Arnika 17.09.2013 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 Oo to tak prawie jak u nas na RR ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.09.2013 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 Tam nie chodzi o przerzucanie obowiązków, tylko o pozorowanie demokracji na szczeblu najniższym. Niby istnieje RR, ale służy ona tylko do przyklepywania, a nawet nie - do udawania, że cokolwiek przyklepuje. Zebranie wygląda tak: ględzenie derekcji, ględzenie przewodniczącego (w sumie ta sama opcja), zbywanie pytań i postulatów naiwnych rodziców, którzy jeszcze myślą, że ich głos coś znaczy i rozejście się do domów. Ulubiona metoda - na zmęczenie. Ględzić tak długo, żeby wszyscy świadomi rodzice (znaczy wiedzący, że i tak się tam nie da niczego załatwić) byli gotowi zagryźć każdego naiwniaka, który sądząc, że coś załatwi, przedłuża ględzenie. Obiecałam sobie solennie, że na żadnym więcej zebraniu RR się nie pojawię. Z szacunku do samej siebie. Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 17.09.2013 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 U nas dało się załatwić sporo tematów, a najważniejsze , że dotąd RR nie robiła właśnie nic i przytakiwała dyrekcji, w zeszłym roku postanowiłyśmy się sprzeciwić, ustawiając jeden front i udało się kilka tematów załatwić, kilka wskazać, ze to jest źle, że to może i powinno być inaczej.. W tym roku łatwo też nie będzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.09.2013 21:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 U nas się nie da. Ja pyskata jestem i dożarta, ale poddałam się. Bo u nas nie ma żadnego "my". Za duża szkoła. I małomiasteczkowa mentalność dużej części rodziców (władza ma władzę, a my możemy klaskać i nie wychylać się, bo można oberwać). Jeszcze cztery lata... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 17.09.2013 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2013 Ja też pyskata.. i to bardzo .. i często pyskuję nie o swoje a o cudze dzieci, bo im krzywda... Ale zebrało nas się kilka matek, spotykamy sięprzed głównymi zebraniami, ustalamy co jest potrzebne, co ważne a co bardzo ważne i pilne.. i ze scenariuszem i PUNKTAMI idziemy na RR i pilnujemy się wzajemnie o te punkty... I dało radę przepchnąć opiekunki, zatrudniono nowe, pozmieniano nauczycieli, że nie ma jeden nauczyciel klasy ciągle itd.. naskarżono na przewozy, na organizacje, ja zmieniłam u syna w klasie anglistkę (nie poprzez RR, a przez wnioski w protokole z zebrania klasowego) da się.. da... Ale nerwów to kosztuje.. niestety.. Czasami zastanawiam się po co mi to.. po co się szarpać.. po to aby się się zgadzając nie dawać przyzwolenia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 18.09.2013 04:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 A mnie dzisiaj czeka taka imprezka:cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 18.09.2013 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 Rozumiem, że ten "ajent" ze sklepiku jest szwagrem dyrektorki czy jakoś tak. :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.09.2013 19:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 Ajentem jest stowarzyszenie, które prowadzi stołówkę. Właściwie to jest sklepik przy okazji stołówki. A stowarzyszenie pod wezwaniem, jakieś religijne. I w imię miłości bliźniego pasie dzieciaki plastikowymi słodyczami. Moje kasy do szkoły nie noszą. Zresztą, mam nadzieję, takiego dżówna nie kupowałyby. O zawartości sklepiku krzyczałam na RR, inni rodzice się zgadzali, derekcja się zgadzała, obiecała poprosić stowarzyszenie o zmianę repertuaru i albo prosiła bez skutku, albo nie prosiła. I tak co roku. Napisaliśmy petycję. Efekt ten sam... A w tym roku szkoła ponoć przystąpiła do jakiegoś programu zdrowego żywienia dzieci. Będą szkolić dzieci, co mają jeść, szkolić rodziców, jakie śniadania dzieciom do szkoły dawać, a stowarzyszenie będzie robiło, co będzie chciało.Ta szkoła jest jak komunizm. Bo komunizm to był ponoć ustrój, w którym bohatersko rozwiązywano problemy innym ustrojom nieznane. W tej szkole problemem jest wszytko: sklepik prowadzony przez stowarzyszenie, na które szkołą nie ma wpływu, niemożność zakazania rodzicom wstępu do szatni i na szkolne korytarze, niemożność wypuszczania dzieci na boisko podczas przerw, niemożność zapanowania nad bajzlem na parkingu należącym do szkoły i jeszcze kilka mniejszych niemożności.W ciasnej szatni nawiedzone mamusie jak lodołamacze prą naprzód, roztrącając obce dzieci, żeby ich pociecha mogła wygodnie usiąść, kiedy mamusia przebiera mu butki. Następnie chwytają plecak swojego skarbu, skarb ciągną za łapkę (czasem dziesięcioletnią) i jak rozszalałe buhaje torują drogę pod samą klasę. Wreszcie, doczekawszy dzwonka i obśliniwszy obficie pociechę, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wychodzą ze szkoły. I jest to zabronione. Rodzic ma podobno wchodzić do szkoły dopiero po dokładnym opowiedzeniu się pani woźnej, kto zacz, po co i do kogo. W zeszłym roku dwoje dorosłych okradło kilka szatni. Z monitoringu wynika, że spędzili w szkole półtorej godziny (policja umorzyła sprawę) i nikt się nie zainteresował, co za obcy ludzi kręcą się po szatni tak długo. Gdyby