Agduś 16.04.2019 19:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2019 U nas na szczęście pada od czasu do czasu, więc suszy na razie nie ma. Za to przymrozki są i to konkretne. Na szczęście tulipany jakimś cudem je przeżyły. Rano wyglądają żałośnie, ale później się podnoszą.Egzaminy trwają. Dzieci twierdzą, że łatwe. Dużo łatwiejsze niż próbne. Pewnie najpierw chcieli ich postraszyć, a teraz chcą udowodnić, że ośmioklasowa podstawówka jest wspaniała. Co ciekawe, gimnazjaliści też nie narzekali. Czyżby taki ukłon w stronę dzieci zestresowanych rekrutacją? Bez sensu - wszyscy mają równie łatwo/trudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 17.04.2019 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2019 U nas nie pada... ale zimno jest a jakże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.04.2019 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2019 Ufff..., po egzaminach. W sumie tylko przed pierwszym dniem bałam się czy ogarnę te procedury. Drugiego dnia już byłam spokojniejsza. Trzeciego miała tylko lekki stres, czy płyty odpalą się bez problemów. Na szczęście wszystko poszło dobrze. Dzieciaki też w większości zadowolone. Chętnie pokazałbym Wam, jak się zachowywali przed egzaminami każdego dnia, ale nie wrzucę tu filmiku. Jeżeli ktoś ciekawy, niech wejdzie na fb szkoły https://www.facebook.com/Spo%C5%82eczna-Szko%C5%82a-Podstawowa-im-Lady-Sue-Ryder-307918296332347/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.04.2019 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2019 Czyżby taki ukłon w stronę dzieci zestresowanych rekrutacją? Bez sensu - wszyscy mają równie łatwo/trudno. I jeszcze bardziej bez sensu, bo przy łatwym egzaminie walczy się o ułamki punktów. I rozczarowanie bywa większe, bo niby punktów dużo a do wymarzonej szkoły za mało- bo wszyscy mają dużo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 20.04.2019 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2019 Brawo Ty!Szanownego nie będzie. Nie wiem, czy się odważę pojechać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 23.04.2019 21:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2019 Ewa, no właśnie. Ciekawa jestem, jak będą wyglądały wyniki. Jeżeli w ogóle będą wyglądały, bo o ile strażak i listonosz mogli pilnować egzaminów (swoją drogą, po cholerę co roku są te wszystkie szkolenia z procedur, jeżeli bez nich też można pilnować i to w dodatku za kasę...), o tyle raczej nie powinni poprawiać egzaminów. Szkolenia egzaminatorów to już nie tylko procedury. Braza, spoko, poradzimy sobie. Przyjadę z Małgo, bo Magda ma kurs żeglarski i nie może opuścić zajęć w weekend. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 23.04.2019 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2019 To dobrze! A czy jakieś zachcianki względem jeścia Panie mają? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.04.2019 20:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2019 Byle bez mięsa. Małgo też.Zresztą przecież chyba odbierzesz nas ze stacji w miasteczku na Cz, a wtedy starym zwyczajem pojedziemy na zakupy, coby się zabunkrować później w lesie. Już się nie mogę doczekać! Mam tylko nadzieję, że nie przypadnie mi w udziale dyżur w świetlicy któregoś dnia. W sumie wedle żadnego klucza ów dyżur mi się nie należy, bom odpękała swoje, ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 24.04.2019 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2019 Tak myślałam jeno wolałam się upewnić! Tfu! Weź Ty z tym dyżurem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 25.04.2019 19:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2019 Tfu, na pis urok! