Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jeśli naprawdę chcesz zobaczyc bardzo pogardliwe spojrzenie, to przyjrzyj się dobrze kotu, gdy czegoś od niego chcesz nie mając odpowiednich argumentów ;) Ja osobiście znam to spojrzenie aż za dobrze:)

Znam dobrze. Teraz już nie ale w okresie buntu miałam sporego kociaka...:yes:;)

 

 

Każdy "właściciel" kota je zna (to spojrzenie). Oczywiście żaden kot nie uważa się za czyjąkolwiek własność. Już prędzej nas uzna za swoją. I poniekąd ma rację.

.

Grucha najwyraźniej czuł się kotem...:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz pojęcie, jak ci zazdroszczę. Już od kilku lat mam chęć, ale to wydatek spory a zawsze coś wyskoczy ważniejszego. No i trochę żal, ze biegać u nas da się krótko, w zasadzie trochę grudnia, styczeń, luty już niepewny, czasem jest sam mróz bez sniegu... ale bardzo bym chciała, kiedyś miałam pożyczone i całkiem nieźle mi szło...

 

Młoda dziś na ściankę poszła, w ramach wf chodzą! Dziwna szkoła. I siłownię mają.... Uśmiałam się , jak opowiadała o tej ściance. Ona jest tłustawa ale wysportowana i siłę ma a dziewczyny u niej w klasie w wiekszości długie i chude, ale jak się tylko mózg uprawia, to siły nie ma. Ona wlazła na dwie a te chude odpadały :) Dumna jest z siebie, takie kilogramy wciągnąć :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, pogratuluj Młodej! Jestem pełna podziwu, bo sama mam ręce tak słabe, że pewnie dyndałabym na linie już po pierwszych trzech chwytach. A poza tym się nie czepiaj, bo ona po prostu kobieca jest i tyle!

 

My też przymierzamy się do tych biegówek już od kilku lat. Co roku się zastanawiam, czy warto, bo może śniegu nie będzie, a potem żałuję, bo śnieg jest, a biegówek nie ma. Impulsem były leżące na półkach w Decathlonie mocno przecenione buty biegowe Fischera. Niewiele ich było, najwyraźniej jakieś resztki z zeszłego sezonu, mojego numeru tu nie było, ale na szczęście następnego dnia Andrzej jechał do Gliwic i tam znalazł. Mówił, że w Gliwicach to nawet na półce ich nie położyli, tylko gdzieś zapakowane leżały. Mnie tam nie zależy na nowych modelach. A teraz szukamy używanych nart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkakrotnie mieszkałam w hotelach poznańskich, kieleckich - to nie moja bajka, za dużo snobów z wystającą z butów słomą - bez obrazy...

 

Brazunia, ale ten Golebiewski w Wisle to doprawdy budzetowy hotel i nie ma mowy o snobowaniu ;) Co do architektury i wilekosci to sie zgadzam. Jest ogromny i paskudny. No ale miescil sie w srednim budzecie wiec zostal wybrany. Jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma ;) Takie zycie ... Poza tym moja Mama chciala miec Park Wody i reha. kregoslupa w jednym wiec specjalnie wyboru nie mialam ... Trzeba bylo temat ogarnac, wiec jakos dalam rade :-) Snobow slomiastych nie bylo ;) ale rodziny z bachorami skutecznie zatruwaly nam spokojne chwile ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest tłustawa ale wysportowana i siłę ma a dziewczyny u niej w klasie w wiekszości długie i chude, ale jak się tylko mózg uprawia, to siły nie ma.

no wlasnie. Dzieci moich Znajomych w zasadzie jednakowo mozna opisac: dlugie i niesamowicie chude :o Nie wiem jak tam ze sprawnoscia i sila, ale jak ja nosze solidne 34 - 36 to te mlode kobietki chyba 30 :o Utyc chocby gram, to skaza na zyciorysie :o Sama nie wiem czy to genetyka czy sila woli ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, po dwie stówki (199, oczywiście) przecenione z 350. Fischery, więc nie nołnejmy. Pewnie żadna bajka, ale ja i tak na razie nie docenię bajek i bajerów.

 

Braza, bo nie trzeba było gada chwalić, że się przeniósł w rejony mniej widoczne. Wziął sobie do serca i wylazł na środek sceny.

 

Amber, pewnie jedno i drugie. Genetyka dała podstawę, a siła woli utrzymuje stan obecny. Czytałam gdzieś, że takie chude dzieci mogą być... otłuszczone! No zdziwko mnie chapło, ale podobno tak. Są chude i słabe fizycznie, bo nie ruszają się wcale (po co, skoro chude są?). W efekcie mięśni nie mają, jeno tłuszcz, chociaż chudo wyglądają.

