Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Ewa, mam dokładnie tak samo. Kraków o rzut beretem, kultury tam mnóstwo - nie do ogarnięcia. Problem w tym, że bilety na niektóre spektakle (te ciekawsze) trzeba kupić z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. A ja nie mam pojęcia, co będę robiła za tydzień, a co dopiero za trzy miesiące (w zeszłym roku szukałam w styczniu biletu do teatru STU i okazało się, że do końca sezonu, czyli do końca czerwca, nie ma).

Okazało się jednakowoż, że można i z kilkutygodniowym wyprzedzeniem kupić, co uczyniliśmy ostatnio i za półtorej tygodnia się wybieramy. Bierzemy Małgo - nie wiem, czy to dla niej, ale trudno - rzucimy ją na głęboką wodę. Na kolejne chciało by się iść, ale to już bez Małgosi, a ja nie wiem, czy za półtorej miesiąca wieczorem będę miała ją u kogo zostawić.

 

Pogoda się skiepściła i w ogóle mi się to nie podoba. Spotkałam dzisiaj w puszczy kogoś, kto radośnie krzyknął mi "cześć", a ja miałam zadżdżone okulary i nie mam pojęcia, kto to był.

Mimo wszystko szczyt lenistwa mam za sobą i dzisiaj chce mi się po angielskim iść na WF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Specjalnie pojechaliśmu dzisiaj do Perły pokazać Tyrionowi morze i dżówno, pogoda nas odstraszyła, skończyło się na krótkim spacerku po mieście!

Może za tydzień ... albo dwa ...

 

Yetuś, a jakieś szczegóły w związku z tym cyrkiem ... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nauczyłam się, ale na razie nie boli, więc biegam. Kląć będę później. Własną głupotę, więc konstruktywnie i słusznie. Nie mam kasy na nauki, a w ramach NFZ takich rzeczy raczej nie robią.

 

Braza, no co ja Ci mam rzec?

 

Markoto, współczuję problemów z kręgosłupem. Ja swój postawiłam na baczność dzięki jodze, ale on nie zdążył się zepsuć, więc łatwo poszło.

 

Ależ mnie leń dzisiaj rano dopadł! Ledwie z łóżka wstałam. Na przekór polazłam na basen i mi chwilowo przeszło. Czuję już chwilami gorący oddech świąt na plecach. I czuję, że jakoś mi się nie chce... Muszę znów coś na przekór zrobić. Może dwa ostatnie okna umyć? Pogoda sprzyja, czas nie. Jasna cholera, ile ja bym zrobiła, gdyby doba była dłuższa! Na tyyyyyle rzeczy mi czasu nie wystarcza! Dzisiaj na przykład nie wystarczyło mi go na uczenie się angielskiego, na poskładanie prania i ogarnięcie chałupy. Jutro mi nie wystarczy na wyjazd do Krakowa na pewno, a co będzie z praniem, prasowaniem, angielskim, ogarnianiem i zaplanowanym od dawna szyciem, to jeszcze nie wiem. Z kim by się tu potargować o przedłużenie doby? Już mam plan: zacznę ostro od domagania się co najmniej 48 godzin. Ostatecznie mogę zejść nawet do sześciu. Kurczę, co ja bym mogła zrobić, gdybym codziennie miała dodatkowych 6 godzin!!! Ywentualnie dodatkowe 3 dni w tygodniu. Wolne od szkoły, oczywiście. Jeszcze sie zastanowię, co mnie bardziej urządza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nauczyłaś się już dobrze stopę stawiać podczas biegania? co by później nóżka nie bolała...

 

na kursie mi mówili właśnie na temat biegania. Otóż masz dobrze, bo powinno się biegać w zasadzie bez użycia stopy, na śródstopie się ląduje. Czyli w zasadzie tak, jak ty. A dodatkowo pokazywali takie buty o nazwie fivefingers podobno idealne do treningu przy kontuzjach. Tylko cena.... ale podobno są promocje i zniżki dla kursantów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, widziałam te buty i wiem, ile kosztują. Chyba nawet promocja mnie nie urządza, tym bardziej, że nie wiem, czy umiałabym w nich biegać.

A co do techniki, to ja wiem, że nie na stopę, nie na piętę, tylko na śródstopie. Problem w tym, że moje śródstopie za Chiny ludowe nie uzyska kontaktu z podłożem, więc ląduję na palcach. Na razie jest ok, nic złego się nie dzieje, więc temat przycichł chwilowo.

 

Braza, Ty się obawiasz, że Ci dowalą dwie godziny pracy do dniówki??? Jak???

Wyobrażam sobie, że teraz, po zrobieniu tego, co udało mi się dzisiaj zdziałać, mam do dźwięku budzika nie 7 godzin i 35 minut, a 13 godzin i 35 minut. No jakie to by było piękne!!! Mogłabym spać 8 godzin i jeszcze by mi kupa czasu została! A tak, to co? Pójdę spać za półtorej godziny pewnie, bo to i zaplanować coś trzeba i prezenty na Mikołaja w necie znaleźć, i zobaczyć, co na świecie słychać, tym bliższym i tym dalszym... A rano znów będę klęła jak szewc swoją własną głupotę, bo tych 6 godzin z haczykiem to dla mnie stanowczo za mało. Dzisiaj dopiero po drugiej kawie zaczęłam jako-tako kumać, co mam robić. Kurczę, a rok temu jednej wypić nie mogłam! Cud, że ekspres włączyć potrafię, zanim pierwszą wypiję, bo na ten przykład odkurzacz wczoraj umiałam obsłużyć dopiero po. Mam pewne obawy, że kawa nie tyle podwyższa IQ, co przywraca je do normalnego poziomu, uprzednio doprowadziwszy do tego, że bez niej leci ono na łeb, na szyję w jakąś przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaką mam pewność, że mi do łba nie przyjdzie robic coś przez 2 godziny dłużej??? Toz ja nieobliczalna jestem .... fakt, jeno bardziej na wiosnę, bo wtedy mam większe chęci, w aktualnej porze roku jakoś tak mniej skłonna jestem do ekstrawagancji!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja mam cos do zrobienia przed świętami?? Qurczę ... chyba nie ... A prezenty .... Szanowny będzie w rejsie, zostaje mi Córcia .... Wychodzi na to, że nic nie muszę:)

 

Wiesz Agduś, tak po zastanowieniu muszę przyznać Ci rację, że pewnie też bym nic nie robiła!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja muszę tyle, ile chcę musieć. I to jest najzdrowsze podejście. Chcę w domu trochę ogarnąć, bo raz w roku można ;) chcę trochę ozdobić, bo lubię, chcę kupić prezenty, bo lubię wymyślać i kupować, chcę lepić pierogi, bo lubię raz w roku to robić, chcę ugotować różne różności, bo raz w roku lubię. Więcej nie muszę.

 

Braza, a jak z Waszym przyjazdem do nas na święta? Zaproszenie aktualne. Tyrion jakoś się pogodzi z Emi. Gorzej z kotami - nasze cholernie mało gościnne są, a i Jej Wysokość pewnie też nie lubi się po obcych landach szlajać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...