Agduś 25.05.2011 10:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2011 Sam tekst jest nudny. Dopiero improwizacje, które pojawiają się w czasie prób i podczas przedstawień sprawiają, że robi się wesoło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 25.05.2011 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2011 No to chociaż jakieś foty z tych prób by się zdały. Do tej pory nie mogę odżałować widoku ryczącego osiołka w zeszłym roku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.05.2011 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2011 Ryczącego osiołka mamy na płycie. Może nie zapomnimy zabrać jadąc do Ciebie... Zdjęć nie wkleję, bo nie mam zgody pozostałych aktorów. W tym roku osiołków nie będzie. Jedynie uczeń w oślej ławce. Zastanawiam się nad rolą dla siebie. Główne już szczęśliwie rozdane. Może mamą Nawojki zostać? A może kobietą pierwotną? Albo uczennicą szkoły mojego dzieciństwa? Tylko grzeczną, czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 26.05.2011 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Kobieta pierwotna - oto jest wyzwanie! Mogłabyś mieć malownicze wronie gniazdo na głowie, owinąć się w jakoweś skóry sprzed kominka i wydawać nieartykułowane dźwięki.Wierzę w twoje zdolności aktorskie, byłaby pierwszorzędna kreacja! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sipatka 26.05.2011 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Kobieta pierwotna - oto jest wyzwanie! Mogłabyś mieć malownicze wronie gniazdo na głowie, owinąć się w jakoweś skóry sprzed kominka i wydawać nieartykułowane dźwięki. Wierzę w twoje zdolności aktorskie, byłaby pierwszorzędna kreacja! Tutaj taka nasza koleżanka forumowa Wiolasz prezentuje piękne ciało ino w skóry owinięte. Strój akurat dla kobiety pierwotnej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.05.2011 14:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 Role obsadzone. Będę mamą Nawojki i kobietą pierwotną. Czyli najpierw jakieś średniowieczne giezło, a potem skóry. Jeno skąd ja biedna te skóry wezmę? Na strychu leży jakaś podszewka kożucha chyba - stara i poszarpana, która za stój leniącego się osiołka służyła. Tylko że Andrzej ma być greckim niewolnikiem paidagogosem i mężczyzną pierwotnym, więc się chyba o tę skórę pobijemy. Może ktoś znajomy zawiesił sobie na ścianie albo położył pod nogami jakieś futrzaste zwłoki? Będziem szukać. I tak największym problemem będą szkolne fartuszki w rozmiarach... no wszelakich. Właśnie się dowiedziałam, że jedna z mam wydrwiła okrutnie inną, że jej się na starość w teatrzykach wygłupiać zachciało. No cóż. Współczuję szczerze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.05.2011 05:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Oczywiście tej drwiącej, a nie wydrwiwanej, jak mniemam. Niektórzy tak mają, do końca życia mądrość łukiem ich omija. Bardzo bym chciała obejrzeć teatrzyk, baaaardzo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.05.2011 09:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Dobrze mniemasz. Wydrwionej poradziłam, żeby zlała sprawę ciepłym moczem. Muszę jej jeszcze podpowiedzieć, że w razie kontynuacji tematu może tej drwiącej zapytać, czy większą głupotą jest zabawa w teatrzyk, czy wybranie się na wycieczkę w góry w spódniczce i klapkach, co uczyniła ta drwiąca rok temu wprawiając w zdumienie i podziw pozostałych (no bo dotarła do celu w tych klapkach).Zapraszam 18 czerwca na przedstawienie. Ludzie, nie uwierzycie, bo ja sama uwierzyć nie mogę, ale mamy dzisiaj wolny dzień!!! Żadnych przedsięwzięć dodatkowych! Żadnych występów i imprez! Znaczy są Dni Niepołomic i obiecaliśmy dzieciom wesołe miasteczko, ale to nie jest bieganie na określoną godzinę. Wczoraj było wesoło, bo o 10 Małgo miała zawody pływackie i o 10 powinna być w Centrum Słowa i Dźwięku, gdzie Pszczółki występowały z przedstawieniem o Janosiku. Facet od basenu obiecał, że puści przedszkolaki o 9.45, ale okazało się, że miał taki bajzel organizacyjny, że popłynęli o 10.15. Małgo wymiotła wśród przedszkolaczek, była pierwsza z duuużą przewagą! Niestety startowały w jednej kategorii z pierwszoklasistkami, więc się obawiałam, że może być zawiedziona, bo nie stanie na pudle. Potem natychmiast przebieranie od razu w strój góralski i suszenie. Szybki desant do Centrum i... oglądanie jeszcze dwóch spektakli innych przedszkoli. A na koniec piękna akcja, kiedy przybiegła mama z jedną z aktorek, która chwilę wcześniej śpiewała na estradzie w parku. Na sześć rąk przebierałyśmy i charakteryzowałyśmy tę dziewczynkę na czarownicę. Wreszcie przedstawienie, a po nim teoretycznie półtorej godziny czasu do ogłoszenia wyników na basenie. Jako że padał deszcz, zrezygnowaliśmy ze spaceru i pojechaliśmy do sklepu. I tu dostałam telefon od koleżanki, że ogłoszenie wyników będzie za 5 minut! Klnąc na basenowe porządki rzuciliśmy się do auta. Okazało się, że na basenie zaczęło się losowanie jakichś fantów, które ciągnęło się w nieskończoność, a dopiero potem było ogłoszenie wyników. Listy już wcześniej krążyły wśród rodziców, więc wiedziałam, że Małgo ma trzecie miejsce!Kiedy po tym wszystkim uświadomiłam sobie, że przed nami jeden luźny