Moose 10.02.2019 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2019 Chciałabym się rozleniwić, ale po feriach zostało wspomnienie, a ja zasuwam jak mały samochodzik. W ten weekend miałam ponad 70 wypracowań do poprawy - nie wyrobię się na jutro. Muszę przygotować się do omawiania trzech lektur, opracować tematy lekcji i takie tam. Na wtorek przygotować materiały do powtórki z gramatyki dla dwóch klas i na środę/czwartek dwa sprawdziany, każdy w dwóch wersjach. Skończyć pisanie regulaminu konkursu gminnego, napisać scenariusz przedstawienia i wymyślić zasady konkursu wiedzy... Po cholerę mi to było??? No nic, byle do wakacji... No niestety... polonista ma prze...ane totalnie Trzymaj się do wakacji już niedaleko...:rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 10.02.2019 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2019 I tam mnie się zapomniło "," wetknąć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.02.2019 19:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2019 Siedziałam trochę w piątek, trochę w sobotę i od wczoraj do trzeciej w nocy, poprawiłam 50, zostały mi 24, ale dzisiaj musiałam kartkówkę zrobić, więc jeszcze 24 kartkówki mam. Jutro ucieszę dzieci z jednej klasy, bo im film na podstawie lektury puszczę - nie wyrobię się z przygotowaniem do lekcji. Miał być film na deser, będzie na przystawkę. A coby było śmiesznie, pod koniec tygodnia 3 klasy piszą sprawdziany, czyli znowu ponad 70 sztuk do sprawdzenia. Ale się wkopałam!!! No tak mi z rozkładów materiału wyszło i nie ma zmiłuj... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 11.02.2019 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2019 Zmęczyłam się od samego czytania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 12.02.2019 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2019 Siedziałam trochę w piątek, trochę w sobotę i od wczoraj do trzeciej w nocy, poprawiłam 50, zostały mi 24, ale dzisiaj musiałam kartkówkę zrobić, więc jeszcze 24 kartkówki mam. Jutro ucieszę dzieci z jednej klasy, bo im film na podstawie lektury puszczę - nie wyrobię się z przygotowaniem do lekcji. Miał być film na deser, będzie na przystawkę. A coby było śmiesznie, pod koniec tygodnia 3 klasy piszą sprawdziany, czyli znowu ponad 70 sztuk do sprawdzenia. Ale się wkopałam!!! No tak mi z rozkładów materiału wyszło i nie ma zmiłuj... Zmęczyłam się od samego czytania... Ja też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 12.02.2019 19:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2019 To więcej nie piszę, coby Was nie męczyć. W tej chwili niczego poważnego robić nie mogę, bo kot na mnie leży. Dziecka się rozjechały, jedno nam zostało na stanie. Weronika wróciła do szkoły, Małgo pojechała na euroweek. Uwierzycie, że kilkoro dzieci zrezygnowało z wyjazdu po tej gównoburzy na fejsbuczku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 15.02.2019 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2019 a jaka gównoburza była? A, coś tam o seksie z wychowawcami mi się majaczy??? Znaczy o molestowaniu nieletnich? Dobrze myślę? Co prawda tam nic nie było ale z drugiej strony to miałam w klasie w LO nieletnią, która marzyła o byciu molestowaną. W końcu uwiodła jednego profesora. Jakoś nikt ich ze szkoły nie wyrzucał, teraz to by było! Ba, nawet w podstawówce była taka jedna. Ona chyba serio w wieku lat 13 lubiła seks! No, rozwinięta była. Co za zdegenerowane czasy kiedyś były... