Agduś 12.09.2013 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2013 Jeżeli sprzątają bez kaucji, to i z kaucją posprzątają. Gdyby nie sprzątali, to co innego. Może kaucja by pomogła. Jeno wysoka. Jutro kończy się ulgowy tydzień, a w przyszłym ruszają już wszystkie zajecia dodatkowe (na razie były tylko karate, szkoła muzyczna i basen). Oj, będzie jazda. Jak co roku.Mam dylemat - czy jutro iść na basen z Małgo (ywentualnie może Andrzej), na koncert chóru ze Szwecji ze starszymi, czy na babski posiad? Musiało się tak wszystko zbiec w jednym czasie? A właśnie!!! A'propos zbiegów w czasie, to wybieramy się 12-14 października w Bieszczady. Oby się nie zbiegło w czasie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 12.09.2013 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2013 Jeżeli sprzątają bez kaucji, to i z kaucją posprzątają. Gdyby nie sprzątali, to co innego. widzisz, nie rozumiesz intencji Kaucja da im wybór i świadomość, że MOGĄ nie sprzątać. Że nikt ich nie posądzi o brak kultury i czegośtamjeszcze.. Ja nie walczę tu o rzucanie butelek ale o pokazanie, te nasze kulturalne nawyki mogą nie tyle być przejawem kultury co... tresury Idź na posiad. reszta poczeka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 12.09.2013 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2013 To co by tam w tym Londynie Ślązaczki robiły co okna pucuję co sobotę tylko przecierając, a myją dokładnie co dwa tygodnie z wymianą gardiny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 13.09.2013 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 e no nie przesadzaj, to jakis mit sprzed wieku kiedy koksownie syfily Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 13.09.2013 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 ... ZA CO ONI CHLEJĄ??? uczniowie mają kasę a żule dowód osobisty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.09.2013 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 Jamles, już u siebie pisałam: uwielbiam Twoje krótkie, zwięzłe a jednak pełne treści i wymowy komentarze:D Aga, idź na babski posiad a co będziesz sobie żałować!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 13.09.2013 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 (edytowane) Ewa - ale skoro mają dobry odruch ogarnięcia po sobie to nic w tym złego a wręcz przeciwnie. Lepiej, że skłania ich do tego wewnętrzny odruch a nie jakiś brak kary (tak jak więcej wartości ma moralność dla samej moralności a nie wynikająca z istnienia "kary bożej" nad głowa - to taka dygresja ). Ja (a i pewnie znakomita większość tutaj), nawet wyprowadzając się z hotelu po sobie "ogarniam". Nie myję podłóg ani okien, nie wycieram kurzy anie nie pucuje kranów. Ale nie zostawiam ogólnego syfu. I tak wchodzą tam sprzątaczki potem żeby przygotowac przed nastepnymi i u nas też oczywiście jest moja pani Krysia, która to robi. Jak juz chcecie wiedziec to najfajniejszymi gośćmi byli swego czasu geje (zjazd gejowski z okazji imienin ktoregoś) - po takich zjazdach (czyli we wszystkich trzech apartamentach jedna ekipa) najgorzej jest z tym "ogarnianiem" ale oni byli super - bawili się jak trzeba - stodoła w bibułkach i przywiezione przez siebie ciasta ( ) a po wyjeździe chłopaków prawie śladu nie było po imprezie (trochę konfetti na podlodze w stodole gdzieniegdzie..). A najgorszym klientem (nawet nie napiszę - gościem) byli klerycy - syf, potluczone butelki, wypalona (!) dziura w kanapie, walające się pawie... NIKT NIGDY nie zachował się tak, jak oni. Edytowane 13 Września 2013 przez Gagata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 13.09.2013 15:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 No właśnie na posiad się zdecydowałam, transport załatwiłam, coby samochód zostawić, a małżonek, któren ma ogarnąć resztę czyli basen i koncert, właśnie zameldował, że dopiero wsiadł do busa. Oczywiście, kiedy niczego nie planuję, busy kursują punktualnie.Sytuacja nadal do ogarnięcia, ale trudniej i mniej komfortowo. Nie czuję się wytresowana, a jednak sprzątam po sobie. Ciekawe, dlaczego. Kaucji nigdzie nie zostawiałam. Mama zawsze nam mówiła, że mamy rozebrać pościel i ogarnąć w pokoju, bo panie, które będą tam sprzątały, mają dużo pracy i trzeba im pomóc. Tak też mówię dzieciom. Nigdy nie pomyślałam "a