Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zaniedbałam. Mogę co najwyżej zrobić zdjęcie posprzątanego garażu, w którym od soboty stoi autko. A ja i tak do garażu nie umiem wjechać, bo mam teraz zawsze zaparowaną tylną szybę, podgrzewanie tejże wysiadło, a na lusterka nie umiem.

Ale zaczynamy wreszcie od jutra albo pojutrza oklejanie sufitów i skosów tapetą z włókna szklanego, a potem można będzie wreszcie malować pokoje dziecięce. To i będzie czemu robić zdjecia! Już się nie mogę doczekać tych pokoi: "kubusiowego", "różyczkowego" i "afrykańskiego".

Zastanawiamy się tylko, jak do jasnej... okleić sufit nad schodami??? :o Póki go nie pomalujemy, nie ma co malowac ścian przy schodach i tak straszą ciągle swoją pomazianą bielą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło, że się nie wypierasz :D

 

Pokój "kubusiowy", pokój "różyczkowy" - wiem, domyślam się, będzie po prostu ślicznie!!, ale ten "afrykański" (czyżby Wero?) mnie mocno zaintrygował, bo ja uwielbiam takie klimaty!!!! Możesz parę słów bliżej ...

 

 

To oklejenie sufitu to kwestia techniczna czy kolorystyczna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia jak najbardziej techniczna. Spieszyło nam się, więc nie zrobiliśmy gładzi na płytach kartonowo-gipsowych. Tzn. Andrzej coś tam robił, ale pospiesznie z zamiarem wyrównania później. Później jednak dotarło do nas, że robienie teraz gładzi to kompletna katastrofa wymagająca albo wyniesienia wszystkiego z domu, albo niewyobrażalnego generalnego sprzątania - odkurzania. Niby z jednego pokoju można wszystko wynieść, zakleić drzwi taśmą, dla uszczelnienia i zminimalizować zakurzanie domu, ale pozostaje jeszcze pracownia połączona z korytarzem i klatką schodową (która wcale klatką nie jest), a tych się nie da odizolować. I tak tkwiliśmy w impasie, dopóki nie znaleźliśmy tapety z włókna szklanego, która ma być lekiem na całe zło.

"Afrykański" to przyszłość pokoju Weroniki. Nie, żeby jakoś specjalną miłością Afrykę darzyła, ale po prostu nie miała pomysłu na swój pokój. W końcu natchnęły nas "zebrowate" i "panterowate" materiały w hurtowni szmatek wszelakich. I tak powstała koncepcja pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooops! To macie problem - klejeine tapety na suficie nie należy do przyjemnych zajęć. Mam nadzieję, że w miarę bezproblemowo sobie z tym poradzicie.

Widziałam dzisiaj świeczniki na tzw. tealighty, w stylu afrykańskim - z jakiegoś drewna chyba, z wypalanymi jasnymi wzorami. Ładne to jest i nawet pomyślałam o sobie. Jeśli chcesz, mogę jutro kupić - do tych cętek i plamek będzie świetnie pasowało :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat: sawanna. Najpierw wielkie powierzchnie, czyli zasłonki (brudna zebra - już są), ściany (mam szalony pomysł, ale muszę to jeszcze przetrawić, żeby nie wyszedł kicz: albo zwykłe beże, albo niebo nad sawanną i żóltozielona sucha trawa przy podłodze), szafy (wszystkie szafy będą jak obrazy - drzwi to ramka wypełniona płytą, na której będzie można zmieniać dekorację, na razie mamy tapetę ze zwierzętami z sawanny), narzuta na łóżko (prezent od babci - ogromna w afrykańskie motywy), szafki i półeczki oraz biurko. Do tego jest już obrazek przedstawiający dwa zadki zebrowe. Durnostojek "w tym temacie" nie brakuje, więc przyjemność wybierania ich zostawię Weronice. Za dużo ich nie może być, biorąc pod uwagę jej zamiłowanie do porządków... :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to będzie superowo!!!!

Czy przez powiedzienie "... durnostrojek ... nie brakuje" mam rozumiem, że nie kupować tych świeczników :roll: Możesz tak troszkę jaśniej się wyrazić :oops: Bo ja jutro mogę je nabyć drogą kupna, czemu nie!!!

 

Te zadki zebr działają na moją wyobraźnię!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to będzie superowo!!!!

Czy przez powiedzienie "... durnostrojek ... nie brakuje" mam rozumiem, że nie kupować tych świeczników :roll: Możesz tak troszkę jaśniej się wyrazić :oops: Bo ja jutro mogę je nabyć drogą kupna, czemu nie!!!

 

Te zadki zebr działają na moją wyobraźnię!!

Nie kupuj. Durnostojki będziemy dobierać już po urządzeniu pokoju. Wtedy będzie widdać, co i gdzie można postawić, żeby nie zrobić bałaganu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale masz fajne pomysły ...

w porównaniu to pokoje nasze są nudne i bezpłciowe :roll: :oops:

Dzięki. Najśmieszniejsze jest to, że najdłużej nie miałam pomysłu na naszą sypialnię. A właściwie to pomysłów miałam kilka, ale żaden nie był "the best". Szukałam natchnienia w sklepach z materiałami, na zasadzie "zobaczę cud zasłonkę i dorobię do niej pokój". W końcu wybrałam jedną opcję, ale już zaczynam kombinować, jak przemalujemy pokój za kilka lat Okropna jestem!