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.02.2019 00:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2019 Ktoś wrzucił w nety selfie jakichś małolat z wolontariuszami. No i się krzyk podniósł, bo: 1. dziewczyny były nieletnie, 2. wolontariusze byli brązowi, 3. uśmiechali się i dotykali (nie, żeby jakoś erotycznie, ale stali blisko, może on trzymał rękę na jej ramieniu albo cóś). "Przecież nie o taką integrację chodzi, żeby polska nastolatka z jakimś brązowym na twarzy dorosłym facetem uśmiechała się na zdjęciu!!!" - no i ten deseń się zaczęło. Później ktoś sugerował jakieś sekscesy, molestowanie i inne seksy, ale to na zasadzie "bo moja sąsiadka słyszała, że jej sąsiadka mówiła, że jej znajomej córka zna taką, co to molestowana tam była". Fundacja, która to prowadzi, sugerowała, że gównoburzę zaczęła konkurencja prowadząca podobne zajęcia dla młodzieży. Pewnie u konkurencji tylko biali wolontariusze są. W każdym razie awantura była głośna. Tłumaczenia, że nastolatki są tam ze swoimi nauczycielami albo rodzicami i nikt nigdy nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń, coby w czasie zajęć albo po nich działo się coś zdrożnego, nie docierały do zacietrzewionych albo przerażonych.Małgo wróciła, podobało jej się. Zachrypnięta jest, pewnie się tam nieźle wydzierała podczas zajęć i zabaw. Mówiła, że niektórzy wolontariusze po angielskiemu mówili, ale nie zmienia to faktu, że trza było po angielsku do nich gadać i nieważne, czy to był angielski w wydaniu rodziny królewskiej czy jakiś ponglish, grunt że ćwiczyli.A ja właśnie wpisałam do Librusa oceny z wypracowań klasowych (jedna klasa), kartkówek (jedna klasa) i listów oficjalnych (dwie klasy) i mogę iść spać, żeby rano z entuzjazmem ruszyć do roboty. Pocieszam się, że mi zostało tylko 3/4 sprawdzianów z dwóch klas z zeszłego tygodnia a w tym tygodniu tylko jedna klasa pisze sprawdzian. Za to odbębniłam "noc w szkole" i w tym roku szkolnym więcej nie będzie (poza tym, że muszę iść na jedną w rewanżu do klasy koleżanki, która ze mną była). Dzieciaki przegłosowały, że chcą Titanica oglądać. Nie lubię tego filmu, nudzi mnie niemożebnie, ale się cieszyłam, że oni zasną przy nim na pewno. Włączyłam o pierwszej w nocy, po skończeniu Cudownego chłopca. Dotrwali prawie w komplecie do końca i o czwartej krzyczeli, żebym kolejny film włączyła!A my byliśmy ostatnio na Faworycie, Jak wytresować smoka 3 i Green book. Wszystkie mi się podobały. Warto iść do kina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.02.2019 16:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2019 o Faworycie czytałam i się zastanawiam. Ale chyba poczekam na wersję gdzieś w necie . Na razie mam trzy doktoraty do pchnięcia ekspresowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.02.2019 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2019 Faworyta jest mocno pokręcona, ale podobała mi się. Akurat miałam ochotę na tak wysoki poziom abstrakcji. Green book to kino drogi. Dobre, łatwo się ogląda, czasem uśmiechnie, czasem pomyśli. A smoki są podobne do kotów i dlatego mi się podobają, chociaż, jak to z trzecimi częściami bywa, szału jeżeli chodzi o fabułę nie ma.W ten weekend mamy w planach dwa koncerty szantowe biletowane i jeden darmowy na Rynku, jeśli nam się zechce. Mnie się zechce, bo i tak się na sobotę umówiłam na ploty z ciocią w Bunkrze. A skoro już tam będę, to na Rynek blisko.W kolejny całą sobotę spędzę w Katowicach na konkursie Odysei. Tak od 8 rano do 22 pewnie.Kurczę, właśnie wróciłam do dom po trzynastu godzinach w pracy i siadam do poprawiania sprawdzianów. No ale jutro czwartek, więc tylko pięć godzin przy dobrych wiatrach.A tymczasem skutki mojej kapitulacji powoli zalegają podłogę w holu. Znaczy płytki. Andrzej układa w przerwach pomiędzy innymi zajęciami. Trochę się wzdryga, kiedy wspominam, że to po to, żeby dom się lepiej sprzedał, ale układa. Przeraża mnie perspektywa tynkowania ściany nad schodami, ale unikną cię tego nie da. Może tylko na razie przestanę o przeprowadzce wspominać, przynajmniej póki nie kupimy tynku - później już będzie za późno na rezygnację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 21.02.2019 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2019 Aga cos mnie ominelo? przeprowadzacie sie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.02.2019 22:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2019 Nic Cię nie