Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jesli mozna to sie wtrace ;) Nie rozumiem dlaczego mam - jako gosc - wchodzic w kompetencje i obowiazki pokojowki :eek: Zmiana poscieli, recznikow, regularne sprzatanie pokoi, zaopatrzenie lodowek w napoje, lazienek w jednorazowki i pozostawienie czekoladek na poduszce to sorry, ale nie moj obowizek ale servisu. W czym wiec problem? I co to znaczy "ogarnac pokoj"??? :eek:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj zostawiam po sobie porządek, chociaż do sprzątania się nie garnę!

 

Radośnie napisałam, że Młoda ma 5 godzin biologii !!!! Otóz dżówno!!! Ma 3 godziny biologii i 7 godzin rozszerzonej matematyki .... w klasie biol-med!!!!!!

 

No jaja!!!!

 

Co do czajnika: wygląda ciekawie, firma dobra. Mój pierwszy czajnik ze schowaną grzałką to był Bosh, służył mi dobre 10 lat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol2: Ambercia to "nowe" pokolenie.. Nie tresowane :lol2:

 

 

Agduś, czajnik ma sporo opinii i to dość dobrych. Ja go na żywo nie spotkałam, z mojego punktu widzenia czajnik, jak czajnik, w sumie dość drogi, za tą cenę to jeszcze powinien jakąś melodię gwizdać i sam wodę uzupełniać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie się zastanawiam nad tą ceną. Z drugiej strony wreszcie mogłabym parzyć dobrą zieloną herbatę, bo nigdy nie wiedziałam, jak długo czekać, żeby wrzątek wystygł do tych 70 stopni. Z tych posiadających taką funkcję ten mi się najbardziej podobał. No i nikt nie pisze o śmierdzącej plastikiem wodzie, a to prawdziwa zmora niektórych czajników.

 

W hotelu na pewno bym nie rozbierała pościeli, nie sprzątała podłogi, nie szorowała łazienki, bałaganu jednak bym nie zostawiała. No ale ja w życiu w hotelu nie nocowałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radośnie napisałam, że Młoda ma 5 godzin biologii !!!! Otóz dżówno!!! Ma 3 godziny biologii i 7 godzin rozszerzonej matematyki .... w klasie biol-med!!!!!!

 

teraz matematyka obowiązkowa na maturze i uczelnie wyszły z założenia, ze może być to przedmiot medyczny. Dobrze, że tyle ma. Może rozszerzoną maturę pisać. Na medycynę się wybiera? To będzie miała jak znalazł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambercia.. ogarnąć .. to pewnie dla każdego podobnie, albo zupełnie co innego znaczy...

Ja nie zostawiam rozkopanej pościeli jakbym wyskoczyła z łóżka przed chwilka, śmieci , które po dłuższym pobycie zgromadzę wyrzucam do kosza i tyle..

Serwis sprzątający i obsługa zależy też od jakości obiektu.. ja życzyłabym sobie lepszy, tam gdzie spędzałam wakacje, ale był jaki był, i przeżyłam, za to dobre jedzonko, basen i przestrzeń oraz spokojna mieścinka/dziurka dają możliwość puszczenia Emila samego np na ryby czy basen, albo na lody.. i dlatego wybieram się tam..

Może za rok znów się wybiorę..

Zawsze można zamówić pokojówkę i ona posprząta, ale ja muszę przy tym być.. no i jak ja mam siedzieć i czekać na nią aż przyjdzie i odkurzy (zakaz sprzątania bez obecności gości, pewnie coś ginęło i dlatego...) a w tym czasie nie pójść na plażę .. to ja już wolałam sama wziąć ten odkurzacz i przelecieć podłogę..

Nie robiłabym tego za nic jakbym była z 2-3 dni.. no może i tydzień bym wytrzymała, ale 3 tygodnie to ciut za długo...

Fakt w 4* i 5* hotelu obsługa jest niezauważalna, wchodzi i sprząta, wymienia pościel podczas kiedy gość wyjdzie na śniadanie....

