Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Trudno uwierzyć, ale właściwie to ciszę słychać. Andrzej czyta małym, duża zalega przed telewizorem, a ja dorwałam mamitopka.

 

Plastyczniaki są w okolicy dwa - jeden w Nowym Wiśniczu, drugi w Krakowie. Do pierwszego łatwiej się dostać i ma dobrą opinię, ale Młodej się odwidziało i już nie chce mieszkać w internacie, a inaczej się nie da. Do krakowskiego ponoć baaaardzo trudno się dostać. Dla kogoś, kto nie miał w gimnazjum specjalnych lekcji rysunku nawet wręcz jest to awykonalne. Może będzie tam próbowała, ale lepiej mieć coś dobrego w odwodzie.

No właśnie ASP i co dalej? Ale to pytanie padnie za trzy lata. Albo i nie padnie...

Jak by nie patrzyć - klasa językowa albo ogólna! Tylko gdzie?

Wyjście pt. "zostanę modelką i edukacja mi na nic" na szczęście nie zaświtało jej we łbie. Młotkiem bym wybiła! Gumowym, oczywiście. A pośredniaki pewnie pełne są "biznesmenów" po różnych "biznesowych" kierunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie, ASP i co dalej

Trudno po tym się utrzymać, nie ma nic w odwodzie, jak talent zawiedzie lub okaże się, że jest wielu lepszych..

To jest to samo, co z muzyczną. Jest wielu przeciętnych i czasem geniusz. Ale tylko o geniuszach się mówi a przeciętni muszą to znosić... A tam kazdy ma na początku nadzieję na genialność.

Zuza ma talent, to widzę, ale wątpię, czy on wystarczy, żeby się przebić. Więc będę pchać na architekturę - też artystyczne a zawsze można dorobić jako kierbud ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że moja nie da się nigdzie pchać. Znaczy mogę próbować, ale to się zawsze źle dla mnie skończy, bo w razie czego będzie wymówka, że nie uczy się, bo ja jej źle szkołę wybrałam. Musi sama zdecydować acz nie bez pomocy. I ta pomoc ma być dyskretna, nie nachalna, żeby wymówki nie było, ale widoczna, żeby nie narzekała, że ją zaniedbuję i się nie interesuję... Truuudno będzie! Cóż - Młoda to "specyficzne dziecko" jak głosiła światła opinia pani pedagog... Nie ma lekko!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany Julek!

 

Nooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A podobno nawet w dzisiejszych czasach istnieją dzieci, z którymi żyje się spokojnie, nudno, przewidywalnie... Ja w to nawet trochę wierzę, ale nie bardzo potrafię sobie wyobrazić.

 

 

Póki co, Magda zajęła indywidualnie 7 miejsce i pogrążyła się w czarnej rozpaczy. Żadne tłumaczenia, że jest siódma ze wszystkich dziewczyn z podstawówek w całym powiecie i że ma jeszcze dwa lata na zdobywanie lepszych miejsc, nie pomogły. Nawet srebrny medal sztafety i fakt, że na swojej zmianie nadrobiła wcześniejsze straty nie pomógł.

Wero za to była czwarta, ale nic więcej nie wiem, bo właśnie pozuje w agencji modelek.

Magda za to wróciła z egzaminu (nie wiem czemu, ocenę ma poznać dopiero w poniedziałek). O godzinie 16.15 spotkałam ją koło szkoły muzycznej (wracałam z obserwatorium po odprowadzeniu Małgo na astronomię). Powitała mnie informacją, że nawiedziny pan od chóru kazał jej iść do domu i wrócić na chór o 16.30. W domu byłyśmy o 16.32, oczywiście postanowiwszy uprzednio, że dzisiaj z chórem damy sobie spokój. Pan jest mocno zakręcony i poza muzyką świata nie widzi. Najwyraźniej jednak musiał ukuć na własne potrzeby jakąś teorię względności.

Jako że Andrzej czeka na Weronikę w Krakowie, będę musiała jechać po Małgo na astronomię. Nie chce mi się wychodzić piąty raz z domu!

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Magda nie ma wcale parcia na bycie najlepszą! I to jest najdziwniejsze. Ona wręcz przed samym startem nie chciała wygrać i awansować, bo bała się startu w kolejnym etapie. A kiedy nie wygrała, to czarna rozpacz. Na szczęście szybko jej przeszło.

 

Wero szczęśliwa jakby jej kto w kieszeń napluł, bo kobieta z tokijskiej agencji powiedziała jej, że ma interesującą twarz. A potem były zdjęcia do portfolio. Dzisiaj zadzwonili, że w niedzielę ma pozować jakiejś studentce. Nie wiem, czy za kasę, czy za kolejne zdjęcia. Młoda nie zapytała, a oni z nią rozmawiają - taka dorosła jest! Od razu przestała być chora. W ogóle ma ostatnio dziewczyna dylematy - kaszel ją dopadł. Taki bez innych atrakcji. I już, już miała zacząć odgrywać ciężko chorą chcąc wyłudzić zwolnienie ze szkoły, kiedy przypomniałam jej o zawodach i zdjęciach. Od razu poczuła sie lepiej. Za to po powrocie znów ciężko kaszlała (chociaż chwilami zapomina o tym), ale byłam wredną nieugiętą matką-potworem i posłałam ją do szkoły. Ze szkoły wróciła referując mi opinie nauczycielek przerażonych jej poważnym stanem i posyłających ją do lekarza. Kiedy słysząc suchotnicze szczekanie zapodałam, że może zostać w domu i od piątku do niedzieli będzie leczyła się intensywnie, szybko poczuła się lepiej - wszak w niedzielę zdjęcia! Ja - wyrodna matka - nie chciałam uwierzć, że będzie chora tylko jutro, no najwyżej pojutrze, a w niedzielę cudownie ozdrowieje, takoż Młoda westchnęła ciężko i uznała, że jest właściwie zdrowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia. Najgorsze, że nie wiem, na ile udaje, a na ile kaszle naprawdę. Znaczy trochę to na pewno. Zaczęło się od suchego poszczekiwania, w aptece polecili mi jakiś syrop Acodin junior czy jakoś tak. Teraz najczęściej poszczekuje, ale czasem coś odkrztusza. Zastanawiam się mocno, czy iść z tym do lekarki, bo przyjdzie zdrowa, a z poczekalni wyniesie cholera wie co. Poczekam do poniedziałku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie takim miernikiem jest noc. Póki pokasłuje w dzień, to patrze. Jak zaczyna kasłać w nocy, przez sen... o to źle jest.

Może katar i spływa z zatok (tu kaszel z rana silny)? Może gardło boli?

Nie dawaj Acodinu. To lek który działa tylko objawowo- nie leczy, hamuje ośrodek kaszlu w mózgu. Mozna go dać, jak wiesz już co jest a chesz ulzyć dziecku. Jak nie wiesz, to hamujesz objaw i jak się dowiesz?

Z lekarzem można poczekać, niech się rozwinie, będzie wiedział, co leczyć.

Zapakuj jutro do łóżka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojej nie wypuszczam z domu gdy zaczyna charczeć. Już się przekonałam, że każde takie wyjście do szkoły zaskutkuje temperaturą i co najmniej tygodniowym wyłączeniem z życia.

Nie wiem, czy dobrze robię, ale na kaszel daję Młodej Drosetux ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...