Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Dziękuję za kolejne życzenia.

 

Braza, gratuluję urlopu! Też bym chciała, a wychodzi mi odwrotnie ostatnio...

Oczywiście, jeżeli Tyrion Pana do domu wpuści...

 

Jakoś nie doszłam...

Wciąż mam wrażenie, że jeżeli się zaloguję (termin najwcześniej za dwa dni), to mi przejdzie, zanim dojdę. Nie przechodzi na razie, wczoraj wieczorem robiłam za bociana, dzisiaj się wkurzyłam, wzięłam Voltaren w tabletkach (ostatnio na zapalenie ścięgna zapisała mi Dicloratio, czyli podobne) i wieczorem mogłam jako-tako chodzić.

Chyba jutro się przemogę i zadzwonię się zalogować, bo po weekendzie w górach pewnie mi nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziękuję za życzenia! Śliczna!

 

Byliśmy w górach. Wprawdzie nie na Babiej, bo się okazało, że w schronisku na Markowych mieli jakiś koncert i nie było miejsc (nawet na glebę marne szanse), ale w Beskidzie Sądeckim też pięknie było! Kolorowo i słonecznie. I rysia widzieliśmy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak tam noga?

Wysłuchałam wczoraj bardzo ciekawego wykładu na temat przeciążeń w sporcie i pomyślałam sobie o tobie właśnie. Bo to zapalenie rozcięgna to ewidentne przeciążenie prawdopodobnie albo źle zaplanowanym treningiem albo złym wzorcem chodu. Jak się biega trochę więcej, to trzeba poczytać, jak nogę stawiać, może pójść na siłowinię i na wolnej bieżni popatrzeć, co jest nie tak, może ktoś filmik nogi nagra od tyłu, z boku i sobie przeanalizujesz? biegasz już na tyle dużo, że to zaczyna być wazne. Bo inaczej ciągle będziesz miała kontuzje zamiast przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa ma całkowitą rację. Wzorzec chodu mam do dupy i doskonale o tym wiem. A wzorzec biegu, jeżeli takowe pojęcie istnieje, jeszcze gorszy, albowiem ja biegam 5 km tak, jak normalni ludzie biegają sprinty, czyli na palcach. Problem w tym, że inaczej nie umiem. Zaczynam biec i od pierwszego kroku przechodzę na palce. Nie wiem, co jest przyczyną, a co skutkiem, ale jakoś się to pewnie wiąże ze stopą wyżłobioną (czy jakoś tak) i tak krótkimi ścięgnami Achillesa, że mój przysiad na całych stopach to lekkie ugięcie kolan. Tylko co ja mam z tą wiedzą zrobić? Jak się nauczyć biegać normalnie?

Chyba nie chodzi o przeciążenie, bo intensywność treningów zwiększam naprawdę bardzo powoli.

A noga lepiej. Po górach łaziłam jeszcze lekko utykając, a po powrocie już mnie nie bolała. W środę trochę poskakałam na WF-ie, w czwartek kuśtykałam odrobinę, ale dzisiaj jest lepiej. Na razie odpuszczam bieganie, spróbuję w środę lekko potruchtać.

W związku z poprawą do lekarki nie dotarłam.

 

Wpadłam ostatnio w jakiś amok. Wprawdzie bieganie odpuściłam, ale została mi joga (2x w tygodniu), basen (2x, teraz po 50 basenów), WF, a z innych rozrywek angielski i zajęcia, na których szyjemy patchworki. Ale maszyny tam mamy! Mojej to nawet nie opowiadam, bo by się załamała psychicznie. Z wrażenia uszyłam wreszcie na niej zasłonki dla Małgosi, które czekały parę miesięcy i z rozpędu umyłam okna i poprałam firanki (na razie tylko trzy, ale pogoda sprzyja, więc może uda się kontynuować).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie dlatego mówiłam o bieżni. Bo tam można włączyć wolno i pilnować się a potem zwiększać szybkość. Biegać się nie da, ale da się wyrobić przyzwyczajenie. Można też jakieś wkładki do buta albo... po prostu nie biegać, bo to nie dla ciebie. I tak masz tyle zajęć ruchowych, że aż cię podziwiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam wyrabiać na bieżni - mało z niej nie spadłam.

Spróbuję w terenie - tam nie ma z czego spadać.

Wkładki? Z tego, co wiem, powinny być robione do odlewu stopy. Trza by pewnie prywatnie do jakiegoś ortopedy iść...

Nie biegać? To ostateczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam wyrabiać na bieżni - mało z niej nie spadłam.

Spróbuję w terenie - tam nie ma z czego spadać.

Wkładki? Z tego, co wiem, powinny być robione do odlewu stopy. Trza by pewnie prywatnie do jakiegoś ortopedy iść...

Nie biegać? To ostateczność.

