Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Podłoga zastyga spokojnie. Zdjęcia będą jutro, bo dzisiaj musiałabym z lampą robić, a wtedy by się światło odbiło od żywicy i guzik by było widać. Chyba się udało - jutro się okaże.

 

 

Szkoła? Zwykła, podstawowa, bo za podstawową to ludzie najprędzej zapłacą, żeby małe dzieci uczyły się w godnych warunkach. Małe, ale nie zbyt małe klasy (tak do 15 osób). Uczyłam w klasach mniej licznych i nie było to komfortowe dla uczniów. Zresztą wszystko zależy od zespołu. Jedna klasa mi sie taka trafiła, w której bardzo łatwo dwóch silnych opanowało małą grupę i ustalało, kto fajny, kto mądry, kto głupek, kto ma im służyć. I mimo uważnych nauczycieli, mimo opieki psychologa, nie udało się sprawić, żeby w klasie było fajnie. A gdyby było ich więcej, to trudniej by było zawładnąć wszystkimi. Wracając do mojej szkoły, to obowiązywałyby przykazania dla nauczycieli: 1. Nie nudzić! Tak planować lekcje, żeby uczeń rano nie mógł się doczekać, co też dzisiaj będzie na ... 2. Nic na pamięć, wszystko na rozum. 3. Badanie, doświadczanie, tworzenie. 4. Zadania domowe tylko twórcze, żadnego odrabiania ćwiczeń. 5. Kurs trenerów Odysei Umysłu dla każdego nauczyciela. No dobra, w tej chwili nie chce mi sie tak bardzo poważnie myśleć. Na pewno dużo lekcji języków obcych i to w podziale na grupy. Świetlica, po wyjściu z której dziecko nie ma już nic na zadanie, jest po większości zajęć dodatkowych i ma czas dla siebie. Zajęcia dodatkowe na miejscu, bez konieczności odprowadzania, bez tracenia czasu na dojazdy, wedle możliwości i potrzeb, oczywiście dodatkowo płatne - jak to zajęcia dodatkowe. Sport, zdrowe odżywianie w stołówce szkolnej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ooo, to pisałaś o szkole Zuzi ... w Anglii??? Nie zapomnę, jak się poryczała kiedyś, że jest chora i do szkoły nie pójdzie :jawdrop:niestety, w Polsce jej się to nie zdarzyło..

 

Agduś, żywicę wylałaś???? Zazdrooooszczę. I to jak! Moja łazienka czeka wciąż. Skąd, jak gdzie??? ZA ILE ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce to się może zdarza w jakichś prywatnych szkołach, ale ja takich nie znam osobiście.

Chociaż Małgo nie chce opuszczać szkoły, bo liczy na nagrodę za 100% frekwencji.

 

Tak, żywicę wylaliśmy. Andrzej w necie znalazł firmę, która każdą ilość żywicy sprzedaje. AW Polska z Gostynia. My kupiliśmy w puszkach po 5 kg żywicy i utwardzacz w butelkach po 1 kg. Chyba 165 zł za puszkę.

Jeżeli jutro uznam, że fajnie wyszło, to chyba przed wakacjami wylejemy jeszcze w kuchni, bo tam linoleum wygląda nieciekawie. Pisali na stronie firmy, że to całe "marmoleum" odporne na wszystko jest i w ogóle cud-miód. A guzik! Mam dwa pomysły - jeden do kuchni, drugi jeszcze nie wiem dokąd. Materiał (mam upatrzony w IKEI, ale może znajdę inny do tego czasu) zalany żywicą wyjdzie taniej niż piasek i muszelki, bo tam siłą rzeczy warstwa musiała być gruba. A drugi pomysł to karty do gry. Prawdziwe, malowniczo rozrzucone. O innym słyszałam - drobne monety. Jeszcze inny mój - ususzone starannie liście bardzo kolorowe albo same zielone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Wcale nie śmierdzi. Znaczy w samej łazience trochę tak, ale przy włączonej wentylacji i zdjętych z zawiasów drzwiach (Andrzej zabezpieczył je do połowy wysokości płytami pilśniowymi, coby koty nie wlazły i nie zostawiły śladów) już w korytarzu przed łazienką nic nie czuć. A ja jestem mocno przewrażliwiona na tym punkcie. Nie dość, że mam niezłe olfaktory, to jeszcze boję się wszelkich chemicznych smrodków. Od razu wpadam w panikę, że potrujemy dzieci i siebie, że zapadniemy na jakieś straszne choroby, że zaszkodzimy dzieciom, a oczyma wyobraźni widzę ginące bezpowrotnie komórki w mózgach dzieci i naszych. No to skoro nawet ja spokojnie siedzę sobie i nie umieram z niepokoju, to naprawdę nie śmierdzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś - sama bym poszła do takiej szkoły - wszystko mi się podoba (ta nauka przez zrozumienie...!). Żałowałabym, żem za stara... :yes::yes:

 

Oczywiście jest całe mnóstwo problemów okołoorganizacyjnoadministracyjnych, o których się nie mysli wczesniej. I dobrze, bo człowiek gdyby wiedział co go czeka, to by nic w ogóle nie zrobił (tez to osobiście przerabiałam). na tym polega przewaga (?) młodości i wada doświadczenia..

