Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

ło jasssuuuu, nie znam tych przedkomunijnych przyjemności, na szczęście!!! Nasz kapelan bardzo rozsądnie do tego podszedł i chwała Mu za to!!!!!

 

Nie mam pojęcia gdzie na tę Łotwę jadą, cos mi jednak brzęczy że sama Ryga.

 

Ewa, dzięki za linka!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzięki za dobre chęci! Padłam i powstałam rano - raczej z konieczności niż z pieśnią na ustach, ale powstałam. Rozgrzeszyłam się z prac wszelkich i hoduję lenia. W domu posprzątane, obiad gotowy (ba, ładnych kilka obiadów w zamrażarce), deszcz konsekwentnie leje jak z cebra, więc w ogródku nic nie zrobię... No to się lenię!!!

Po południu, oczywiście, kontynuacja w postaci początku białego tygodnia, ale to już na spokojnie, bez wczorajszego stresu, że czegoś nie zdążymy zrobić.

 

Ogródek czeka na restrukturyzację. W takiej postaci nie może istnieć, bo albo ogródek, albo wakacje. Jeżeli nawet wypieliłam go dokładnie przed wyjazdem, po dwóch miesiącach nieobecności zastawałam chwasty po pas, w dodatku już obficie sypiące nasionami. Takoż będą ścieżki wyłożone matą i wysypane czymś (korą albo kamieniami), a moje bylinki zasiądą na klombikach pomiędzy nimi. Klombiki będą łatwiejsze do wypielenia, a gdzie się da, tam wyłożę matę. Nie mam tylko pomysłu na irysy. Nie zrezygnuję, bo je uwielbiam, chociaż krótko kwitną, ale pomiędzy nimi przepięknie rosną łany perzu. I nic nie pomogło kilkakrotne wykopywanie wszystkich irysów, rycie ziemi połączone z wyciąganiem kłączy perzu. A maty tam się nie da położyć. Jakieś sugestie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam i myślę nadal. Pod krzaczkami nie ma problemu, ale co z bylinami? Czy one nie będą miały problemu z wyłażeniem wiosną? Nie każde lubią kwaśną ziemię, a kora zakwasza. Nie wspomnę, że kory trzeba co roku dosypać, bo znika. Zastanawiam się też nad zrębkami opałowymi (te same zrębki w sklepach ogrodniczych pewnie nabierają wartości).

Na razie odkopałam z chwastów 3/4 kwietnika za domem. Jaki ładny się zrobił nagle! gdzieniegdzie trzeba jeszcze coś dosadzić, ale tak w ogóle, to mi się podoba.Co kwitnie późnym latem? Bo mam przerwę przed marcinkami. Czuję, że w piątek nakupię lilii. Posadzę pomiędzy piwoniami, bo kwitną później. No i wykopywać ich nie trzeba na zimę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do irysów, to jak je posadzisz na klombie, to perz tam nie powinien wleźć. Ale żebyś się tak zupełnie chwastów pozbyła nawet przy restrukturyzacji, to nie masz co marzyć. Przez włókninę też wyłażą - dziurkami dla kwiatków :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ze się nie pozbędę tak całkiem - taka naiwna to ja nie jestem. Wiem, że wyłążą dziurkami dla kwiatów, bo mam to przy truskawkach. Jednak jest ich znacznie mniej i łatwiej wypielić.

Perz wylezie wszędzie - na tę cholerę nie ma mocnych. Nie sądzę, żeby onieśmielił go fakt, że ten kawałek ziemi to "klomb". Jeno klomby będą mniejsze i łatwiejsze do ogarnięcia niż mój obecny kwietnik-chwastnik.

Dzisiaj fajnie się pieliło, bo ziemia mokra, więc wyłaziły z korzeniami. Ja tak muszę trafiać - pielenie tylko zaraz po deszczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, dzięki za podpowiedź. Zaraz obejrzę. Chwilowo głód plecaczka mam zaspokojony, ale jeżeli tamten baaaardzo mi się spodoba, to kto wie?

 

Braza, a co? Masz jakiś problem z chwastami???

 

Kurczę, weekend się skończył! Jakiś krótki był, chociaż wreszcie normalny. Ostatni normalny, kto wie, czy nie do końca roku szkolnego. Za tydzień Dni Niepołomic, potem wyjazd do Opola, baaardzo spóźniona impreza urodzinowa Magdy - to już trzy tygodnie, a później coś się na pewno przytrafi.

A ja coraz częściej siedzę na tarasie w Uroczysku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NAsza psuka zjadła tylko kawałek kolumny i kilka przewodów, pod prądem ! A potem zaczęła uwielbiać plastikowe butelki po mineralnej. Nie zjadała ale gryzła, nosiła i zabawa była na całego. Więc dostawała butelkę i był spokój ze szkodami. Za to kopie. Kopie do dziś. Właśnie znalazłam olbrzymią dziurę pod stolikiem ogrodowym...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...