Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zrobiłam dzisiaj pięć słoików dyni marynowanej. Zastanawiam się, czy robić więcej, bo nie wiem, czy komuś posmakuje. A jeżeli nie robić, to co z pozostałymi dyniami? Od przybytku głowa boli... W piątek zgrilowałam dynię w piekarniku. Całkiem dobra była, ale najmłodszy tyfusek po awanturze spróbował maleńki kawałeczek i przełknął walcząc z odruchami wymiotnymi. Starsze zjadły.

Co by tu jeszcze...? Znaczy z dynią zrobić... Mam zamiar usmażyć w głębokim tłuszczu.

Żadnych dżemów nie zrobię, bo do mnie zupełnie nie przemawiają. "Normalne" rzadko jadam, a co dopiero takie dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

f-smeg-fab28rit.jpg

 

Czemu te zdjęcia takie małe? I co to za firma: Smeg? Z ciekawości pytam, bo te kolorowe lodówki to strasznie drogie są, chociaż właściwościami nie zawsze zachwycają i nie zawsze przebijają znacznie tańsze białe.

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam dzisiaj pięć słoików dyni marynowanej. Zastanawiam się, czy robić więcej, bo nie wiem, czy komuś posmakuje. A jeżeli nie robić, to co z pozostałymi dyniami? Od przybytku głowa boli... W piątek zgrilowałam dynię w piekarniku. Całkiem dobra była, ale najmłodszy tyfusek po awanturze spróbował maleńki kawałeczek i przełknął walcząc z odruchami wymiotnymi. Starsze zjadły.

Co by tu jeszcze...? Znaczy z dynią zrobić... Mam zamiar usmażyć w głębokim tłuszczu.

Żadnych dżemów nie zrobię, bo do mnie zupełnie nie przemawiają. "Normalne" rzadko jadam, a co dopiero takie dziwne.

Jak mi zostaje dynia, to kroję ją w kosteczki 1x1 cm i zamrażam. Po dyniowym sezonie bez problemu mogę robić pysssszną zupę-krem z dyni i pomidorami :popcorn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misie.zelki - dzięki za rady. Tych placków na pewno spróbuję, bo brzmią smacznie. Co do racuchów, to nie jestem pewna, tym bardziej, że racuchy to specjalność mojego ślubnego i ja nie nauczyłam się ich robić. Może jednak, gdyby smażył je zanim wszystkie dynie przerobię, wrzucę na próbę w jednego kawałek dyni?

 

Wusia, nie masz od mnie daleko, a ja mam dynie... Mogę się podzielić!

 

 

Zupełnie przypadkiem wpadłam do Vision Expressu. Byliśmy z dzieckami w kinie, filmy mijały się o godzinę (małe były na Panu Popperze i jego pingwinach, ja z dużą na Trzech muszkieterach), a moje okulary są strasznie porysowane. Wprawdzie robiłam sobie wiosną przeciwsłoneczne w czasie promocji 3 w cenie jednych, ale wtedy jedne fundnęliśmy teściowej, a jedne dałam Młodej, która marzyła o zerówkach. No właśnie - od wiosny do dzisiaj poleciało mi pół dioptrii w lewym oku? A przecież od lat wada mi się nie zmienia! Albo ostatnie dwa razy trafiałam na okulistkę, która uważała, że różnicę między jednym a drugim okiem należy niwelować, dając zbyt słabe szkoło na słabsze oko, albo rzeczywiście wzrok mi się pogorszył.

 

 

Nie podobały Wam się lodówki?

A jaki piękny czajnik sobie kupiliśmy! Stary zaczął przeciekać na potęgę, więc trza było nowy nabyć. Plastikowych nie lubię, bo woda jedzie plastikiem nawet po dłuuuugim użytkowaniu. Chociaż jeden plastikowy mi się podobał nawet. Czarno-bordowy. Metalowych było kilka - zwykłych i całkiem ładnych. Najpierw spodobał nam się ceramiczny. Malutki, zgrabny, coś jak czajniczek do herbaty - taki, jaki stawia się z herbatą na stole. Jeno obawy budziła jego nietrwałość - widziałam obity dzióbek, ucho, pokrywkę... No i nie było tej wersji zdobienia, która mi się podobała. Był jeszcze całkiem czarny innej firmy - też śliczny. Wygrał większy, metalowo-szklany, w którym widać gotującą się wodę. Ładny jest i szybko gotuje.

