braza 28.03.2012 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Uffff!! To ja sobie w takim razie jeszcze trochę poprzejawiam ... zastanowię się, co też takiego mogę sobie poprzejawiać ... Jakieś sugestie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.03.2012 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Ja też jestem na bakier z konwenansami i oknami. Ale ja to mam dobrze - jak już dojrzewam do mycia, i umyję jedno to mój chłop leci oglądać a potem wydziwia, że smugi, że niedomyte. Chodzi, marudzi aż... sam się bierze i leci po całości. Niestety, on naogół chce, żeby przy tym myciu stać przy nim i podziwiać, a ja teraz nie mam czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 28.03.2012 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Nieee no żądania to On ma, nie powiem!!!! Przecież jest mnóstwo innych ciekawych rzeczy do zrobienia w tym czasie, prawda??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.03.2012 20:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Mojny nie przejawia tak autodestrukcyjnych zachowań i nie krytykuje umytych przeze mnie okien. Marudzi za to od czasu do czasu, że auto brudne, w aucie brudno i tylko on jeden się tym przejmuje i zajmuje. I nijak pojąć nie może, że mnie brudne auto W OGÓLE nie przeszkadza. Byle przez szyby było wszystko widać, światło reflektorów się przebijało i tablice były czytelne, bo nie pragnę kontaktów z drogówką pełną pretensji - reszta mi wisi zwiędłym kalafiorem. No to czemu mam się przejmować, skoro się nie przejmuję? Braza, cytuję: "mam chyba prawo czasami przejawić trochę niedorozwoju, czyż nie????". Już zapomniałaś, co przejawiasz? Pomroczność jasna Cię dopadła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.03.2012 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Agduś, mnie też wisi czystośc w aucie, sek w tym, że to jest moje auto i mąż go dotyka jedynie technicznie-naprawczo. Nie chce skubany sprzątać! Ale powiem po cichutku, że mam takiego pana, co mi za 80 zł Matiza przed sprzedażą wypucował tak, że nawet papierosów nie było czuć Już zbieram kasę na niego Ech, kobiety to na różnych czipendaili zbierają, a ja na pucusia do auta, co za życie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.03.2012 21:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 U nas w zeszłym roku czyścili za 50 zł i ludzie sobie chwalili. Jeno Mojny za Chiny by nie zapłacił za coś, co może zrobić sam. Niby racja, ale czy auto to sala operacyjna? Papierosami u nas nie śmierdzi, bo nikt nie pali w aucie. Jutro jadę z kotem na odjajczanie. Jeżeli nie zapomnę zabrać takich specjalnych mokrych chusteczek do czyszczenia samochodu od środka, to może czekając przetrę plastiki z kurzu. No widać go - to fakt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 28.03.2012 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Osia, bo Cię kopnę!!!! Zimno u mnie!! I co z tego, że słoneczko??? Przypominam, iż Oś jezd pod ochronom!!! U mnie też zimno i damska pogoda.... Winko wczoraj było. Jakoś tak mnie angielski nastraja do picia wina. Nawet wiem, czemu. Okna też poczekają na ocieplenie. Nie ma mowy, żebym wyziębiała chałupę i siebie tylko dlatego, że jakieś konwenanse nakazują mieć czyste okna na święta. W konwenansach angielski powinien Cię do łyskacza nastrajać... A co do okienek, to mam dokładnie takie samo zdanie jak i Ty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.03.2012 22:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2012 Łyskacza nie lubię. Ojciec przywiózł nam kiedyś prawdziwego jako pamiątkę ze Szkocji i też mi nie podszedł, więc wiem to na pewno. A winko dlatego, że na trzecim poziomie Callana padały wciąż pytania o picie wina, więc już podczas lekcji ciekła mi ślinka i po powrocie lampka była obowiązkowa. I tak mi zostało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 29.03.2012 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Nie no ja pamiętam o tym, że przejawiam poziomy zidiocenia (różne), zastanawiałam się po prostu, co by tu sobie jeszcze oprócz poprzejawiać Ośka, i co z tego, żeś pod ochroną??? Ja Cię kopne bez świadków!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 29.03.2012 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Bez świadków też jest pod ochroną. Może sama donieść i zaświadczyć. Zimno!!! Zimno i mokro!!! I wieje!!! W ramach protestu przeciwko tej pogodzie pojechałam dzisiaj na angielski samochodem. Taka byłam! Zawzięłam się, że zimowej kurtki już nie ubiorę, a w wiosennej bym uświrkła, więc wzięłam autosa zamiast kurtki. Jutro ma być gorzej, a ja muszę wychodzić z domu i to wiele razy! Za to w sobotę i niedzielę okopię się w domu i oflaguję i żadna siła mnie nie zmusi do wystawienia choćby czubka nosa za drzwi!!! Kotek Rysio odjajczony. Łaził biedulek taki przydżumiony po narkozie, ale już mu lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 29.03.2012 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 A wiesz, ja często traktuję samochód jak kurtkę. Szczególnie jak deszcz i chlapa, ludzie w błocie się taplają a ja siedzę w ciepełku, radyjko gra i tak sobie myślę - warto benzynę kupować, w końcu niech i ja mam coś z tego życia oprócz nauki i pracy U nas już nie wieje i nawet wieczorem nie było zimno. A deszczu spadło raptem parę kropli plus trochę gradu. Chyba jutro muszę podlewać!