dzień, to uwierzyć nie mogłam. A jutro egzamin do szkoły muzycznej. Mało miejsc jest, więc nie mam większych nadziei. Za to wieczorem pierwsza próba. Oj,będzie się działo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.05.2011 10:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 PS. Nowy wpis w blogu. Tym razem trasa ze Studzionek do Krościenka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 29.05.2011 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Aguś no nie bądź taka powiedz co bierzerz bo ja nawet setnej części sił nie mam;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.05.2011 17:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Wusia, bez przesady. To nie wymaga siły fizycznej, tylko zdolności organizacyjnych i odporności psychicznej na poziomie osiąganym, że tak powiem - organicznie - przez niepracujące matki trzydzietne. Pracujące matki trzydzietne albo niepracujące czterodzietne biją mnie na głowę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.05.2011 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Nowy wpis - ostatni dzień majówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.05.2011 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 (edytowane) Do zamku w Nidzicy i my się mamy zamiar wybrać. Mówisz, że nie warto specjalnie tam jechać? Na czym polegają mizerne zasoby? A co do matki trójdzielnej, podziwiam. Ja jestem jednodzielną na spółkę z mężem i muszę stwierdzić, że dziecko dość intensywnie pozbawia nas wolnego czasu, o ile jakiś mamy. Pies się dokłada... teraz intensywnie z nim jeżdżę na rowerze, bo już tak się zastała, że żreć nie chciała. Jak trenuje, to apetyt wrócił, ale chce więcej. Dziś wysiadła dopiero po godzinie ostrego biegu za rowerem . Odpoczęła pół dnia i... poleciała z Zuzą na następne pół godziny. Ciekawe, czy pies miewa zakwasy? Edytowane 29 Maja 2011 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 29.05.2011 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Agduś no to ja dupa nie matka jestem bo fizycznie nie wyrabiam:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.05.2011 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2011 Ewa, ja nie piszę, że nie warto. Sam zamek jest ładny i warto go zobaczyć. Muzeum nie ma zachwycających zbiorów - to fakt. Trochę wyposażenia wnętrz, jakieś stroje i tyle. Dlatego uważam, że zdzierają za bilety. No ale czego się spodziewać, po niegdysiejszej ruinie? Taż tam nie mogło ocaleć nic z autentycznego wyposażenia wnętrz. Natomiast zamek jest ładny i warto choćby dla widoku z tarasu i możliwości połażenia po starych murach pojechać tam. A co do wyrabiania się, to zauważ, że ja nie pracuję zawodowo, bo tego już bym nie upchnęła w dwudziestoczterogodzinnej dobie. Coś za coś. Pocieszam się tylko, że dzieci rosną i pierworodna już nas tak nie angażuje jak młodsze. Jeszcze kilka lat... Minie jak z bicza strzelił! Znajdę pracę i wreszcie czas dla siebie! I kasę na realizację własnych planów. Wusia, no jak się nie wyrabiasz? Przecież się wyrabiasz. I pracujesz w dodatku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.05.2011 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2011 Każda się wyrabia - choć nie do końca. Jakby sie ze wszystkim wyrabiała, to kładłaby się na szezlongu i pięknie pachniała. A z tym szezlongiem to jakoś mało posiadaczek. Mnie sie w niedzicy bardzo podobało, piekne widoki i do Czorsztyna niedaleko i zalew fajny też, i tama. I jeszcze karczma w pobliskim ośrodku, nazywa się "Sosnowa Polana" czy jakoś tak, takie ładne drewniane domy w kompleksie nad samą wodą, u stóp tamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.05.2011 13:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2011 I góry dookoła... Na szezlongu nie leżę i nie wyrabiam się ze wszystkim. Zimą łatwiej.Pomalowałam słup i belkę nośną w kuchni na ciemnozielono. Rewolucję robię.Zaraz lecę po Małgo i na egzamin, a potem na astronomię. Trzymcie kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.05.2011 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2011 Trzymię. Mam nadzieję, że skutecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 30.05.2011 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2011 ja trzymałam i co jest efekt?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.05.2011 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2011 Efekt w postaci wyników będzie około 22 czerwca. Mają przyjąć tylko 7 osób na wszystkie instrumenty łącznie. Tłumaczymy Małgo, że za rok też może próbować. Niby rozumie, ale kiedy przyjdzie co do czego, to wątpię, żeby spokojnie przyjęła porażkę. A może się uda?Długo czekałyśmy na egzamin i Małgo się coraz bardziej denerwowała. Aż żal było patrzeć, kiedy stała taka mała przed wielką komisją. A tak się starałam ją przekonać, że to nic ważnego, że można za rok... Komisja była przyjazna, ale jakoś nie zmniejszyło to stresu. Na szczęście od razu pojechałyśmy na astronomię (spóźnione), a prosto z obserwatorium tata koleżanki przywiózł ją na próbę do przedszkola, gdzie szalała przez cały wieczór w sąsiedniej sali z koleżankami z grupy. Wesoło było! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.