Skąd one wiedzą jak ich nie ma na korytarzu, że ktoś wyszedł z pokoju.. czyżby kamerki.. chyba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, ale Ona chce na zootechnikę chce iść, więc po ki gwizdek Jej ta matma w takim zakresie??? Nauczycielka biologii sama mówi, że na taki rozszerzony zakres godzin jest co najmniej o połowę za mało. Młoda chce zdawać rozszerzoną biologię, matmę tylko podstawową!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że ogólnie to się zrozumiałyśmy :yes:

 

Oprócz Amberki - to ja też jeszcze napiszę co znaczy ogarnąć pokój wg mnie: nie zostawać porozrzucanych śmieci (różnego autoramentu - od papierków po butelki) w całym pokoju i zostawić "nieskopaną" pościel. Własciwie tyle.

 

Może to jest ta słynna "kindersztuba", którą my jeszcze miałyśmy a kolejne pokolenia to już nie za bardzo?

Chcę wierzyć, że Ewa pisząc "tresura" nie ma na myśli kindersztuby właśnie?

 

Bo ja z całą pewnością nie byłam tresowana (rodzice baaardzo tolerancyjni, oj baaardzo :yes:) ale jakoś kultury dzieci nauczyli i bez zastraszania.

A teraz, u obecnych młodych, to rzeczywiście z szacunkiem dla drugiego człowieka (a szczególnie dla starszego pokolenia) jakby ciężko (nie u wszystkich!).. Tyle, że moim zdaniem to wina tegoż właśnie starszego pokolenia. Skoro się ono uciążliwie odmładza na siłę i chce uchodzić za "równiachy" to nic dziwnego, że się ośmiesza i gdzie tu miejsce na autorytet. Tak się narzeka, że "dzisiejsza młodzież " nie ma autorytetów - nie ma i biedna jest z tym, i ogłupiała.

 

 

..Oj, żebym nie wywołała kolejnej dyskusji, bo akurat nie o to mi chodzi.. Chodziło mi o zamknięcie tematu raczej :yes:.

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już sama nie wiem, czy tresowana jestem, czy nie. A moja "dzisiejsza młodzież" ma tak jakoś dziwnie, że w lesie czy na łące papierka nie rzuci, jeżeli już, to zakopie to, co się może rozłożyć, coby nie było widać, ogryzek ciśnie w krzaczory, ale plastikowy papierek z cukierka wepchnie do kieszeni i... przyniósłszy do domu zgubi gdzieś w pokoju. W pokoju można, bo to nie jest niszczenie przyrody. Za łóżkiem i w szufladach świetnie się mieszczą wszelkie opakowania, na parapecie można eksperymentować, czy skórka po bananie uschnie, czy też zarośnie pleśnią, na szafce w kubku pod grubym kożuchem pleśni rozwija się już jakaś cywilizacja...

 

Jakieś 20 minut temu zaczęłam pierwszą przerwę w dniu dzisiejszym. Lekka przesada. Mam nadzieję, że szok związany z rozpoczęciem wszystkich zajęć dodatkowych minie i jakoś się to wszystko poukłada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to jest ta słynna "kindersztuba", którą my jeszcze miałyśmy a kolejne pokolenia to już nie za bardzo?

Chcę wierzyć, że Ewa pisząc "tresura" nie ma na myśli kindersztuby właśnie?

 

Bo ja z całą pewnością nie byłam tresowana (rodzice baaardzo tolerancyjni, oj baaardzo :yes:) ale jakoś kultury dzieci nauczyli i bez zastraszania.

.

A jednak się nie rozumiemy.

