EZS 21.05.2012 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 co tak zamilkłas? mam nadzieję, że bez niespodzianek pobyt przebiega??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.05.2012 20:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Rozmawiałyśmy rano (ich rano). Odżyła wyraźnie. Koleżanka z Polski ma większe doświadczenie, więc służy radami. Poszły razem do agencji i jeszcze chyba nie wróciły. Albo ją gdzieś wysłali, albo poszły na spacer. Jednak nie jestem przyzwyczajona do takiego braku kontroli nad poczynaniami dziecka, bo czekam na wiadomości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 21.05.2012 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2012 Nie martw się... BĘDZIE DOBRZE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 22.05.2012 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2012 Adres mamy! Moja Latorośl mówi, że wysłała wiadomość do Twojej Latorośli i czeka. Cudowny upał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.05.2012 18:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2012 Koszmarny upał!!! Czy już nigdy nie będzie normalnie? Albo zimnica, albo koszmarny upał - żadnej opcji pośredniej!!! Ja się tak nie bawię!!! Czy w jakimś miejscu na Ziemi jeszcze da się żyć?Młoda odezwie się pewnie kole naszej północy. Można też ją łapać w okolicach naszej 14-15, bo na razie nie zaczyna biegania ichnim bladym świtem, więc po wstaniu z łóżeczka (jak ona wcześnie tam wstaje!!!) zasiada z weribookiem na kolanach i konwersuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 22.05.2012 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2012 a mama już stresa oswoiła?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 22.05.2012 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2012 W grę wchodzi raczej opcja 14-15, bo mnie Młoda dzisiaj tak wk...iła, że doczekała się w końcu limitu na komputer!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 23.05.2012 12:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2012 Wusia, tak do końca, to nie, ale powoli się przyzwyczajam. Braza, dopiero? Moje to już tyyyle razy miały szlabany i limity, że ciężko policzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 23.05.2012 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2012 Jak się okazuje mam niezbadane pokłady cierpliwości w sobie.... Oczywiście, Córcia absolutnie nie podziela mojego zdania (kazała mi to dopisać, to dopisuję) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 23.05.2012 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2012 Córcie w ogóle rzadko podzielają nasze zdanie. A ja podziwiam Twoją cierpliwość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 24.05.2012 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 Czuję się zaszczycona Twoim podziwem!!! Miałaś rację z tym piekłem, rozglądam się, czy gdzie jakiego diabła nie uwidzę .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.05.2012 20:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 I co? Objawił się jakiś? Przystojny chociaż? Bo jakby co, to może na ratownika się nada albo kelnera? Bo na kucharza to by go było szkoda - nie mam zamiaru siedzieć w kuchni, żeby podziwiać. U nas dzisiaj wreszcie przyjemna temperatura. Wiatr niepotrzebny, ale co tam, ważne, że upału nie ma. Test z angielskiego zaliczyłam na 93,5%. Dumna jestem, bo czasu na naukę ostatnio nie miałam, ale wcale nie czuję się pewnie. Znaczy jakiś szwindel z tymi testami - za łatwe są. Wyciągnęłam dzisiaj rudej bestii młodego szpaczka z pyszczka. Poobserwowałam go w domu (szpaczka, nie rudą bestię) i wyglądało na to, że nieuszkodzony jest. Zawołałam koty do domu, zamknęłam, a szpaczka wypuściłam. To cud jakiś, że w ogóle te ptaszyska dorosłości dożywają, bo głupek poleciał za płot i w trawie się zaszył wysokiej takiej, że nie miał szans z niej wylecieć. To ja polazłam za płot, wydłubałam go i zaproponowałam miejscówkę na gałęzi. Olał mnie i poleciał na brzozy. Tyle że wcześniej nie umiał na brzozie usiedzieć, bo wpadł na najcieńsze gałązki i zleciał z nich na zbity dziób. Obawiam sie, że znów wylądował w tej trawie. Koty siedzą pod drzwiami i patrzą wymownie. A ja potworów krwiożerczych nie wypuszczę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 26.05.2012 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 Biedne koty ... Nasze ptaki chyba już się nauczyły, jak żyć z jej drapieżnością, jakoś na szczęście żadnej akcji ratunkowej nie musiałam od pewnego czasu przeprowadzać! Diabła nie widziałam, nie zdążył się objawić, piekło szlag trafił, zrobiło się chłodniej. Myślę jednak, że jeszcze go gdzieś obaczę, toć lato dopiero się zaczyna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.05.2012 20:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 U nas też przyjemna temperaturka. W piątek było dziwnie, bo pod chmurką wręcz zimno (tak na sweter), a bez chmurki gorąco nie do wytrzymania. I tak na zmianę - włożyć, zdjąć, włożyć...Koty wcale nie biedne, bo je nakarmiłam puszkowym żarciem, żeby chodziły najedzone i ociężałe, to może nie będzie im się chciało na ptaki polować. A biedne to są ptaszki, zwłaszcza te młode, a nie nasze krwiożercze bestie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.05.2012 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 Agduś, jak tam córka? Już przywykła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 26.05.2012 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 no ja moich nie przyłapałam z ptaszkiem w pyszczku co nie znaczy że na sto procent niewinne są Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.05.2012 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 Ja też miałam złudzenia - do czasu. Po prostu ptaszki są smaczniejsze, więc się ich nie przynosi pańci w triumfie, tylko po cichutku zżera! Młoda chyba przywykła, bo podczas rozmów całkiem wesolutka jest i czasem nawet nas przegania, bo się spieszy do oglądania jakiegoś filmu z koleżanką. Teraz będzie miała kilka cięższych dni, bo koleżanka Polka wylatuje do Londynu, gdzie ma jakąś pracę czterodniową. Wero zostanie z Brazylijkami i Chinkami. Pewnie będzie miałą ochotę na dłuższe rozmowy z nami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 26.05.2012 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 znaczy ja złudzeń nie mam tylko koty szczęście mają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.05.2012 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 No ja czasem mam ochotę dziką powiesić im na szyjach krówskie dzwonki! Nie żeby dzwoniły, tylko żeby nie mogły skakać zbyt szybko i wysoko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.05.2012 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2012 jezyk podrasuje Brazylijki są raczej miłe, nie znam niesympatycznej a znam kilka. Za to chinki odwrotnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.