Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Obiecałam, to i jest.

 

Arnika, hoja czasami kwitnie. Najczęściej wiosną, kiedy i ja nabieram zapału do opieki nad kwiatkami i zaczynam dawać im jeść.

Pokrywek nigdy nie liczyłam. Garnki musieliśmy wymienić, bo większość starych nie nadawała się na indukcję. Okazało się, że nasza kuchenka strasznie humorzasta jest. Coraz to kupowaliśmy nowy garnek, a ona nie umiała się zdecydować, czy go widzi, czy też nie. Tak jakoś stukała cichutko, jakby zastanawiała się, co z nim zrobić... Na szczęście zachowywaliśmy paragony i wszystkie nietrafione zakupy udawało się zwracać, ale mnie coraz bardziej szlag trafiał, bo przecież kupowaliśmy garnki oznaczone wyraźnie, że się nadają! Na szczęście komplet nabyty jako pierwszy kuchenka raczyła zaakceptować, więc katastrofy nie było, ale nie mogliśmy za skarby znaleźć garnka z powłoką ceramiczną. W końcu się udało - kupiliśmy dwa tej samej firmy, ta sama seria, większy i mniejszy. Postawiłam mniejszy i... kicha. Kuchenka stuka cichutko i humory pokazuje. Udaje, że ona się tak bardzo stara, a ten garnek niedobry! Zaklęłam szpetnie po polsku, a Andrzej próbuje większy. "No co ty? Skoro tamtego nie widzi, to i drugiego nie zobaczy." - ja na to. A kuchenka co? Przyjęła ten większy z aprobatą! I proszę mi nie tłumaczyć, że takie kuchenki mogą zbyt małych nie widzieć, bo franca grymaśna o wiele mniejszy stary garnuszek widzi.

Spiżarki nie mam. W tramwaju za to jest rozdzielnia podłogówki i panele sterujące do pc i solarów. Zastanawiam się cały czas, jak je zasłonić. Problem z rodzaju tych, które Ewa miała. Nawet płyty przycięte na drzwiczki mamy, tylko jak je zamocować? I czy nie będą przeszkadzały? Z drugiej strony schować te flaki bym chciała, bo jednak drzwi często bywają otwarte. No i miotły jakoś by się zdyscyplinowały za drzwiami, bo teraz czasem rzucają się znienacka na ludzi.

Na razie jednak bardziej mi zależy na szufladzie na kosze śmieciowe. Jakoś z braku bata prace stanęły w miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A w kwestii plyty... Moja tez humorzasta! Dwie patelnie ceramiczne musialam komus oddac, bo ni cholery nie widziala! Teraz mam taka malutka, jakiej potrzebowalam od dawna! Tylko na jednym polu moze byc przydatna! Za diabla nie wiem o ci tej cholerze chodzi ale ze gwiazda kaprysna jest to pewne!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To całe szczęście, bo podobno ostatnio gwiazdy skaczą do wody.

 

Piękną pogodę mieliśmy! Słoneczko i ciepło. i... na spacer poszliśmy. Mam uraz z dzieciństwa do tzw. "spacerów", czyli powolnego snucia się bez celu, no ale dzisiaj dziecko spośród kilku możliwości, ku mojemu zaskoczeniu, wybrało spacer. No ja w dzieciństwie w życiu bym go nie wybrała, ale uświadomiłam sobie, że Małgo nie może mieć urazu psychicznego do spacerów. I poszliśmy. I było całkiem miło, chociaż starsze dzieci, które z nami nie poszły, były nie tylko zdziwione, ale wręcz zniesmaczone takim pomysłem i z niedowierzaniem przyjęły nasz pomysł.

Psukę zabraliśmy. Niezmiennie imponuje mi siła jej spokoju. Obszczekiwana przez wszystkie po kolei zzapłotowe burki i rasowce nie wykazywała najmniejszego zainteresowania. Nawet rudy kundelek, który wyskoczył zza płotu i prawie złapał ją za tylną łapę, nie spowodował żadnej reakcji. Zna swoją wartość!

A swoją drogą, to co ma na myśli taki piesek kilka (nawet dziesięć) razy mniejszy od Emi, kiedy rzuca się na nią z zamiarem mordu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas nieco gorzej pod względem rzucania się wyszło...

Byliśmy we trójkę + 2 psy: Gruch i labek...

W lesie wypadło na nas 5 dużych psów bez obroży smyczy i żadnej kontroli ze strony panciostwa... 3 labki jeden haskacz i pseudodog... nosz wściekłam się jak diabli... a jakbym tak sama z Gruchą szła...?:bash:

Nawet idioci przepraszam nie powiedzieli, a psów nie dawali rady połapać... haszczak pogryzł się z labkiem co z nami szedł a pseudodog na mnie z zębami wystartował... następnym razem wzywam policję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diabli mnie biorą i na ludków niefrasobliwych i na histeryków, którzy uważają, że Emi tylko z powodu swoich rozmiarów powinna chodzić na krótkiej smyczy i w kagańcu jednocześnie, a własnego rozdartego dziurkacza do nogawek puszczają luzem. Darła się na mnie kiedyś baba, której maleństwo z jazgotem rzuciło się na Emi, nie reagowało na histeryczny wrzask pańci i usiłowało zagryźć Emi. A babon, kiedy wreszcie swoje szczęście złapał na ręce, z furią rzucił się na mnie, że taki duży pies powinien w kagańcu chodzić, bo jest niebezpieczny. Dodam, że Emi zlekceważyła jazgotliwca kompletnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...