Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Przygotuję aparat, żeby Ci zrobić zdjęcie w tej czapeczce. Na razie nie umiem sobie tego wyobrazić!

 

Aż z ciekawości zapytam moje dziecka, co by powiedziały na całkowitą wolność w domu i możliwość nieograniczonego dostępu do kompa. Na razie tylko Wero takową posiada, bo ma swojego netbooka, a młodsze to nawet od dawna nie wołały o możliwość skorzystania z naszych lapków. Małgo pozwoliłam wczoraj, bo poszliśmy na koncert gongów i została sama. Na pewno włączyła i zabrała się za hodowanie koni, ale kiedy wróciliśmy, nie siedziała już przy kompie. Wszystko ma zady i walety, bo przez to np. pisanie na klawiaturze mają opanowane poniżej średniej dla ich wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale Zuzka używa kompa do grafiki głównie. Czyli rysuje mangę. Jak jej zabiorę kompa, to po prostu będzie rysowała ołówkiem albo czymkolwiek i na czymkolwiek i też będzie bawiła się świetnie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fajnie, że UŻYWA kompa do czegoś, a nie po prostu gra albo gada, jak większość (przynajmniej z opowieści znajomych tak wynika). Od września ma być u nas kurs grafiki komputerowej dla dzieci. Rzuciłam pomysł, że taki poważniejszy dla młodzieży też by się przydał. Pierworodną bym wysłała, niech się uczy. Zastanawia się nad różnymi wersjami projektowania (krajobraz, wnętrza, designe), to niech zobaczy, czym to się je. Tylko że ona zacznie od krzyczenia o tablet graficzny. Niech krzyczy w sumie - ma własną kasę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to charakterystyczne dla wieku. Ja też pisałam i też nie skończyłam. Tak ze 2 miesiące temu znalazłam zbiór w szufladzie. Nawet przeczytać nie miałam ochoty do końca, bo po pierwszym rozdziale omal nie umarłam ze śmiechu... i wstydu ;)

 

Agduś, kupiłąm takiego pada graficznego w lidlu, taką przystawkę do kompa, z piórem. Ze 2 stówy kosztował, czyli znośnie, dziadkowie się dołożyli i była gwiazdka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, na razie nie przyswajam, bo wakacjami żyję, ale gdyby Młoda zaczęła głośno krzyczeć, to się dopytam dokładniej, co Ty właściwie kupiłaś. Brzmi interesująco.

 

Ja też pisałam i nawet skończyłam jakieś opowiadania, ale później je zniszczyłam, podobnie jak moje pamiętniki. Teraz zła jestem na siebie, bo pewnie śmiechu bym miała co niemiara. Moje dzieła to były opowiadania przygodowe, s-f i oczywiście romansidła. A pamiętnik pisałam trzy razy - pierwszy w zamierzchłym dzieciństwie (okolice czwartej klasy), drugi pod koniec podstawówki, a trzeci w LO. Dwa pierwsze podarłam pracowicie na strzępy. Pierwszy był w takim niebieskim brulionie w kratkę (chyba 32 albo 60 kartek), drugi to były chyba nawet dwa stukartkowe zeszyty "dar krwi darem serca" (kto pamięta takie?), więc nieźle się napracowałam przy tym darciu. Ten z LO był pisany na zadanie domowe. Mieliśmy podczas wakacji pisać pamiętnik. Złościłam się strasznie, ale pisałam wytrwale. Do oceny pokazałam tylko część opowiadającą o zwiedzaniu Krakowa z koleżanką (dwa tygodnie byłyśmy właściwie same z moim bratem w mieszkaniu cioci), bo później miałam już więcej czasu na filozofowanie i użalanie się nad sobą - nieszczęsną ofiarą wrednej rodziny. Na szczęście tych nie wyrzuciłam.

 

Braza, ale tak na pamiątkę mogę zrobić zdjęcie? Będzie jak znalazł na poprawę nastroju w zimie!

 

Wyekspediowałam Małgosię na obóz karate.

