Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ten nie musi:rotfl: z ławy ogonkiem posprząta i nawet blat w kuchni jak mam ponad 90 cm wysoki w kuchni to spokojnie początek by sprzątnęła bez włażenia:rotfl: na szczęście nie kradnie i nie rusza, może kanapka czy cokolwiek leżeć na samym brzegu blatu w kuchni albo na ławie i sama w domu może zostać i nie ruszy:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłaby tego Emi nauczyć, bo Emi kradnie, co się da. Mniej bezczelnie niż koty, bo nigdy wtedy, kiedy możemy zobaczyć. Czeka, aż wyjdziemy z domu albo chociaż pójdziemy na górę i skrada się do kocich misek, chociaż nie może do nich dotrzeć bez wstępowania na zakazane tereny (kuchnia i salon). Nauczyła się, niestety, otwierać drzwi skacząc na klamkę. Dlatego nie wystarczy zamykanie jej w wiatrołapie, kiedy wychodzimy z domu. Musimy wiązać psukę na sznurku - normalny łańcuchowiec z niej. Tyle dobrze, że to na chwilę ino, bo zazwyczaj ktoś w domu jest. Ciekawe, czy pod naszą nieobecność weszłaby po schodach na górę. Bo o ile do kuchni zagląda, jak pies do kuchni, zwłaszcza kiedy kroję mięso, to na schody się nie zapędza wcale.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pod tym względem jest idealna, po całym dole może chodzić nie wolno jej wchodzić na górę i tego nie próbuje, można jej położyć jabłuszko i zabronić ruszyć to pół godziny może leżeć będzie patrzeć na nie pomiaukiwać ale bez pozwolenia nie weźmie, a taka cwana że jak spała w garażu to jak chciała wyjść to skakała na drzwi (wisiało nam to bo są metalowe) a odkąd śpi w wiatrołapie ani razu nie skoczyła tylko skomle żeby ją wypuścić albo wpuścić do domu:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pies też sam nie weźmie. Ba, nawet jak jej się da do pyska, to powącha, skrzywi się i czasem zje a czasem schowa u siebie w koszu. Potwór a nie pies. Podobno duże psy dużo jedzą! Nie mój. Mój boi się dużych kosci! Chodzi, gdzie chce a na kanapę to ją mąż czasem zaprasza, ale ona tylko z grzeczności na chwilkę siada. Ze stołu nigdy nic nie wzięła a nawet nie musiałaby się wysilać, bo łbem nad stół sięga. Jak coś bardzo jej pasuje, to mnie trąca łbem w ręke, żebym się podzieliła jadłem. I wtedy radość w domu, że piesek chce jajecznicę!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi jest wszystkożerna, nie wybrzydza, ale nie zatuczyliśmy jej. W wakacje goście dyżurni czasem ją przekarmiają, ale jesienią szybko wraca do normy. Jabłka i marchewkę też lubi.

Ciekawe, czy tę grzeczność Wasze psy mają w genach, czy to wyuczone. Emi nie weźmie, jeżeli jej się nie pozwoli. Siedzi i ślinotoku dostaje... tak długo, jak długo czuje naszą kontrolę. Kiedy znikniemy z widnokręgu, zakaz przestaje obowiązywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, chyba moje zupełnie nie jest dominująca. taka uległa d... wołowa. Grzeczna sama z siebie. Tylko czasem tak patrzy na nas, że słów nie potrzebujemy, żeby wiedzieć, co ona o nas myśli. I Zuzę czasem karci. Autentycznie, tak, jakby karciła szczeniaka. Nawet wyraz twarzy ma taki :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu tylko się przywitasz?

Rozgość się!

 

obraz-plakat-czarna-kawa-w-filizance-ziarno.jpg

 

Emi kupiliśmy, kiedy miała 9 miesięcy, ale potem pracowaliśmy nad nią intensywnie. Nie było pobłażania. No ale to inteligentne bydlę. Za inteligentne. Połapała się szybko, że my i owszem, wymagamy, ale już moja mama na ten przykład nie. Wiem, że w wakacje, kiedy moja mama pilnowała domu i trzódki, Emi wolno było znacznie więcej niż przy nas. Widać to było, kiedy wracaliśmy i czasem się zapominała. WIdać też, kiedy mama przyjeżdża. Wtedy psucz do kuchni potrafi wparować z rozpędu i ma wyraźnie zmieszaną minę na nasz widok, jakby chciała rzec "o kurczę, zapomniałam się!".

Natomiast z tym ADHD starczym wcale nie przesadzam. Ona nie panuje nad sobą, kiedy się cieszy. Wie, czego jej nie wolno,ale nie potrafi się opanować. NIGDY nie zostałą pogłaskana po naszym powrocie, póki nie usiadła spokojnie. NIGDY nie wyszła za drzwi na spacer, zanim nie siadła spokojnie przy nodze. Mimo to w każdej takiej sytuacji skacze jak głupia. Nie po nas, ale czasem nawet wpada na nas, skacze przed nami jak czterdziestokilowa piłka i nie może zapanować nad ogonem nawet, kiedy siedzi. Ogon miota jej tyłkiem po całym wiatrołapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Emi to też by nie zadziałało. Po powrocie byłaby tak samo nabuzowana, jak przed wyautowaniem.

Sąsiadka też narzeka na zachowanie swojej leoncji. Czy naprawdę nie da się mieć poukładanego leosia?

 

Właśnie obserwuję dziwne zachowanie Carmen. Jej fotel jest zajęty - leżą tam styropianowe kule i wstążki. Na worku sako, jak zwykle, spoczywa Rysio. Carmen zastygła w bezruchu i patrzy na niego nienawistnym wzrokiem już od dłuższego czasu. Nie drgnie nawet czubek jej ogona, tylko powieki czasem kłapią. Ciekawe, kiedy się na niego rzuci. A Rysio śpi i nie spodziewa się niczego.

 

Białę święta poszły się paść. Wczoraj deszcz zmył śnieg. Zostały brudne białe łaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...