Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nieważne, w jakim wieku, ważne, żeby przed inicjacją, bo wtedy mogą się zarazić (przynajmniej tymi dwoma typami, które mogą wywołać raka, bo chyba pozostałymi dwoma, które są w szczepionce, to można nawet na basenie - tak zrozumiałam na spotkaniu). Można też później, ponoć szczepi się nawet kobiety, u których już doszło do zakażenia.

My mamy płacić 150-180 zł (w zależności od tego, ilu rodziców postanowi szczepić swoje córki). Weronika była szczepiona na tych samych zasadach. Gminę taką porządną mamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczepić się zawsze można, ale trza przyznać, że jeżeli się o niektórych rzeczach nie wie, to mieszka się tu bardzo dobrze.

Pomijając dzisiejszą pogodę - ZIMNO jest!!!

Goście byli, ale pojechali, Weronika wybyła do Krakowa na jakieś zdjęcia, Magda była w pracy, ale już wróciła, a ja sobie siedzę i dobrze mi. Tym bardziej, że Andrzej zlał zeszłoroczny tokaj własnej roboty i pyszny jest (tokaj, nie Andrzej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dogadywać, to się dogadują, o efektach nauki Magda mówiła. Może za dużo się spodziewała po pierwszej lekcji.

 

Na konikach dzisiaj byłyśmy. Ale fajnie!!! Jakaś chętniejsza do pracy koninka mi się trafiła, więc sobie pojeździłam z większą przyjemnością. Pogoda dopisała, a po południu pojechaliśmy do Krakowa, nabyliśmy prezenty w imieniu Zajączka, mój imieninowy i farby do malowania pokoju Magdy - będą zmiany! I mnóstwo innych rzeczy nabyliśmy, ale mniej interesujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany w pokoju Madzi proszę pokazać!

 

A ja nabieram ochoty na teren ... może w majowy weekend jakoś tak ... Trochę się boję, nie ukrywam. Na Brazylce nie da rady, nie wiem czy noga wytrzyma, ale ponoć Asia ma fajną spokojną koninkę do tego w miarę chętną do wycieczek. Mam o czym myśleć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po padoku na Brazylce jeździcie?

 

Czemu czekać do weekendu majowego? Wsiadaj w najbliższy i jedź!

 

Pokój Magdy po zmianach na pewno pokażę. Może przy okazji zrzucę wreszcie zdjęcia z aparatu i pokażę też zagródkę królików.

 

Strasznie twarde siodełko miał dzisiaj mój rower. Ciekawe, dlaczego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nam stajnię zabrali i w Karkonosze wywieźli :(

fajna była, bo znaliśmy właścicielkę i można było na telefon się umówić na zasadzie rano dzwonię, że przyjeżdżamy. Sami też decydowaliśmy czy teren czy nie. Niestety, pani Kasia z mężem się rozwiodła i pół koni zabrała a mąż sprzedaje resztę. Przykre...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykre.

 

Nasze dzieci też się umawiają na ten sam dzień. Rano w niedzielę dzwonią, a potem nas informują, na którą się (nas) umówiły. Ostatnio chyba jakoś więcej ludzi chce jeździć, bo na odjezdnym pan poprosił, żeby dzwonić wcześniej.

Z terenami na razie poczekamy, bo nie wiem, jak dziewczyny dałyby sobie radę. Konie spokojne na padoku, w terenie pewnie też, ale... Małgosia na razie nie galopowała (no, wczoraj prawie, prawie... - jedna fula była), Weronika kondycyjnie wysiada, najlepiej radzi sobie Magda. Dzisiaj, dzień po jeździe, miała zawody biegowe i ze sztafetą zajęły drugie miejsce. Gdybym pamiętała o tych zawodach, to nie wiem, czy bym pozwoliła na konie. Zakwasy miała, ale podobno dopiero po biegach je czuje porządnie. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, młode wytrzyma a Magda sztuki walki trenuje czy Małgo?

Konie nie są zbyt obciążające, najlepszy dowód, że chirurg Zuzi pozwolił już w kwietniu jeździć ale capoeiry nie aż do maja. Pozwolił, ale nie ma gdzie....

Niby Uć duża i niby stajni dużo, ale te fajne jakoś nie z naszej strony a przejazd do Tuszyna to już wyprawa cała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgo na karate chodzi. Magda chodziła, ale kiedy dostała się do szkoły muzycznej, musiała z innych rzeczy zrezygnować. Chodzi na basen - raz szkolny, raz dodatkowy i na jogę raz w tygodniu. Poza tym teraz ustawiły sobie parkur w ogrodzie i skaczą godzinami z Małgosią.

Może i konie nie są obciążające, kiedy się jeździ w miarę regularnie. Przy okazjonalnej jeździe jednak się czuje te mięśnie, które przy innych treningach nie pracują. I siedzenie...

Wiem, jak to jest, kiedy się SWOJĄ stajnię straci. Ja tak miałam w Opolu - tam był mój klub, w którym się czułam jak w domu. Znałam konie, ludzi, miejsce i swoje miejsce w tym miejscu. Później bywałam tu i ówdzie i to nie było już to. A w "Wiślanym zakątku" zaczyna mi się podobać. Na pewno nie będzie tak, jak w Ostrodze, ale i Ostroga już nie taka, jak dawniej... Tam przede wszystkim było kiedyś bardzo dużo koni - kilkanaście "szkółkowych" i niewiele mniej sportowych. Wiem, zabrzmię jak stary komuch, ale w tamtych czasach było pod tym względem fajnie - klub należał do LZS, jazdy kosztowały grosze, klub nie musiał się martwić o kasę na utrzymanie budynków, prąd, paszę, konie, wyjazdy na zawody... No bajki nie było, ale też i nie musieli się zastanawiać, jak związać koniec z końcem. Później klub zaczął wynajmować budynki (w końcu chyba je kupili, ale nie wiem, na jakiej zasadzie), zalegał z opłatami za prąd, jedną zimę przetrwaliśmy dzięki agregatowi (musiałam umieć go obsługiwać - takie wielki, drogowy), było zimno i ciemnawo, kilka koni trzeba było sprzedać na spłatę długów. Było coraz mniej sportowych i szkółkowych, pojawił się pensjonat i pensjonatowi ludzie (nie wszyscy dorośli do tej roli), w końcu prawie nie było na czym jeździć, bo wszystkie fajniejsze konie sprzedano.

 

Szukajcie, a znajdziecie. Skoro w Łodzi jest w czym wybierać, to trza szukać swojego miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Brazylce dawno nie jeździłyśmy, ostatnio Karla w listopadzie chyba. Nie wiem, czy mogę ją przeciążać, muszę z Asią pogadać.

A teren w maju, bo Asia ma teraz trochę prac polowych. Musimy jechać z Nią, bo same to kto wie, gdzie byśmy dojechały ....:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...