EZS 25.03.2017 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2017 Matko, Ewa...oczami duszy zobaczyłam ten obrazek powiewającej za Tobą spódnicy .... w czerwono-białą kratkę, trudno było nie zauważyć Dobrze, ze wtedy ruch był mizerny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 25.03.2017 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2017 uwielbialam mojego wigry, jezdzilam nim do 19 roku zycia, sporo kilometrow zrobilam, byl wygodny i nie do zajeżdzenia. potem juz sie wyprowadzilam z domu i wyladowalam w akademku w trojmiescie i juz na rowerze nie jezdzilam. pozniej, w pierwszym roku malzenstwa maz mi kupil rower, byl z lekka za duzy i jakis debil mnie potracil celowo tak, ze sie wywrocilam i poturbowalam, popekalam wtedy nadgarstki, wybilam szczeke, zwichnelam kostke, uszkodzilam kolano i obrypalam lokcie. i zrazilam sie calkowicie do rowerow. wole moj stacjonarny. i tez dobrze, mam inne hobby:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.03.2017 22:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2017 Mój pierwszy rower nie miał przerzutek - nie te czasy. Dopiero ten samodzielnie kupiony posiadał takie luksusy. Od roweru uzależniłam się całkiem dopiero, kiedy Małgo dorosła do samodzielnego poruszania się na swoim po chodnikach. Do tego czasu zasuwałam na piechotę, nabijając po 6-15 km codziennie, zazwyczaj kurcgalopkiem. Oczywiście jeździłam wtedy na rowerze w tych rzadkich przypadkach, kiedy udawałam się dokądś bez dzieci. No a teraz zajeżdżam Gazelę (stary, dobry Romet), a ona wciąż działa! Wprawdzie miała wymienione dętki, opony, jedną obręcz, rączkę hamulca, linki, światła, dynamo, siodełko... ale wciąż jest to ten sam rower. Pewnie, że wypasiony rower trekingowy byłby lepszy, zwłaszcza na wycieczki do lasu, ale za to ten nie kusi złodziei i bez większych obaw przypinam go na pół dnia, kiedy jadę do Krakowa. Znaczy, kiedy jechałam, bo teraz jeżdżę pociągiem, z do pociągu lepiej dojechać samochodem, niestety. Znaczy do bliższej stacji dojadę na rowerze, ale nie każdy pociąg się na niej zatrzymuje, więc jeżdżę do tej dalszej. A co do roweru Brazy, to rzeczywiście był wyjątkowym egzemplarzem. Ja nie mogłam na nim jeździć, ale myślałam, że to z powodu zbyt niskiego siodełka. No jakoś tak miał, że nie dało się wyciągnąć wyżej. Jednak Magda, która była wtedy niższa ode mnie, też nie mogła na nim jeździć. Tzn. tak w ogóle on jeździł, ale strasznie niewygodnie i nieekonomicznie - łatwiej było iść i go prowadzić, niż na nim jechać. I nikt nie umiał zgadnąć, dlaczego tak jest. Nawet Andrzej go nie rozszyfrował. Jednakowoż dobry rower nie jest zły i ja na pewno bym go miała, coby jeździć na zakupy do Czarnego przez las. Może nawet bym się odważyła drogą do Polnego, chociaż nie lubię jeździć po drogach. Jeżeli tylko mogę, jadę po chodniku. Jeszcze nie zapłaciłam mandatu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 25.03.2017 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2017 Aga... jesteśmy w podobnym wieku... wiec to na pewno "te czasy" tylko rowerek Tatunio przywiózł z niemcowni a produkcji był onże (rowerek nie Tatunio ) francuskiej:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.03.2017 22:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2017 (edytowane) Mój się nazywał Tyller - nie wiem, po co to pamiętam Znalazłam informację, że był z Rometu. Ciekawe, czy na licencji, czy po prostu "przez przypadek" taki podobny. No bo kształt z tym długim siodełkiem podpartym podwójnie, bo z tyłu też na osi i tą dziwną kierownicą miał bardzo charakterystyczny. Podobno był na eksport robiony i w Polsce trudno dostępny. Fakt, że nikt takiego nie miał na całym podwórku, a nawet na dwóch, bo i w Krakowie i w Opolu. Dziecko nam zasnęło na dywanie w salonie. :sleep:Najpierw miała "noc w szkole", zapewne wcześnie spać nie poszli... Wstała o siódmej rano i pojechały z Magdą do Wieliczki, skąd zabrali je rekonstruktorzy na fachowe topienie Marzanny i budowę osady średniowiecznej. Spędziły cały dzień na świeżym powietrzu, topiąc, kopiąc rzekę, malując tarcze i robiąc insze rzeczy, o których nie zdążyły opowiedzieć. Jako że nie raczyły mieć odciszonych telefonów (kretyńskie słowo, ale jak inaczej nazwać tę czynność?), dotarły do WIeliczki i tam czekały na busa prawie pół godziny (tyleż samo zajęłoby Andrzejowi dojechanie tam, chyba żeby wcześniej dały znać, o której będą, coby wyjechał wcześniej). Od busa dotarły do domu z buta, bo im duma nie pozwoliła zgodzić się na propozycję podwiezienia. No i padło dziecko jak kawka po dwóch odcinkach Lostów. Edytowane 25 Marca 2017 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 26.03.2017 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 Też bym padła...zmęczyłam się samym czytaniem o tych atrakcjach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 26.03.2017 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 Też jakaś osłabionam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.03.2017 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 Dziecka już się zregenerowały, pokazały zdjęcia