Metodą na nudne pokoje są pomysły dzieci. Madzia od razu wybrała różyczki jako motyw przewodni. Małgosia zobaczyła tapetę z Kubusiem Puchatkiem i nie było dyskusji. Dostała od babci firankę kubusiową, więc jakoś musimy ten etap przetrwać. Za parę lat pewnie zmieni jej się gust.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powycinałam z gazet zdjęcia pokoi w różnych aranżacjach i tonacjach. Pokazałam to dzieciom i tak narodził się pomysło pokoju różyczkowego. Kubusiowy, jak pisałam, powstał w sklepie z tapetami, a afrykański w hurtowni tkanin... Niezbadane są drogi natchnienia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty, moja Droga, stworzone są do innych - wyższych - celów, niż jakieś tam przyziemne czajenie się na takie malutkie i niepozorne stworzonka, jak np. myszy! Jeśli tego nie przyjmiesz do wiadomości Twoje koty przestaną Cię szanować :wink: Niewinne spojrzenia wychodzą im znakomicie!!!! A jak sama wspomniałaś, Andrzej z braku innego zajęcia rozebrał tę dziwną skrzynkę; skoro więc rozbieranie jakichś tam skrzynek nie zdarza się codziennie, tak więc wniosek nasuwa się sam - może poczatować na myszy - miauczeć nie musi się uczyć, wystarczy, że tupnie nogą!!!

 

Faktycznie nudy totalne, sąsiad podarował Wam więc rozrywkę, doceńcie to :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty, moja Droga, stworzone są do innych - wyższych - celów, niż jakieś tam przyziemne czajenie się na takie malutkie i niepozorne stworzonka, jak np. myszy! Jeśli tego nie przyjmiesz do wiadomości Twoje koty przestaną Cię szanować :wink: Niewinne spojrzenia wychodzą im znakomicie!!!! A jak sama wspomniałaś, Andrzej z braku innego zajęcia rozebrał tę dziwną skrzynkę; skoro więc rozbieranie jakichś tam skrzynek nie zdarza się codziennie, tak więc wniosek nasuwa się sam - może poczatować na myszy - miauczeć nie musi się uczyć, wystarczy, że tupnie nogą!!!

 

Faktycznie nudy totalne, sąsiad podarował Wam więc rozrywkę, doceńcie to :wink:

NIe "z braku innego zajęcia" tylko z braku innych pomysłów na załatwienie naglącego (temperatura w domu spadała) problemu. I nie "jakąś tam skrzynkę", tylko skrzynkę bezpiecznikową. Czytujesz inne dzienniki budowy, więc powinnaś wiedzieć, z jakim wzruszeniem inwestorzy witają ten przedmiot na ścianie w swoich domach. Sama kiedyś zobaczysz!

Ja do tej skrzynki podchodzę z nabożnym szacunkiem. Wprawdzie wiem, że ona sama w sobie nie kopie, ale w niej jest prąd... duuuużo prądu!

I pomyśleć, że kiedyś bez większych wzruszeń wymieniałam i "naprawiałam" drucikami stare, dobre, białe korki... W moim rodzinnym domu (mieszkanie w starej kamienicy) instalacja elektryczna nie bez oburzenia przyjęła pomysł obciążenia jej dodatkową pracą (grzałki elektryczne w piecach). Protest wyrażała poprzez wywalanie korków na zmianę w dolnej tablicy na korytarzu, górnej tablicy na korytarzu i głównej tablicy na parterze (wybór tablicy zależał chyba jakoś od tego, jak grubym drucikiem naprawiłam ostatnio korek w poprzedniej tablicy). Przebiegało to jakoś tak: brak prądu tu i ówdzie (wykonawca instalacji wykazał się inwencją twórczą, więc na jednym korku były gniazdka w pokoju 1, górne światło w łazience i kuchni, na drugim korku gniazdka w spiżarce, górne światło w pokojach 1 i 2, połowa gniazdek w pokoju 3 itd...), szukanie wybitego korka (w razie konieczności wspinaczka po drabinie, bo w kamienicy skrzynka pod sufitem jest wysoko), naprawa korka (przepaliło 3 druciki, to damy teraz 4...).

Tamta instalacja była taka swojska. A tutaj mamy jakąś "siłę" i drucików nie trzeba wymieniać...

Do sąsiadów nie mamy pretensji, do szefa tynkarzy też. Tylko ten, który wymieniał, mógł sprawdzić, czy wszystko działa. Jakoś się spieszył, powiedział, że jeszcze z 10 minut mu to zajmie, ja musiałam wyjść na parę minut, a kiedy wróciłam, już go nie było. Za to szef, kiedy przyjechał się rozliczyć, tak się rozpływał w podziękowaniach, że aż mi głupio było. Dał mi 70 zł (ja nie miałam pojęcia, ile prądu zużyli), a na koniec powiedział, że zużyli za 20 a reszta jest "za kłopoty" i uciekł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...