Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Sama prawda na zdjęciach. Raz dawno temu próbowałam takiego programu do zmieniania kolorów, ale strasznie sztucznie to wygląda. Żeby fotoszopować profesjonalnie, trzeba dużo umieć, a mnie się nie chce naumiewać. Na razie.

 

Kiedy tak sobie sama przypominam i patrzę na te zdjęcia, to nawet zaczynam dopuszczać do siebie myśl o ponownym wyjeździe w tamte gorące rejony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bilon wydaliśmy na lody.

Już po powrocie twierdziłam, że wrócę, ale we wrześniu, kiedy będzie chłodniej, a owoców mnóstwo. W tych górach są schroniska, chciałabym do któregoś dotrzeć, popatrzyć ze szczytu na morze, bo takiego widoku z gór jeszcze nie miałam okazji oglądać. No ale ze zdobywaniem szczytów to bym poczekała aż poskoki pójdą spać.

W blogu nowy wpis, ale raczej dla czytających niż oglądających, chociaż zdjęć kilka jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, czy to ja mam takie wrażenie, czy wygląda, że Chorwaci nie lubią Polaków? Na jednym kampingu nie lubił, na drugim też. Jeszcze więcej spotkaliście przejawó "sympatii" czy to wyjatki były?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. W Zagrzebiu było bardzo miło, nikt nie robił wstrętów, ludzie byli sympatyczni. Zapytani starali się mówić wyraźnie i tak, żebyśmy ich zrozumieli. Facet w pierwszym hostelu dzwonił, żeby znaleźć dla nas miejsce. Na kempingu koło Jezior Plitwickich też czuliśmy się dobrze. Na tym polu namiotowym przed Dubrownikiem było przaśnie. Właściciel jednak był w porządku, nie zwrócił nam uwagi, że na tarasie najchętniej by widział spożywających posiłki serwowane przez nich a nie własne, chociaż Polacy twierdzili, że tak jest. Właściwie podczas całego pobytu tylko ten jeden raz spotkaliśmy się z taką antypatią. Właściciel kempingu w Priżbie wyraźnie nie lubił Polaków, chociaż stanowili, lekko licząc, połowę jego klientów. Pytałam, nie proponował nikomu częstowania się figami, nie witał radośnie, nie proponował dodatkowych usług typu skorzystanie z grilla, nie doradzał wycieczek. No a nas to już szczególnie ukochał przez te zgubione pieniądze.

Natomiast wiele razy spotkaliśmy się z objawami sympatii dla Polaków. Kilka razy ktoś wspominał swoje pobyty w Polsce.

Generalnie więc można uznać, że jesteśmy tam raczej lubiani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym narodzie znajdą się tacy, którzy innych narodów nie lubią, nie ma się co przejmować jakimiś pojedynczymi przypadkami!! Ja mam miłe wspomnienia z Chorwatami, których spotkałam Ich w Bułgarii.

Żeby popatrzeć na morze ze szczytu góry wlazłabym na niego nawet gdybym musiała się czołgać! To musi być niezwykły widok!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż ja się nie przejmowałam i nie uogólniałam.

Zastanawia mnie tylko jedno - w wielu miejscach, w których Polacy stanowili baaardzo liczną grupę turystów, są foldery, przewodniki i książki w licznych językach, ale nigdzie nie ma ich po polsku. Łatwiej przetłumaczyć coś na japoński niż na polski? Czy taką Pragę zwiedza więcej Hiszpanów niż Polaków? Z czego to wynika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może z tego, że w wersji oszczędnościowej nie kupujemy folderów? Mnie kiedyś zaskoczył kelner w Anglii. Jadłam sobie obiad w niedrogiej wprawdzie ale restauracji. Zapłaciłam bodaj 15 funtów, popatrzyłam na rachunek, napiwek nie był dopisany no to wyjęłam dodatkowe 3 funty. Kelner zrobił się rozmowny, a skąd jestem itd. Na wieść, że z Polski okazał zdziwienie, no to zapytałam i okazało sie, że miał do czynienia z naszymi rodakami i rzadko dostawał napiwek od nas. Musiałam ratując honor wyjasnić mu, że u nas to nie jest powszechne (co nie jest prawdą, bo w restauracjach się daje). Trafiał na wersję oszczędnościową, w końcu 3p to 15 zł :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że łatwiej wydrukować krzaczki niż sz i cz?

Faktem jest, że my dużo kasy w knajpach nie zostawiamy (jeżeli się da, to gotujemy coś sami, no chyba, że jedzenie w knajpie nie jest drogie, jak np. w Czechach), ale jeżeli już, to z napiwkiem - a co? Niech nie myślą sobie, że Polacy nie umieją. Natomiast zostawiamy tam, gdzie coś godnego zwiedzenia jest (no chyba, że gdzieś przesadzą ostro jak w Budapeszcie, gdzie z bólem serca trzeba było ograniczyć zwiedzanie wnętrz). W Pradze były piękne książeczki z legendami dla dzieci. W sześciu językach obcych. Po polsku nie. A kupiłabym!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe zdjęcia do pooglądania są.

Ostatni tydzień szkoły się zaczyna!!!

Wczoraj mieliśmy Święto Rodziny, które polega na tym, że rodzice przygotowują za własne pieniądze różne rzeczy, żeby potem inni rodzice za nie płacili i w ten sposób zbiera się kasę na szkołę. Co z tego dzieci mają - nie wiem. Upiekłam cztery chleby i wyciągnęłam ze spiżarni z dziesięć słoików ogórków. Koleżanki przygotowały smalec i sprzedawałyśmy to przez kilka godzin. Oczywiście włączyła się tylko część rodziców. Niektórzy chodzili omijając nasze stoisko z daleka, a zagadnięci przez jedną zdesperowaną koleżankę wykręcali się od pomocy jak piskorze. Ja tam nie mam do nich żalu - to oni niech żałują. Bo my bawiliśmy się doskonale! Ich strata!