ominęło. Na razie się nie przeprowadzamy, na razie ja o tym myślę coraz bardziej. Za każdym razem, kiedy otwieram aplikację Airly, kiedy wyglądam przez okno i widzę piękne zimowe albo wiosenne słońce i mam ochotę wyjść na spacer, a Airly wrzeszczy: Nie! Nie rób tego! Lepiej odpal samochód w garażu i tam oddychaj, będzie zdrowiej niż wyjść z domu! Nie otwieraj okna, bo wywietrzysz okolicę!, za każdym razem, kiedy smród z kominów nos urywa, kiedy jadę na rowerze do roboty w tej cholernie niewygodnej maseczce, która być może coś daje a może wcale nie... za każdym takim razem myślę sobie, że trzeba stąd zwiewać. Na północ. Wprawdzie nie do Skandynawii, bo na to nas nie stać, ale choćby w okolice Trójmiasta, bo ja nie umiem bez miasta w zasięgu ręki. Dzisiaj Airly świeciło "tylko" na pomarańczowo i mówiło, cobym ograniczyła aktywność na "świeżym" powietrzu. Pojechałam do szkoły na rowerze bez maski. 15 minut to chyba jest "ograniczenie aktywności"? Maska jest wkurzająca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.02.2019 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2019 Tak z ciekawości zapytam - czy ten problem nie istniał, jak się wprowadziłaś? Inaczej mówiąc- czy się nasilił, czy stałaś się niewolnikiem aplikacji?W trójmieście też mają piece, choć może mocniej wieje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.02.2019 18:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2019 Problem zapewne istniał, ale się o nim nie mówiło. Zapewne się nasilił, bo liczba mieszkańców powiększyła się baaaardzo, od kiedy tu mieszkamy - tak z 50%. Zapewne aplikacja jest winna mojej frustracji, bo teraz nie mogę nie wiedzieć, ale są dni, kiedy nawet u nas przed domem zwyczajnie śmierdzi, a tego nie pamiętam z wcześniejszych lat - mieszkamy na zadupiu, coraz ludniejszym, niestety. Nad morzem zapewne mają piece, ale tam pizga cały czas i smog wgłąb lądu zanosi, bo kiedy patrzę na Airly, to tam jest zielono, kiedy u nas fioletowo. A poza tym, jeśli władze Krakowa i władze Niepołomic będą nadal działały tak, jak działają teraz, to za rok-dwa niepołomiczanie będą jechali do Krakowa odetchnąć świeżym powietrzem. Właśnie w ten weekend bywaliśmy w Krakowie, ale nie dla świeżego powietrza a dla koncertów. W piątek wieczorem szanty na ostro i elektrycznie, w sobotę śpiewanie na Rynku, dzisiaj szanty klasyczne w samo południe. Podobało nam się. Powtórzymy pewnie za rok, jeśli znów nie przegapimy. A teraz do roboty, skoro się w weekend szlajało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.02.2019 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2019 Fakt, że u nas też się zagęściło, ale ci nowi niegroźni, gazem grzeją, bo muszą. A starzy jak kopcili, tak kopcą. Choć czasem mam wrażenie, że więcej plastików spalają. Może dlatego, że poziom życia wzrósł i więcej kupują? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.02.2019 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2019 Jeden dalszy sąsiad powiedział, że musi przestać palić sklejką, bo mu bliższy sąsiad zagroził poinformowaniem policji albo straży miejskiej. Może trochę to pomaga, ale tylko tam, gdzie "nowi" mieszkają obok "starych" - jest szansa, że jedni drugich przypilnują. Niby rzeczywiście nowe domy są ogrzewane gazem albo prądem, ale my mogliśmy mieć piec na pellety, czyli można mieć piec na paliwo stałe w nowym domu. Mam tylko nadzieję, że to porządne piece, do których nie da się ładować śmieci. Jeżu kolczasty, jaka ja wcięta jestem! Spać mi się chce! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.03.2019 22:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2019 Jeżeli sądzicie, że dzieci po ukończeniu trzeciej klasy SP wyrastają z późnowieczornych akcji typu "mamo, na jutro potrzebny mi strój śnieżynki", to Was rozczaruję - nie wyrastają. Moje średnie dziecko wczoraj późnym wieczorem zapodało stojąc na schodach w połowie drogi do łóżka, że w piątek po południu ma premierę sztuki teatru szkolnego, do której się pilnie przygotowywała już od dawna. Oczywiście wiedzieliśmy o próbach, bo późno wracała. Z faktu, że będą przedstawienia i starty w konkursach też zdawaliśmy sobie sprawę, ale żeby w ten piątek, to już nie. Plany na piątek mieliśmy, ale dziecko fochnęło się z kolejnego stopnia, że ona to liczyła na naszą obecność w teatrze. Plany w pi... poszły, bo skoro dziecko liczy, to jakże je zawieść... Dzisiaj w szkole mnie olśniło - przecież skoro premiera, to ona tego stroju, o którego szyciu wspominała od tygodnia, potrzebuje na piątek właśnie. Jeszcze przez chwilę miałam nadzieję, że to pomyłka i premiera za tydzień, ale dziecię rozwiało złudzenia, kiedy wróciłam wieczorem z angielskiego. Wcześniej była na próbie, oczywiście.Strój prosty - wystarczy uszyć coś w rodzaju szlafroka dla alchemika. Peleryna z kapturem i rozszerzanymi rękawami - pestka w porównaniu ze śnieżynką. W dodatku dziecko nawet zaczęło działać, narysowało jakiś wykrój na materiale, który samo nabyło w Krakowie przedwczoraj. Że mogła kupić tydzień temu i szyć spokojnie po kawałku, a nie dzisiaj w nocy całość? No niby mogła, ale po co?Całe szczęście, że dziecko już duże i mimo fochania i fukania ma poczucie, że powinna sama to ogarnąć. Na maszynie do tej pory szyć nie chciała, bo to takie mało epickie, ale dzisiaj się przeprosiła z techniką i pod kierunkiem najmłodszej, która opanowała maszynę do szycia, dzielnie działa. Na razie nie krzyczała, więc chyba maszyna współpracuje z nimi. A moja znajoma podesłała na grupę link do tekstu, z którego wynika, że dzisiaj jest ostatni zimowy nów, w dodatku w rybach, a to, jak sami wiecie, bo to wie każden jeden człek, oznacza, że będziemy śpiący i zmęczeni, ale jednocześnie magia będzie działała jak nigdy i będzie się działo, oj będzie. No fakt, że wycięta jak nigdy z roboty wróciłam i już miałam krzyknąć, że to świnto racja jest, bo ja na rzęsach łażę, nie mam siły odpowiadać na proste pytania i wogle jestem jak rozdeptana dżdżownica, kiedy się zorientowałam, że ja w te astrologiczne czary-mary nic a nic nie wierzę. Do końca nie przeczytałam, bo długie to było jak cholera, otrząsnęłam się z wrażenia, otrzepałam ze zmęczenia i pojechałam na angielski. Dobrze, że nie było takiej jednej lektorki, która działa na nas jak narkoza, bo nie wiem, czym by się to skończyło. No także jakby co, to wiecie, że ten ostatni nów w rybach i z Jowiszem na dodatek, to przyczyna wszystkiego, co dzisiejszej nocy zrobicie. Będziecie spać albo nie będziecie, będziecie śnić wieszczo, będziecie... A zresztą co ja Wam będę pisała, co się robi w nocy... W każdym razie uważajcie na siebie. Dobranoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2019 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2019 przydal mi sie ten now, pierwsza noc w tym tygodniu przespana. serio wyspalam sie jak nigdy i nawet sie nie spoznilam do pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.03.2019 21:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2019 A ja się obudziłam wcześniej, niż musiałam. Lecę na pysk. Chyba pójdę zaraz spać, ale i tak pewnie obudzę się w nocy albo nad ranem. Idiotyzm zupełny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 07.03.2019 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2019 Wyspałam się jak zabita ale za to dziś był dziwny dzień. Najpierw nie mogłam znaleźć swojej ulubionej szklanki do kawy, potem ekspres nie chciał się włączyć, nie mogłam znaleźć nic w lodówce, co byłoby warte zjedzenia, pojechałam do pracy a tam pacjenci się jakoś rozmnożyli, potem miałam dziwną rozmowę z kadrową, potem pojechałam do drugiej pracy, w której pacjenci mnożyli się nadal a mnie szarpał tym razem ZUS o zwolnienie wystawione miesiąc temu. W zasadzie cieszę się, że ten dzień minął. Mogły to być te ryby???? Jutro mam urlop i jadę walczyć o pozwolenie na wycięcie drzew Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.