https://www.facebook.com/Dru%C5%BCyna-Najemna-Rujewit-660168894042618/?fref=ts i opowiedziały. Kurczę, jutro poniedziałek! Zupełnie mi nie pasuje... Pogoda dzisiaj piękna była, ale tylko przez okno, bo zimno jak fix. Jutro ponoć ma być cieplej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.03.2017 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 No, to one prawie tak aktywne, jak od 2 dni ja. Też mam ochotę paść, ale jak teraz padnę, to wstanę o 3 rano i co będę robić??? Iść do pracy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 26.03.2017 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 tez bym padla ale jeszcze za wczesnie, to latam po forumie u nas dzis wrecz upalnie, od poludniowej strony termometr pokazal +18. cieplo bylo a buzia mi sie przyrumienila i pierwsze piegi w tym roku wylazly, od razu paszcza zdrowiej wyglada taka przyrumieniona sloncem i wiaterkiem, mezaty dodatkowo zjaral karczycho przy robieniu warzywniaka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 26.03.2017 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 No nie wiem dlaczego u nas zimno... chyba mnie na złość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 26.03.2017 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 U mnie też zimno. Podobno leci powietrze polarno-morskie, co by wiele tłumaczyło- na północy morskie to łagodniej a do nas idzie to polarne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 26.03.2017 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 my sobie dzis meble ogrodowe wywalilismy na trawe i zjedlismy drugie sniadanko na dworzu i bez swetrow ani polarow, tylko w bluzkach bawelnianych ale i tak za cieplo bylo. kawa smakowala zarabiscie. a dwie partie prania wyschly momentalnie. poczulam wiosne i smutno mi sie robi ze jutro do roboty. bleeeee Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.03.2017 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2017 Wczoraj, kiedy zasuwałam w ogrodzie, też myślałam o tarasie, ale dzisiaj się nie dało. Nawet koty niechętnie wychodziły z domu i tylko na chwilkę. No ale ma się ocieplać. Dzisiaj w nocy jeszcze przymrozek, a później już nie. Zobaczymy, czy się sprawdzi. Został mi jeszcze kawałek kwietnika do odskrobania i rabatka pod brzozami. A na deser trawnik. Za to z jaką przyjemnością dzisiaj oglądałam przez okno ten oczyszczony kawałek! Tulipany rosną aż szumi, ciemiernik nieśmiało zaczyna kwitnąć (ten za domem, bo przed domem już kwitnie), przebiśniegi i krokusy kwitną już od dawna. Wszyscy wrzucają zdjęcia krokusów tatrzańskich. Kolejny rok, kiedy planujemy wyprawę "na krokusy" w Tatry i pewnie znów się nie uda. W ten weekend na pewno, bo Preludium, w następny pewnie coś wyskoczy znienacka albo dziecko będzie się uczyło pilnie do egzaminów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 27.03.2017 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2017 Ja mam takie ciepełko, że aż mi się chciało chcieć! Piegi mam już na całej gębie ale ja je lubię! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 27.03.2017 20:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2017 Dzisiaj u nas też było ciepło. Trawnik zrobiony - melduję. Jeszcze trzeba gdzie niegdzie wygrabić to i owo za zakamarków, ale zdecydowana większość wyczyszczona, wydrapana i piękna (jak na możliwości naszego trawnika). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 28.03.2017 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2017 Jeśli o mój trawnik chodzi to nawet ja, odwieczna optymistka, piękna w nim zauważyć nie mogę! Za to wygrabiony i czysty jest, to się da zauważyć (i poczuć w kościach) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 28.03.2017 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2017 Dlatego napisałam "jak na możliwości" Kurczę, nie oparłam się pokusie i nabyłam dzisiaj roślinki. Na szczęście najpierw pomyślałam, gdzie je posadzić i już siedzą przy płocie, bo to pnącza. Mimo charakterystyki, którą sama u Ewy umieściłam, kupiłam rdest, ale pnący, z cichą nadzieją, że jest mniej ekspansywny od zwykłego. Na wszelki wypadek posadziłam go na kawałku płotu pod wierzbami - ich nie zadusi, bo wierzby są silne, a płot trza zarosnąć szybko, bo sąsiedzi akurat tam mają ogrodową graciarnię. I chmiel kupiłam - z ciekawości, co z tego będzie i sentymentu, bo piwo lubię. Co wcale nie znaczy, że mam zamiar sama piwo warzyć. Melduję, że upał dzisiaj był u nas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 29.03.2017 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2017 Gratuluję zakupów i proszę o relacje z rdestem w roli głównej! Czekam na Szanownego coby wiciokrzewy dwa białe wykopać z pola naprzeciwko. Moje ci one są, bo w ferworze walki o wolna przestrzeń usuwałam wszystko, co nie przypominało ładnych roślinek a one teraz odbiły i kuszą.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 29.03.2017 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2017 U nas wieje... strach z domu wyłazić, bo się drzewa przyginają do ziemi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.