braza 09.05.2019 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Mamy podobne błędniki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.05.2019 21:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2019 Ciekawe, czy one podlegają treningowi. W dzieciństwie bardzo rzadko jeździłam samochodem. Rodzice nie mieli, czasem ojciec zabierał mnie jadąc w delegację służbowym dużym fiatem, ale to niezmiennie kończyło się źle. Do legendy przeszła opowieść, jak to jadąc nyską podczas kolonii w Rabce na wycieczkę do Krakowa obrzygałam przez okno rowerzystę. W autobusach dalekobieżnych typu "ogórek" spawałam koncertowo. Kiedy w wakacje znajomy ojca zabierał nas dokądś służbowym gazikiem, czułam się świetnie. Wiele lat później wyprawę do Francji wygodnym samochodem francuskiej rodziny przeżyłam tylko dzięki dużym dawkom aviomarinu (co ja się tego świństwa nażarłam przez całe dzieciństwo...). Niby z wiekiem trochę mi przechodziło, w końcu jeździmy podczas wakacji w długie trasy, ale teraz korzystam z prawa do siedzenia z przodu. Kiedy siądę z tyłu, jak w dzieciństwie, to mi źle. Czyli chyba trening nie pomaga. Z drugiej strony dzieci jeżdżą od małego i tylko jedno czasem marudzi, że je muli, ale nie spawało nigdy. To może jednak trening działa, jeżeli się odbywa od dziecka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.05.2019 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2019 Trening na pewno działa w każdym wieku ale by trzeba na zasadzie desynsytyzacji, czyli zaczynać od krótkich bodźców. U dzieci mózg dojrzewa dopiero po 10 rż więc wcześniej może sobie nie radzić z bodźcami a potem... to sprawa tzw osobnicza. U jednego jakoś sobie poukłada u innego nie. Nie wiemy co na to wpływa. Dużo jeszcze nie wiemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 12.05.2019 21:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Maja 2019 Strasznie trudne do wymówienia słowo!Dobła, nie będę jeździła więcej tylko dla treningu. Od wczoraj mam już dwie dorosłe, poważne i odpowiedzialne córki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 19.05.2019 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2019 Z tą powagą to chyba pojechałaś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 19.05.2019 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2019 Może są to poswarożne życzenia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.05.2019 18:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2019 Żadne życzenia. Ironia z sarkazmem.Zresztą co ja bym zrobiła z poważnymi dziećmi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 20.05.2019 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2019 Pożarłabyś! Ja zrobiłabym to na pewno ze swoją, gdyby była za poważna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 20.05.2019 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2019 Żadne życzenia. Ironia z sarkazmem. Zresztą co ja bym zrobiła z poważnymi dziećmi? Pożarłabyś! Ja zrobiłabym to na pewno ze swoją, gdyby była za poważna! E tam... Pewnie tolerowałybyściezobrzydzeniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.05.2019 08:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2019 Zaklej pępek plastrem... Podobno pomaga, ja nie sprawdzałam, bo pływam na łodziach, latam samolotami i jeżdżę aż do znużenia bardzo dużo i nie mam choroby lokomocyjnej... Ale plaster podobno pomaga... no chyba, że to tylko tak pomaga jak dziecko skaleczy się i przyklejamy mu plasterek, bo on mu pomoże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.05.2019 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2019 Kiedyś dawno słyszałam o tym plastrze, ale nie wypróbowałam i zapomniałam. Placebo działa, kiedy się w nie wierzy... Nie pożarłabym, bom wegetarianką jest, a a dzieci jednak z mięsa. Po raz drugi okazało się, że magiczna data ukończenia lat osiemnastu nie zmienia nagle dziecka w osobę dorosłą. Nie żeby jakieś infantylne były te moje dorosłe, ale nie spoważniały nagle w dniu urodzin. U Was też tak leje? Przez jakiś czas susza nam nie grozi. Może nawet te zaległości