Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Tam są ludzie. Fakt, że niekoniecznie tłok, bo ulice szerokie, place rozległe, ale ja po prostu staram się robić zdjęcia miejscom, a nie ludziom, więc czekam, aż będzie ich mniej.

Mińsk jest nieprawdopodobnie wręcz czysty i to nie tylko w centrum, ale i w mniej reprezentacyjnych miejscach. Nie wiem, czy tak sprzątają, czy nie brudzą, ale nie widziałam papierka na ulicy. Czyste są też toalety, a tradycyjną "na narciarza" widziałam tylko raz - po drodze, już bliżej granicy niż Mińska.

Białoruś to kontrasty i niech nikogo nie zwiedzie europejskość stolicy. Prowincja wygląda jak z innej bajki. Szklane biurowce, nowe blokowiska (raczej z tych wysokich) i maleńkie (naprawdę maleńkie) drewniane chatynki z surowych desek w kolorze ziemi, otoczone jeszcze mniejszymi szopkami (kurniki, obórki, chlewiki?), z wychodkami na zewnątrz, klepiskiem wokół i krzywymi płotkami.

Ja widziałam jeszcze jeden kontrast. Czasy, kiedy u nas powiewały niezliczone flagi, a "cudnej urody" plakaty propagandowe dekorowały wszystko, co się dało, były czasami szarych ulic z szarymi ludźmi i pustek w sklepach. Zniknęły dekoracje, pojawiły się sklepy pełne towaru, szklane biurowce i kolorowo odziani ludzie. A tam jest to wszystko jednocześnie. I jeszcze więcej. Czy wiecie, że w "wolnym" kraju zanika jego język? W powszechnym użyciu jest rosyjski, a używanie białoruskiego to źle widziany folklor. Jak u nas dawniej gwary. Są wprawdzie książki wydawane w języku miejscowym, są ludzie, którzy nim mówią na co dzień, ale i oni mają coraz uboższe słownictwo, mieszają białoruski z rosyjskim. W Mińsku są trzy szkoły średnie z językiem białoruskim. Podobno (ja nie umiem ocenić) większość ludzi posługuje się jakąś mieszanką tych języków albo mówi czysto po rosyjsku.

 

No to zapraszam na wycieczkę za miasto. To okolice Mińska, niedaleko stolicy, więc i bardziej kolorowo niż nieco dalej. Znowu nie mam zdjęć, żeby pokazać to, o czym piszę. Po pierwsze dlatego, że kolejny raz zapominam się i fotografuję to, co ładne. Po drugie dlatego, że zatrzymywaliśmy się w tych ładniejszych miejscach, a te wciśnięte w ziemię szare wioseczki widziałam z okien autobusu jadąc w stronę granicy, a wtedy nie robiłam zdjęć.

 

DSCN1439.jpg

 

DSCN1440.jpg

 

Zatrzymaliśmy się w wiosce Raków, niedaleko Mińska, u nas byłaby to sypialnia stolicy. Jazep ma tam dom, w którym się wychował. Zamówił u sąsiadów bukiet takich zwykłych ogródkowych kwiatów, żeby położyć go na grobie Marcinkiewicza. Kiedy wysiadł i poszedł po coś do swojego domu, my wyszłyśmy też z busika, żeby się porozglądać i oczywiście zrobić zdjęcia. Z najbliższego domu wyszła starsza pani i mówiła coś o kwiatkach, zaprosiła nas na podwórko i zaczęła zrywać margerytki, które nam wręczyła. To nie u niej Jazep zamawiał kwiatki, ale usłyszała o tym i też chciała dać.

 

DSCN1441.jpg

 

DSCN1443.jpg

 

DSCN1449.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Na bramie niepokornego:

 

DSCN1523.jpg

 

Trochę dalej od stolicy we wsi Lucynka:

 

DSCN1488.jpg

 

Kiedy przed domami rosną kwiaty, to znak, że jest dobrze. Kiedy jest źle, rosną tam ziemniaki.

 

Najbliższe sąsiedztwo nieistniejącego już modrzewiowego dworku, niegdysiejszej własności sławnego Marcinkiewicza - mojego praszczura - nabytego za posag żony. W tymże dworku mój ojciec przeżył wojnę, bo kiedy Rosjanie zajęli Wilno, dziadek stracił pracę na uniwersytecie, a na wsi łatwiej przetrwać niż w mieście bez pracy.

