braza 09.05.2008 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 A ja poczucie czasu ... urodziłam się w porze wieczornego karmienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 09.05.2008 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 A ja poczucie czasu ... urodziłam się w porze wieczornego karmienia sama chuda to juz nikomu nie da pojesc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 09.05.2008 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 A ja poczucie czasu ... urodziłam się w porze wieczornego karmienia sama chuda to juz nikomu nie da pojesc i wstyd mi trochę tyż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 09.05.2008 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 A ja poczucie czasu ... urodziłam się w porze wieczornego karmienia sama chuda to juz nikomu nie da pojesc i wstyd mi trochę tyż jak ci nie gańba tak kalyczyc naszo godka p.s. jak bedzeisz miala mnie juz dosc daj mi kopa ..albo z motyki jak tola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 09.05.2008 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 Tola była uprzejma sama sobie ... ja nie musiałam się wysilać A co ja znowu skalyczyłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 09.05.2008 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 Tera to strach się przy Frosi odezwać. Aha, Żaba F - co jest z Wami, kiedy wreszcie się doczekam na Was, hę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 16:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 To te Zbrosławice są taką metropolią, że aż szpital mają? Ja tam widziałam tylko ośrodek jeździecki (duży, to fakt), szkołę, jakieś pola i domki w pobliżu. Na więcej czasu nie było. RAZ udało nam się w trójkę wybrać na spacer. Najpierw zobaczyliśmy w ogródku mnóstwo zielonego agrestu. Spragnieni owoców (karmiono nas głównie podłej jakości kiełbasą, którą sprowadzali hurtem na ogniska dla stonki - znaczy wycieczek) natychmiast sie zaśliniliśmy i zapukaliśmy do domku. Otworzyła nam starsza pani spragniona towarzystwa jak my owoców. No to się uzupełnialiśmy. Wprawdzie zaproponowaliśmy pani zapłatę (jakieś grosiki udało nam się wygrzebać z kieszeni, bo na spacer po polach nie braliśmy kasy), ale jej wystarczyło nasze towarzystwo. Jako że my się obżeraliśmy, a pani wolała pogadać niż słuchać, wszyscy byli zadowoleni. Objedzeni agrestem ruszyliśmy dalej. W kolejnym gospodarstwie ryczała krowa. No to wpadłam na pomysł, że, skoro nam te nędzne grosze zostały, to może trochę mleka kupimy. Zaklupaliśmy, zapytaliśmy i... pani powiedziała, że owszem, może nam mleko sprzedać. A potem z troską zapytała, czy mamy je do czego wziąć. Oczywiście nie mieliśmy. Jakoś nam to umknęło. Liczyliśmy na to, że w każdym domu znajdzie się plastikowa butelka, jednak pani zaufała nam i pożyczyła kankę. Po wyjściu tuż za furtką spróbowaliśmy, czy aby to mleko dobre. Potem jeszcze kilka razy próbowaliśmy i po 100 metrach Jaromir zawrócił, żeby oddać pustą już kankę. Potem biedak się przyznał, że miał obawy co do tego, jak spędzi nadchodzącą noc (czy aby na pewno na górze w sypialni, czy raczej na dole...), ale było mu głupio nie naśladować dwóch słabych białogłów, które bez śladu wahania popijały zielony agrest mlekiem. Nic nikomu nie było. A po mleko biegała do tej pani większa część kursantów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Takie misz-masze jedzeniowo-trunkowe to i ja mam za sobą!!! I faktycznie, zawsze wychodziłam z tego obronną ręką, do tej pory zresztą mogę pochłonąć parę ogórów kiszonych i popić mlekiem (chociaż już mniej je lubię) albo jogurtem i mam święty spokój!!! Witam popołudniowo-wieczornie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 16:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Aha, miało być o Rysiu-hitlerowcu! No to będzie. Rysiu był ze wszech miar oryginalny. Z wyglądu (już nie potrafię go opisać, ale pamiętam, że był długi, chudy i miał frapujące baczki, poruszając się sprawiał wrażenie, że się zaraz połamie albo rozpadnie gubiąc kończyny, które jakby żyły własnym życiem), z