w nawilżeniu gleby z ostatnich lat się nadrobią. Jest szansa na grzyby, jeżeli latem też popada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 21.05.2019 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2019 No tak, zapomniałam o Twoich upodobaniach... Te osiemnaście to lat to przereklamowane są. Mojej też do spoważnienia jeszcze kawałęk. Zresztą...po kimś to kurna mają, no nie? Też pada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 22.05.2019 18:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2019 Pada, leje, mży i tak w kółko... a do tego jeszcze wieje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.05.2019 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2019 Pada, leje mży, ale nie narzekam. Diogenes nas odwiedził. Najadł się i nie chce wyjść. Znaczy miauczy pod drzwiami, ale kiedy otwieramy i widzi, co się tam dzieje, to zawraca do środka. Wszystko by było super, gdyby nie to, że nieodjajczony jest i znaczy. I co z nim zrobić? Zawieźć do weta i odjajczyć? A jeżeli to czyjś kocur na gościnnych występach u nas? Miałam dzisiaj osiem lekcji ciurkiem. Na dwóch musiałam przekrzykiwać krzyczącego ucznia z mutyzmem. Wyszłam nieżywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 22.05.2019 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2019 Ja bym odjajczyła... karmię i wymagam... Współczuję 8h i cieszę się, ze mnie już to nie dotyczy...:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 23.05.2019 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2019 Prych! Napisałam przed chwilą i zniknęło! Dzisiaj u nas dla odmiany leje. Rano zdążyłam pojechać na rowerze do dentysty i uszło mi to na sucho. Wróciłam w lekkim deszczyku. Za to kiedy wychodziłam do pracy, zdążyłam zmoknąć pomiędzy drzwiami a autem, a nie mam daleko. Zanim doszłam od "mojego" miejsca parkingowego do drzwi szkoły, byłam całkiem mokra. Dentysta tak mi paszczę znieczulił, że jeszcze długo nią nie władałam w pełni, a musiałam zjeść śniadanie. Dobrze, że sama w domu byłam i nikt tego nie widział . Koty hibernują w domu, Diogenes nie przyszedł, a jutro rano bym miała czas, coby go do weta zabrać. On chyba wie. Nie chce klejnotów stracić. Nie mam pojęcia, jak go przechować. Żeby mogli go ciąć, musiałabym mieć pewność, że nie jadł nic od wieczora. Gdzie go zamknąć, żeby nie zasikał wszystkiego? Wczoraj trafił sofę. Poduszka poszła do prania, sofę szorowałam punktowo płynem do garów i octem. Podziałało - ocet jakoś usunął koci zapaszek, a następnie był uprzejmy wyparować bez śladu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 23.05.2019 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2019 Jak przyjdzie - łap i bez skrupułów jaj się pozbądź, bo ani jemu ani innym niekoniecznie przypilnowanym kocim pannom one nie są potrzebne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.05.2019 15:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2019 Był dzisiaj, zjadł i poszedł. Muszę się jakoś przemóc i zamknąć go w garażu na noc. Żal mi go będzie, ale w domu wszystko zaleje, bo znaczy czując nasze koty. W garażu też zaleje i będzie jechało szczochem, ale rzadziej tam bywam. No i awantury by były, bo nasze koty go tolerują, ale nie bez zastrzeżeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 24.05.2019 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2019 U nas też się tłucze Rudek z Burasem ale nie zawsze... czasem leżą na tarasie bez waśni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.05.2019 20:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2019 Nasze jakoś pogodziły się z faktem, że sąsiedzi mają koty. W ogóle kotów przybyło w okolicy - sąsiedzi za płotem mają trzy, trzy się pałętają i nie wiem, czyje są, czasem przychodzą do nas. Inny czasem się tłucze z KotkiemRysiem, czarny też, a Diogenes jest pokojowy i nieśmiały. Kiedyś jednak Rysio z Innym siedzieli niedaleko siebie na tarasie udając, że się nie widzą nawzajem. Dalsi sąsiedzi mają rude długowłose cudo, ale ten się nie zapędza na nasze podwórko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.