 

DSCN1487.jpg

 

Ten biały domek stoi po drugiej stronie drogi, stodoły obok rodzinnych włości (jaśminy prawdopodobnie te same, które malował mój dziadek), a nieco dalej:

 

DSCN1493.jpg

 

DSCN1492.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tablica pamiątkowa w miejscu dworku:

 

[ATTACH=CONFIG]361052[/ATTACH]

 

Schody do dworku. Mam zdjęcia rodzinne, na których stoją na tych schodach, a w tle jest drewniany dworek.

 

[ATTACH=CONFIG]361057[/ATTACH]

 

Krzyż w miejscu grobu mojego pradziadka, który czymś się księdzu dobrodziejowi tak naraził, że nie został pochowany na cmentarzu. O co poszło? Nie wiadomo. Najwyraźniej rodzina tak chciała zapomnieć o tym, że nie przekazała tego pokoleniu mojego ojca. Ponoć pradziadek był niespełna rozumu, ale przecież nie od zawsze, skoro rodzinę założył.

 

[ATTACH=CONFIG]361059[/ATTACH]

 

Za to sławny Marcinkiewicz ma nie tylko grób, ale i pomnik imponujący na cmentarzu w pobliskiej miejscowości (?). Ten znak zapytania dotyczy słowa miejscowość. Nazwę toto ma, ale niczego poza cmentarzem tam nie stwierdziłam. No, może jakieś domy za drzewami się kryły...

 

[ATTACH=CONFIG]361061[/ATTACH]

 

[ATTACH=CONFIG]361062[/ATTACH]

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale czadowo :) wyglada tak sielsko i spokojnie

 

No i tam, to już rzeczywiście jakby ludzi nie było.

 

 

Na zakończenie wycieczki miasteczko Iwieniec, w którym mój dziadek podczas wojny przez dwa lata w gimnazjum uczył.

Zaczęliśmy od wizyty w małym lokalnym muzeum, po którym oprowadzała nas przesympatyczna pani dyrektor. Robiła to z takim zaangażowaniem, radością, życzliwością, że samo to oprowadzanie było połową przyjemności zwiedzania. A muzeum całkiem ciekawe.

 

Forum mówi, że w tym poście jest już pięć zdjęć... Ja nie widzę, ale uwierzę mu na słowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdus, ja bym chetnie pozwiedzala tam okolice, wynajela jakis domek na takiej wiosce chocby i z woda ze studni (podobny mial moj pradziadek do ktorego jezdzilam na wakacje) tylko czy tam jest bezpiecznie?

Odczuwam silna potrzebe wyjazdu na najwieksze zadupie z mezem i psiami bez zasiegu komorek, internetu i innej techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś super fotki i super miejsca takie "wsi spokojna, wsi wesoła" tylko te z ostatniego postu niewidzialne:(

 

TAR-cia u DPS-i bardzo słaby zasięg komórkowy:rotfl: cisza w lesie, totalny luz, super towarzystwo gospodarzy i ten świeżutki domowy chlebuś na zakwasie:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że jest bardzo bezpiecznie. Poznana tam Polka, która też przyjechała na te uroczystości, opowiadała, że bywa na Białorusi regularnie, dociera samochodem prywatnym albo autobusem i nigdy nie spotkała się z sytuacją niebezpieczną. Nawet osławione zatrzymywanie samochodów na obcych rejestracjach celem wymuszenia haraczu (przez mafię czy milicję) to jej zdaniem mit. Natomiast problemem jest dostanie się tam. Po pierwsze - wiza. Tę można jeszcze stosunkowo łatwo zdobyć, zwłaszcza gdy się ma zaproszenie. Bez zaproszenia chyba trzeba mieć zarezerwowane noclegi gdzieś w oficjalnym miejscu. Takoż jeżeli do chałupki, to trza wcześniej chałupkę zaklepać i umówić się z właścicielem, coby zaprosił jako znajomy. Jeżeli nie nocuje się w hotelu, to na pobyt dłuższy niż pięć dni trzeba się zameldować po przyjeździe na milicji. Najpierw się idzie na posterunek, czeka, czeka, czeka, bo oni straaaasznie zapracowani są. Kiedy wreszcie ktoś się zainteresuje petentem i dokładnie wypyta, na co ów czeka, to jeszcze nic nie znaczy, bo to jest najczęściej tylko ciekawość urzędnicza, z której nic nie musi wyniknąć. Po odczekaniu jest się przyjętym przez Bardzo Ważnego Urzędnika, który daje do wypełnienia Bardzo Ważne Dokumenty (po rosyjsku pisane, oczywiście). W Nowogródku na dworcu (i pewnie nie tylko tam) ma biuro pani, która za małą opłatą to załatwia, więc całą tę część można dzięki niej ominąć i przejść do następnej. Po ich wypełnieniu należy iść na pocztę i coś opłacić, z dowodem wpłaty wrócić na milicję, poczekać aż Bardzo Ważna Persona znajdzie cenny czas dla nas i... już można spokojnie przebywać w chałupce.

