Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No, to kwiczoł, ale ja musiałam szukać w atlasie ptaków. Wyrażam podziw dla znawczyni. Jako mieszczuch umiałam nazwać wróbla (wiedziałam, że jest też mazurek), gołębia, synogarlicę, sikorkę, gawrona, wronę, kawkę, kosa, szpaka i dzięcioła. No dobra, kilka innych, spotykanych w wakacje też znałam. Teraz mam większy wybór wokół domu - raniuszki, krętogłowy, kowaliki, sójki i insze tałatajstwo przylatuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prababko, morza i jeziora jak narazie bezpieczne, ale Młoda pociągu nie ma, basenu zabronili Jej już w 5-ej klasie szkoły podstawowej ja nie czułam się na siłach, żeby Ją uczyć no i kicha. Utonąć to nie utonie, na wodzie potrafi się utrzymać, ale nie przepada.

 

Agduś, jak już zrobisz te zdjęcia pornograficzne w kuchni to jakoś je zakoduj i podaj nam hasło ... Po co reszcie świata te informacje??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie umiem pływać.. nooo utrzymam się na powierzchni, potrzepię rękami i tyle.. mąż średnio... Natomiast starszak pływa nieźle, a Emil samouk pływa bardzo dobrze... potrafi do połowy jeziora dopłynąć i z powrotem.. nad morzem wypływa daleko a ja stoję i się wpatruję.. wściekła jak diabli... na zawodach nigdy nie był.. bo takich u nas nie organizowali...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas basen jest obowiązkowy w klasach 0-3. Oczywiście lekarz może zwolnić każdego. Dawniej był do szóstej klasy, ale z powodu oporu materii zrezygnowali. Teraz od 4. do 6. klasy mają do wyboru basen, gry zespołowe i chyba karate (znaczy kiedyś było na pewno, a w tym roku to nie wiem). No i dobrze, bo na basen chodzą ci, którzy chcą (albo rodzice im każą), więc mniej jest niezadowolonych.

 

Ja żałuję, że nie uczyłam się pływać jakoś sensownie. Niby miałam przez rok w drugiej chyba klasie basen, ale nauczyłam się tam tylko pływać grzbietowym "na deskę". No i dzięki pani instruktor oraz mojej wychowawczyni, które zrzuciły mnie wspólnymi siłami ze słupka, już nigdy więcej ze słupka nie skoczyłam. Pływać nauczyłam sie sama. Najpierw nurkować, a potem tak długo majtałam kończynami w wodzie, aż popłynęłam po powierzchni. W efekcie stylu nie mam żadnego. Kozacka żabka i grzbietowy - to wszystko. Powoli, ale wytrwale przepłynę na pewno dwa kilometry (tyle zmierzyłam na basenie) a zapewne i więcej, bo po tych dwóch nie byłam zmęczona tylko znudzona. Za to dziewczyny pływają bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się nauczyłam pływać dla faceta :rolleyes:

Strzelałam kiedyś i wyjeżdżałam na obozy treningowe. A że był to klub wojskowy, to jeździliśmy do wojskowych ośrodków. I raz w Lądku byli z nami lotnicy. Ba. Ja miałam lat 17 a to byli dorośli piloci z lotnictwa wojskowego. Ale jacy!!!! Wszystkie dziewczyny wzdychały a ja miałam farta. Chodziliśmy na basen i oni też przychodzili czasem na naszą godzinę. Z tym, ze oni pływali na swoim torze, jak maszyny. A ja sierota pływałam w poprzek bo się bałam wody no i moje pływanie wyglądało raczej jak próba rozpaczliwego dobicia do najbliższego brzegu. "Wpłynęłam" na ich tor przez przypadek i bym jednego utopiła. Albo on mnie. Chyba mu się żal zrobiło małolaty i zaczął mnie serio uczyć. Jak miałabym się nie uczyć, jak pilnuje taaaki facet patrząc w oczy przy zanurzaniu???? Nauczyłam się. Ale wody to nie bałam się tylko wtedy, jak on patrzył ;). Nawiasem mówiąc facet chyba się nudził, bo siatkówki też mnie uczył :)

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystam z okazji i się byczę. Dzisiaj tylko, bo jutro mam w planach co najmniej trzy ważne rzeczy do zrobienia.

Wirusa truję, czym mogę. Mam nadzieję, że długo nie pociągnie.

Miśka bardzo chciała mi pomóc w kuracji, więc się uwaliła na mnie i od czasu do czasu kręcąc łebkiem łaskotała mnie w opony mózgowe. (Ewa, nie czytaj tego!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...