Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Jakoś na to nie wpadłam. Trzeba kolejny dom budować, bo już wszystkie chyba braki wychwycone i ten drugi będzie lepszy. Zna ktoś wyniki totka na przyszły tydzień?

Chociaż te wężyki od umywalek mają zaworki, to czemu wannowe nie? Nikt się mnie nie pytał, a czy ja muszę wiedzieć, że zaworki do umywalek się daje z urzędu, a o wannowe trza prosić? Swoją drogą, to tam przy wannie nie ma gdzie zaworków dać. No ale każda łazienka powinna mieć swoje odcięcie od wody - mając trzy łazienki moglibyśmy przeżyć awarię w jednej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No proszę, warto było zajrzeć, chociaż tak zza rogu ...

No bo o tych zaworkach poczytałam ... Gdy będę kiedys robic łazienkę, to na każdym wężyku zaworka sobie zażyczę, ciekawe czy hydraulik zabije mnie od razu, czy bedzie się znęcał ...???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, zadziałasz wrodzonym urokiem, to może Cię nie zabije i zawroki da, gdzie sobie zażyczysz.

 

Bateria kupiona i założona. Sypią się po kolei wszystkie kupione sześć lat temu - widać taką żywotność mają. Obecnie kupione pewnie będą podobnie miały, bo gwarancję dają na pięć lat. Ostała się na razie ta pod prysznicem w gościnnej, bo najrzadziej używana.

 

Rrrrany, jutro dzień patrona w szkole! A już się cieszyłam, że w tym roku lajtowo będzie, zajecia późnym popołudniem, wyśpię się, polenię do 15.30, odprowadzę dziecka na 16.00 do szkoły, Małgo odbierze Andrzej o 20.10, a Magda wróci sama w sobotę rano, bo mają noc w szkole. DObra, coby Małgo nie straciła zajęć na basenie, które miały być po południu, to umówię się z panią i zaprowadzę ją na basen na 10.45. O kurczę! Zapomniałąbym, że przecież od 14.00 do 15.00 ma angielski. To z basenu do domu, szybki obiad, na angielski, godzinę gdzieś spędzić, odebrać z angielskiego i na 16.00 do szkoły. O, fajnie, pani poprosiła o pomoc, to akurat tę godzinę spędzę w szkole, a później Małgo dołączy i poczekamy już do 16.00 cyzelując stoisko o Kolumbie. No dooobra, to jeszcze posklejam model "Santa Marii". No i przyniosę do szkoły różne rzeczy na wystawy o Kolumbie i Heyerdhalu. Noo doooobraaa, ostatecznie mogę pomóc w przygotowaniu informacji na temat archeologii doświadczalnej. Ale DLACZEGO JA mam sterczeć i pilnować stoiska od 16.00 do 19.00???!!! JA NIE CHCĘ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złachana jestem jak koń po westernie! Wczoraj na jodze dostalim w tytę, dzisiaj doprawiłam sie na basenie, bo na sąsiednim torze facet pływał żabką, a ja zauważyłam od razu, że jestem trochę szybsza, no to później już musiałam tempo trzymać. Gdyby facet był szybszy ode mnie, to bym się nie wysilała wcale. A poza tym dniopatronowe bieganie, i tak od 10 rano zapierniczałam jak z motorkiem aż do niedawna. I spać mi się chce, bo po nocy model Santa Marii pomagałam wykańczać. Tyle dobrze, że się Wero pomyliła i zaplanowane na jutro odchamianie ma być za tydzień. Takoż jutro tylko przed południem nawał zajęć, a później już luz (obym w złą godzinę nie napisała). Za to w niedzielę wielki dzień - koncert Sabatonu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Sabatonu nie znam :) Ale zapierniczam też równo, choć mam na widnokręgu, ze może coś mi za to zapierniczanie skapnie, a zawsze wtedy człowiek żywiej się rusza:)Z tym, że mój zapiernicz umysłowy jest a d rośnie :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sabaton znalazła Weronika na fali miłości do wszystkiego, co szwedzkie. Oczywiście młodsze siostry poszły w ślady starszej i też słuchają Sabatonu. Mnie się też spodobało. Jutro koncert w Krakowie. Idzie tylko Weronika. Może gdyby były miejsca siedzące na trybunach, to i młodszym bym pozwoliła, oczywiście w asyście któregoś z nas. Jako że mają być tylko stojące, a ja wiem, jak się "stoi" na koncertach z własnego doświadczenia, to nie było o tym mowy. Na szczęście nie zostaną aż tak pokrzywdzone, bo wcześniej zespół ma podpisywać płyty w M1 i na to pojadą wszystkie trzy. Wero i Magda w odpowiednich koszulkach z nadrukami. Małgo musi sobie nabyć płytę, bo ona jeszcze nie ma własnej.

