braza 26.09.2012 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2012 Noooo, sama mądrość z ust Agduś płynie!!! Już dawno przyjęłam do wiadomości, że i beze mnie to wszystko będzie hulać, nawet jeśli może (a wcale niekoniecznie) trochę wolniej:yes: Wusia, wpadnij do mnie na terapię, szybko nauczysz się wyluzowywać, a jeszcze w czasie wizyty Agduś .... to już będzie tempo kosmiczne:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.09.2012 15:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 (edytowane) No! Pewnie, że sama mądrość! Ja się u Brazy uczyłam na nowo nicnierobienia i świetnie mi poszło! Dyplom dostałam (jako że nicnierobiłyśmy, dyplom mógł być jedynie domyślny, bo kto by go zrobił?) po dwóch tygodniach! Taki reset to genialna rzecz! A jak doskonale wpływa na samodzielność dzieci! Ogłosiłyśmy, że się wyłączamy i dzieci umiały sobie kanapki zrobić, zająć się same sobą i w ogóle odpępić się całkowicie. Rany, jaki pracowity weekend nas czeka! W piątek (poza normalnymi zajęciami) jest noc naukowców, której nasze dzieci nie odpuszczą, a i ja sama chętnie pójdę. Z obserwatorium wrócimy z koleżanką Małgosi, która zostanie na nocowankę. W sobotę Małgo ma rano robotykę. Jednocześnie zaczną się dwudniowe Pola Chwały, których znów starsze dzieci nie odpuszczą, zresztą pierworodna się zaangażowała (nie pierwszy raz). W sobotę po południu Małgo ma iść do koleżanki na urodziny. Za cholerę nie mamy kiedy kupić prezentu! A mieliśmy w sobotę albo niedzielę jechać na basen wojskowy do Krakowa...Mam nadzieję, że pogoda nie zrobi kawału. Dzisiaj rano piździło tak, że łeb chciało urwać, ale kole południa przeszło. Upał był letni i duszny. Za to teraz leje. Edytowane 27 Września 2012 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.09.2012 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 nie no mój dzieć całkiem samodzielny już i kanapkę sobie zrobi i wykąpać się pójdzie i pobawi się sam;) to tylko ja jak ten konik w kieracie łażę rano powstań, siebie do pracy, dziecia do przedszkola wyszykuj, nakarm psa, koty, dziecia do przedszkola dostarcz, siebie do pracy, odtyrać 8 godzin, potem zakupy jakieś, dzieć do odebrania, coś do jedzenia zrobić, troszkę chociaż kuchnię ogarnąć, dzieciem się zająć, no i roślinki pić wołają albo co inkszego, no i rude, no i koty, no i dziecia kolacja i spanie iiiiiiiiiiiiiiiiii czasem pomiędzy jeszcze coś ktoś chce albo potrzebuje, no i dopiero jak to wszystko ogarnę to chwila resetu przy forum i spać i rano od nowa:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.09.2012 17:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 W takim razie, po co w to wszystko wtykasz jeszcze mycie okien? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.09.2012 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 a bo kiedyś umyć trzeba bo brudne jak nieszczęście a dziecia nie ma to mogę je umyć bez wyrzutów sumienia że tracę czas na mycie okien który mogłabym poświęcić dzieciowi aaaaaaaaaaaa no i ja się przy myciu okien nie przemęczam;) raz dwa to idzie bo ramy ciemne a szybki ścierkami z mikrofibty myję bez żadnego pucowania i polerowania bo ja nie kapucyn żeby się umartwiać wczoraj miałam dobry dzień na mycie i umyłabym jeszcze i w salonie okienka jeno wczas się ciemni a ja długo w robocie:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.09.2012 18:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 No nie, te okna to był tylko przykład. Wymądrzam się, bo nie pracuję w pracy po 8 godzin dziennie - wiem. Kiedyś pracowałam i też zapinkalałam jak motorek. Niby nie po 8 godzin, bo w szkole, ale za to popołudniami i wieczorami miałam co robić, bo ucząc polskiego miałam prawie codziennie zeszyty i inne takie do sprawdzenia. I wiem, że wtedy ciężko mi było wygospodarzyć czas dla siebie. No ale nie można dać się zwariować!WYSTARCZAJĄCO DOBRA - pamiętaj! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.09.2012 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 Aguś ja nawet mniej niż wystarczająco;) mam straszny plan minimum i nieraz wstyd mnie jak ktoś wpadnie z nienacka bo sajgon non stop Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.09.2012 19:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 No niby tak, przyjmijmy, że Ci wierzę (chociaż ja sajgonu nie widziałam), ale w takim razie czemu piszesz, że nie umiesz się wyluzować? To niezdrowe!Bo to nie o to chodzi, żeby cały czas nicnierobić, ale o to, żeby umieć powiedzieć pass i wyluzować się egoistycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.09.2012 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 wiedziałam że przjedziesz to się postarałam;) a z tym wyluzować no to ja się staram tylko mało mi wychodzi:( pamiętam że zanim budować zaczęłam to rytuał miałam żeby w sobotę albo w niedzielę uwalić się w wannie i z godzinkę w gorącej wodzie poleżeć, odprężyć się i zrobić coś dla siebie, jak się budowa zaczęła to nalałam wrząteczku, uwaliłam się, leżę i już milion myśli na minutę, już coś tam do zrobienia i hop z wanny:( ale jeszcze tego sobie nie uświadamiałam:( dopiero dotarło do mnie co robię jak jakoś razu jednego jeszcze w mieszkaniu sobota była i teściowa była i jakoś tak wszystko szybko do