Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

problem nawet nie w czasie i nie w organizacji ale w rozproszeniu i stylu osiedla. Jest tu kilka osób, które może nawet by się włączyły, ale tylko kilka, dla tych nie potrzeba spędu ogólnego. reszty osób nie znam, nie widuję,ale to w większości ludzie pokroju jednego kolegi forumowego, którego jak czytałam, to widziałam oczami wyobraźni usta wygięte w ironicznym grymasie. Mieszka gdzieś niedaleko i przyznam, że nie mam go ochoty poznawać w realu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No, trzeba przyznać, że pod tym względem nie mogę na Niepołomice narzekać - naprawdę dużo się tutaj dzieje i to z tak zwanej inicjatywy oddolnej. Co ciekawe - głównie napływowej... Jest Bank Czasu, są te wymiany, biblioteki, Domy Kultury i inne takie dużo organizują i to nie tylko w swoich murach i nie tylko dla dzieci, miasto też różne bardziej i mniej fajne imprezy nam proponuje. Istnieją bardziej lub mniej formalne grupy i grupki... Kto chce i ma czas, coś dla siebie znajdzie. Dlatego dobrze się tutaj mieszka. No i Kraków pod nosem.

Zastanawiałam się wiele razy, jeżdżąc po Polsce, gdzie mogłabym mieszkać. I wiem - małe miasteczko, blisko dużego miasta, żeby było dokąd wyskoczyć w sobotę, żeby było z kim pogadać, z kim i dokąd iść na ploty - tyle dla mnie. Dzieci mają swoje wymagania, a Niepołomice też je spełniają, chociaż wiadomo, że wszystkiego tu nie ma (a gdzie jest?). Oczywiście mogłoby to być inne miasteczko blisko innego miasta.

 

Kaj przed chwilą mało mi znów palców nie odgryzł. Biszkopta miałam... Z kotami nudzić się nie da!

I wiecie co? Kupiłam sobie dzisiaj śliczny kubek z kotem! Będzie wisiał wraz z innymi, kiedy w kuchni zawiśnie to, co planuję od siedmiu lat, że zawiśnie. Już zaistniało, ale jeszcze nie wisi. Jakiś postęp jest. A ja wciąż się upewniam w tym, że gdyby nie moja szalona decyzja o remoncie przed samymi świętami, to byśmy byli w czarnej dziurze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze cierpliwie czekam .... jeśli jednak nie zobaczę niedługo, przynajmniej na zdjęciach, tego co zawisło w kuchni tam gdzie planowałaś, żeby zawisło to mnie jasna cholera weźmie!!!!!! I gdzie wtedy na wakacje przyjedziesz??????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powodu obwarzanka nie, gorzej z czekoladą, którą Gerda uwielbia...

 

Małgo jutro jedzie do Drzyzgi posiedzieć na widowni. Ma być program o dzieciach i z dziećmi oglądającymi. Ciekawa jestem, co ją bardziej tam ciągnie - ciekawość, czy możliwość zwolnienia się z lekcji... O materializm mniej ją posądzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meeeee!!!!

Dzisiaj meczę, bo dzieci zrobiły sałatkę na kolację na Weronikową modłę.

 

Auuuuuuuuuuuuuuuu!!!

Wyję też, bo pogoda do dupy. Pada, ciapie i w ogóle...

 

Jeszcze rok, dwa i coś się w kuchni wykluje. Dzisiaj miałam jogę i na siłowni byłam później, bo wczoraj pojechaliśmy rano do Krakowa i nie byłam. Jutro Andrzej jedzie na 7.30 do Krakowa na siatkówkę (teraz jest w Węgrzcach na siatkówce). Po południu on ma angielski w Wieliczce, a ja tu, na miejscu, wieczorem WF. Pojutrze rano joga i siłownia, po południu Odyseja, Andrzej na zebranie, ja odwiozę Małgo na tańce i pojadę na patchworki... No kiedy mamy coś zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patchworki są wieczorem - i tak byśmy o tej porze nie budowali kuchni, tylko ja z komputrem na kolanach udawałabym, że oglądam film, który oglądałby Andrzej.

Problem w tym, że się mijamy.

Coś czuję, że jutro nie pójdę na siłownię - chyba dzisiaj przegięłam. Okaże się rano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady! Problem nie w tym, że zajęć za dużo, tylko w tym, że się mijamy w domu. No ale dzisiaj udało się coś pchnąć do przodu, więc jutro, jeżeli nie pojedziemy na narty, tylko na turniej strzelecki, który zajmie mniej czasu niż potencjalne narty, to może wreszcie posprzątam i zrobię jakieś zdjęcia.

Kuchnia skończona nie jest, ale już widać zmiany, więc przestanę się pastwić i pokażę to, co jest.

A jeżeli pojedziemy na narty jutro, to pokażę pojutrze.

Odzyskałam komputer i muszę się w nim na nowo zadomowić. Dziwne uczucie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...