Śpiewają o Polsce. O Powstaniu Warszawskim nawet powtarzając po polsku "Warszawo walcz". I o bitwie pod Wizną ("Polskie Termopile"), i o Bitwie Warszawskiej, i wspominają udział Polaków w Bitwie o Anglię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Ja zostanę z małymi w domu, a Andrzej zawiezie Wero z koleżanką na koncert. W sumie, gdybym umiała jeździć po Krakowie i miała czekać na nie, to zastanowiłabym się, czy nie iść na koncert. Może by się mnie dziecko nie wstydziło? No ale nie umiem jeździć, więc zostanę w domu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy, że w czym byś się pogubiła? W lesie się nie gubisz, to już nigdzie się nie zgubisz.

 

Podpisywanie było dla dziewczyn wielkim przeżyciem. Zaskakująco kulturalnie się to odbyło - tłum stał karnie w kolejce i nawet nikt się nie wpychał. Obyło się bez ofiar. A Sabatony podpisywały, podpisywały i podpisywały... i miło się uśmiechały, zwłaszcza do Małgo - chyba najmłodszej tam fanki. Ktoś ze sklepu sprytnie robił zdjęcia, a dzisiaj można było kupić odbitki i to w cenie samej odbitki! Bez narzutu dla fotografa!

Niestety w tym samym czasie odbywało się jakieś losowanie samochodu - połowa ludności Krakowa przyjechała z nadzieją, że to właśnie ich kupon zostanie wylosowany. I niech im będzie na zdrowie - nadzieja matką... wynalazków - ale losowanie skończyło się akurat wtedy, kiedy my chcieliśmy wybyć po uzyskaniu podpisu. W tym samym momencie pół miliona ludzi wsiadło w samochody i... nic! Znaczy powinnam napisać "ruszyło", ale przecież nie ruszyło, tylko utknęło w gigantycznym wielowątkowym korku. W efekcie zamiast nas odwieźć i wrócić po Wero z koleżanką, coby zawieźć je na koncert, odstaliśmy swoje w korku, a potem zawieźliśmy dziewczyny pod halę Wisły, żeby w ogóle zdążyły. Wróciliśmy do domu, zjedliśmy obiadokolację i dopiero Andrzej pojechał do Krakowa, coby u cioci czekać na sygnał, że można odbierać po koncercie syte wrażeń dziewczyny. Wero zachwycona była, oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bój się - nie wybierze się na ich koncert, nawet gdyby był w Krakowie. Na pytanie, czy chciałaby pójść, zrobiła dokładnie taką samą minę, jaką Małgo robi na widok ryby i warzywek na talerzu. Chyba trochę odmienne gusta muzyczne mają nasze dziecka.

 

Wiosna całą gębą się zrobiła. Już nawet dzisiaj wyglądając przez okno pomyślałam, że trawnik trza by wygrabić w sobotę, ale nie jestem jeszcze pewna, czy na tej myśli na razie nie poprzestanę. Podobno zima ma wrócić - wcale nie chcę! Lubię zimę w zimie, a kiedy zacznie się wiosna, to już ma być wiosna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj to i ja wiosne poczułam, po pierwsze żurawie przyleciały o czym poinformowały głośno i wyraźnie, po drugie odkryłam wrzosy a Tyrion pomagał mi je przycinać, po trzecie zrobiłam porzadek z drzewami za płotem, bo jak dla mnie to tam zbyt ponuro było. Znaczy się wiosna!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas wczoraj wiało przy pięknym słoneczku, a dzisiaj ciapie, wiec mój zapał do prac ogrodowych jakby przycichł. Zresztą sobota znów nam się zaplanowała bardzo pracowicie. Ciekawe, co wypadnie w niedzielę. Jak to się stało, że jutro już piątek, to ja zupełnie nie wiem. Ktoś rąbnął wtorek, bo go zupełnie nie zauważyłam, a co do środy, to nie jestem pewna, czy była.

Małgo dzisiaj zajęła pierwsze miejsce w gminnym konkursie recytatorskim i pojedzie na powiatowy. Trzymam kciuki, żeby nie wypadł w tym samym dniu, co Kangurek matematyczny, bo będzie miała dylemat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jak słoneczko :)

Ja wczoraj nie mogłam z pracy wrócić. na drogach lodowisko się zrobiło i znowu, jak bodaj rok czy 2 temu - porzucone Tiry, zastawione ulice, korki i jazda 2 km na godzinę. Miałam olbrzymią ochotę zostawić samochód i isć pieszo, ale żal mi go było. No i w sumie lepiej siedzieć w ciepełki niż kląć na przystanku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słoneczko wrąbało całkiem, ale wczoraj i tak byśmy nie mieli czasu na prace ogródkowe, a dzisiaj nieoczekiwanie się byczymy. Tak całkiem i zupełnie! Nawet obiadu nie trzeba robić, bo wczoraj Andrzej usmażył górę naleśników i zostały na dzisiaj.

Gorzej, że taka pogoda ma trwać, a jutro już nie będzie byczenia się, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...