Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

No tośmy sobie pogadały o sprzątaniu... Fajnie było! Błotko na drodze rozmaka..., żeby łatwiej było je zeskrobywać.

 

Anirac, na karate to dziecka chodzą. Mnie się bardziej podoba Aikido (nawet kiedyś trenowałam). Madzia przed dwa lata miała raz w tygodniu pół godziny zajęć w przedszkolu i już jej obiecałam, że w tym roku szkolnym będę ją prowadziła do Akademii Karate na normalne zajęcia. Jako że Małgo i tak nam towarzyszy w tych spacerkach i też chodzi na zajęcia w przedszkolu, od razu oświadczyła, że ją też muszę zapisać. Myślałam, że po dwóch tygodniach jej przejdzie (2x w tygodniu godzina solidnych ćwiczeń!), ale jakoś nie chce przejść. Sensei ma niesamowite podejście do dzieci! Niedawno otworzyli w tym samym budynku Akademię Tańca i Fitnesu (właściwie to część Akademii Karate), gdzie katuję się raz w tygodniu zamiast oglądać trening dzieci. Drugi raz mi się nie chce, bo w piątki chodzę na basen i po południu nie mam już siły na aerobik. Madzia też ma tego dnia basen (właściwie to ja przy okazji jej basenu mogę popływać), ale ona nie ma dosyć.

 

Okna kupiliśmy w Oknoplaście. Tak nam wtedy wyszło, że to najlepsza oferta. Tzn. znaleźliśmy tańsze, nawet o połowę, ale były podejrzanie tanie, a Oknoplast to porządna firma. No i nie narzekamy. Jeżeli masz jakieś drzwi balkonowe w planie, to koniecznie z progiem win-step!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja też w Opolu mieszkałam najpierw w bloku na czwartym (winda była, ale się często zacinała, więc jako dziecko bałam się nią jeździć), później na pierwszym przez parę lat, potem na jedenastym (tu raczej windą, ale czasem też się psuła - bywało, że wchodziłam z głębokim wózkiem na 11 po schodach) i znów dłużej na czwartym bez windy (wózek do piwnicy, dziecko w nosidełku + zakupy w dłoń i heja na górę!).

Podejrzewam jedak, że czwarte anirac jest wyżej niż czwarte w bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No prosze - i znow mnie znokautowalyscie. No wlasnie w koszmarnych snach widze jak sie wspinam z wozkiem i zakupami na strych. Po wniesieniu 40 kg gwozdzi chcialam nawet sprzedac to ustrojstwo (znaczy sie strych)

Chyle glowe Agdus, za to 11 pietro i czwarte z dzieckiem na reku.

Braza, czy to dlatego tak usilnie poszukujesz siedliska by juz nie wlazic po schodach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano tak mniej więcej z tego powodu :D Ja drałowałam na czwarte piętro ze sporych rozmiarów spacerówką (Beb Comfort) pod pachą, najczęściej wypełnioną dodatkowo dzieckiem :D W piwnicy nie dało się zostawić, bo długo byśmy się nią nie cieszyli (spacerówką oczywiście :wink: )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz - my wymyśliliśmy na to sposób. Mieliśmy zupełnie niewypasione wózki, które doskonale się sprawdzały nawet w górach (tatrzańskie dolinki do wysokości schronisk, Stożek, Barania i różne górskie bezdroża mniej znane), a nie budziły zainteresowania ewentualnych złodziei.

Pierwsze, co sprawdzałam kupując wózek, to był jego ciężar. Potem resory i duże kółka. Wygoda składania, coby się zmieścił w samochodzie.

 

A tak poza tym, to jutro chyba z łóżka nie wstanę!!! Przegięłam dzisiaj! Albo mam zakwasy, albo mnie coś łamie.

1. Odskrobałam kawałek drogi z błota. Gdyby to był asfalt, ta praca byłaby miłą rozrywką. Skrobanie łopatą drogi szutrowej z dokładnie wbitego w nią błota to już zupełnie inna bajka! Horror!

2. Przytargałam dwa wory ziemi zza domu i wsypałam ją w takie cóś, które powstało pomiędzy dwoma podjazdami (tym do garażu i zapasowym miejscem parkingowym). Dowaliłam tam jeszcze naszej rodzimej gliny, wybełtałam to szpadlem i posadziłam różyczkę pnącą. Nie wiem czemu nie kupiłam różyczki płożącej. Byłam pewna, że taką też zapakowałam do wózka w Selgrosie.

3. Posadziłam jeszcze jedną różyczkę przy płocie, ale chyba ją będę musiała przesadzić, bo mi kompozycja kolorystyczna nie wyszła (do tego wniosku doszłam po jakiimś czasie).

4. Usunęłam darń wokół posadzonych jesienią różyczek (na zimę ją zostawiłam, coby korzenie nie marzły - nie wiem, czy słusznie).

Przy powyższych okazjach dorobiłam się solidnych pęcherzy, więc czuję się zwolniona z prac łopatowo-szpadlowo-grabiowych na kilka dni.

5. W ramach odpoczynku zajęłam się stosami nieposkładanego prania zalegającego od dłuższego czasu w naszej sypialni. (o gotowaniu nie wspomnę).

6. Poszłam z dzieckami na karate i, przełamując opory wewnętrzne, wlazłam na salę do aerobiku.

7. Po powrocie doszłam do wniosku, że już się dzisiaj do niczego nie nadaję. Co nie zmienia faktu, że muszę dokończyć jeszcze małe conieco. W pozycji siedzącej, na szczęście.

 

PS. Chyba mnie coś bierze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bo olewać nie można, szczególnie gadów pod tytułem migdałki :-?

 

A mnie bierze cholera od pewnego czasu bardzo regularnie, bo psica znowu chce byc na wiosnę modna i sierść nową nabywa, pozbywając się starej :-? Mogłaby już sobie darować, no nie .... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłaby. Emi zrzuciła zimowe futro w styczniu i teraz leni się jakby mniej intensywnie (co nie znaczy, że wcale).

 

Gad się uspokoił, ale ogólnie jakoś nie mogę się pozbierać. Nie wiem, czy to coś mnie łupie, czy mam zakwasy po wczorajszych wyczynach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzięłam. Chyba pomogło trochę. Przypomniałam sobie, że już nie jestem w ciąży ani nie karmię, więc mogę najzwyklejszą polopirynę łyknąć. Tak się przyzwyczaiłam do tego, że to lek zakazany, że teraz muszę sobie za każdym razem przypominać, że już nie. Dobrze, że tych "każdych razów" tak niewiele!

Zastanawiam sie, czy w piątek iść na basen. Póki co, jutro i tak muszę jechać do Krakowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, od 12 do 15 kwietnia będę w Krakowie. :D

Zadzwonię, jak już będę, umówimy się gdzieś, nie? :D

Może wpadniecie do nas na giełdę agroturystyczną? Będzie 12-13 kwietnia na Akademii Rolniczej, Wydział Leśny, chyba na 29 Listopada. Fajna impreza, warto zobaczyć. :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...