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 28.04.2019 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2019 Wszystkie uroki na pis...tfu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 28.04.2019 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Kwietnia 2019 Chyba to lubię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.04.2019 19:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2019 To żem się zresetowała... Za chwilkę wyjeżdżamy. Ruszamy na żagle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 01.05.2019 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2019 A żal pozostał...do sierpnia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.05.2019 18:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2019 Ale że czemu żal? Do sierpnia stosunkowo niedaleko. Jeżu kolczasty, ale zmarzłam na tych żaglach!!! Jak chyba nigdy w życiu, bo większy mróz się oczywiście zdarzał, ale nie spędzałam wtedy pięciu dni na żaglówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 06.05.2019 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2019 Nie zazdroszczę żagli w tej temperaturze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.05.2019 18:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2019 Eeee tam... Fajnie było. Wprawdzie pierwszego dnia piszczałam, bo od razu zaczęli z grubej rury z przechyłami, ale się przyzwyczaiłam, kiedy uwierzyłam, że wiedzą, co robią. Co najlepsze, ja sama kiedyś popierniczałam w niezłym przechyle, ale kiedy zaciążyłam po raz pierwszy, nagle zaczęłam się bać. Wygląda na to, że z tego można się wyleczyć do pewnego stopnia, tylko trzeba poćwiczyć.Najbardziej mnie zaskoczył fakt, że mój błędnik całkiem nieźle zniósł siedzenie pod pokładem, kiedy kołysało. No nie muliło mnie ani trochę, a tak normalnie to mam przerąbane jak w ruskim czołgu. W samochodzie tylko z przodu, żadnego czytania, czasem nawet z rzucaniem okiem na mapę mam problem. W autokarze tylko z przodu i lepiej, żeby mnie nikt nie tykał, ale jeżeli będą zakręty, to nawet wtedy będzie kiepsko. W zwykłym pociągu mogę jechać nawet tyłem do kierunku jazdy i czytać książkę przez całą drogę. W pendolino tylko przodem i muszę gapić się w okno, po ciemku umieram, bo za oknem niczego nie widać. Kiedy kołysało na promie, nie mogłam oderwać wzroku od horyzontu, a i tak kiepsko było. No to jakim cudem ja przez tych pięć dni się kołysałam na pokładzie i pod pokładem i nic? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 07.05.2019 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2019 Choroba lokomocyjna powstaje z powodu dostarczania sprzecznych bodźców. Plecy i pupa mówią, że siedzisz i się nie ruszasz a błędnik mówi coś innego. Jak jeszcze dołożysz oczy, które też mówią, że jesteś nieruchomo, to masz kłopot. Jak patrzysz za okno, to masz bodziec optokinetyczny, widocznie twój mózg go potrzebuje do stwierdzenia, że jednak jedziesz. A poza tym to dużą rolę odgrywa psychika. A dlaczego na łódce było dobrze? Tego nie wiem, inny rodzaj bodźca pewnie, nie pchało do przodu, lecz bardziej na boki bujało. Widocznie akurat te bodźce nie są sprzeczne dla twojego mózgu. I może nastawienie miałaś też inne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.05.2019 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 Na wszystkim, co unosi się na wodzie mam natychmiast odruch... w samochodach, autobusach nie daj Perunie coś czytać! Samochodem mogę jechać jakoś normalnie choć na wielu zakrętach w końcu mnie zmuli za to w autobusie słuchawki na uszy, rock i odlot bo inaczej klękajcie narody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 08.05.2019 19:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2019 Dzięki za wykład. O tej sprzeczności to ja wiedziałam, ale nie do końca pojmuję, dlaczego mój błędnik na niektóre sytuacje reaguje z przytupem, a na inne w miarę spokojnie, chociaż tak na oko są one podobne. Na ten przykład mogłam jeździć gazikiem albo uazem, a im bardziej komfortowy samochód, tym bardziej rzygałam. Nie znałam fachowej nazwy bodźca optokinetycznego, ale brzmi dobrze. Fakt, że mi pomaga gapienie się za okno, a załatwia z miejsca na cacy gapienie się na coś wewnątrz pojazdu. W sekundę mnie ścięło, kiedy spojrzałam wzdłuż zakręcającego na podejściu do pasa samolotu. Poczucie, że się turlamy, widok długiego nieruchomego tunelu i jednocześnie kątem oka rzeczywistości za oknami, która się przesuwała i... byłam gotowa. Ledwie zatrzymałam ostatni posiłek. No ale skończmy z tym jakże interesującym tematem fizjologicznym. Jestem dumna z siebie, że przetrwałam w niezłej formie. Wprawdzie w trakcie i przed dwa kolejne dni kołysało mi się każde małe pomieszczenie oraz łóżko w domu, ale to już było zabawne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.