braza 23.03.2014 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2014 O tej wybiórczej pamięci naszego ciała w kwestii jazdy konnej to coś wiem .... przykre to jest jak cholera!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 23.03.2014 18:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2014 Na razie wydaje mi się, że długofalowe skutki nie są tak straszne, jak się obawiałam. Trochę czuję przywodziciele, ale poza tym nie jest źle. Weronika narzeka na stan obitego w ćwiczebnym tyłka, a przecież ćwiczebnego właściwie nie było. Trochę mnie denerwuje, że uczą zagalopowywać z ćwiczebnego. Bez sensu - z pełnego siadu się zagalopowuje. A tu konie przyzwyczajone i nie rozumieją, o co chodzi, kiedy ktoś z pełnego usiłuje od łydki zagalopować. Tym bardziej, że ktoś już stracił umiejętności... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 23.03.2014 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2014 We wszystkich szkółkach tak uczą. Z pełnego siadu potem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 23.03.2014 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2014 Ewa ma rację, ja też byłam uczona z ćwiczebnego i z narożnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.03.2014 20:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2014 Mnie uczyli z pełnego siadu z narożnika. No ale u nas galop był na którejś z kolei lekcji, a teraz pozwalają galopować ledwie człowiek nauczy się siedzieć przodem do łba końskiego. Mnie uczono, że wszystkie figury na ujeżdżalni (wolty, półwolty, zmiany kierunku poza tą na ukos) robi się w kłusie ćwiczebnym, a tutaj pani kazała anglezować. Nie umiem. No a skoro nie ćwiczą ćwiczebnego, to jak zagalopować? Z półsiadu! Do kitu z taką pogodą! Ledwie się zrobi ciepło i mienia wyschnie ta tyle, że warto wyjść do ogrodu, to znów leje! A tak się cieszyłam, że wcześnie w tym roku zaczęłam prace ogródkowe i zdążę ze wszystkim! I co? I nic! PS. Weronika dzisiaj cierpi. Na jogę nie poszła. Młodsze też się skarżą na zakwasy. Ja też, oczywiście, ale żeby jakoś strasznie, to nie! Tylko siodełko rowerowe jakieś twardsze niż zwykle... No ale Weronika ma problem nawet z krzesłami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.03.2014 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2014 o!! pupa Zuzka za to płacze, bo do konca kwietnia ma zakaz koni i capoeiry. Po operacji. I dietę, o to też płacze... Ale cieszy się bo 8 kilo zrzuciła, tylko nie wiem, na jak długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.03.2014 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2014 No, pupa, pupa, a co inszego? Zakazów współczuję, kilogramów gratuluję. Mnie się udało przez zimę zdobycze w tej dziedzinie utrzymać, latem łatwiej. Pilnuj, żeby Ci dziecko nie zniknęło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 24.03.2014 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2014 a wiesz na czym? Od 2 tygodni je głównie ryby, bo najłatwiej przyrządzić dietetycznie (z folii) a ja czasu nie mam na pulpeciki. Wniosek - ryby są dietetyczne. No, słodyczy też nie je A do zniknięcie, to jej daleko. Oj, daleko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.03.2014 21:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2014 No to się ciesz! Chyba lubisz trochę własne dziecko, więc perspektywa zniknięcia nie powinna Cię pociągać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 25.03.2014 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2014 No prosze, prawdą jest, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Dzisiaj miałam trzy pory roku, szkoda że ta czwarta, najpiekniejsza, jakoś mnie ominęła! Robiłam łazienkę dla syna Sąsiadki ... w pewnym momencie strasznie się zdziwiłam, co ja nawyrabiałam w tej łazience Taka pogoda to nie jest to, co ja lubię najbardziej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.03.2014 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2014 U nas jakby trochę lepiej. Mniej padało i słońce było chwilami widać. Zimno nadal, więc ogródek leży odłogiem, za to połowę strychu odkopałam. Została druga - ta gorsza. Na razie czekam na wywóz śmieci. Zdziwią się, bo pierwszy raz zobaczą u nas pełny kubeł. Do tej pory był najwyżej do połowy pełny, a najczęściej nawet i tyle nie bywało. Wtórniki segregujemy, kompost w kompostownik, to i niewiele do kubła trafia. A ja zaczęłam o wakacjach myśleć poważniej i organizować opiekę dla zwierzyńca. Od razu mi się lepiej zrobiło! