Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

A co to był za osiołek? NA zdjęciu słabo go widać, choć forma mi osiołka mało przypomina.

Jeżeli chodzi o pana Muszkę, jak widzisz cel osiągnął. Nawet został wspomniany na forum i już kilka osób więcej wie, że taki istnieje. Ot, żądza sławy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dotarliśmy do zakrętu pętli. W połamanych skałach widniało wejście do największej tam jaskini zamknięte drzwiami z solidnych metalowych rurek, coby nietoperze mogły przelatywać i nikt im nie przeszkadzał. Nie przeszkadzaliśmy i my. Poczytaliśmy legendę o przeklętych skarbach i zaczęliśmy szukać znaków naszego szlaku.

 

DSC_0155.jpg

 

 

Niebieski - turystyczny - owszem, był, ale spacerowego czerwonego ani śladu. Ruszyliśmy więc niebieskim, który wiódł grzbietem góry, ale wciąż pamiętałam, że on schodzi na dół przy pierwszej skale, zamiast wracać obok innych skał na parking z drugiej strony. Kiedy trafiła się jakaś idąca w lewo ścieżka, próbowaliśmy iść nią w poszukiwaniu tego czerwonego. Nie znalazł się, za to zauważyliśmy w górze pokaźną skałę. Podeszliśmy z powrotem na grzbiet i obok skały znaleźliśmy tablicę informacyjną czerwonego szlaku. Jednakowoż samego szlaku na drzewach nie było.

 

DSC_0156.jpg

 

DSC_0157.jpg

 

Ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem, który niebawem uciekł w lewo, ale ścieżka nadal szła grzbietem. Jeszcze jedna skała o dziwnej nazwie Kapa i już byliśmy przed kościołem.

 

DSC_0161.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minipikczerki wrzucam, bo mi się nieraz podczas powiększania wszystko chrzaniło. Przyjęłam więc taktykę wrzucania w wersji mini i powiększania w edycji. Już są duże.

 

"Osiołek" to koza, oczywiście, ale Ewy nie podejrzewam o brak edukacji przyrodniczej, raczej o nieadekwatność monitora do oka.

 

Widoczki ładne i warte obejrzenia, zwłaszcza że niezadeptane, bo mniej znane niż np. Chochołowska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że niedowidzę, bo koza mi się w oczy nie rzuciła a przecież kozy znam. Hodowałam ;)

Wycieczki zazdroszczę, ja dziś w pracy musiałam być :( No ale pogoda taka-sobie w sumie była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby w podręcznikach mają rozróżnianie drzew, ale ja się tego nauczyłam raczej nie z podręcznika tylko od rodziców. I moje dzieci też. Nauczyciel mógłby oczywiście zabrać dzieci na spacer do parku albo lasu, ale najpierw musi mieć zgody rodziców (a czy dzieci się nie zmęczą, nie ubrudzą, nie złapią kleszcza...), zgodę dyrekcji, plan wycieczki i srylion papierków. A taka jedna wycieczka sprawy nie załatwi, bo to trzeba łazić z dziećmi i pokazywać te drzewa, krzaczki, kwiatki i insze takie, motylki, żuczki, "robaczki", żabki, jaszczurki, ptaszki... I wtedy się nauczą. Tylko po co? Co z tego, że umieją odróżnić żabę od ropuchy i kumaka? Chleba z tego nie będą miały, a jeżeli się dobrze nauczą tabletem bawić, to kto wie... To już lepiej niech w domu siedzą, komputer, tablet opanują, kleszcza nie złapią, a zresztą kto by tam miał czas na jakieś spacery?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten twór ekstraordynaryjny zachwycił mnie absolutnie i wprawił w totalne zauroczenie! Cudo, po prostu cudo!

 

Koziołek chyba się nie obraził za tego "osiołka" ale ja osobiście nie chciałabym usłyszeć, co owa dziewoja mocno wyedukowana miałaby do powiedzenia na temat np. muła....

 

Zdjęcia wspaniałe! Za tę skałę jestem mocno wdzięczna czartowi, dobra robota!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koziołek się wypiął zadkiem do dziewcząt, więc nie jestem pewna, czy było mu tak całkiem wszystko jedno.

 

A tfur architektoniczny jest rzeczywiście z gatunku tych bardziej szokujących. Architekt płakał, kiedy rysował, dekarz płakał, kiedy dach robił, tylko dzieci się uśmiechają programowo w przedszkolu "Uśmiech dziecka".

 

Ciepełko wróciło na dobre, tulipany kwitną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu tłok! Wszyscy pewnie pieką mazurki, serniki, kroją warzywa na sałatki i insze rzeczy jadalne tworzą.

Byliśmy dzisiaj na zakupach w zwykłym tutejszym sklepie i w Lidlu. Oczywiście niektórzy mieli koszyki załadowane z czubkiem, jakby jutro miałą wojna wybuchnąć. Jakoś od razu przychodziło mi na myśl, ile z tego wyląduje w koszu...

A u nas króliczki wyglądają przez okna! Dwanaście króliczków, ale sześć u dzieci, a tam lepiej zdjęć nie robić.

No dobra, nie udało mi się wkleić zdjęcia. Odpowiedziało mi, że założenie grupy się nie udało. Jakiej grupy? Żadnej grupy nie chcę zakładać!

 

Wesołych świąt Wam wszystkim!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...