Magda i Weronika były ze mną na jodze, a później poszły na warsztaty w stajni (bezpłatne!). W założeniu ma to być obcowanie z koniem, czyszczenie, obsługa itp., więc się zdziwiłam, kiedy po powrocie powiedziały, że wsiadły nawet na oprowadzanki, a nawet pozwolili im jeździć prawie samodzielnie. I to wszystko bez jakiejkolwiek umowy, bez pisemnej zgody rodzica, pod opieką i kierownictwem innych dzieci... Nie, żeby mi to przeszkadzało, bo co mi tam - ja wiem, gdzie są i co robią moje dziecka - ale podziwiam odwagę organizatorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt!

Ludzie nie myślą po prostu, a może mają bardzo wysokie ubezpieczenie?

 

Co do własnych pamiętników, to piszę od podstawówki i nie podarłam. Nie pokazuję również. Chyba najciekawszy był ten z pobytu w Anglii, musiałam pisać, bo bym zwariowała na początku. Tylko o budowie mało pisałam, bo zaczęło się forum i dziennik.

Może kiedyś dam mojej... wnuczce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy jakiekolwiek ubezpieczenie obejmuje takie imprezy. Pamiętam, że moje OC, bo wykupowałam takowe, kiedy prowadziłam jazdy i to na własną rękę bez względu na OC klubu, było obwarowane wieloma zastrzeżeniami co do prawidłowości mojego postępowania.

 

Ja mam dla dzieci pamiętniki pisane w ich pierwszych latach życia. Z założenia miały to być tylko notatki na temat ich zachowania i osiągnięć, ale jakoś nie umiem się powstrzymać, kiedy już dorwę coś do pisania i wyszły znacznie dłuższe zapiski. Przerywałam pisanie kole pierwszych urodzin chyba - już nie pamiętam nawet.

 

PS A co, jeżeli to będzie wnuk?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weronika stwierdziła, że nie będzie miała dziecka dopóki ludzi nie wymyślą metody, żeby zaplanować płeć potomka. Ona oczywiście chce dziewczynkę, chłopca za skarby nie. Twierdzi, że gdybym jej urodziła braciszka, to by mi tego nie wybaczyła.

 

No pewnie, że własne to co innego. Ja nigdy nie zaglądałam do wózków i nie rozpływałam się w zachwytach nad niemowlakami - poza moimi własnymi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe dziewczynki mogą się interesować Monster High, Hanną Montaną i Justinem Bieberem, a mogą przyrodą, pytaniem "dlaczego tak?", biologią, fizyką i chemią. Mali chłopcy mogą przepadać za Spidermanem, transformersami, bakuganami, a mogą j.w. Wszystko zależy od... babci!

Tak swoją drogą, szukając pomysłów do tej wyliczanki, doszłam do wniosku, że o ile z tych chłopięcych można by przy odrobinie dobrych chęci wycisnąć coś pożytecznego, o tyle z dziewczęcych za cholerę.

 

Wyprałam dzisiaj psa. W efekcie podłoga na dole zaczęła przypominać wełnisty dywan. Póki nie zrobi się przeciąg, bo wtedy dywan nabiera cech istoty żywej i przemieszcza się żwawo po całym parterze. Znaczy sucz przypomniała sobie, że trzeba zgubić zimową sierść. Mimo godziny intensywnego czesania, zawełniła dom. Ostatnio, może na skutek demencji starczej, kończy gubić zimową sierść, kiedy czas już porastać nową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrość przez sunię przemawia, a nie demencja! Co będzie dwa razy jakieś hocki klocki odstawiać, skoro może to zrobić za jednym zamachem: zgubic stara przy jednocześnym odtrastaniu nowej!!

 

Moja Córcia też twierdzi, że nie będzie miała dzieci - Ona żadnych nie lubi, bez względu na płeć ..... na razie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chłopcy się wiercą i są rozkojarzeni. Nie chcą się uczyć....

Byłam dziś w lesie z psem i, jak pies się kąpał, miałam okazję posłuchać młodzież. Siedziała sobie spokojna i sympatyczna dziewczyna oraz dwóch młodzianów szalejących jak małpy. Umysłowo również na małpim poziomie, sądząc z tego co i jak mówili.

