Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzień doberek.

No to się działo z tymi przedszkolakami i szkolakami. U mnie to nawet 1/3 by się nie zmieściła.

A dzisiaj ładna pogoda i się też (głupia baba ze mnie) cieszę, bo umyję okna - na razie tylko w mieszkaniu. Na wsi powiesiłam firanki w brudnych oknach, byleby tylko rolet nie zapuszczać żeby troszkę słonka do domku wpadło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli dojrzewam do mycia okien. Nie wiem, czy zdążę przed świętami, tym bardziej, że wyjeżdżamy już w czwartek. Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam to jako kierowca przedszkolny, to znów widz (słuchaczka) konkursu recytatorskiego. Pochwalę się, że moje dziecię pierwsze miejsce w gminnym zajęło! A robota w domu leży... Właśnie wydzwaniam i noclegi na długi weekend rezerwuję. Wcześnie się zorientowałam! No nie?! Na szczęście chyba się uda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Przecież od tego miałam zacząć!

 

Dostałam kartkę świąteczną. Znaczy my dostaliśmy. Zgadnijcie od kogo!!!

 

Od samego Komtura Mazurskiego!!!

 

No mówię Wam! Tak mi się jakoś ciepło i radośnie zrobiło! No ale to Komtur przecież - nawet zwykłą-niezwykłą kartką umie tak zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wusia, Ty Boga w sercu nie masz??? Taż mnie dzisiaj wszystko boli, a jutro trza walczyć z perzem dalej! Żeby się chociaż chudło od tego... Chociaż tyle, ile waży wyrwany perz i inne chwaściory...

 

Braza, via poczta, oczywiście! Na razie stoi na wystawce, a potem do Skrzyni Skarbów pójdzie! No bo to nie byle co, taka kartka!

 

Gratulacje przekażę. Szacowne jury po półgodzinnych obradach objawiło swój werdykt, podkreślając, że pierwsze miejsce przyznali jednogłośnie i bez żadnych wątpliwości!!! Małgo szczęśliwa, oczywiście. I nagrody fajne, bo ładna książka (już czytana) i do tego duża mięciutka maskotka. I jeszcze trzecie miejsce w konkursie na palmę zajęły Pszczółki. Mój wkład w tym jest, bo grubo po północy skończyłam ukręcać zalipiańskie kwiatki i kurczaczki z bibuły. A rano jeszcze następne kurczaczki zwijałam i kleiłam, bo mało było. No i Andrzeja wkład też, bo drutem owijał kwiatki dzielnie. A dzisiaj rano jeszcze tworzyłyśmy wierszyk o sporcie na kolejny konkurs. Gonię w piętkę, ale już przed świętami koniec konkursów chyba (Magdowe na plamę i plakat o szanowaniu lasu mamy za sobą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja już rozumiem, dlaczego moje dziecko tak rzadko na jakąś nagrodę się załapało. Jak miała coś przygotować, to miała ONA, mój wkład ograniczał się do oceny i pokazania, co poprawić.. Jak miała się nauczyć to się uczyła, ja pytałam o wynik... Chyba wyrodna matka jestem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jest zaznaczone w konkursie, że ma być samodzielnie, to moje dzieci nie pozwalają mi nawet się zbliżyć. Ale palma miała być grupowa z pomocą rodziców i wiersz o sporcie też miał być pracą wspólną (podobnie jak wcześniej drzewo genealogiczne, które uczciwie robiliśmy pół na pół - Małgo część artystyczną, a my techniczną) - w przedszkolu czasem są takie zadania integrujące. Ja tam czuję się dostatecznie zintegrowana, ale wiem, że są dzieci, dla których to rzadka okazja na zrobienie czegoś z rodzicami. Starsze to nawet na ocenę i wskazówki, co poprawić, nie pozwalają. Magda to jeszcze, ale Wero nawet mnie nie informuje czasem, że ma jakiś konkurs, tylko o wynikach mówi.

A wszelkie konkursy recytatorskie i występy, na które trzeba się nauczyć czegoś na pamięć, lubię znacznie bardziej od czasu, kiedy Małgo nauczyła się czytać i uczy się sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@#$%^&* %^&*() )(*&^%$#@ ...............ny perz!!!!

 

 

 

Przepraszam - musiałam!

 

Od rana walczyłam z cholerą. Jest 1:1 - prawie usunęłam go z kwietnika, ale on czai się gdzieś metr pod ziemią i wylezie na pewno. Jutro jeszcze muszę przekopać ostatni kawałek, zagrabić, podsypać nawozem (zwłaszcza piwonie, bo inaczej znów marne będą) i luzik!

 

 

Ewa, ja tam nawet lubię się integrować. Kiedyś mieliśmy wspólne zajęcia z gliną - lepiliśmy szopki z dziećmi. Fajnie było! Niektórzy rodzice wprawdzie nie dali dzieciom dotknąć gliny, bo tak się przejęli, że szopka ma być idealna, ale ja postawiłam na wspólną zabawę. A prowadzący byli tak sprytni, że każda szopka była idealna. Naprawdę! Mieli takie pomysły, że nawet z zerowymi zdolnościami nie dało się tego nie zrobić. Kiedy indziej było robienie figurek z siana i nici. Tu już efekty znacznie odbiegały od pierwowzorów, ale zabawa i tak była przednia. No i czasem dostajemy wspólne zadania domowe. Albo robimy przedstawienie dla dzieci. I nic na siłę, wszystko można nie trzeba, więc kto nie ma czasu albo nie lubi, może nie robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...