braza 12.03.2012 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2012 No to w końcu dziecko pisało czy mówiło, bo mi to akurat robi różnicę???!!! A Wero to teges, niech się odtegesuje od swojej matki pierworodnej, bo jak nie to ja Ją osobiście od komputera odtegesuje - o ile raczy Jej Wysokość (ha!!!) nawiedzić nas latem!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 12.03.2012 19:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2012 Najpierw dziecko gadało, a na koniec się dorwało i napisało jedno słowo, za to krzycząc.Nie wiem, czy raczy odwiedzić. Okaże się.A teraz idę małym czytać, bo właśnie skończyły myć włosy. Co oznacza, że w łazience jest stawik na podłodze i żaby sie zalęgną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 12.03.2012 19:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2012 To ja piszę Chciałabym przyjechać, ale jak na razie, to cała mnogość ludu ma lepsze pomysły na wykorzystanie MOJEGO czasu wakacjowego. Nie myślę o tym ciepło... o pomysłach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.03.2012 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2012 Biedna jesteś, przytulę Cię kiedy przyjedziesz!!!!! To było do Biednego Uciemiężonego Dziecka!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 13.03.2012 21:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2012 Przekażę Uciemiężonemu Dziecku. Na razie sprytnie ucieka przed ciemiężeniem w domu. Dzisiaj przespała całe popołudnie, a kiedy zaproponowałam, żeby coś zrobiła wieczorem, skoro jest wyspana, odrzekła, że musi iść spać, bo jutro nie wstanie. A jeszcze całkiem niedawno na propozycję pójścia spać o ludzkiej porze zarzekała się, że i tak przed 23.00 nie zaśnie... Kiedy jednak poprosiła o możliwość skorzystania z tatitopka i dowiedziała się, że warunkiem jest wykonanie czegośtam, okazało się, że wykonanie czegośtam wieczorem jest zupełnie możliwe i w ogóle nie ma przeszkód... Żelazko mi się skiepściło. Jutro pójdę naiwnie do zakładu naprawiającego (jeżeli takowy jeszcze istnieje w realu, a nie tylko ma planie) i zapytam, czy się opłaca naprawiać. A potem kupimy nowe... Właśnie przeglądam. Ceny od 60 parę do... w kosmos. I wiecie co? Te za 100 parę mają dokładnie te same funkcje, co te za 300 z hakiem (tych z dalszego kosmosu nawet nie oglądałam). I często nawet stopę mają taką samą (w ramach jednej firmy). No dobra, bywają niezwykle urodziwe, ale ja nie mam zamiaru żelazka wieszać w roli ozdoby na ścianie. Jakby jeszcze takie za trzy stówki samo prasowało, to ja bym je chciała, ale nie - tego nie potrafi żadne. Bez sensu, żeby żelazko było lepsze niż moja jakość prasowania, a co do tej nie stawiam sobie zbyt wysokich wymagań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.03.2012 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2012 mnie się kiedyś marzyła taka mini maglownica. Wiesz - kładziesz rzecz, przyciskasz górnym wieczkiem, para robi puff i wyjmujesz wyprasowane. Cudo, ale... kiedyś w maglu czekałam na wyprasowanie pościeli i popatrzyłam, jak oni się męczą, żeby rozłożyć rzecz bez fałdki. Przeszło mi Prasowanie zresztą również, od tygodnia jedna bluzka czeka na zmiłowanie. Chyba musi poczekać na towarzystwo, co będę jedną męczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.03.2012 16:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Prasowanie zdecydowanie nie jest moim priorytetem - robię to, kiedy absolutnie muszę. Przy czym pojęcie "absolutnie muszę" jest bardzo względne i zależy np. od tego, czy są wakacje, czy rok szkolny. Prasuję wyłącznie bluzki koszulowe, sukienki i spódniczki dzieci (sama chodzę głównie w spodniach, chyba że latem). W wakacje większość rzeczy wydaje się całkiem dobrze wyglądać bez prasowania. Takoż nie mam hopla na punkcie jakichś dziwnych cech, które powinno posiadać żelazko. Ma działać, dawać parę i spryskiwać. No i koniecznie musi się nadawać do wlewania wody kranowej. I tyle! Kiedy wreszcie przyjdzie ta obiecana ładna pogoda? U nas wciąż coś siąpi! Czy lepiej przywieźć z Krakowa lodówkę na leżąco w samochodzie, czy zapłacić półtorej stówki więcej w miejscowym sklepie z dostawą do domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.03.2012 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Przywiozłabym, potem jak odstoi swoje, będzie ok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JAGODA 51 14.03.2012 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Agduś zawsze