Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja sobie rok temu kupiłam na alegro uzywany duński rower (albo holenderski) za 300 zł. W bardzo dobrym stanie.

Agduś, zależy co ci potrzeba. Ja mam 2 rowery, bo dużo jeżdzę latem, w tym często do pracy. Jeden mam taki niby górski "City" ale on jest szybki i raczej do spodni i kasku, na takim to z rodziną na wycieczkę. Więc sobie kupiłam do pracy własnie holendra - ciężka krowa, przerzutki ma symbiliczne ale niską ramę (łabędzią:cool:) i spokojnie jeżdzę w butach na obcasie i wąskiej spódnicy. Jadę sobie dostojnie latem w żakiecie, na szpilkach i czasem wzbudzam sensację, bo u nas jeszcze nie ma zwyczaju ;)

W każdym razie można na alegro popatrzeć.

A gazela też dobra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie "zaśmiecać"??? Mnie rowery żywo interesują! Andrzej nie daje się przekonać, że reanimowanie italbajka nie ma sensu. Póki co, zamierzam doprowadzić do użytku gazelę. Ciężka jest, bo ramę ma na pewno stalową (wtedy o takich fanaberiach jak aluminiowe się nie myślało, a już na pewno nie - dysponując oszczędnościami ze stypendium), ale koła ma duże (większe niż pseudogóral), ramę damską i wygodnie się na niej siedzi. Nosić jej nie będę. Trza uchwyty do hamulców wymienić, lampkę na dynamo jakoś na koszu umieścić, bagażnik wymienić, przerzutki ustawić, może wymienić przednią, ale zamierzam co się da zabrać z grata. A wtedy grat zostanie jedynie ramą...

 

Podobają mi się takie typowo miejskie damki. Dziwnie się na nich jeździ - przymierzałam się w Decathlonie. Zupełnie inaczej niż na gracie czy gazeli.

 

Plany na sobotę poszły się paść. Zamiast półek Andrzej robił szkielet samolotu, który klasa Magdy ma wykonać na konkurs, a ja z Małgo szyłam misia na inny konkurs. Mam dziwne wrażenie, że ten drugi, to lekka przesada - dzieciaki z nauczania początkowego mają zrobić samodzielnie z niewielką pomocą rodziców misia. Mam dziwne wrażenie, że "niewielka pomoc" często staje się samodzielną pracą zniecierpliwionych rodziców. Ja się starałam - w efekcie miś powstawał przez prawie cały dzień, a Małgo szyła (sama, pod kontrolą) na maszynie, bo inaczej miś by nie zaistniał tak szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wrzucę tu, może się przyda. Nie mam fotki własnego, ale mam z aukcji http://allegro.pl/rower-damka-damski-bardzo-niska-rama-i1931053929.html

niestety, ten jest nowy i drogi, ja kupiłam taki używany za 300. Teraz nie jest dobry czas na kupowanie roweru, na allegro pustki...

 

Ale jeździ się na nim komicznie - siedzę jak na kanapie, wyprostowana normalnie i tylko nóźki leniwie myk-myk :)

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczny jest! Baaardzo mi się takie "łabądki" podobają!

 

Na razie nie zamierzam kupować, bo kasy przed świętami nie wygrzebię nawet na taki za trzy stówki. Poczekam do wiosny. Zresztą póki się nie wybiorę w kaszubskie zapiaszczone lasy, to mi gazela wystarczy. Grata kupiliśmy jakieś 12 lat temu właśnie przed wyjazdem do Swornychgaci, bo tam dużo jeździliśmy po lasach i nasze rowerki na wąskich szosowych oponach strasznie się zakopywały w piachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pałac jest, a właściwie był rok temu, remontowany. Nie wiem, przez kogo i co ma tam być. Podobno zachował się częściowo wystrój wnętrz.