 

nie, to nie tak, powinnaś, mam wrażenie, zacząć od normalnej rehabilitacji. Czyli bieżna BARDZO wolno a ty idziesz i BARDZO dokładnie stawiasz stopy. Od pięty do palca, prawidłowo w osi. A któreś dziecko ma zabawę w pilnowanie mamusi. A potem pilnujesz tego chodu w terenie. I dopiero, jak ci się trochę naciągną ścięgna i uelastycznią, to możesz próbować trucht. Od pięty. Jak byś miała samozaparcie i wykazała się dyscypliną to może przez pół roku byś jakiś efekt osiągnęła. Co do wkładki miałam na myśli jakąś amortyzującą, bo przy wysokim podbiciu czasami po prostu noga się "obija" o podłoże. W sumie wiesz, co ci dolega, teraz trzeba plan walki opracować i działać :)

A.. z wiekiem będzie gorzej, polecą ci i kolna i biodra potem, bo to "idzie" jedno za drugim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdus, pewnych nawykow i pamieci miesniowej nie wyplenisz. Nie idz pod prad tylko z pradem :-) U nas cyklicznie robia takie badania http://bieganie.mauser.com.pl/2010/03/07/dobor-butow-dla-biegaczy-analiza-biomechaniki-currex-motioncube-running-station/

Po, dostajesz via mail dokladny opis ewentualnych dysfunkcji i zestaw butow lub wkladek, ktorymi mozesz je korygowac. Oczywiscie nad elastycznoscia miesni i sciegien zawsze warto pracowac. Ja przysiad w technice gdy nie przekraczam kolanami stop wykonuje do samej ziemi ;) Ale to kwestia pracy i codziennego rozciagania. Systematyczny, codzienny effort ;) A nie jakis tam wrodzony cud ;)

No i dobrze, ze nie biegasz od piet :-) Jesli od palcow, to o wiele latwiej korygowac to w kierunku srodstopia. Tobie potrzebne dobre stabilizujace i znoszace obciazenie buty. :-) Jaka masz stope? Pronujaca, supinujaca czy neutral? Co z kolanami? Wymagaja ortezy dla wzmocnienia? W jakich butach biegasz? Po jakim terenie? I sama sobie musisz odpowiedziec na pytanie ile wazysz i jakie obciazenie przenosisz na stawy ...

 

BTW wybor biezni na poczatku biegowej drogi to bardzo dobry pomysl. Jest dodatkowo amortyzowana, a to wybawienie dla wielu poczatkujacych biegaczy :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rrrrany!

Chodzę normalnie, znaczy z pięty, na zewnętrznych krawędziach. Chociaż Andrzej twierdzi, że dziwnie. Biegam na palcach. Nie wystarczy pilnowanie - najpierw musiałabym wiedzieć, jak jest "normalnie", bo co mi z ćwiczeń, kiedy nie wiem, do czego dążę?

Ambercia, zanim Cię zrozumiem, muszę w necie pogrzebać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bieganie z palców jest niedobre. No, chyba że sprinty. Biega się z śródstopia (jak ktoś umie) albo z pięty (gorzej). Generalnie bieg to przyspieszony chód a chód zaczynamy od piety (faza wykroku itd), ponieważ w biegu jest przyspieszenie, to ta faza z pięty powinna być ominięta (skrócona) i wtedy nogę stawia się od razu śródstopiem. Lekko na zewnętrznej krawędzi ale tak, żeby oś pieta-kolano była prosta (pionowa). To tak z teorii, jak widziałam fizjoterapeutów korygujących dzieci. Właśnie na bieżni je uczyli, najpierw wolno dokładnie z piety a potem szybciej i szybciej i wtedy z śródstopia. A Achillesa rozciagaj na jodze, w kocu to są czyste ćwiczenia rozciągające, powiedz, że masz taką potrzebę, to ci coś wymyślą :)

Zabawne, chód "z palców" wygląda lekko, kiedyś się uczyło tego dziewczynki, żeby były bardziej eteryczne. No, ale one potem raczej nie biegały... w sukniach z ogonami. Zresztą i tak rzadko która dożywała 50 więc różne zwyrodnienia kolan i bioder im nie groziły :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale ja nie mam śródstopia. Znaczy mam, oczywiście, ale ono nie dotyka podłoża. W ogóle. Przez to chyba trudniej mi łapać równowagę w staniu na jednej nodze, bo jak polecę na zewnętrzną krawędź stopy, to tam nic nie ma. Znaczy nic, na czym można się podeprzeć.

Na jodze i na treningach biegowych rozciągam achillesy, nawet na bieganiu bardziej, bo więcej takich ćwiczeń robimy po biegu.

Ja się nie uczyłam elfiego chodu, żeby wyglądać jak panienka z dobrego domu. Po prostu skoczyłam kiedyś na pięty, bolały, to chodziłam na palcach. Przyzwyczaiłam się i tak mi zostało na parę lat. Wtedy cały czas chodziłam na palcach! Bez względu na tempo i dystans. Potem mi koleżanki zaczęły zwracać uwagę, że to dziwnie wygląda i jakoś tak w starszych klasach podstawówki wróciłam do normalnego chodzenia. Bieganie mi zostało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałam. Supinująca, oczywiście.

Stojąc mogę wsunąć trzy palce pod stopę od zewnątrz.

Butów za trzy stówki nie kupię.

Mam całkiem przyzwoite z Decathlonu - bardzo wygodne. Zresztą napisali tam, że przy supinujących nosi się normalne buty.

Biegam po lesie, ścieżka rowerowa z równiutką nawierzchnią (ubita ziemia). Po "dzikiej" nie lubię, nie służy mi - sprawdziłam u Brazy.

Kolana w normie, prawe, kiedyś sponiewierane, tylko na narty stabilizuję.

BMI od pewnego czasu 22.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...