźwo.

Waga komplementu - wiadomo, że różna jest i nie zależy od wylewności oraz pięknych słówek. Kiedy znajoma zachwycała się moim stylem jazdy konnej, to miło mi było, ale tylko trochę. Za to kiedy na ognisku kończącym kurs instruktorski facet prowadzący zajęcia w jednym krótkim zdaniu , oceniając naszą grupę wymienił dwie osoby w tym mnie i stwierdził, że mam świetny dosiad, to dopiero poczułam dumę.

 

Ja tam nie chwalę dzieci "bo powinnam", tylko wtedy,kiedy zasługują. I nie musi to być pochwala za pierwsze miejsce, a za wysiłek włożony w zdobycie wyróżnienia albo po prostu zrobienie czegoś. I wydaje mi się, że te pochwały mają dla dzieci jakąś wagę.

 

Braza, mamy rozumieć, że powoli wpełzasz na jakiś świecznik? Czy może już z niego złazisz? Sorki, wyobraziłam sobie Brazę jako Pana Gąsienicę z Alicji, wspinającą się w górę po wielkim świeczniku... Oczywiście spowitą kłębami dymu, z petem w gębie zamiast fajki...

 

U nas słoneczko nieśmiało wyłazi, ale cały czas coś delikatnie leci z nieba. Aż dziw, że na ziemi tego tak mało. Obiektywnie rzecz biorąc, jest ładnie. Subiektywnie -mogłoby już stopnieć i zamienić się w szare błoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja tam nie chwalę dzieci "bo powinnam", tylko wtedy,kiedy zasługują. I nie musi to być pochwala za pierwsze miejsce, a za wysiłek włożony w zdobycie wyróżnienia albo po prostu zrobienie czegoś. I wydaje mi się, że te pochwały mają dla dzieci jakąś wagę.

 

no tak, ale to nie o pochwały od ciebie chodzi a o publiczne odbieranie pochwal, szczególnie w szkole. czasem ja też miałam wrażenie, że jak pani dyrektor mówiła, ze się cieszy z jakiegoś I miejsca, to nie cieszyła się z osiągnięcia ucznia ale z punktów dla szkoły, a kto i za co, to mniejsza. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i plewić i ze szlauchem lotać ........... zap..........l będzie :yes:

Depesia, amisztomaten flanzen będziesz miała :rolleyes:

 

Moge Ci pare nasionek wysłac, sam flancen se zrób. :p

Nie mam ich za dużo, ale tak z 5 moge puścić, upilnujesz. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...