Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Ciekawe, czy Ci będzie do twarzy... Pokażesz zdjęcia?

 

Małe kocię podeszło ufnie do Carmen z nadzieją, że się przytuli do czegoś dużego, ciepłego i futrzastego. A ta arystokratyczna flądra nahyczała na nią! Małe popatrzyło z niedowierzaniem, zjeżyło się, ale Carmen powtórzyła dobitnie, więc małe odpowiedziało tym samym. Na noc zostały rozdzielone.

A, co dziwne, Carmen niedawno zupełnie spokojnie przyjęła kota mojej cioci, który był tu przez weekend. Nie, żeby padały sobie w objęcia, ale nie hyczały na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oooo, Agduś, ja też mam małą kotkę, białą w czarne łatki, która u nas jest od niedawna! :D Ale sama ją wybrałam i przyniosłam. Szkoda mi jej było, bo była najmniejsza, najbardziej wystraszona i jakieś łyse uszka miała. :lol: Teraz jest dużo lepiej, robi się z niej fajna zabaweczka domowa. :D

Pani od kwiatów rzuciła genialny tekst, muszę to zapamiętać. Rewelacja! :D

Brazunia, czyś Ty została właścicielką końskich ciuchów? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Depeesiu aktualnie oczekuję na dostawę końskich ciuchów właśnie :D I jak to zgrabnie zauważyła Agduś - konia niet ...

Zdjęcia zrobię, czemu nie, skompromitować się na Forum to sama przyjemność :-? :wink:

 

 

Odnoszę wrażenie, że powodem jest wiek małej koci. Carmen czuje się zagrożona, niestety, bo małe to zawsze bardziej hołubione. A poza tym, co się gówniarz będzie spoufalał ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje też najmniejsze z trójki i najbardziej wystraszone (dlatego tak trudno było ją złapać). Jednak to nie jest dzikie kocię, bo do ludzi lgnie i zasypia na kolanach. Ma śmiesznie krótki i w ogóle nędzny ogonek (zwłaszcza w porównaniu z Carmen, która wygląda jak lemur i z dumą obnosi się ze swoją ozdobą) i malutkie uszka. Normalnie mały kociak wygląda jak nietoperz, a potem powoli dorasta do swoich uszu. A to maleństwo ma już małe uszka.

 

Koty to zwierzaki nietowarzyskie z natury. Żyją samotnie i mają swoje terytoria. Dlatego trudno oczekiwać, żeby z zachwytem przyjmowały towarzystwo. Jednak potrafią się dostosować do warunków i nawet niektóre się lubią.

TYlko żal mi się zrobiło malucha, bo ona tak ufnie podeszła... Brakuje jej towarzystwa rodzeństwa. I mamy też na pewno. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że Carmen zapewne zostanie jej siostromamą. :D

W Zwierzakach na forum pisali, że koty najlepiej się mają, jak są dwa. :o Wtedy się kochają, liżą futerko sobie mi w ogóle. I mają zaspokojone potrzeby. :roll: Zielonooka na tym się zna, jej prawie cała rodzina to wety. No i dakota, ona pisze w kocich wątkach. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psssyt! Cicho! Bo jeszcze Andrzej przeczyta!

Rozsądek nakazuje kotkowi znależć jakiś dom, bo my lubimy czasem wyjechać sobie gdzieś, a dwa koty to większy problem niż jeden kot.

... ale mniejszy niż trzy koty :wink:

No ale tak rozumując można skończyć jak Violetta Villas... Zawsze, kiedy lituję się nad kolejnym kocim lub psim smutkiem, Andrzej roztacza przede mną tę perspektywę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle, to ja powinnam teraz pracować w pocie czoła i zarabiać na... no na coś do domu, a nie siedzieć na forum i pisać sobie!

 

Eeee, przesadzasz z tą pracą....!!! Przyjemności też się ludziom w końcu należą, prawda???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One będą się kochały. Maluch potrzebuje starszego kotka. Samotność zaburzy mu poczucie bezpieczeństwa. Dwa to tak samo jak jeden - potrzebują tego samego. Nie sprawią więcej kłopotu. :D

Właśnie potwierdziło się to, co podejrzewałam - kocia nie ma pojęcia, do czego służy kuweta. Czyli czeka nas jeszcze szkoła korzystania z piaseczku, zanim kocia znajdzie nowy domek.

Kiczorka była pojętniejsza - zrozumiała od razu. Carmen była tego już nauczona. W międzyczasie był przez tydzień Ramzes - kot o tak zwichrowanej psychice, że robił pod siebie w legowisko (na szczęście miał dokąd wrócić, bo już byłam załamana po codziennym praniu pościeli - całej, łącznie z kołdrami!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...