przecież im za to płacą" w kontekście, że mogę syf dowolny zostawić. A tak mi nieraz powiedzieli uczniowie, którym podczas wycieczek kazałam w pokojach porządek zostawiać. Na pewno usłyszeli to od rodziców. A z innej beczki - właśnie wyczytałam, że nasze dzieci w ciągu całej edukacji szkolnej mają po 160 godzin biologii, chemii, fizyki i po 860 godzin katechezy.O ile efekty tak marnej ilości lekcji przedmiotów ścisłych i przyrodniczych widać dokładnie, o tyle zbawczych efektów katechizowania dzieci na potęgę jakoś nie dostrzegam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 13.09.2013 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 nasze dzieci w ciągu całej edukacji szkolnej mają po 160 godzin biologii, chemii, fizyki i po 860 godzin katechezy. . :jawdrop: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 13.09.2013 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 No nie mogę.... :bash: No to se pogadałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 13.09.2013 15:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 W "Polityce" zaczęli chyba cykl artykułów o katechezie w szkole. W aktualnej jest drugi. Szlag człowieka trafia. I co z tego? Nic się nie zmieni!Weronika nie ma etyki, bo pani dyrektor sprytnie wezwała wszystkich niechodzących na religię i zaproponowała etykę na lekcji zerowej o 7 rano. A potem zapytała, czy nadal chcą mieć etykę. Odpowiedź była oczywista, więc pani dyrektor poprosiła, aby rodzice napisali, że już nie chcą etyki dla swoich dzieci. Ja nie napisałam, ale byłam jedyna, a dla jednego ucznia nie trzeba urządzać etyki. I sprawa rozwiązana. Szkoła ma oszczędności, a to w ciężkich czasach najważniejsze. Katecheza w skali kraju kosztuje 1,4 mld zł rocznie. Na czymś trzeba oszczędzić. Większość koleżanek i kolegów z klasy chodzi, bo inni chodzą, bo nie chcą mieć kłopotów, bo mama kazała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 13.09.2013 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 (edytowane) Qurna, a skąd takie wyliczenia? Katecheza jest 2 razy w tygodniu po 1 godzinie lekcyjnej, moja Córcia w biol-medzie ma chyba 5 godz. biologii, w tygodniu, reszty nie pamiętam. Z matmy dobra nie jestem, ale biologii chyba jednak wychodzi więcej .... Czy ja coś nie tak rozumiem?? A tak w ogóle to tylko debil kwadratowy i zboczeniec mógł wymyślić katechezę w szkole!!! Aga, Twój orzeł wylądował mój wystartował po południu!!! Edytowane 13 Września 2013 przez braza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 13.09.2013 15:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 A Weronika w klasie humanistycznej ma 1 godzinę biologii... przez jeden semestr w drugiej i trzeciej klasie łącznie. W pierwszej klasie miała 1 godzinę tygodniowo przez dwa semestry. Czyli w sumie trzy semestry na trzy lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.09.2013 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 Braza, a twoja córka idzie nową czy starą podstawą programową? Bo nowa to koszmar. W pierwszej klasie jedna godzina fizyki na tydzień i szlus. Koniec z fizyką. Matmy ma dużo i biologii, bo to klasa mat-biol-chem. Ale fizyki mi żal A co do sprzatania. ciekawe dlaczego mam pościel po sobi zdejmować, żeby pani sprzątająca miała lżej a jak ktoś mówi, że trzeba posłać dziecko na korki, żeby pani w szkole miała lzej, to niedobrze? Pani w szkole też ciężko pracuje, można jej ulżyć. I lekarz ciężko pracuje, można w sumie przyjść do niego z diagnozą i receptą, może podpisze... Czy nie widzicie, że mamy wpojone, że ciężko to pracuje woźna (zmieniać buty), sprzątaczka (sprzątaj po sobie, to będzie miała lekką pracę) a jakoś nikt nie chce pomagać tzw inteligentom? Górnik pracuje ciężko ale inżynier to za biurkiem się opitala i kaw piej sześć. Lata propagandy zrobiły swoje. A wystarczy, zeby każdy swoją pracę wykonywał. Nie nawołuję do wypalania dziur w wersalkach, ale na wczasy nie jadę po to, żeby sprzątać! No, chyba, ze płacę grosze i wiem, ze na nic liczyć nie mogę. Sorry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 13.09.2013 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 Byłam z młodym 3 tygodnie, były sprzątaczki, ja nie miałam środków do mycia umywalek, bo płaciłam pełen pakiet i to nie mało.. poprosiłam o umycie umywalki.. więcej