Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

:D

 

założę się, że jej dali neosinę / groprinosinę lub to samo pod inną nazwą. Od kiedy skończyła się ochrona patentowa, wszystkie firmy to produkują i są bardzo agresywne we wciskaniu ludziom. Zapominają dodać, że to lek przeciw wirusom opryszczki, ospy wietrznej i półpaśca i na te wirusy działa a słynne działanie immunostymulujące nie zostało udowodnione ;) Poza tym jeżeli już to brać, to 50 mg/kg mc w 3 dawkach (wychodzi zwykle 3*2 tabletki), bo mniej nie ma wcale sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale tylko w fazie replikacji wirusa. czyli jak zaczyna swędzić, im szybciej, tym lepiej. Jak już będzie dojrzała opryszczka, to groprinosina nie działa ;)

A to akurat skądś wiem. Tak samo jak wszelkie kremy. Plasterek natomiast pomaga i później, bo się nie robi pod nim twardy strupek, który ma brzydki zwyczaj pękać i krwawić.

 

Było ładnie, zaplanowałam prace ogródkowe i co? I dzisiaj zimno, mokro, paskudnie. Może jutro znów będzie ładnie, ale nasz glina namokła i nie wyschnie tak szybko.

 

Za to Rudy najwyraźniej wybaczył mi podawanie paskudnego (sądząc po reakcji Kota) syropu i leży obok aplikując mi zastrzyki miłości pazurkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, on tak zawsze okazuje swoją wielką miłość. Jest nietypowym kotem, bo nie traktuje nas jako swoich niewolników do napełniania miseczek i otwierania drzwi. On chyba naprawdę nas lubi!

 

A jutro znowu podpadnę, bo muszę mu podać to paskudne lekarstwo... Ale on mi wybaczy, bo to dobry kot jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, wy jezdzicie duzo na rowerach potrzeba mi rada, mezu sobie zazyczył rower na urodziny (bedzie skladkowy) co mu kupic? Rower ma byc do jazdy po drogach raczej gruntowych, lesnych, polnych. rzadko po asfalcie. macie jakies typy, marki warte polecenia? nie chce nic badziewnego mu kupowac a totalnie na tym sie nie znam, nie lubie jezdzic i nie mam zamiaru. na co powinnam zwrocic uwage.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TARcia, żebyś była w Łodzi, to bym ci poleciła sklep. Prowadzi go kilku zapaleńców rowerowych. Ja poszłam, powiedziałam mniej więcej założenia i cenę a oni wystawili mi rower i trafili w dziesiątkę. Ale taż, żeby polecić komuś, to się nie znam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, zmachana jestem jak koń po westernie. Wczoraj sprzątałam w ogródku i tak się nie zmęczyłam, jak dzisiaj na zakupach! Wymyśliłam małą rewolucję w pokoju Magdy i trza było co nieco dokupić. Cały dzień minął na jeżdżeniu, szukaniu i kupowaniu. Na szczęście się udało.

 

Na rowerze jeżdżę dużo, ale doradzić nie umiem. Mój rower ma ponad 20 lat. Kupiłam go podczas studiów za ryjowe. To stary, dobry Romet, typowo szosowa damka na dużych kołach z wąskimi oponami, z 12 biegami (co daje 10 biegów do używania po odliczeniu skrajnych). Doskonale się spisywał na asfaltowych i twardych drogach. Kiedy zaczęliśmy jeździć na Kaszuby, kupiliśmy sobie w Makro rowery z mniejszymi kołami, szerszymi oponami, ale mające błotniki i bagażniki. Stary romet poszedł w odstawkę do czasu, kiedy tak depnęłam, że złamałam mu takie metalowe cóś, które złamać się nie powinno. Jako że rower był nietypowy, długo nie można było tego znaleźć, wiec przeprosiłam się z rometem i odkryłam, że jest rewelacyjnie wygodny i szybszy na szosie niż ten nowy. No i po remoncie wróciłam do niego. W dodatku nie muszę się bać, że go ktoś gwizdnie na sprzedaż. Takoż nie mam żadnego wypasionego roweru.

Kiedy kupowaliśmy rower Małgosi, trafiliśmy między innymi do sklepu w naszym M1, w którym to sklepie pan bardzo fachowo doradził nam dla niej rower tak ze trzy razy droższy niż zamierzaliśmy, ale dodał, że mamy szczęście, bo akurat jest nieprawdopodobna promocja i kosztuje zaledwie dwa razy więcej niż zamierzaliśmy wydać. Oczywiście był to najlepszy rower w najlepszej cenie i absolutnie nie powinniśmy kupować żadnego tańszego badziewia, bo będziemy żałować. No na mnie taka gadka działa jak płachta na byka. Kupiliśmy rower w Decathlonie. Pod każdym względem spełnia nasze oczekiwania, jest bezawaryjny, a sklep znamy z bezproblemowego załatwiania reklamacji, jakby co. Szczerze mówiąc, gdybym chciała sobie kupić jakiś rower (zaczynamy myśleć o wakacyjnej rowerowej wyprawie na jakiejś naprawdę długiej trasie), to zaczęłabym szukać w Decathlonie. Mają tam różne, miejskie, szosowe, terenowe. Wiem, to wygląda jak jakaś reklama... I kto mi teraz uwierzy, że tam nie pracuję?

W każdym bądź razie kupując rower można albo wybrać taki dokładnie na miarę (znaczy określić, kto, co, jak często, jak szybko i w jakim terenie będzie na nim robił), albo kupić najwypaśniejszy na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my też kupiliśmy Piotrusiowi rower w decathlonie i Młody szczęśliwy jak skowronek a rower cierpliwie znosi szaleństwa Młodego bez widocznego uszczerbku na zdrowiu:rotfl: i ceny przyjazne i gwarancja długa i co nie bez znaczenia raczej mało prawdopodobne żeby taki sieciowy sklep zniknął i nie było gdzie ewentualnej reklamacji zgłosić a z takimi lokalnymi sklepami rowerowymi różnie być może;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że spece potrzebują specjalnego sprzętu i rozumiem sens istnienia wypasionych rowerów z bajerami i innych sprzętów. Nie lubię tylko, kiedy ktoś mi wciska, że dziecku na dojeżdżanie do szkoły, wycieczki po drogach i bezdrożach, jeżdżenie wokół domu z kolegami potrzebny jest wypasiony rower za srylion, z amortyzatorami potrafiącymi znieść zjazd z Kasprowego, takimiż hamulcami i milionem bajerów. Nie wspomnę już, że moje dziecko zostawiło już kilka razy nieprzypięty rower :mad: w miejscu publicznym i tylko cud sprawił, że go nadal ma.

Staram się kupować takie rzeczy na miarę moich potrzeb. Wiem, co będę robiła, wiem, co umiem, pytam mądrzejszych o radę, ale nie daję sobie wciskać "na zapas" sprzętu lepszego i droższego niż potrzebuję, zwłaszcza gdy i tak nie wykorzystam tych dodatkowych jego możliwości albo nie docenię zalet. Najlepsze narty nie sprawią, że będę jeździła lepiej, ba - te dla wyczynowców mnie zabiją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o rany, mam teraz rower z amortyzatorami. Cudo i bajka. choć facet w sklepie lojalnie uprzedził, że tylny lubi się psuć i będę musiała wymienić. Zaakceptowałam, jeszcze się nie zepsuł a komfort znaczący
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...