A jeżeli nie masz ochoty na ten tor przeszkód, a szukasz pustych miejsc, to polecam Pribałtyk. Może nie Litwę, bo tam nas nie lubią, ale Łotwa albo moja ulubiona Estonia... Miejsca tam od groma, zaludnienie słabe, przyroda piękna. Chociaż te plaże na Mierzei Kurońskiej... Szerokie, puste, piękne!!! I te wioski rybackie od strony zalewu... Urocze!

 

 

No, może mi forum pozwoli wklejać zdjęcia.

 

DSCN1496.jpg

 

DSCN1497.jpg

 

DSCN1498.jpg

 

Jak widać, jedną z lokalnych specjalności jest garncarstwo.

 

DSCN1502.jpg

 

Wystawa dzieł lokalnego artysty naiwnego.

 

DSCN1501.jpg

 

Współczesne eksponaty z wystawy lalek.

Przy okazji dowiedziałam się, że dawniej lalki nie miały oczu, bo przez oczy mogłoby wleźć w nie ZŁE. Nie miały też ust, żeby nie gadały. Później, kiedy już pojawiły się u lalek oczy, usta były bardzo małe, bo lalka nadal nie miała głosu. Były też lalki nierozłączne, dawane w dniu ślubu młodym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś super fotki i super miejsca takie "wsi spokojna, wsi wesoła" tylko te z ostatniego postu niewidzialne:(

 

 

Bo w tamtym poście nie ma zdjeć. Forum mi pyskowało, że nie mogę wklejać, chociaż ani jednego nie wrzuciłam. I potem w nowym poście też nie chciało. Może jakieś ograniczenie, żeby nie w kolejnych postach? No ale chwilę wcześniej tego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSCN1505.jpg

 

Nasza pani przewodniczka i pan garncarz w należącej do muzeum pracowni. Oczywiście odbył się pokaz toczenia dzbanuszka.

 

DSCN1506.jpg

 

Muzeum posiada też zgliszcza dworu Znanego Człowieka, którego nazwisko, jak zdecydowana większość nazwisk, wypadło mi z głowy natychmiast po usłyszeniu go.

Za to zapamiętałam, że bramka wyrzeźbiona jest z jednego pnia i że należy dotknąć jej rękami, kiedy się wchodzi przez nią na podwórko. Na szczęście. Własne.

 

DSCN1508.jpg

 

Dwór spłonął.

 

DSCN1510.jpg

 

Zostały zabudowania gospodarcze zbudowane z muru rodzynkowego (bardzo mi się ta nazwa podoba i jest adekwatna do wyglądu muru).

 

DSCN1511.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś super fotki i super miejsca takie "wsi spokojna, wsi wesoła" tylko te z ostatniego postu niewidzialne:(

 

TAR-cia u DPS-i bardzo słaby zasięg komórkowy:rotfl: cisza w lesie, totalny luz, super towarzystwo gospodarzy i ten świeżutki domowy chlebuś na zakwasie:lol:

 

ale psiow nie mozna, ja bez nich sie nie ruszam, to czlonkowie naszej rodziny i nikomu ich nie powierze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie chodziło o ten z pamiątkową tablicą i schodami tam pisze tylko że załączniki są a obrazków niet:(

 

 

Porąbane to - ja też widzę tylko słowo "załącznik" na niebiesko, kiedy go klikam, otwiera mi sie zdjęcie. Tobie nie?

Kiedy próbuję edytować, w oknie edycji widzę zdjęcia. O co biega?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wedrowni.ufale.pl/jak-na-mierzei-kuronskiej/

Myślę, że znalezienie tam noclegu w małym drewnianym domeczku nie byłoby trudne. Ja bym wybrała raczej mniejsze wioski rybackie niż Neringę, ale i w tej największej miejscowości tłoku nie było. I żadnej hałaśliwej otoczki znanej z polskich miejscowości nadmorskich!

 

Schody

 

DSCN1480.jpg

 

Tablica.

 

DSCN1494.jpg

 

Krzyż.

 

DSCN1479.jpg

 

Cmentarz.

 

DSCN1471.jpg

 

DSCN1473.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...