słyszałam, że lodówki nie należy przewoźić na leżąco bo się ulatnia jakiś gaz (chyba freon a może jakiś inny), najlepiej zapytać u sprzedawcy.Podobno teraz już na opakowaniach jest oznakowanie czy można w poziomie , czy koniecznie w pionie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.03.2012 18:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Jeżeli zadzwonimy do sprzedawcy, na pewno powie, że trzeba w pionie, coby na transporcie jeszcze zarobić.Wiem, że jeżeli się lodówkę położy, to później musi swoje odstać zanim się włączy. Jak długo - nieważne, bo stara działa, więc nie kupujemy na pożar. Tylko czy taka odstana to jest to samo co przywieziona na stojąco? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.03.2012 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Nasze wszystkie jechały na leżąco, działają bez zarzutu.Nawet nowego Elektroluxa, tego z naszej kuchni, nie stodolnej, kurier przywiózł ( o zgrozo!) w pozycji leżącej.Lodówka znaczy się, nie kurier. Odstała i śmiga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 14.03.2012 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Parę razy zdarzyło mi się widzieć szczęśliwych nabywców lodówek dumnie wiozących swe nabytki własnymi samochodami właśnie w pozycji leżącej. Widocznie jakiej wielkiej krzywdy im (lodówkom) to nie robi. Czy ktoś jednak mógłby sprecyzować to odstanie ... ile czasu ona ma tak sobie odstawać ...?? Nienawidzę prasować!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.03.2012 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Minimum 24 h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 14.03.2012 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 minimum 12 godzin;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 14.03.2012 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Mogę jej dać 24 godziny - stać mnie!W sklepie pewnie powiedzą. Prasowanie przede wszystkim jest nieekologiczne i nieekonomiczne. Ileż to prądu żre takie żelazko!!! Uznałam, że prasowanie wszystkiego poza koszulami, bluzkami koszulowymi i sukienkami (niektórymi) to przesąd i zbytnia rozrzutność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 14.03.2012 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 A co robisz ze starą? Bo sklep jest zobowiązany zabrać do utylizacji. Ale wtedy musisz oddać rzecz za rzecz, znaczy tym samym transportem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 14.03.2012 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2012 Nienawidzę prasować!!!!! Noszszsz nic jeno zaginiona bliźniacza siostra.... Minimum 24 h. minimum 12 godzin;) Rozbieżność spora... choć przeca i tak to nc nie znaczy w porównaniu z wiecznością... Mogę jej dać 24 godziny - stać mnie!... ... to przesąd i zbytnia rozrzutność. No właśnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 15.03.2012 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 No musi ten gaz tam z powrotem na właściwe miejsce spłynąć po transporcie, a nie przesąd. Jak się chce pozbyć starej lodówki, to w czasie mężowskiej delegacji należy ją położyć, a potem postawić, bez wyłączania. Powinno podziałać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 15.03.2012 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Noszszsz nic jeno zaginiona bliźniacza siostra.... Siooostruuuniuuuuu!!!!! Na temat lodówek nic nie powiem, bo się jeszcze ta moja zbiesi, a kasa na nową w lesie (a właściwie w Gdyni). Jednak w momencie gdy się owa kasa przeniesie z Gdyni na morze ... oooo wtedy pogadamy! Poszłam sobie dzisiaj obejrzeć i podotykać te moją wymarzoną Samsunga!!! No śliczna jest!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.03.2012 21:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Stara lodówka działa. W sumie to nawet jestem ciekawa, ile lat jeszcze pociągnie. Na razie, poza tym, że uszczelka już słaba i zatyka się wieczne ta rureczka odprowadzająca wodę do zbiorniczka z tyłu (w efekcie woda gromadzi się na dnie lodówki i jest wiecznie brudno albo nawet kałuża pod drzwiami), to nie jest źle. Pracuje cichutko. Ale mnie już wkurza wieczne przetykanie i czyszczenie jej co chwilę. Mycie lodówki to jedna z najbardziej nielubianych przeze mnie czynności. To ja już wolę nawet prasować! Mam zamiar podejść do pomocy społecznej i zaproponować ją komuś. Może się przyda. A jeżeli odpowiedzą, że nie chcą, to oddamy do sklepu kupując nową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.