Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Często mi mówili, że koledzy to mogą znacznie więcej, że jestem nadopiekuńcza i bardzo wymagająca, że bla bla.

Odpowiadałam zawsze, że robię to, co uważam za najlepsze dla ich dobrze pojętej przyszłości.

Że muszą być porządnymi ludźmi, jeśli chcą mieć szacunek między innymi ludźmi - a to jeden z warunków szczęścia.

 

Nie wszystko się udało, ale sporo - owszem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No to jest stały tekst! Koleżanki mogą więcej, w normalnych domach jest inaczej, to wszystko przez to, że byłam nauczycielką, bo normalni rodzice nie mają takich wymagań... A już całkiem wymiękam, kiedy słyszę, że jestem pedantką!!! No wiele bym mogła o sobie powiedzieć, ale tego słowa nie użyłabym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja chyba jestem nietypowa albo dziecko mam nietypowe. Nie nocuje u kolezanek, bo nie ma ochoty. U niej zdarzyło się ze 2 razy, ale wcale tego nie uwielbia. Ma dwie przyjaciółki i dwóch kolegów. Nie robi urodzin, bo uważa, że jej przyjaciele razem się nie dogadają i... ma rację. Koledzy to dzieciaki, jedna przyjaciółka jest typu "chłopcy", druga to pedantka i prymuska. Kiedyś chciała kupić sobie ciuchy goth. OK ale poonieważ te ciuchy są dość drogie, to warunek mój był - będzie w tym chodzić do szkoły. Wiecie, długie kiecki, gorsety, falbanki, buty z cholewką. Powiedziałam, że chce mieć styl, to niech ma ale z wszelakimi konsekwencjami. Odpuściła. Słucha roka gotyckiego, ale ja chyba bardziej, też lubię tą muzykę. Mój mąż też. W zasadzie nie ma ograniczeń, ale nic nie chce.

Warunek jest jeden - ma się uczyć. Tu nie ma buntu, bo finansowanie od nas ma do 25 rż. Potem hajda. Ma zdobyć zawód i się utrzymać, bo ja też chcę pożyć. Dobry zawód sam nie przyjdzie. Zresztą ja całe życie siedzę w książkach więc rodzina się przyzwyczaiła, ze to norma i przejęła zwyczaje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani Ty nie jesteś nietypowa, ani Twoje dziecko. Po prostu różne są ludzie i równie dobrze Ty mogłabyś powiedzieć, że nasze dzieci nietypowe. Ja też nie nocowałam u koleżanek ani one u mnie. Jakoś warunków nie było. A poza tym one mieszkały blok dalej albo na sąsiednim osiedlu i mogłyśmy się nawzajem odwiedzać ile chciałyśmy. A nasze dziecka tak dobrze nie mają, to i nadrabiają nocowankami. Zresztą wcale nie aż tak częstymi. Częściej odwiedzają się w domach popołudniami, ale to już też zawsze wymaga uzgodnień z ich rodzicami, kto przywiezie, kto odwiezie i o której. No, oczywiście pierworodna radzi sobie sama, Magda już przychodzi ze szkoły z koleżanką, ale odwiezienie koleżanki do domu już wymaga uzgodnień.

 

A tak poza tym, to co tu się dzieje? Od wczorajszego wieczora wieje pustką! Miałam nadzieję na jakąś dyskusję ożywioną, a tu cisza!

 

Właśnie wróciłam po pasowaniu pierwszaków. Ufff! Mamy tę hucpę za sobą! A my z Małgo za chwilę wreszcie zjemy obiad. Padam na twarz, a jeszcze muszę odebrać duże z astronomii (odwiozłam zawracają na progu po powrocie ze szkoły) i jechać po Andrzeja do Krakowa kole 11 w nocy.

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem, że samochodem :) i w roli kierowcy

 

Ja niestety zaczynam przystosowywać do mysli, że będę jeździć po Polsce. W związku z kursami do specjalizacji czeka mnie trasa do Katowic, Wawy i chyba do Bialegostoku Buuuuu. Ja nie umiem.... A musze, bo tak jest oszczędniej - wyjeżdza się w pon rano (jeden nocleg mniej) i wraca w pt po południu do domu (odpada sb i niedziela). To możliwe jest jedynie samochodem. Niestety, wszystkie kursy płacę sama...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jestem złą matką ...

Rozwiń. Niezmiernie jestem ciekawa...

 

dzisiaj mi latorość wyjaśniła, że ona się nie buntuje, bo ja tak intensywnie czekam, aż ona zacznie się buntować, że na samą myśl o buntowaniu się już się buntuje :rotfl:

Moja pierworodna wzięła mnie z zaskoczenia - zbuntowała się w wielu dwóch lat i potem płynnie przechodziła w kolejne fazy rozwojowe buntu, omijając starannie fazy spokoju i równowagi. Takoż nie zdążyłam dać jej do zrozumienia, że czekam na jej bunt.

 

Ufff! Ledwie przed chwilą wróciliśmy z Krakowa. nie lubię tak. Wolę, żeby dzieci przygotowały się do spania zgodnie z ustalonym rytuałem, który nie obowiązuje jedynie w piątki i soboty. No ale tak wyszło. Najpierw zwiedzanie Muzeum Lotnictwa. Znaliśmy je, ale teraz zbudowali nowy pawilon, uatrakcyjnili ekspozycję, dodali kilka atrakcji. Weronika oczywiście z błyskiem w oku spoglądała w stronę żyroskopu. Za jedyne 3 zł można było spróbować tej atrakcji. Nie omieszkała. Chyba najbardziej zdziwieni byli panowie z obsługi, bo kręcili to bardzo szybko, to całkiem wolno, to znów szybko, a na koniec znów powiesili ją do góry nogami, zablokowali żyroskop i powiedzieli, że mają przerwę. Jeżeli mieli nadzieję, że Wero wymięknie i zacznie wołać o litość, to się zawiedli.Potem jeszcze trzy hangary z samolotami i ekspozycja na zewnątrz. Dzieci zdążyły tak zgłodnieć, że zaczęły się kłócić (taki objaw mają).

Potem obiad u cioci i drobna uroczystość dla uczczenia pierwszej oceny Małgo (szóstki), samych piątek Magdy, dobrych (podobno) ocen Weroniki i jej przejścia do etapu wojewódzkiego w biegach przełajowych.

Na koniec to, czego najbardziej nie lubię w weekendy robić - zakupy. No ale musieliśmy Magdzie kupić cieplejsze buty, bo od wtorku ma się ponoć pogoda skiepścić. Skoro te buty nie bez trudu kupiliśmy, to się nie skiepści. A przy okazji kupiłam sobie piękne buty zimowe. Wcale nie były przecenione, ale mi się spodobały, więc je kupiłam. Spodobało mi się to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przy okazji kupiłam sobie piękne buty zimowe. Wcale nie były przecenione, ale mi się spodobały, więc je kupiłam. Spodobało mi się to.

czasem mi się zdarza, fajne uczucie. Ale niestety rzadko. Zwykle sumienie krzyczy i tupie nogą..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...