No i ochłodziło się trochę - można żyć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas też tak było. Naogół wolałam kupować niż przygotowywać :)

A wracając do folderów - może po prostu nie kupujemy masowo. Dla kilku osób nie opłaca się tłumaczyć, reszta nie kupi... No i zawsze można kupić po Angielsku, jest 2 w 1 :) nawiasem mówiąc uśmiałam się w Sansoussi, była wersja polska tłumacza (słuchawki) ale tak okrojona i taka śmieszna, że nawet mój mąż wolał angielską, a on słabo zna akurat ten język :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupujemy, bo nie mamy czego kupować... nie drukują, bo uważają, że nie kupimy... No dobra, mam kolejną motywację, żeby się angielskiego uczyć, ale i tak nie nauczę się go na tyle, żeby wybrać folder angielski mogąc kupić polski.

 

Ja chyba nawet lubię coś robić w tej klasie, bo jakaś fajna atmosfera jest. I nie przeszkadza mi, że nie wszyscy się angażują. Niby to niesprawiedliwe, ale co mi tam? Ja mam satysfakcję i spotkania w miłym gronie. I to mi wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też odliczam dni, nie myśl sobie!!

Ciemno lazurowa woda - cudoooo!!! Widoki zapierają dech w piersiach, psińco z grozą!!!! Warto!!!

 

Lubię tę modliszkę ... ledwo ją widać, ale buńczuczna!!! I żal mi bardzo, że nie widziałam jeszcze na własne oczyska drzewka oliwnego, może kiedyś nadrobię ...

Edytowane przez braza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dni temu rzuciłam okiem w kalendarz i się zdziwiłam niepomiernie, że tak spokojnie się ten rok szkolny ończy. No niby jest trochę dodatkowych wpisów, ale nie więcej niż dwa dziennie i nawet nie każdego dnia. I tak trwałam w miłym zdumieniu do wczoraj, kiedy to po porannym telefonie wyszło mi nagle, że po południu powinnam koniecznie znaleźć się jednocześnie w trzech miejscach. No i poczułam się... normalnie.

No ale byle do jutra!!! Już tylko dwa zakończenia w podstawówce, dwa baseny, jedno zakończenie w szkole muzycznej i astronomia, jakimś cudem muszę jeszcze wyskoczyć w międzyczasie do szkoły pierworodnej po świadectwo i zaświadczenie o wynikach egzaminu wraz z kopiami. W sumie nie pasuje mi tylko do tego konieczność nakarmienia progenitury. Jak to zrobić? Kiedy?

W sobotę obie młode idą na urodziny do koleżanek. W niedzielę trzeba Małgo spakować na obóz karate, w poniedziałek rozwieźć (busami) dokumenty Wero do trzech szkół położonych w trzech różnych miejscowościach i odprowadzić Małgo na obóz, który zaczyna się chyba o pierwszej po południu (dziwnie).

Jeżeli to wszystko się uda, to wreszcie będę mogła odpocząć sprzątając chałupę przed przyjazdem dyżurnych i walcząc w ogródku z chwastami. W środę pewnie trza będzie odebrać Wero z lotniska. A na koniec już tylko bardzo skomplikowane pakowanie (Wero na pobyt u Brazy do plecaka i na wyjazd do Londynu do walizki samolotowej, a my do Uroczyska wplecaki, a resztę do samochodu - przyjedzie z Andrzejem tydzień później).

Braza, uważaj, nadciągnę z takim deficytem energii, że będę pilnie ją oszczędzała przez co najmniej tydzień!

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Latorośl bardzo się ucieszyła na wieść, że Twoja Najstarsza też będzie!!!! Ja zresztą też, trzeba będzie o jakim kremie brulee pomyśleć, niech wie że Ją doceniamy:yes:

Też mam zamiar oszczędzać, nie myśl sobie, wyczerpałam się ostatnio z lekka!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dooopa!!! Właśnie pooglądałam sobie rozkład jazdy PKP i zaczynam poważnie wątpić w nasz przyjazd. Wpieprzyło ten pociąg z Krakowa do Kołobrzegu, który tak fajnie noca jechał. Teraz mam różne opcje z pięcioma przesiadkami. Z dwiema, jedną a nawet bez przesiadek też są, ale w dzień, a jazdy z progeniturą przez 12 godzin w dzień, to ja nie przeżyję! W nocy spały.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//1258831383_by_Terakota_500.jpg?1317040823

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201102/1297386499_by_WoLand_500.jpg?1317043442

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201002/1266493535_by_matylda_500.jpg?1317041276

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201101/1295130669_by_KANG0L_500.jpg?1317043049

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201002/1267271926_by_Prit_500.jpg?1317041324

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//1261857899_by_magitka_500.jpg?1317041054

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//1256574290_by_aaliyah203_500.jpg?1317040689

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201004/1270323801_by_matylda_500.jpg?1317041589

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201012/1293362492_by_Zordax_500.jpg?1317042839

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//1262960194_by_kotadmin_500.jpg?1317041133

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201002/1266008397_by_matylda_500.jpg?1317041243

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201101/1294148737_by_kociara904_500.jpg?1317042914

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//1254056713_by_Qwers_500.jpg?1317040605

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201004/1272308661_by_whiskas_500.jpg?1317041694

http://kotburger.pl/uimages/services/kotburger/i18n/pl_PL//201001/1264780879_by_Yuuka_500.jpg?1317041202

http://kotburger.pl/23102/Wojna

 

Nie umiem wkleić tych zdjęć, więc dla cierpliwych linki. Naprawdę warto!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...