A to, że 1/5 dzieci ma nadwagę, to prawda. Policzyłam obserwując dzieciaki na basenie. Tak na oko niefachowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ciezko jest wpoic malemu dziecku zasady zdrowego zywienia i nauczyc go nieulegania pokusom podczas gdy w szkole wokolo stoja automaty z batonami, z gazowanymi napojami, sklepik, w ktorym nie ma nic zdrowego, dzieci wokolo jedzace czipsy i inne badziewia. Ja walcze juz od jakiegos czasu ale bezskutecznie niestety, zrezygnowalam juz z obiadow w szkole bo byly bezwartosciowe, daje marchewki, rzodkiewki , pomidorki koktajlowe jako przegryzki ale moje dziecko jest uzaleznione od slodyczy i nie jestem jej w stanie ciagle kontrolowac skoro spedza czas w szkole do 8-14;30, w domu staram sie ograniczac slodycze, nie kupujemy sokow ani slodkich napojow, nie ma u nas czipsow, staram sie gotowac zdrowo ale to niestety nic nie daje. Mam dwoje dzieci jeden chudzelec a drugie niestety z nadwaga. Staram sie zapisywac na zajecia ruchowe, ale jednak nauki w 4 klasie jest tyle, ze wlasciwie do wieczora siedzi sie nad ksiazkami, nie maja zadnego kolka sportowego w szkole, na sali czasami maja wf 2 klasy, najczesciej tez dostaja pilke i graja w zbijaka, w klasie 1-3 nie bylo prawie wf-u bo pani wf zastepowala matematyka. Edytowane przez markoto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też raczej staram się gotować zdrowo.. słodyczy.. cóż.. nie kupuję nie wiadomo ile, ale zdarza się, .. Emil kiedyś słodyczy nie lubił... teraz garściami by jadł.. o czipsach nie wspomnę.. nie kupuję, choć z tego powodu mamy sporą różnice zdań.. I też mam jedno dziecko chude, nawet bardzo.. a drugie otyłe (tu też wchodzą leki...) Starszak to skóra i kości.. spodnie zawsze z tyłka lecą , ale siłę ma...

Oboje chłopcy wysportowani... Emil nawet więcej się rusza niż starszak.. jeździ na rowerze, pływa kopie w piłkę... itd... siły w rękach ma.. na ściankę bez niczego się wdrapie.. ale swoje waży i wygląda i po wakacjach znów przytył...... a spróbuj mu nie dać jeść jak mu się chce...

 

Marta.. a Wy jako rodzice nie możecie nic zrobic z tym sklepikiem, z tymi automatami??? Przecież skoro Ciebie to tak bardzo interesuje, a sprawa jest już od 4 lat .. to czy jesteś w RR szkoły i co robisz przeciw temu z czym się nie zgadzasz... Bo ja jak się z czymś nie zgadzam, to mówię ofen i postuluję o usunięcie... są inne osoby nadrzędne nad dyrektorką, które nakażą jej sprzątnięcie np automatów.. ze sklepikiem może być problem... ale .. też można sobie i z tym tematem poradzić... tylko trzeba być w RR i chodzić.. jak ta RR nic nie daje.. to wybrać inną, zdegradować tą... i złożyć wnioski do dyrektor na piśmie z prośbą odpowiedzi.. i egzekwować...

Jak my się nie zgadzamy z dyrektorką.. to najpierw rozmawiamy, dyskutujemy za i przeciw.. i potem pisma lecą.. najpierw do dyr potem do UM... a jak trzeba to do innych miejsc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Markoto, w szkole sprawność fizyczna wydaje sie byc zupełnie nie trendy a i my rodzice bez winy nie jesteśmy, bo pozwalamy na pewne rzeczy, chociaż najczęściej uważamy, że to nie nasza wina. Mojej Mlodej udało się wytłumaczyc (od najmłodszych lat), co jest absolutnym świństwem a co można od czasu do czasu spożyć, ale moja Młoda to taka juz oryginalna jest i nie przepada za robieniem tego, co inni:cool: Nie ma figury modelki ale też i nie jest grubasem, to dobrze. Obowiązujący juz od wielu lat, kult szczupłej sylwetki jest oczywiście godny pochwały, sama jestem za szczupłym społeczeństwem, ale szczupłym a nie wychudzonym!!

 

Amberciu, łączę się z Tobą w opinii "rozwydrzonych/rozwrzeszczanych bachorów" - niektórym rodzicom to bym taki wpier.... spuściła, że matko!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika sprawa sklepiku sie ciagnie dlugo, ciagle wyplywa, znikaja niektore rzeczy, ktore bylo totalnym chinskim badziewiem, ale nie kazdy rodzic jest przeciwny chipsom czy soczkom i napojom, skoro sie w domu ej kupuje to czemu w sklepiku ma ich nie byc.

 

Wbrew pozorom wiekszosc dzieci to niejadki i rodzice wola wcisnac cokolwiek niz zeby sie meczyc ze zdrowa zywnoscia, a potem sie okazuje ze dzieci w szkole maja osteoporoze

Edytowane przez markoto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom wiekszosc dzieci to niejadki i rodzice wola wcisnac cokolwiek

To raczej większość rodziców ma tendencję do przekarmiania dzieci. Jeszcze nie widziałam, żeby dziecko mając dostęp do pożywienia (i zdrową psychikę) umarło z głodu. A ze sklepikiem proste ŻADNYCH PIENIĘDZY DO SZKOŁY. I problem z głowy.

 

 

Swoją drogą nie wierzę, że nie da się wygospodarować czasu na dodatkowe zajęcia sportowe 2 razy w tyg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...