południa zrobiłam, poprałam, ogarnęłam chałupę i obiadek zrobiłam, jakoś nie musiałam nigdzie jechać, teściowa leżała przed telewizorem (dodam że w mieszkaniu w zasadzie nie było na czym siedzieć więc wszyscy się jakoś mniej lub bardziej rozkładali na tapczanie) to i ja się rozłożyłam, patrzę chwilę, wstałam poszłam do kuchni, pooglądałam się i wróciłam na tapczan, uwaliłam i wstaję i do łazienki idę, nie wiem po co w sumie i jak tak po raz czwarty wstałam i polazłam gdzieś bez powodu, bo jak zalazłam to odkrywałam że w sumie nie miałam po co tam iść bo nic do zrobienia nie mam to się klupłam w łeb że mi już całkiem odbiło, niemal na siłę się trzymałam tapczanu żeby nie łazić bo już teściowa mi się dziwnie przyglądać zaczęła:( no i do tej pory tak mam że muszę na siłę nic nie robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.09.2012 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 (edytowane) Ja już nie jestem wystarczająco dobra Zaczynam nie ogarniać, mam tyły w pracy, tyły w domu, dziecko znowu zaczeło rok na luziku i ma już efekty w postaci trój, męża boli kregosłup a pretensje ma do mnie, bo zlecam mu gimnastykę a nie cudowną tabletkę. Dlaczego ludzie nie rozumieją, że na bóle sobie zapracowują sami?? No, moze ludzie rozumieją, ale nie mężowie??? Wusia, to się nazywa poczatki nerwicy? Edytowane 27 Września 2012 przez EZS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 27.09.2012 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 wiem Ewciu zdaję sobie z tego świetnie sprawę dlatego robię co mogę żeby wrócić do stanu totalnego nicnierobienia i coby tego ADHD się pozbyć się staram na spacerki z dzieciem chodzić i to spacer a nie marszobieg;) bo normalnie to ostatnio mnie kolega geodeta opierniczył że mnie dogonić nie może, a jak pracować zaczęłam to ja biegiem za nim latałam:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.09.2012 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 A z tymi spacerkami to ja też tak mam - nie umiem powoli chodzić. ALe to nie nerwica budowlana - ja tak zawsze miałam. Spacerek to powinnaś sobie teraz zrobić - bez dziecka. Bo kiedy idziesz z dzieckiem, to już nie idziesz dla siebie, tylko dla dziecka. A powinnaś dla siebie iść na spacerek. Sprawdź, czy umiesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.09.2012 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 Albo idź dla psa. Ja tak chodzę. Niby pies musi mieć spacer, ale tak w rzeczywistości to jest MÓJ spacer a pies jest dodatkiem - zasłoną dymną dla rodziny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 28.09.2012 06:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 aaaaaaaaaaaa dzisiaj słońce świeci to w ramach relaksu skończę okna myć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.09.2012 10:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 No skoro to Cię relaksuje... Wkleiłam trochę zdjęć z Chorwacji jeszcze. Chyba kończy się mój blog, bo miejsca na zdjęcia już prawie nie mam, a nie dokupię - za dużo chcą i jeszcze coś piszą, że to na rok. A za rok co? Zawołają, że trzeba dopłacać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.09.2012 19:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2012 Nie wiem, kiedy mi weekend minął! Noc Naukowców z piątku na sobotę, nocowanka koleżanki Małgo, w sobotę rano robotyka, a po południu urodziny innej koleżanki Małgo, od rana w sobotę do popołudnia w niedzielę Pola Chwały w Niepołomicach... Na basen już czasu nie wystarczyło. A przed chwilą przeczytałam maila od wychowawczyni Małgo, że dzieci na pewno poradziły już sobie z robieniem masy solnej na jutro, ale jakby nie, to prosi, coby rodzice pomogli... Małgo oczywiście zapomniała... I tak moją ulubioną wieczorną rozrywką stało się robienie masy solnej. Skończyłam i mam nadzieję, że więcej niespodzianek nie będzie.Dziwnie to wszystko wygląda w obliczu mojego motta w stopce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 02.10.2012 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Widocznie, Agduś, wolisz być szlachetna niż szczęśliwa... Zresztą - wystarczy spojrzeć na moje motto :yes:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 02.10.2012 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 no duch w Agdusi szlachetny:lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 02.10.2012 20:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 (edytowane) Pewnie, że szlachetny. Duch, znaczy się. Siedzi taki we mnie i czasem się odzywa... A ja go słucham, albo nie... Gagata, spojrzałam na Twoje motto i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Kiedy czasem dopada mnie całkiem ludzka pokusa, żeby kogoś uszczęśliwiać dobrymi radami, zaraz przypominają mi się wszystkie osoby, które namiętnie wykonują ten gest w stosunku do mnie i moje jakże ciepłe uczucia, którymi je darzę (te osoby). I szybciutko zamykam japę. No chyba, że ten ktoś zapyta. Jakże miło, że wpadłyście do mnie! Edytowane 2 Października 2012 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 02.10.2012 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 ja codziennie bywam jeno moje wrodzone lenistwo nie zawsze pozwala mi to uzewnętrznić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.