Mamy (z racji branży) trochę znajomych prowadzących podstawówki i generalnie najgorsze dla nich są dwie sprawy:

- tzw pomoc państwa, czyli "niech nie pomagają, niech NIE PRZESZKADZAJĄ.."

- rodzice.................

 

My, z racji nieco innego "klienta" szkoły (młodzież) nie mamy na szczęście kontaktów z rodzicami (na ogół) ale za to bezpośrednio z nieopierzoną młodzieżą, która uważa, że jest dorosła.... Nie wiem co gorsze..:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, jeszcze tylko trafię pokaźną kumulację i mogę zaczynać budować szkołę!

 

Technologicznie liście byłyby znacznie łatwiejsze niż muszelki, bo płaskie. Jedyny problem to konieczność zebrania i zasuszenia takiej ilości liści.

Dzisiaj się okazało, że chyba żywica trochę się kurczy utwardzając, bo niektóre muszelki i kamyki wylazły nieco ponad poziom. W większości to nie szkodzi - po prostu podłoga nie jest płaska, ma niewielkie obłe garby. W kilku miejscach trzeba będzie przytrzeć albo dolać kropelkę, bo się zrobiły bąble powietrza wewnątrz muszelek. Ogólnie nie jest źle. A zdjęcia będą... może jutro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecywanki? No może?

Ale jak ja mam mieć ochotę na cokolwiek przy takiej pogodzie? Pierdolca można dostać, bo nawet na depresję nie mam ochoty! Zimno, szaro w brudnobiałe zmrożone na kość łaty. Wszystko zimne, szare, zmrożone, skrzypi pod nogami, wieje, mrozi... Koty zgłupiały, wychodzą co chwilę na pole i wracają po stwierdzeniu, że nic się nie zmieniło. Gdzie jest wiosna? Nie ma! Skoro mamy epokę lodowcową, to niech chociaż ładnie i równo biało będzie, a nie takie szare nic! I słoneczko poproszę oddać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dooobra, wygraliście. Znaczy wygrali ci, którzy obstawiali, że zdjęć nie będzie. Jakoś tak się nie złożyło...

 

U nas nie ma nawet słońca. Dzisiaj za to sypał śnieg!

 

Wierzch, tu masz wszystkie wiadomości: http://odyseja.org/narzedzia-i-dzialania/szkolenia-trenerow/szkolenia-otwarte/

Mieliśmy w szkole warsztaty dla nauczycieli prowadzone przez trenerów Odysei. Świetna sprawa! My sami bawiliśmy się doskonale rozwiązując wspólnie różne zadania.

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korek to pikuś! Płaski jest. Przykleić go trza do podłogi, zalać i czekać aż zastygnie. Po kilku godzinach można po niej już chodzić, ale pralki na razie nie można stawiać. Podobno też na początku nie można zalać wodą, bo się odbarwi, ale nie wiem, jak długo. Jutro się dowiem, bo przyjeżdża mój brat - fachowiec od żywicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzch, tu masz wszystkie wiadomości: http://odyseja.org/narzedzia-i-dzialania/szkolenia-trenerow/szkolenia-otwarte/

Mieliśmy w szkole warsztaty dla nauczycieli prowadzone przez trenerów Odysei. Świetna sprawa! My sami bawiliśmy się doskonale rozwiązując wspólnie różne zadania.

Dzięki za informacje.

Szkoda, że takie warsztaty nie są obowiązkowe dla wszystkich nauczycieli, a i pewnie rodzicom również by się przydały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzicom raczej nie, bo to prowadzenie zajęć z grupą dzieci, ale nauczycielom jak najbardziej. Czasem nie mogę pojąć, dlaczego niektórzy tak strasznie boją się pozwolić dzieciom na jakakolwiek kreatywność. Dlaczego dziką awanturę wywołuje na przykład ozdobienie obowiązkowego identyfikatora jakimkolwiek rysunkiem (nieobscenicznym, nie uniemożliwiającym odczytanie napisów).

Dlaczego nauczyciele wciąż nie wiedzą, że żucie gumy pomaga w myśleniu? Dlaczego nie pozwalają uczniom napić się czegoś podczas lekcji? To naprawdę nie dezorganizuje pracy - wiem, bo sprawdziłam.

Trzymają się skostniałych zasad, jakby coś ważnego zależało od ich przestrzegania.

Nie wszyscy, na szczęście, ale wielu, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...