Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziękuję za tę dyplomację. Myśmy też dzwonili i, o dziwo, Weronika dzwoniła też do nas! Tłumaczyła się na przykład, że chciała "mieć to już z głowy" - znaczy rozmowę z nami. Nawet trafiała, chociaż z zasięgiem były tam poważne problemy. Co ciekawe, najlepiej łapał sygnał telefon Małgo - wiekowa Nokia o baaaardzo ograniczonych możliwościach (można zadzwonić, wysłać smsa i posłuchać radia).

Wakacje zostały dzisiaj pożegnane na tradycyjnych lodach stawianych przez ciocię.

Jakoś nie chce to do mnie dotrzeć...

Dziewczyny właśnie skręcają łóżko Magdy, które musiało ustąpić miejsca czterem materacom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ zostałam oskarżona o złośliwość to nie skomentuję tej części Twojej wypowiedzi o końcu wakacji ....

 

Moja Latorośl nawet do domu nie zajechała, została w Kołobrzegu, a jutro jedzie na obóz integracyjny. Cwaniara, u Was miała łazienkę i kibelek, w Kołobrzegu też ma ... normalnie Jej zazdroszczę!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo wspominała coś o tęsknocie za Matką i chęci spędzenia choćby jednego dnia w domu, ale widocznie zmieniła zdanie.

Weronika jakoś nie przejawia ochoty na udział w "Adapciaku". Gdyby był bliżej, to może bym namawiała, ale jechać na trzy dni tak daleko... No to posiedzi jeszcze trochę w domu, obiadki będzie gotowała...

A'propos obiadków, to dzisiaj, w związku z klęską urodzaju, były placki z cukinii. Takie jak ziemniaczane. Pyszne! Smakowały mi bardziej niż ziemniaczane.

Co dalej z cukinią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tylko trzy osoby jedzą cukinię, z czego jedna nie jada mięsa, więc odpada - nie chce mi się robić. Może pomyślę o wersji bez mięsa? Zastanawiam się nad jakimś pasztetem, bo mi zostało trochę utartej, niedoprawionej cukinii po plackach. Jeżeli wytrzyma do jutra. Poszukam przepisów.

A te placki naprawdę polecam - pyszne, podobne w smaku do ziemniaczanych, ale lżejsze i mniej tłuste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam kiedyś klęskę urodzaju dyni. Nie sprostałam- zepsuła się w większości.

Cukinia, hm, u mnie nikt tego nie chce, więc nie mam rozeznania. Przezornie już takich rarytasów nie hoduje, po doświadczeniach z dynią. Mniej pracy, mniej problemów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dynia kiedyś mi sama wyrosła na kompostowniku. Jedyny mój wysiłek polegał na zasianiu, a ona zaszalała. Część zjedliśmy, dużo rozdałam, wykonałam eksperymentalne przetwory, ale mi nie podeszły (dobrze, że nie w dużych ilościach). A cukinię lubię. Do tej pory robiłam głównie kotlety panierowane w cieście naleśnikowym albo piwnym, trochę zalewałam octem. W tym roku eksperymentuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii tęsknoty, to mam dziwne wrażenie, że bardziej za kotami tęskni niż za Matką ... chociaż kto wie...? A integracja to się na tydzień zapowiadała już od początku, dlatego namówiłam swoją Młodą - a co mi się będzie pałętać ...;)

 

Cukini i dyni nie lubię, chociaż co do placków z cukini na pewno masz rację!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj była odmiana, ale dzisiaj zrobiłam makaron z cukinii z sosem serowym - pyszny! Oczywiście z odrobiną czosnku...

 

Słyszałam, że Młoda ma tam dzielnego zastępcę Starszyzny i Julki w postaci przystojnego rudzielca, a Ty nie wyrażasz zgody na adopcję! Wyrodna jesteś!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, co jest lepsze od dwóch kotów? Trzy koty, oczywiście!

 

Tylko z tego, co wiem, to nie ustalono jeszcze, czy Rudy potrzebuje adopcji, czy jedynie szuka alternatywnych źródeł zasilania.

 

A ja szukam suszarki do owoców. Jakieś typy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam suszarki. Ale oglądałam w Lidlu odkurzacz do liści. Już nawet wyciągała mi się ręka, ale ostatecznie stwierdziłam, że oszczędzę 150 zł a dodatkowo będę miała trochę gimnastyki ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile odkurzacz można zastąpić miotłą albo grabiami i siłą własną, o tyle suszarki nie. Znaczy można zastąpić ją piekarnikiem, ale wtedy łatwo spalić albo uprażyć zamiast wysuszyć.

 

Właśnie obserwowaliśmy duże stado dzików za płotem i na uliczce. W świetle latarni pokazywały się tylko małe (osiem sztuk), ale słychać było resztę rodziny w krzakach. Widok ciekawy, ale mam mieszane uczucia - jak to będzie, kiedy wracając po zmroku na rowerze natknę się na nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziki w 3-city i na mierzei to normalka, ostatnio cala rodzinaka przechodziła E7 (chyba byly na zakupach w makro ;) ) bo stamtad wracaly, caly ruch na drodze wstrzymany, dziki same nie atakuja. chyba, ze jest locha z warchlakami, to moze sie zdarzyc, wazne by nie dokarmiac, wtedy sobie pojda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...