ja nie piszę o tzw dobrym wychowaniu, które w największym skrócie oznacza "żyj tak, żeby nie stanowić uciążliwości dla innych" To jest i będzie aktualne. Tylko stopień i rodzaj tej uciążliwości definiują nam warunki tzw ogólne. Mówiąc o tresurze miałam na myśli państwo. Bo przecież można sprzątać ulice i wtedy wyrzucanie papierków nikogo nie razi, bo i tak ich na ulicy nie będzie. A można zrobić to taniej i napisać tabliczkę "nie wyrzucaj papierków". No i co? W sumie efekt ten sam - papierków nie ma. Ale załatwiony taniej i cudzymi rękami, bo ten, co jednak wyrzuci, to czuje się jak cham. Nie depcz trawników... deptanie jest chamskie, jeżeli z góry wiadomo, że nikt nie posieje nowego. Bo postawienie tabliczki już mu rozwiązało problem. Ludzie przyjmują taki stan i akceptują, bo zdają sobie sprawę że inaczej utoniemy w brudzie i błocie. A w sumie należałoby uczyć dzieci- depcz i wymagaj posiania nowego. Rzucaj i wymagaj posprzątania przez służby, które za to biorą kasę i przeznaczają ją na premie dla prezesa. No bo czysto jest, nie? to mu się należy. O to mi chodzi. Jeżeli płacę za posprzątanie pokoju, to niech go ktoś posprząta a nie weźmie kasę a sprzątać będę ja. Pamiętacie Alternatywy4? Przecież Anioł to właśnie modelowy przykład takich zachowań. A nas wytresowali, żeby się na to godzić.

 

Ps. Nie piszę o śmiecieniu w górach, tam trudno sprzątać, choć z drugiej strony - na co idzie kasa za drogie przecież bilety do TPN?? Że tak zapytam???

 

A właściwie dlaczego nie dyskutować? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda rozszerzonej matmy zdawać nie będzie bo popłynie, to wiadomo! Mi chodzi o to, że skoro stworzono profil biol-med to konsekwentnie idźmy dalej i traktujmy przedmioty z tego profilu z szacunkiem. Skoro w klasach humanistyczno-lingwistycznych można było wykroić po 7 godzin polskiego i dwóch różnych języków to w biol-medzie można chyba zabrać 3 godziny matematyki (rozszerzonej) i przeznaczyć je na biologię - też rozszerzoną?

 

Dobre wychowanie niestety nie jest w modzie, chociaż zauważam pewne, na razie delikatne, przejawy powrotu tej mody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszła do biol-med. Z założenia klasa przygotowuje na medycynę - ma to w nazwie. Matematyka jest obowiązkowa na maturze i jest już przedmiotem na wszystkie medycyny w kraju. Biologia na medycyny jest w odwrocie, nie wszędzie jest obowiązkowa. Więc władze szkoły uznały, całkiem słusznie zresztą, że jak ktoś się wybiera na medycynę, to matematyka rozszerzona jest mu bardzo pomocna, a biologia nie koniecznie. Po prostu wybrała nie ten profil klasy i teraz albo musi dorobić biologię sama albo jednak kuć tą matmę, która na zootechnikę pewnie też się przyda ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa - ano tak, to co innego.

Czyli - warto rozmawiać :yes:

Ja też jestem ZA (dyskusją) tylko jak się tak bardziej rozkręca to trochę zwykle skręca nie w tę stronę.. emocje biorą górę i spada wartość merytoryczna ;)

 

Czyli "nasza" młodzież (jak już kilka razy udowadniałyśmy) jest OK.

Bo wychowana przez nas. I wcale nie ironizuję.

 

A ja zawsze żywiłam szacunek dla starszych. I nadal żywię.

I nie pchałam się z "tykaniem".

I wcale nie lubię jak 20-latek mnie "tyka", zanim sama mu nie zaproponuję.

A o swoich rodzicach nie mówiłam "starzy"...

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam z zebrania Rady Rodziców w SP i jestem zdegustowana. Nie chce mi się dyskutować na poważne tematy po tym, jak przez półtorej godziny słuchałam chrzanienia o dupie Maryny i przelewania z pustego w próżne. Poważne tematy zostały zagadane. Niczego nie da się załatwić. Szkoła przystąpiła do jakiejś akcji ze zdrowym żywieniem w temacie. A dżównianych słodyczy i czipsów ze sklepiku jak się nie dało ruszyć od lat wielu, tak sie nadal ruszyć nie da, bo to "firma zewnętrzna" prowadzi sklepik. Na podwórko dzieci wychodzić podczas przerw nie mogą, bo ktoś by musiał dyżurować i ktoś by musiał sprzątać. I tak ze wszystkim: z włażeniem tabunów popieprzonych nadopiekuńczych mamuś do szatni i nie tylko, z parkowaniem na chodniku, z wielką kałużą - wręcz kąpieliskiem - na innym chodniku przed szkołą... A pieprzyć to wszystko!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...