dorosłym nie było wolno wchodzić, to by do tego nie doszło. A skąd ja mam wiedzieć, czy jakiś pedofil nie wejdzie, nie zabunkruje się w kiblu koło sali gimnastycznej, nie skrzywdzi jakiegoś dziecka i nie odejdzie nie niepokojony przez nikogo? Były dyrektor na tę okoliczność opowiadał RR co roku tę samą historyjkę o tatusiu, który wszedł do szkoły i spuścił łomot dziecku, które ponoć zadarło z jego synkiem. Bohaterski dyrektor własną piersią dziecko osłonił i tatusia pokonał w starciu. I co z tego? Nic! Prośba, żebyśmy do szkoły nie wchodzili. Ja nie wchodzę. I co z tego?Boisko jest. Ogrodzone, bezpieczne. A dzieci nie mogą na nie wychodzić. Bo kto by je tam pilnował? Bo kto by po nich sprzątał korytarze? Bo by się brudziły i my bylibyśmy niezadowoleni, że dzieci brudne wracają ze szkoły. Koniec dyskusji. Amen. Od 2004 roku o to pytam o co roku słyszę tę samą odpowiedź. Kuratorium nie zajmuje się takimi sprawami, pozostawiając je w gestii dyrekcji. Kwiat lotosu na gładkiej tafli jeziora... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 19.09.2013 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 ...a Twoje powieki są coraz cięższe.... STRASZNE to co piszesz.Straszna jest konieczność uczestniczenia w bezsensie bez możliwości wpływu.Ja bardzo źle znoszę bezsilność, staram się takich sytuacji unikać albo się z nich wymiksowywać.Ale jak tu się wymiksować? Tylko przeczekać. ...więc pozostaje Ci Agduś ten kwiat lotosu .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.09.2013 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Dlatego właśnie ja zakończyłam bytność w szkole na pierwszym zebraniu. Potem przez cały rok pani miała po 2-3 osoby na zebraniach. Wszyscy się połapali w oszustwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 19.09.2013 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 No właśnie, pozostaje Ci tylko kwiat lotosu. Podobnie jak Gagata nienawidzę bezsilności a nie zawsze udaje się z nia wygrac. Kiedy mogę i nikomu to nie zagraża daję wtedy "tyły", nie mam już sił i chęci do bezsensownej walki.Na zebrania chodzę gdy naprawdę muszę. Sprawa z biologią otwarta, wszystko zależy od starosty. No przecież to qurna chore jest!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.09.2013 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Ja jestem w trójce klasowej, bo jeszcze na poziomie klasy mam na coś wpływ. Zebrań RR unikam jak mogę, delegujemy się na zmianę. Akurat na mnie wypadło, ale to już chyba był mój ostatni raz. Więcej nie zdzierżę. Najwyżej nikogo z naszej klasy nie będzie.Koniec tematu. Ktoś wie, jak to się stało, że jutro już piątek??? Ja się dopiero dzisiaj wieczorem połapałam. Ten pierwszy tydzień pełny zajęć popołudniowych zniknął jak sen jaki złoty w niebycie. Dzisiaj po południu byłam z Małgo na kolejnym castingu do W11, ale nie wiem, czy coś z tego będzie, bo w scenariuszu było wyraźnie napisane "siedmioletnia dziewczynka". Małgo ma 9 lat. Przynajmniej tym razem zrobili go na Kazimierzu, a nie w siedzibie TVN na Rybitwach (zadupie i wygwizdów bez dojazdu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 19.09.2013 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Ale szczupła jest, drobna, można z siedmiolatką pomylić .... tylko Jej tego nie powtarzaj, bo będę miała przechlapane!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.09.2013 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Nie powtórzę. W tej chwili pewnie by się ucieszyła, bo nadzieję na rolę byś zwiększyła, ale później... Niby mała, ale osa też mała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 20.09.2013 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 Nie mów do mnie o osach!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.09.2013 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 trzecia????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.09.2013 14:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 Osa? Chyba nie. Dwie wystarczą. Zapomniałam się pochwalić, że pierwsze kanie już zjedzone, a w lodówce czekają kolejne. Dzisiaj na kolację będą. Muszę zaliczyć 40 basenów, żeby móc kolacją taką zgrzeszyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 20.09.2013 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 kanie dobre ale za 40 basenów bym się nie skusiła:rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 20.09.2013 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 Ojj nie.. 40 basenów.. toż bym na brzeg nie miała siły wyjść... Pitoliłabym te kanie.. albo raczej basen... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 20.09.2013 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2013 Ojj nie.. 40 basenów.. toż bym na brzeg nie miała siły wyjść... Pitoliłabym te kanie.. albo raczej basen... 40 to detal Jak smigam to 70 - 80 zaliczam Potem steam room i do pracy :) Agdus, to co piszesz o sklepiku z paskudnym zarciem, to jakas straszna historia Czy oni nie widza problemu? Z kazdym rokiem wiecej i wiecej mamy grubasnej, opaslej mlodziezy i dzieci Straszne to ... No ale jesli w domu wszystkie zasady sa poukladane, to dzieciak w szkole nie opycha sie junk food ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.