Zamek jest rekonstrukcją, ale dzięki podniszczonym fragmentom murów zachował jednak urok. Fakt, że z zewnątrz jest zbyt gładki, ale mimo wszystko podoba mi się. Wiadomo, że we wnętrzach nie ma niczego autentycznego i to przeszkadza - fakt. Denerwowały mnie też panie pilnujące, które patrzyły na wszystkich jak na potencjalnych wandali. Mimo wszystko miło wspominam ten dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam informacje:

 

XIX-wieczny pałac Tyszkiewiczów w Zatroczu, niedaleko Trok, jeden z najpiękniejszych obiektów architektoniczno-historycznych Litwy, odzyskuje dawny blask m.in. dzięki polskim konserwatorom i polskim środkom. Pieniądze na ten cel przeznaczyło m.in. polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Bez merytorycznego i finansowego wsparcia Polski byłoby nam trudno - powiedziała Raisa Kobecka, kierownik działu zespołu pałacowo-parkowego na Zatroczu dyrekcji Trockiego Historycznego Parku Narodowego. Dodała, że pałac, jak wiele innych obiektów, jest wspólnym dziedzictwem kulturowym Litwy i Polski i dobrze się dzieje, że ludzie kultury obu krajów wspólnie troszczą się o zachowanie go dla przyszłych pokoleń.

 

Zespół pałacowy-parkowy w Zatroczu założył w latach 1898-1901 hrabia Józef Tyszkiewicz. Autorem projektu neoklasycystycznego pałacu jest Józef Huss, a prawie 20-hektarowego parku - znany francuski architekt krajobrazu Edouard Francois Andre.

 

Biały, dwukondygnacyjny pałac na skarpie, nad brzegiem jeziora Galve, z widokiem na średniowieczny zamek w Trokach, do II wojny światowej był letnią rezydencją Tyszkiewiczów.

 

Po wojnie w obrabowanym z wyposażenia i stopniowo dewastowanym pałacu urządzono pensjonat KGB, następnie obóz pionierski i bazę turystyczną. W 2006 roku z inicjatywy dyrekcji Trockiego Historycznego Parku Narodowego rozpoczęto rekonstrukcję zespołu pałacowo-parkowego.

Po odnowieniu apartamentów prywatnych na piętrze, poddasza i piwnicy, przystąpiono do prac w salach reprezentacyjnych na parterze. Jedna z siedmiu sal - jadalnia - już została odrestaurowana. Dawne dekoracje ścian udało się odtworzyć dzięki odsłonięciu przed kilku laty autentycznych tynków, ukrytych pod betonowymi płytami. Wstępne badania wykonali specjaliści z Muzeum Pałacu w Wilanowie i opracowali metodę konserwacji z wykorzystaniem dawnych technologii i materiałów sztukatorskich. Polscy tynkarze podzielili się też z litewskimi specjalistami swym doświadczeniem.

 

Ubiegłej jesieni w odnowionych salach na piętrze prezentowano prace polskich malarzy Wojciecha i Ireny Weissów. W ciągu czterech miesięcy wystawę odwiedziło 9 tys. osób. Zdaniem Raisy Kobeckiej, to bardzo dużo, zwłaszcza że „obiekt w świadomości społecznej nie żył przez ostatnie 70 lat”.

 

W tym roku w pałacu planowana jest kolejna wystawa obrazów Wojciecha i Ireny Weissów, a także Leona Wyczółkowskiego. Ekspozycje zostaną zorganizowane przy współpracy muzeów w Bydgoszczy i Krakowie, Instytutu Adama Mickiewicza w Warszawie i Fundacji Muzeum Wojciecha Weissa. Przy wsparciu i współpracy z Instytutem Polskim w Wilnie odbędzie się cykl koncertów muzyki chopinowskiej.

 

Jesienią w kilku odnowionych salach reprezentacyjnych pojawią się meble w stylu Ludwika XVI z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku; z kolei w muzeum zostaną zaprezentowane historyczne zdjęcia Zatrocza. Przygotowano też kilka projektów edukacyjnych, m.in. z partnerami z Suwałk i Olsztyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...