Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Niedowierzanie

śmiech

żenada

wściekłość

wstyd

...

 

Ponieważ zapewne każdy z tych pomników wzbudził także czyjąś dumę, radość (z zarobionej kasy, z realizacji zadania, spełnienia marzenia - powodów może być wiele), poczucie dobrze spełnionego obowiązku albo odfajkowanego obowiązku i wiele innych uczuć, można stwierdzić, że jakąś funkcję one spełniły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pomyślcie, ile to kosztowało!

Jeżeli nawet ta kasa wystarczyłaby na przykład na wyleczenie tylko jednego chorego albo na zbudowanie jednej zaledwie studni w Sudanie, albo na uratowanie jednego konia z rzeźni, to i tak uważam, że została zmarnowana.

 

Coś dla Warszawiaków tylko, niestety: http://ranozebrano.pl/

 

Przed chwilą przedefilowała przede mną zjeżona Miśka. Chyba ją wywalę na pole na noc, bo wczoraj w nocy koty się tłukły i ją podejrzewam o prowokowanie konfliktów. Wystarczająco ciepło jest, a ja się chcę wyspać wreszcie!

W poniedziałek oglądaliśmy do trzeciej w nocy Grę o tron, a we wtorek o 8.30 byłam na jodze. Niewyspana jestem!!! Wtorek przetrwałam w półletargu tylko dzięki kofeinie w tabletkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje odżywają powoli po szoku. Przez tydzień znowu trzymały wspólny front, lewitując w sposób wręcz mistrzowski w pobliżu młodej a dzisiaj zaczęły się naparzać jak zawsze .... W tej chwili podzieliły pomieszczenia do spania, a młoda kicia wyraźnie próbuje mnie wysiudac z fotela ...

 

Dobranoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KotekRysio wyprowadza z nami swojego psa na spacery. Rzadko jednak ma ochotę na tak długie przechadzki. Znaczy sam się zapuszcza daleko, ale nie ma cierpliwości, żeby się za ludźmi po ścieżkach włóczyć, więc znika w pewnej chwili, czasem dołącza się po spenetrowaniu krzaków, a czasem idzie własną ścieżką.

 

Nauczyliśmy się już chować czekoladę przed Gerdą. No to wlazła do torby Magdy, bo wyczuła w niej czekoladowe zajączki, które dziewczyny dostały w święta. Wlazła i wylizała zajączkowi dziurę w brzuchu...

 

Właśnie wróciłam z patchworków. Wymyśliłam sobie fajne poduszki na sofę. Wymyśliłam, skonsultowałam z mistrzynią i zaczęłam ciąć. Po pierwszym kawałku doszłam do wniosku, że resztę życia spędzę na tym cięciu. Z każdym kolejnym kawałkiem myślałam o sobie coraz gorzej... Po...ło mnie???!!!

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon tarasowy otwarty! Stół został odpakowany, krzesła zniesione ze stryszku, umyte, wytarte i wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem przez nas oraz naszych gości. Było słonecznie, cieplutko i w ogóle wspaniale, a Andrzejowa pizza smakowała co najmniej dwa razy lepiej niż w domu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie sezon tarasowy juz od dawna!

 

Nasza starsza chodziła na spacery z nami i Katma, Tyrion niestety za głupi ... goni ją no i kicia zrezygnowała z tak mało wyrafinowanego towarzystwa! Chodząc z nami też przeraźliwie miauczała!

 

Andrzejowa pizza smakuje wszedzie a najbardziej .... w Brazoczysku :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie ciepły chlebek.

Wywlokłam wczoraj psukę na rower. Sama chciała. Przez 3 tygodnie nie biegała, bo miała cieczkę i siedziała na działce. Wczoraj po zrobieniu w wolnym tempie kółka na kilka ulic padła. Wieczorem próbowała wstać i się jej nogi rozjeżdżały. Za to była szczęśliwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza sucz cieczek nie miewa. Mieliśmy dosyć absztyfikantów oblewających nam drzwi zanim płot powstał. Podejrzewam, że ten najbardziej zainteresowany to i po zrobieniu płotu nie miałby problemów z przeciśnięciem się pod bramą.

 

Znowu zimno! Nie podoba mi się to i od ogródka mnie odrzuca. Taras znów odłogiem leży. Dzisiaj próbowałam kawę na nim wypić, bo słońce podstępnie świeciło, ale pizga nadal i zimno okropnie, więc do domu mnie wwiało razem z kawą. Za to natchnienie mnie szarpie. Urządziłam sobie pracownię w gościnnym, wstawiając tam stół (ciasno się zrobiło), bo wymyśliłam kolejnego patchworka. W czwartek odzyskam po wystawie te poprzednie i wreszcie położę bieżnik na stole w salonie. A może narzuta zmobilizuje Małgo do ogarnięcia pokoju? Szczerze mówiąc, wątpię w to, ale obiecywała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...