Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Mnie istnienie nie boli, nawet głowa też przestała wreszcie boleć. :D

Tylko ręce i plecy bolą, ale to fajne jest, bo oznacza, że coś pożytecznego zrobiłam. ;)

Na przykład stare rajstopy w ogrodzie podarłam. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ten ból istnienia u Agduś to chyba jakis spory musi być. :rolleyes:

Chyba, że teraz to radość istnienia i Agdus, radośnie pokrzykując, wyraża ową radość np. w okolicach rynku w Niepołomkach... :lol2:

 

Dobra, dobra, sama pójdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ledwie dwa dni mnie nie było, a na czwartej stronie wylądowałam!

Jak człek sam o siebie nie zadba, to pies z kulawą nogą się nie zainteresuje!

 

A u nas była Czarna Noc. Jednej nocy pożegnały się z nami chomiczka i... Limek! O ile los chomiczki tak bardzo mnie nie zaskoczył (nie doszła do siebie po strasznej przygodzie z kotem, chociaż chodziła po klatce powolutku, jadła i piła, załatwiała się we właściwym kąciku), o tyle śmierć Limka była zupełnym zaskoczeniem. W sobotę rano obudziło nas jak zwykle pitolenie papug, w dzień podobno zachowywał się normalnie (nie widziałam, bo zasuwałam w ogrodzie), a w niedzielę rano leżał martwy na dnie klatki! Bez śladów jakiejkolwiek choroby albo rany!

Magda bardzo to przeżywa. Kochała tego paputa, którego przyniósł św. Mikołaj.

 

Żeby na chwilę odwrócić myśli dzieci od zwierzaczków, pojechaliśmy w niedzielę do Tyńca. Małgo zobaczyła w realu to, co narysowała i wykleiła w pracy konkursowej. Ładnie tam teraz. Pamiętałam zapyziały dziedziniec ze zrujnowanym jednym skrzydłem. Dzisiaj jest odbudowane, mieści muzeum, sklep, kawiarenkę i hotel. Kiedy było ładniej? Teraz. A bardziej nastrojowo? Dawniej. W niedzielę trafiliśmy akurat na mszę. Niektórzy ludzie stali lub siedzieli przed kościołem. A kawałeczek dalej piło się kawę, jadło serniczek albo lody, kupowało różne smakołyki, przetwory, piwa i inne napitki, przebój - suszone jabłka, kosmetyki, mydła i książki, rozlegał się szmer głosów, nawoływania dzieci... Inna sprawa, że msza była w kościele, a nie przed nim.

 

Wypiliśmy kawę (pyszna), zjedliśmy sernik albo lody o wymyślnych nazwach, spróbowaliśmy klasztornych napojów ziołowo-miodowych, kupiliśmy to i owo (Depsiu, spodobałyby Ci się te półki ze słoiczkami), rodzina wyciągała mnie z księgarni i obeszliśmy klasztor dołem dookoła.

 

A w sobotę, chwaliłam się u Depsi, Andrzej wywalił na warzywniak 17 taczek kompostu i skopał ziemię. Ja rozgrabiłam, skopałam kawałek kwietnika, trochę popieliłam, dziecka młodsze umyły płot, Wero część pomalowała.mA, jeszcze pozamiatałyśmy uliczkę! Po zimie zostało na niej mnóstwo żwiru, a dziewczyny chciały jeździć na butach z kółkami. Kamienie to uniemożliwiały.

 

Dzisiaj byłam w Krakowie z Małgo. Odbierała wyróżnienie za pracę wysłaną na konkurs o zabytkach Małopolski. Miło było, nagrody się spodobały, a na koniec były warsztaty plastyczne. Fajny dzień, gdyby się pogoda nie skiepściła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten ból istnienia u Agduś to chyba jakis spory musi być. :rolleyes:

Chyba, że teraz to radość istnienia i Agdus, radośnie pokrzykując, wyraża ową radość np. w okolicach rynku w Niepołomkach... :lol2:

 

Dobra, dobra, sama pójdę...

Jaki ból istnienia? Chwilowo wyrosłam z niego. Pewnie dorosnę kiedyś do kolejnego. Póki co cisza.

Pokrzykiwać na rynku nie mam zamiaru, bo wstrętne wietrzysko właśnie rzuca deszczem po oknach. Nosa za próg nie wysunę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te, niestety, odeszły znacznie za wcześnie... Młode były nawet jak na swoje możliwości.

Małgo szybciej przebolała chomiczkę. Już planuje zakup myszoskoczka, chociaż jeszcze smutne oczka ma, kiedy popatrzy w stronę wiadomej brzózki. Magda bardziej przeżywa. Dobrze, że Puszka potrzebuje towarzystwa, więc nowego paputa trzeba będzie kupić. Mam dylemat - kupić szybko, bo paputy towarzyskie są i samiczka wyraźnie smutna i zdenerwowana? A może czekać, bo przecież to mogła być jakaś choroba, więc kupowanie kolejnej pugi nie ma sensu?

 

Za co miałbyś sobie odbijać???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa - paput, czyli pan papuga. ;)

Szkoda zwierzaczków, ale co zrobić, czasem tak bywa, niestety. :(

Mam nadzieję, że dziewczynki w miarę szybko wróca do równowagi.

Papusię wzięłabym do weta na oględziny, jak zdrowa, to kupić paputka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paputka wygląda na zdrową, ale paput też wyglądał... Wet pewnie niczego nie znajdzie. Jeżeli będzie sprytny, to zleci tysiąc badań za tysiąc złotych... Zastanawiam się nad spiskową terią dziejów, że hodowca sprzedał leciwego paputa. Tej wersji upowszechniać nie mogę, bo przecież Mikołaj takiego błędu nie mógł popełnić. Ale czy po papudze widać, że się starzeje? Po Limku nie było niczego widać. Na razie czekamy.

 

Gwoździk, taż to czysta prawda jest!

 

Depsia, Ty na pewno nam CAŁĄ dobrą pogodę wysłałaś? Mam wrażenie, że temperaturę zostawiłaś sobie! ZImno u nas dzisiaj było. Znów nie posiałam, a przecież latałam jak z piórkiem w de przez cały dzień. Teraz też właściwie szukam w necie wierszyka na konkurs, ale przerwę sobie zrobiłam. Jutro sieję bez względu na wszystko. A popołudnia nie mam, bo to środa, więc spędzam je do wieczora na basenie z Małgo...

Oszaleję z braku czasu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie napiszę, ilu rzeczy nie mogę zrobić, bo fizycznie czasu brak.

Nie możemy ogarnąć w tym roku, fatalnie z tym jest.

Ech.

No to sobie chociaż temperaturę powietrza na pociechę zatrzymałam, nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz, jak sprytnie zszywana narzuta patchworkowa, od razu z ociepliną i od razu pikowane - wszystko za jednym zamachem!

Może Ci sie przyda następnym razem. ;)

 

http://patchworkimarynyiinnezszywanki.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...