Wiecie, to zaczyna być problemem... Mamy coraz więcej wyedukowanych panien i niewyedukowanych panów. Jak ich łączyć w pary? O ile sama edukacja jeszcze o niczym nie świadczy, o tyle często jej brak spowodowany jest po prostu lenistwem umysłowym... Na etapie zmysłów wszystko przejdzie ale potem oczy się otwierają i jest pytanie "co mnie z tym facetem łączy oprócz seksu i dziecka?" I mamy już dramat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak miałam, potem mi przeszło (znaczy odnośnie dzieci).

 

Ewa, zawszeć można łączyć się w pary zgodnie z poziomem umysłowym. Oni zostaną sprowadzeni do poziomu dawców spermy i będą miło spędzali czas we własnym gronie, a kobiety we własnym - w końcu kto powiedział, że heteroseksualizm to jedyna opcja dla ludzkości?

 

A tak na serio, to ja nie wiem, czy to całkiem tak jest. Widuję i dziewczyny na poziomie i chłopaków całkiem do rzeczy i dziewczyny beznadziejnie puste i takichż młodzieńców. Stereotypy...

Ostatnio miałam przyjemność posłuchać rozmowy trojga licealistów. Umawiali się na imprezę z narkotykami, oczywiście nie mówili otwarcie, ale taka głupia to ja nie jestem, żeby nie wiedzieć, o co biega. Debatowali, czy mieszać narkotyki z alkoholem, czy lepiej nie i jaki nabyć alkohol (o dziwo problemu, gdzie go nabyć, nie mieli, a pełnoletni na pewno nie byli). I wiesz co? Wszyscy troje posługiwali się tak ładną polszczyzną, że miło ich było posłuchać! Bogate słownictwo, prawidłowe akcentowanie czasowników, poprawna składnia... Dyskutowali też o serialach, które oglądają, więc mieli okazję popisać się retoryką i erudycją. Wszyscy troje! Chłopak też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, statystyki mówią, że odsetek kobiet z wyższym wykształceniem jest znacznie większy, niż mężczyzn. Na poziomie liceum to jeszcze wszyscy są równie... głupi (tylko niektórzy trochę bardziej), potem zaczynają się schody. Nie jest dobrze, coraz więcej kierunków jest całkowicie sfeminizowanych, coraz więcej facetów, nawet jak zacznie studia, to nie kończy. Studia doktoranckie- grupy w większkości żeńskie. Oczywiście powodem jest to, że na rynku pracy niewykształcony mężczyzna coś sobie znajdzie a od kobiety pracodawcy wymagają znacznie więcej, ale problem zostaje... I widać go dopiero grubo po 30. Jak kobieta idzie do przodu nadal, a facet już dawno stanął... umysłowo..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że statystycznie kobiety są lepiej wykształcone. Jak się to przekłada na rzeczywisty poziom umysłowy i kulturalny - nie wiem. Być może prosto - kobiety są mądrzejsze, ambitniejsze, pracowitsze, inteligentniejsze. Być może bardziej pokrętnie - faceci są praktyczniejsi (zarabiają kasę, kiedy tylko osiągną poziom wykształcenia wystarczający, żeby zarabiać wedle swoich ambicji i upodobań), mądrzejsi (radzą sobie bez formalnego wykształcenia), pracowitsi (pracują i zdobywają doświadczenie zamiast uczyć się latami), realistycznie myślący (kolejny stopień wykształcenia nie przyniesie więcej kasy ani większego doświadczenia, które można w tym samym czasie zdobyć pracując)... Nie wiem, jak to jest. Na kierowniczych stanowiskach więcej facetów - czy są lepsi? Trochę prowokuję, ale tak na prawdę nie wiem, jak to wygląda naprawdę.

Oczywiście porównuję kobiety i facetów pracujących głową, a nie rękami.

Jako matka trzech córek powtarzam zawsze, że Matka Natura powiela to, co ma najlepszego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kierowniczych stanowiskach więcej facetów, bo potrzebują tego - bycia NAJ, dyrygowania, wejścia wyżej niż inni, słowem - dążą do zwycięstwa, rywalizują. Kobiety po prostu robią to co robią najlepiej jak umieją (co nie zawsze znaczy dobrze a czasem znaczy doskonale) dla samego faktu pracy, nie dla "zwycięstwa" i udowodnienia swojej przewagi nad innymi.

Dlatego jest np. więcej szefów kuchni-facetów ale lepiej gotują kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...