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 26.03.2014 22:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 No, ta ostatnia wiadomość bardzo mi się podoba!!! U mnie też ze śmieciami wiele roboty nie maja ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 27.03.2014 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 w tym roku zwierza zabieramy ze soba, niech tez toche swiata zwiedza i maja nas na wylacznosc :D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.03.2014 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 w tym roku zwierza zabieramy ze soba, niech tez toche swiata zwiedza i maja nas na wylacznosc :D:D ja też tak planowała ale uswiadomiłam sobie, że zwierz, to nie człowiek. Moja psica neurotyczna jest, nawet drogę do rodziców przezywa a na miejscu pilnuje nas jak cień, żeby jej nie zostawić. Nie wygląda, żeby miała radość z przemieszczania się. Mieliśmy kiedyświlczura, który jeździł z nami na wszystkie wakacje po Polsce. Pociągiem, pod namiot, nad morze... I teraz, z perspektywy lat i może ciut większej mądrości zdałam sobie sprawę, że on nie tyle lubił jeździć, ile miał do nas bezgraniczne zaufanie. I miał taką nature, że jego dom był tam, gdzie my i jego posłanie. Pod namiotem, na żaglówce, gdziekolwiek, byle rozłozyć jego gąbkę ale czy to lubił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 27.03.2014 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 my nie mamy komu zostawic naszych bialasow, no moze malego byloby gdzie ale starszego juz nie, to dziwak i nerwus. za to oba lubia jezdzic, samochod to chyba jedyne miejsce gdzie spia w siebie wtulone. wybralismy taki wariant by nikt sie nie stresowal (taka mam nadzieje) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 27.03.2014 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 No właśnie, co my tak naprawdę wiemy o uczuciach naszych psiaków? Czy to, że sa z nami ystarcza im za wszystko? A może wolą w domu byc, na swoim terenie ... Cholera wie! Tyrion był z nami we Wróblińcu i wyglądał na szczęśliwego, w końvu miał i nas i Gagatów i Bazyśkę. A czy w innym miejscu tylko z nami też byłby taki happy?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 27.03.2014 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 moj pies chyba wlasnie jest taki bycie z nami starcza mu. kiedy widzi, ze sie gdzies pakujemy robi wzystko by przypadkiem o nim nie zapomniec. tak samo w soboty kiedy robie makijaz (a zwykle w soboty nie robie) to dla niego znak, ze gdzies wybywam i wtedy jak gdzies przysiade to z kolan nie zejdzie byleby mnie zatrzymac. na wyjazdach ladnie sie dostosowuje, nie robimy mu jakiegos dyskomfortu typu spanie w hotelach. na te wakacje wynajelismy dom z ogrodem wiec i nam i psiakom powinno byc dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 27.03.2014 15:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 Ano własnie - jakby taki Tyrion trafił z raju, w którym zyje na co dzień do mieszkania w bloku to chyba nikt by sie nie zastanawiał, gdzie mu lepiej i co woli.. Ale u nas miał tez psi raj . Jeszcze pozostaje kwestia jak pies znosi jazdę samochodem,bo bywa różnie, ale Tyrionek, zdaje mi sie, bezstresowo zupełnie... W każdym razie on bezstresowo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.03.2014 16:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 (edytowane) Emi w samochodzie też jeździ spokojnie (jeżeli czeka nas kręta droga, musi dostać aviomarin). Wskakuje do niego ochoczo, bo woli jechać z nami, niż zostać bez nas. Niestety, z racji rozmiarów i wiejskiego prostactwa, nie nadaje się "do ludzi". Jeszcze w dużym mieszkaniu mojej mamy jakoś się odnajduje, natomiast do blokowego mieszkanka teściowej nie pasuje zupełnie. W dodatku nieznane miejsca stresują ją. Stara się nie spuszczać z nas oka, co bywa uciążliwe przy jej gabarytach. Za to na spacerach w nowych miejscach jest idealnie grzeczna, idzie przy nodze sama z siebie, żebyśmy przypadkiem się nie zapodziali.Kiedy zostaje w domu pod opieką, oczywiście, na pewno tęskni za nami (podobno zrywa się na widok podjeżdżających samochodów), ale nie uprawia strajków głodowych, więc w czarną rozpacz nie wpada najwyraźniej. Po wakacjach muszę ją odchudzać i na nowo uczyć, co psu wolno, a czego nie. Moja mama rozpuszcza biedną tęskniącą suczkę wręcz nieprawdopodobnie! No ale najważniejsze, że ma dobrą opiekę. Sabę zabieraliśmy wszędzie ze sobą. Jeździła z nami pociągiem, bo samochodu nie mieliśmy. Podróż była dla niej bardzo stresująca. Nie chciała wsiadać do pociągu, wniesiona do niego dyszała ciężko całą drogę, nie chciała jeść ani pić. W miarę upływu lat trochę się uspokoiła, ale szczęśliwa w podróży nie była nigdy. Za to na miejscu tak. Wydawało się, że wszystko jej jedno, gdzie jest, byle z nami. Nie bała się oddalać od nas na spacerach. Słoneczko nam świeci! Zimnawo wprawdzie jeszcze, ale pogodnie. Nie wiecie, czy na Ornaku jeszcze leży śnieg, czy kwitną krokusy? Zastanawiamy się nad spacerkiem w niedzielę. Edytowane 27 Marca 2014 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 27.03.2014 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 O śniegu nie wiem. Ale pogoda jakaś taka mało spacerowa u mnie...Kwiatki zamarły, wszystko na pół otwarte i nie otwiera się dalej ... czekają. Tylko perz rosnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.