Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzisiaj mi przeszło. W ramach rozrywki nazbierałam znowu trochę ślimaków i znowu nikt nie chciał ich zjeść. Zastanawiam się tylko, jaką orientację w terenie mają ślimaki - czy w ogóle, a jeżeli tak, to kiedy one wszystkie wrócą do naszego ogródka? No bo Małgo je wynosi w pola i tam zwraca im wolność.

 

Nawet wybraliśmy się na chwilę "do miasta", coby sobie upiec pierniczki w ramach Dni Niepołomic - tylko to zainteresowało naszą jedynaczkę. Przy okazji załapaliśmy się na strzelanie z pistoletów, w którym dałam ciała i zostałam pokonana przez własne dziecko.

 

No dobra, jeszcze zlałam wczorajszy syrop bzowy do butelek i przygotowałam drugą porcję. Z tej pierwszej zrobiłam lemoniadę do zdegustowania - dobre wyszło! Zastanawiam się poważnie nad trzecią porcją (z jednej wyszły trzy butelki - takie 0,75), bo obawiam się, że nasz Słoik zabierze w październiku flaszkę lub dwie do Gdyni.

 

Mam jeszcze przepis na "szampana" z bzu. Ja bym to raczej nazwała cydrem, no ale autor przepisu miał widać fantazję. Pochwalę się, kiedy zrobię. Na razie czekam aż kwiaty rozkwitną, bo u nas wszystko później.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda wróciła z Anglii, dwa dni była w szkole, napisała 4 sprawdziany i kartkówki, spakowała się i pojechała na Mazury, po których żeglowała przez 8 dni. Jutro ostatni - dziewiąty - dzień obozu żeglarskiego i powrót. Do końca roku szkolnego więcej wyjazdów nie planuje.

 

Za to ja dzisiaj dostałam zaproszenie pisane cyrylicą w dodatku po białorusku. Nie dość, że musiałam sobie przypomnieć bukwy, to jeszcze język jakby nie ten sam... Teraz muszę szybko załatwić wizy w ambasadzie. W Warszawie. Szlag! Nie mam pojęcia, jak się za to zabrać. Wiem, są firmy, które to robią, ale za grubą kasę. Może z takim strasznie oficjalnym zaproszeniem będzie łatwiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, już wszystko wiem. Po południu udało mi się dodzwonić do konsulatu i okazało się, że wizę dostaniemy za darmo, bez kolejki i w jeden dzień. Może być.

 

Zebrałam dzisiaj 2,5 litra ślimaków. To trzeci zbiór w ciągu kilku dni. Czy one aby nie wracają ściągając kumpli po drodze???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwitną i wcale nie są pierwsze. Już się ktoś na forumie chwalił swoimi, kiedy nasze dopiero pąki miały.

 

Na Białoruś jedziemy, ponieważ nasz wielki przodek dokładnie 150 lat temu napisał swoją genialną komedię "Pińska szlachta". Zostałyśmy zaproszone na uroczyste obchody tego doniosłego wydarzenia. Fajnie mieć takiego przodka!

 

Kurczę, czemu ten weekend taki krótki był? Może dlatego, że w sobotę najpierw było "święto rodziny" w SP, a później impreza na zakończenie warsztatów w MCDiS? Chyba się wreszcie połapali w szkole, że to coroczne święto rodziny nie jest ulubioną imprezą ani dzieci, ani rodziców (nauczycieli pewnie też, ale nie mogą się przyznać), więc pytali wiele razy o nasze propozycje uatrakcyjnienia go. Ja pocieszałam Małgo, że lepsza taka impreza niż odrabianie dnia szkolnego i normalne lekcje. Przyznała mi rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, przodek by się w grobie przewracał, gdyby poczytał. Acz sam pisał komedie, więc może jednak...

 

Od samego rana burzą groziło i nic. Na razie jeszcze tragedii nie ma, ale mogło by popadać niedługo.

 

Malutkie trzykolorowe ciąteczko (z przewagą białego), które akurat przypadkiem intensywnie się leni (linieje, chociaż leni się iście po kociemu również), przeszło po rozłożonej wersalce przykrytej jasną pościelą. Wspięło się na leżące na niej przypadkiem urządzenie grające (kiedyś się to nazywało radiomagnetofon, ale teraz ma odtwarzacz cd) i przez chwilę zastanawiało się nad możliwością wygodnego ułożenia się na nim. Uznało jednakowoż, że nie tym razem (bo przecież nie, że kot nie ułoży się wygodnie na takiej powierzchni - kot może wszystko) i poszło dalej. Z głębokim namysłem stawiało kolejne kroki, badając łapkami miękkość pościeli i gładkość zasłania pod katem wygody ewentualnej niezwykle ważnej drzemki. Uznało, że jej jasne futerko za mało wyraźnie odcina się od jasnej pościeli i zauważyło mój częściowo uszyty patchwork, akurat przypadkiem poskładany tak, że czarno-grafitowe było na wierzchu. Uznawszy, że to jest godnej jej wysokości miejsce, zasługujące na podzielenie się z nim nadmiarem zimowego futerka, wygodnie zwinęło się w uroczy, słodki kłębuszek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...