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 29.03.2012 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Agduś, spora ta Twoja kurteczka Osobiście mam podobne podejście do zimowej kurtki, już ją nawet do gościnnego wyniosłam (z gościnnego już blisko do trumny, w której stoją "sezonowe szafy"). I ciekawa rzecz, jak wiele nas łączy ... w taką pogodę, jaka jest dzisiaj nawet bez deszczu i błota też stwierdzam, że warto wydać na benzynę!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 29.03.2012 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 ... na trzecim poziomie Callana padały wciąż pytania o picie wina,.... ...zawsze mnie śmieszyły te "metody" ... jakiegoś Kolana, Zyty ... i innych tam czarnoksiężników ... Pytasz człowieka jakie zbiera grzyby a on odpowiada, że białe pije się do ryby ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 29.03.2012 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2012 Ośka, i co z tego, żeś pod ochroną??? Ja Cię kopne bez świadków!!!! Przypominam uprzejmnie, iż są to groźby karalne... Bez świadków też jest pod ochroną. Może sama donieść i zaświadczyć. O to to.. A swoją szosą... jak mogłaś tak kotu tuż przed Wielkanocą... w taką pogodę, jaka jest dzisiaj nawet bez deszczu i błota też stwierdzam, że warto wydać na benzynę!! Zawsze warto... w końcu samochód jest rzeczą użytkową i ma nam życie upraszczać... chyba... ...zawsze mnie śmieszyły te "metody" ... jakiegoś Kolana, Zyty ... i innych tam czarnoksiężników ... Pytasz człowieka jakie zbiera grzyby a on odpowiada, że białe pije się do ryby ... Więc trzymajmy się priorytetów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 30.03.2012 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Ośka, ja mam dobrego prawnika Mnie tam rybka, jakie się pija do ryby bo i tak do ryby pijam pepsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.03.2012 17:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 A wiesz, ja często traktuję samochód jak kurtkę. Szczególnie jak deszcz i chlapa, ludzie w błocie się taplają a ja siedzę w ciepełku, radyjko gra i tak sobie myślę - warto benzynę kupować, w końcu niech i ja mam coś z tego życia oprócz nauki i pracy U nas już nie wieje i nawet wieczorem nie było zimno. A deszczu spadło raptem parę kropli plus trochę gradu. Chyba jutro muszę podlewać!! U nas na pewno nie trzeba podlewać! Dzisiaj mamy typowo marcową pogodę - w paski. Paseczek słońca, paseczek chmurek, paseczek gradu, paseczek słońca, paseczek deszczu, paseczek chmurek... Nie lubię używać samochodu jako kurtki. Wczoraj wnerwa dostałam po prostu. Dzisiaj rano wyszła, z psem - mżawka, no to jedziemy na rowerach. Chwilę później otwieram garaż - pada, no to nie jedziemy na rowerach. Pytam Małgo, czy chce na piechty czy samochodem. Popatrzyła na mnie zniesmaczona: "mama, mam dosyć tego samochodu!". Zaznaczam, że jechała do szkoły wczoraj, wracała z buta, a poprzednio to jeszcze przed feriami, kiedy było -23 st. No tośmy wzięły parasole i podreptały do szkoły. Buty mi przemokły natychmiast. A potem z rowerem podprowadziłam Magdę idąc na zakupy, półtorej godziny później odebrałam Małgo, po południu na basen pojechałyśmy już samochodem i nawet Małgo nie protestowała. Agduś, spora ta Twoja kurteczka Osobiście mam podobne podejście do zimowej kurtki, już ją nawet do gościnnego wyniosłam (z gościnnego już blisko do trumny, w której stoją "sezonowe szafy"). I ciekawa rzecz, jak wiele nas łączy ... w taką pogodę, jaka jest dzisiaj nawet bez deszczu i błota też stwierdzam, że warto wydać na benzynę!! Dzisiaj musiałam się przeprosić z moją zimową. Powód powyżej. ...zawsze mnie śmieszyły te "metody" ... jakiegoś Kolana, Zyty ... i innych tam czarnoksiężników ... Pytasz człowieka jakie zbiera grzyby a on odpowiada, że białe pije się do ryby ... Zawsze uczysz się jakąś metodą. Nieważne, jak się nazywa, byle się uczyć. Ośka, ja mam dobrego prawnika Mnie tam rybka, jakie się pija do ryby bo i tak do ryby pijam pepsi Ad.1. Ja też. Ad2. Ja nie. Wolę Colę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gwoździk 30.03.2012 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 ...Zawsze uczysz się jakąś metodą. Nieważne, jak się nazywa, byle się uczyć... (wytłuszczenie moje) ... W tym słowie tkwi sedno sprawy ... ... można też studiować ... .. byle co Efekt końcowy, każdy kto studiował byle co, dobrze zna. I tak samo jest z nauką języka. PS. Wiem, że jestem wqrwiający ... ale akurat na tym się znam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.03.2012 18:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Możesz sobie być.Ta szkoła była jedyną, która miała zajęcia w dniach i godzinach dla mnie wygodnych. Metoda wybrała sie sama. Nie nauczę się języka perfekcyjnie, nie będę tłumaczem, ale chcę móc się zapytać o drogę, nocleg, cenę, może nawet potargować się, zamówić posiłek itp. Na razie moja ambicja na tym się kończy. Callan o tyle mi odpowiada, że trzeba ciągle mówić, a ja, jak każdy stary biorący się za naukę języka, miałam opory. To nie znaczy wcale, że nie widzę ograniczeń i braków tej metody. Póki co - wystarcza mi.A Ty jaką "metodę" polecasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 30.03.2012 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 A propos Twojego Ad.1 - to ten sam prawnik Wiem, uzurpuję sobie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.03.2012 19:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2012 Zastanowię się, czy na to pozwolić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.