zachowania, poglądów...Faszystą był z przekonania i nawet zrobil nam parę wykładów, dlaczego. Co ciekawe, był na swój oryginalny sposób bardzo pogodnym i spokojnym człowiekiem i w niczym swojego idola nie przypominał. Ba, nie miał nic przeciwko mojemu kundlowatemu polsko-tatarskiemu pochodzeniu. Zresztą wtedy prawie wszyscy do kundlowatości się przyznali, ale Rysiu nie dał się sprowokować i nikogo nie zamordował.Rysiu pracował w tatersalu, czyli wypożyczalni koni i kurs był mu potrzebny tylko dla formalności, bo jazd i tak nie prowadził. Zresztą mieliśmy nieodparte wrażenie, że on dopiero tam się uczył jeździć konno.A w ogóle to nasz kurs składał się w większości z bardzo ciekawych ludzi. I dlatego wlaśnie było świetnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 16:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Takie misz-masze jedzeniowo-trunkowe to i ja mam za sobą!!! I faktycznie, zawsze wychodziłam z tego obronną ręką, do tej pory zresztą mogę pochłonąć parę ogórów kiszonych i popić mlekiem (chociaż już mniej je lubię) albo jogurtem i mam święty spokój!!! Witam popołudniowo-wieczornie Witam, witam! Jak tam egzamin??? Mnie pokonało dopiero kiedyś zjedzenie kilograma winogron i popicie ich litrem kefiru. Na szczęście kilka setek potem mnie wyleczyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Egzamin do d.... Opisałam w komentarzach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 17:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Przeczytałam. Nie łam się, w końcu osiągniesz biegłość w zdawaniu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Powyżej dziurek od nosa mam tego zdawania!!! A wiesz, co jest najgorsze?? Koleżanka jechała z normalnym człowiekiem i pomimo popełnienia kilku (chyba 4) błędów już w mieście zdała!!!! No to chore jakieś jest!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 A zapamiętałaś, jak ten normalny wygląda? Może następnym razem poproś instruktora, żeby wszystkim pozostałym dosypał czegoś do kawy przed egzaminem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Nie da rady!!! Za dużo ich jest i kawę piją w biegu i z osobna! Musiałby tam cały dzień siedzieć!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.05.2008 18:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 To niech dosypie do ekspresu. Najwyżej będą się bardzo spieszyli z egzaminowaniem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 A mi to się wydaje, że właśnie dzisiaj to się pan bardzo spieszył. W tzw. międzyczasie był kurs na egzaminatorów prawa jazdy, pewnie w godzinach późniejszych zakończony jakowąś integracją. No i egzaminatorom się trochę spieszyło. I furczało im, że oblewają za byle pikuś!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 10.05.2008 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Słowo daję, aż gadać się nie chce. Ja byn mimo wszystko eciała i walczyła. Facet ma egzaminować i mówić co dobrze, a co źle, a nie pytać zestresowanego zdającego, czy chce kontynuować. Z tego co wiem, ma obowiazek zachowywać się nalezycie i nie stresować kursantów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.05.2008 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2008 Depsiu, ja to już furię mam za sobą, ale tak sobię myślę uczyniC: przed następnym egzaminem pójdę do nadzorującego i niewinnie, udając głupie dziewczątko, zapytam jak ma przebiegać egzamin i co egzamintorowi wolno, a czego nie. Zapytam również takoż niewinnie, co egzaminowany ma do zrobienia i wykonania na egzaminie, bo te enigmatyczne wytyczne w rozporządzeniu Ministra jakiegośtam są dla mnie absolutnie nie do ugryzienia. Pytania swoje poprę oczywiście przykładami z mojego egzaminu. Wiesz co, ja nazwisk poprzednich egzaminujących nie pamiętam, tylko twarze, ale tego pana N. to sobie dobrze zapamiętałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 11.05.2008 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2008 Dziewczyny chyba mają rację - wyglada na to, że facet po chamsku chciał Cię na kasę naciągnąć. Nie daj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.