 

I jeszcze pochwalę się, że pokój Wero już prawie wytapetowany. Jutro dokończymy. Jeszcze miesiąc zajmie Młodej posprzątanie po remoncie i może w okolicach Bożego Narodzenia można będzie pokazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, lodówki superowe, tylko czemu takie nieprzyzwoicie drogie??? Na razie upatrzyłam sobie dwie Bosha - jedna wyższa, druga niższa, ale i tak wyższa od naszej obecnej. I chyba ona nam by wystarczyła. Jedyne dwie na Ceneo z no frostem w granicach zadanej przeze mnie ceny (poniżej 1500 zł). W tym miesiącu trochę poszaleliśmy z wydatkami (dobrze, że Andrzej jakąś nagrodę dostał), ale może jeszcze przed świętami kupimy lodówkę... Pażywiom, pasmotrim... Tym bardziej, że Młodej trza wreszcie łóżko kupić. Już sobie upatrzyła taką śmieszną nietypową wersalkę. Indiana rozmyła się we mgle ze względu na cenę.

 

Ja do tej pory miałam szczęście do okulistów. Od wielu lat chodzę do Vision Express. Nawet nie wiem, czy gdzie indziej jest taniej, czy drożej. Podoba mi się tam i już. Duży wybór oprawek w różnych cenach, do okulisty czasem można nawet z kopyta trafić (jak dzisiaj) i zawsze baaardzo miła obsługa, nawet, kiedy zaczynam poszukiwanie oprawek od uwagi, że te drogie mnie nie interesują. Za to na antyrefleksy daję się namówić. Raz trafiłam na okulistkę, która dała mi za mocne szkła (we Wrocławiu), ale poza tym zawsze wolały dać ciut słabsze niż za mocne. Ciekawa jestem, czy te pół dioptrii mi przybyło, czy dwa razy pod rząd trafiłam do takiej, która ma zasadę, żeby szkła nie różniły się za bardzo i przepisywała mi za słabe lewe. Teraz mam 0,75 różnicy, a szkło miałam tylko o 0,25 silniejsze. Przecież to i tak żadna różnica - moja ciocia ma 6 dioptrii różnicy i to już jest poważny problem, bo nie można jej skorygować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budka telefoniczna jest świetna! Gdyby ktoś mi ją podarował, byłabym gotowa natychmiast zmienić wystrój kuchni, żeby pasował do lodówki.

 

Kurde, mam wielkiego krwistego bąbla na spodzie stopy! Młoda po namyśle stwierdziła, że chyba jednak woli swoje wielkie stopy niż moje, bo może kiedyś wreszcie zaczną produkować masowo szpilki i inne damskie buty w wielkich rozmiarach, a butów, które by mnie nie obcierały - nigdy. Abstrahując od tych filozoficznych rozważań - jak ja mam jutro wszędzie biegać? DObrze, że pogoda ma być niezła, to gdzie się da pojadę na rowerze.

 

Chi, chi, chi! Dzisiaj wszyscy przyglądali mi się z namysłem, a nikt nie zauważył, że to nowe okulary! A są zupełnie inne niż stare! I podobają mi się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczysz w grudniu - do tego czasu nie zmienię.

 

Wcale nie nowe. Chodziłam już w nich i nie obcierały. Elegancka chciałam być, więc je założyłam, bo mają obcasy. Nie żeby jakieś szpile wielkie, ale takie trochę. No a na obcasach bardziej się obciąża palce i to przed nimi. Ale nic by nie było poza może większym zmęczeniem, gdyby mi się skarpetka nie przesunęła szwem w to miejsce przed palcami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...