już tego nie zrobiłam.. wolałam wziąć gąbkę jak do mycia naczyń i sama przemyć, to samo odkurzanie.. sama odkurzałam, bo jak miałam czekać na kobietę, to by mnie zalało. Miały zakaz wchodzenia do gości pokoi, i sprzątania samym (sprzątały po poproszeniu gości , przy ich obecności).. a ja miałam wtedy czas , a ona była na drugim piętrze... więc stojący odkurzacz brałam sama i lekko z nudów sama odkurzyłam.. ale pościeli nie ściągałam.. przez trzy tyg nie wymienili mi jej, nie prosiłam to fakt, ale w innych pokojach wymiana turnusów była co tydzień i one i pościel i gruntowne sprzątanie robiły co tydzień, u mnie przez trzy tyg. była raz, i więcej już nie chciałam za nic.. Widziałam jak ludzie zostawiali pokoje.. syf.. fakt.. Ja zostawiłam poskładaną pościel ale nie ściągniętą, czysty uprzątnięty bez śmieci pokój i to był jeden z lepiej zostawionych pokoi.. Tu masz racje Ewa.. do lekarza po co iść żeby badał.. można już z diagnozą po p[ieczątkę, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 14.09.2013 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2013 To nie rzecz w tym żeby robić coś ZAMIAST kogoś (żeby mu ulżyć, bo ma ciężkie "proste" życie). CIEŻKIE życie to mam ja. Ja nawet jeśli postanowię żywić się korzonkami (nie widzę problemu) to mi bank, jeśli kredytów nie będę spłacać, wejdzie na kark i, z korzonkami czy bez, wyląduję w więzieniu (słyszałam, że to nie najgorsza opcja, i całkiem komfortowe życie nawiasem mówiąc..). Ale jakoś z tego tytułu (co by mi ulżyć w kredytach) nikt nic za mnie nie chce robić.....Rzecz więc nie w tym, żeby ZA PANIĄ SPRZĄTAJĄCĄ (choć chwała Agdusiowym rodzicom) zdejmować pościel, tylko żeby NIE ZOSTAWIAĆ SYFU. Rozumiemy różnice między "robieniem syfu" a "sprzątaniem aby ulżyć proletariackiemu życiu pań sprzątaczek"...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 14.09.2013 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2013 no, taką różnicę rozumiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 14.09.2013 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2013 ja tam zawsze wychodzę z założenia że zostawiam po sobie taki stan, żebym nie musiała się wstydzić i jakby co żebym mogła w to samo miejsce wrócić i spojrzeć ludziom w oczy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 14.09.2013 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2013 Bardzo często wracamy i nas przyjmują, uśmiechają się, po latach wracamy jak do starych dobrych przyjaciół/znajomych, czyli jest dobrze;)Właśnie o to mi chodziło... zostawiam po sobie tak abym się wstydzić sama za siebie nie musiała... ale pościeli ani w domu wypoczynkowym, kwaterze czy pięciogwiazdkowym hotelu po sobie nie ściągam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.09.2013 11:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2013 A mojego ojca lekarka opieprzyła, kiedy wszedł i powiedział, że ma anginę. Stwierdziła, że od stawiania diagnozy to jest ona i... rozpoznała anginę.Za to moja koleżanka właśnie tak chodzi do miejscowego pediatry. Ponieważ nie wierzy w jego wiedzę i umiejętności, idzie z diagnozą i spisem leków, a on wypisuje pod dyktando receptę. Podobno. Bardzo go lubi. To nie tak, że doceniam ciężką pracę pani sprzątającej, a ciężkiej pracy lekarza, urzędnika czy nauczyciela to już nie. Doceniam każdą ciężką, porządnie wykonywaną pracę. Dlatego na przykład pilnuję, czy moje dziecko idzie do szkoły ze wszystkimi zadanymi pomocami, bo wiem, jak potrafi rozwalić zaplanowaną lekcję fakt, że połowa klasy nie przyniosła czegoś niezbędnego do jej przeprowadzenia. I pilnuję nie dla dobra dzieci, bo dla ich dobra, to powinnam pozwolić, żeby poniosły konsekwencje zapomnienia, a dla nieutrudniania ciężkiej pracy nauczyciela. Brazowa i moja młodzież idzie nową podstawą programową jako króliczki doświadczalne. Właśnie się dowiedziałam, jak ma wyglądać matura. O dziwo chyba lepiej niż do tej pory, chociaż coś tam było o jednym przedmiocie rozszerzonym, który trzeba zdawać, ale można zaliczyć na 0% i... zdać maturę. To kuriozum jest. Za to nowa formuła ustnej z polskiego podoba mi się znacznie bardziej niż ta śmieszna prezentacja, którą pisali nieliczni, pozostali kupowali i która właściwie nie wiadomo co sprawdzała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.