Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?

[wu]

a mówią że tam na górze wolno działają

[Agduś]

No, jakiś znak to był, a ja nie zrozumiałam. Naprawdę od bardzo dawna pierwszy raz się zdarzyło, żeby mi rwało połączenie. A ja miałam gotowy wypełniony formularz i nie chciało mi się robić tego od nowa, więc czekałam klnąc plugawie.

[braza]

A gdzie opcja "Kup teraz"???

[Agduś]

Sprawdzę, czy można dodać.

[Agduś]

Dodałam.

[EZS]

No popatrz, a ja kupiłam szwagierce poduszkę w Ikei. Ale nie pisałaś wcześniej, że masz zamiar sprzedać.

[Agduś]

Bo nie wiedziałam. Dopiero, kiedy uszyłam cztery podobne, kupiłam dużo materiałów za dużo kasy, odważyłam się... Może się sprzedadzą...

[Agduś]

Żeby nie było, tym razem najpierw pokażę tu:

 

 

Te dwie też zamiaruję opchnąć. Wieczorem wystawię na Allegro.

 

Pierwszą z tych szaro-czerwonych skubnęła już Braza.

[braza]

Nie mam qrna szmalu bo i tę bym wzięła!!! Świetne są!!!!

[Agduś]

Nie mam szmalu i dlatego chcę je sprzedać - znów jakieś podobieństwo.

 

Właśnie przerwałam szycie dziesiątej świątecznej poduszki. Kurczę, nieskromnie przyznam, że śliczna wyjdzie! I tej nie sprzedam, bo szyję ją z resztek dwóch materiałów, więc jest nie do powtórzenia. Znaczy jeden z tych materiałów to może i bym kupiła, gdybym nie kupiła już tylu materiałów świątecznych w tym roku, ale drugiego nie, bo ten jest od Julii z Anglii i od razu został rozszarpany na strzępy - nic nie zostało.

[Agduś]

[TAR]

aale czad

[Agduś]

No wiedziałam, że pajęczyny wzbudzą zainteresowanie.

[braza]

Zarąbista!!!! Kto ją będzie w pokoju???

[EZS]

Agduś, to wasze prywatne czy z netu

[Agduś]

No pewnie, że z netu, bo zarosła moje komenty. W domu mamy lepsze! Znaczy dokładniej w garażu mamy większe pająki. W domu tylko zgrabniutkie kosarze.

 

Wiecie co ja zrobiłam w sobotę??? Sama w to nie wierzę!

Słońce świeciło jak oszalałe i okna znów wydawały się jakby brudne. No i zrodziła się we mnie chęć ich umycia. Usiadłam na chwilę z nadzieją, że przejdzie, ale słońce nadal świeciło, a okna nadal były brudne. No to rzuciłam hasło, że trzeba myć... Andrzej z zewnątrz przejechał myjką ciśnieniową, więc z futryn się rozgrzeszyłam, ale szyby trza było jednak tradycyjnie poprawić, co zrobiliśmy pospołu, a ja sama od środka i na dole są umyte. Na górze rzadko bywam w dzień, więc może jakoś mi się uda...

[TAR]

jak ja sie ciesze, ze nie mam takich dylematow w wynajetym myc nie bede, szkoda pary

 

za to sobie dzis bryle nowe sprawilam, z nowymi lepszymi szkielkami, do starych oprawek wstawie nowe fotochromy szare, bo szkoda mi wyrzucic moje vogi fioletki

niestety wzrok mi sie pogorszyl i zmiana jest konieczna, sks normalnie;)

[braza]

A ja nie mam myjki ciśnieniowej .... ale po południu słońca już nie było to i szyby wydawały się być czyściejsze !

 

Myslałam, że ta tapeta na czyjąś ścianę w domu a tu masz, jakieś "żaluzje" ... Że niby co, że niby mam omieść????

[Agduś]

No to jest jakaś opcja - gdybym tak gorsze okulary miała, to może bym nie widziała, że szyby brudne? Na razie mam chyba dobre. Czas już chyba najwyższy, żeby mi przestał się pogarszać, bo w połączeniu z dalekowzrocznością starczą daje to efekt ździebko niewygodny w użytkowaniu. Znaczy czytać mogę na szczęście bez okularów zazwyczaj. Gorzej z precyzyjnymi małymi rzeczami, bo w okularach się nie da, a bez też czasem ciężko. Garba się dorobię od szycia bez okularów, a takie na przykład pikowanie po szwie w okularach jest niemożliwe.

 

No właśnie - nie skończyłam jeszcze tej pięknej poduszki. W sobotę mycie okien, po południu oni pojechali na Kosogłos, a ja chciałam na Listy do M2, ale pan małżonek też chciał, więc odłożyłam to na kiedy indziej, bo miał już bilet na Kosogłosa. No to połaziłam po centrum handlowym. Ale tłumy! Nie lubię tak, wolę rano, kiedy jest w miarę pusto. W dodatku to grudzień, więc się kłębiło. Chyba się starzeję, bo mnie to zmęczyło. A dzisiaj było piękne słoneczko, więc pojechaliśmy na dłuuugi spacer rowerowy. Jutro będę szyła. Nie mogę się doczekać tej poduchy!

[EZS]

Też dziś zahaczyłam wzrokiem o rower ale jednak nie jestem amatorem jazdy w kurtce. Poszłam na spacer pieszo. Okien nie umyłam, firanek nie wyprałam a cały dzień zasuwałam jak mały samochodzik. I sama nie wiem, co zrobiłam...