marekcmarecki 14.12.2007 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 A wolno hodować takie dzikie ptactwo bez zezwolenia jakiegoś? JASNE!! MÓJ ZNAJOMY MA WŁASNE DZIKIE KACZKI!! Przylatują kiedy chcą, jedzą z ręki i odlatują kiedy chcą i tak już przez kilka lat. Sam nie jest tak do końca pewien czy to ciągle te same . Nikt ich nie więzi. W każdej chwili mogą odejść i z tymi łabędziami mogło by być tak samo. Tylko że one jak będą dostawały odpowiednio często jedzonko to same nigdzie nie odlecą. Mało tego! KUMPLI NASPROWADZAJĄ!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 14.12.2007 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 ZADAŁAM PYTANIE matki, oto odpowiedź : "co to znaczy nie są dzikie ??? Zalezy jaki to gatunek łabędzia i to w pierwszej kolejnosci nalezałoby ustalić. O ile to krajowy gatunek (mamy 3) który ktos kiedyś sobie złapał to będzie to zawsze gatunek dziki i podlegający ochronie. To że sasiad może sobie wspominane łabedzie hodować od 10 pokoleń na swoim stawie NIE ZMIENIA faktu, że zarówno w świetle prawa jak i kazdego przyrodnika, jest to krajowy gatunek ptaka dzikiego podlegajacy ochronie gatunkowej. AMEN. W koncu o ile pan sąsiad złapał kiedys i oswoił łabędzie nie miał na to zezwolenia władnego organu - w tym wypadku bodajze Ministerstwa Środowiska Na zasadzie tej że podoba mi się i urocze, to sobie potrzymam - to mozna by trzymac wszystko: od zubra po sarnę, bielika czy kunę. Pomysl tylko jaka byłaby presja społeczna na krajową faunę (nie tak znowu liczną). Przepisy ochrony wymyslono własnie po to żeby chronic przytrodę i by zajmowały się tym odpowiednie organy, a nie kowalski choćby chcący dobrze. Zwłaszcza, ze takiego łabędzia nie karmi się chlebem jak czynią to starsze panie w parkach. O ile to krajowy gatunek - proponuję skontaktowac sie z OTOP (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony ptaków) oni udziela informacji jak odzywiac ptaka i jak najszybciej zwrócić mu wolnosć. O ile jest to jakiś gatunek (może omiana) hodowlana, to oczywiście mozna ja hodować zgodnie z prawem. W koncu niektóre gatunki kaczek i łabedzi są od lat hodowane w wolierach ale nie są to gatunki krajowe !!! - wyjatkiem może jest krzyżówka). Sugeruję zatem: 1) Dowiedziec się co to za gatunek 2) o ile mozna go legalnie trzytmac należy nabyc ksiażeczkę o hodowli ptactwa wodnego (Egros wydał takową z serii HOBBY) 3) O ile to gatunek krajowy jak najszybciej skontaktowac się z OTOP i poprosic o konsultacje na tenat zywienia i zaistniałej sytuacji." b/k bo to nie moja dziedzina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.12.2007 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2007 Hanka, bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz. O wiezeniu u mnie nie ma mowy, teren jest duzy i nieogrodzony, moglyby odlatac, przylatac kiedy by chcialy (tylko podobno nie chca, mam nadzieje ze lotek nie maja podcietych ) i tylko na takich zasadach moglabym je wziac do siebie. Dzikie kaczki na naszym stawie same sie zadomowily, mam nadzieje, ze to zgodne z prawem i nikt nas nie posadzi o niewolenie dzikiego ptactwa. Jednak, wracajac do labedzi, po przeanalizowaniu wszystkich aspektow sprawy doszlismy do wniosku, ze niestety nie bedziemy w stanie zapewnic im nalezytego bezapieczenstwa. Po pierwsze bliskosc szosy, po drugie wiejskie psy polujace, ktorych u nas nie brakuje. W jednym i drugim przypadku mogloby dojsc do masakry. A o trzymaniu ich w niewoli, za ogrodzeniem, mowy nie ma. Wiec temat "jeziora labedziego" upada. A tak a'propos wiezenia dzikich zwierzat, opowiem wam smutna historie... Wiosna grodzilismy czesc naszej dzialki. Kiedy ogrodzenie bylo juz gotowe, brakowalo tylko bramy, okazalo sie ze ogrodzilismy... mlodego zajaca! No nic, myslimy, bramy nie bedzie jeszcze kilka dni, moze wpadnie na to, ze trzeba sie ewakuowac. Nie widzielismy go kilka dni, brama zostala zalozona i... zajac zostal! No i problem. Jak teraz zwrocic mu wolnosc? Sprawa nielatwa, ogrodzonych jest ponad 5000m2. drzewa, krzaczory, ten sie w dzien chowal tak, ze nawet psy go nie byly w stanie wywachac, widywalismy go tylko wczesnie rano, jak sobie kical i skubal trawki. Bramy nie moglismy zostawiac otwartej ze wzgledu na psy. Sytuacja trudna do rozwiazania. Wynosilam mu codziennie swieze warzywka do poskubania i wode. I kombinowalam jak biedakowi pomoc wrocic do swoich. Po jakims czasie tego "polowania na zajaca" dokonalismy bardzo przykrego odkrycia... Zajac zginal smiercia tragiczna w studzience na wody opadowe... Pech chcial, ze plyta, ktora sudzienka byla zabezpieczona zostala chwilowo zdjeta do konserwacji... Zajac zostal pochowany, lezki nam sie w oczkach zakrecily, smutno nam bylo bardzo, ze nie zdolalismy biedakowi w pore pomoc... A tak swoja droga, czy zlamalismy prawo wiezac dzikie zwierzatako? No ale ja chyba troche nie na temat sie wcielam, mialo byc o gesi i kogucie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 15.12.2007 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2007 To nie jest dobry pomysł z ta gęsia. Sam miałem już umówione i dałem spokój. Zaraz Ci powiem dlaczego. Wymarzyłem towarzysza do mojego zwierzęcia przydomowego. Miała być gęś kubańska, bo fajna. Ale wgłębiłem sie i co?Gesi to typowe i typowi monogamiści. W samotności oświrują. Jeden gąsior to tak minimalnie kocha 2 samice. W samotności-katastrofa. Pobieranie pokarmu tylko w wodzie. Trzeba oczko robić wodne specjalnie. Są złośliwe jako ptaki a ja złosliwych nie toleruję. Daj może z gęsią jako sztuka jedna spokój. Zapach średni (pomiot ptasi jest tak silny że wypali wszystko wokół, rozcieńcza się go jako nawóz 1 do 400 wiec wyobraź sobie jaki jest żrący). Tak więc odpuść może jeżeli nie chcesz potem żałować.Moje przydomowe jest tutaj. Samotny na razie, ale robie wszystko żeby towarzyszkę innej - ale podobnej rasy - dokoptować. Wiosna albo może teraz na zimowe wieczory. Pozdrawiam.moje przydomowe jest tutaj http://foto.onet.pl/gmqsm,skgowg43cwqx,u.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 05:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 No tak. Czy zawsze musimy byc w ogonie ? Moda na trzwniki powoli mija, kura grzebiaca w ogrodku roslin nie wydziobie, ale robaki natomiast - tak. Kur uzywa sie teraz jako alternatywa dla chemikaliow - inteligencja nowojorska prawnicy, lekarze, nauczyciele, aktorzy,, dziennikarze i cale to talatajstwo z Williamsburga, Park Slope, Greenpoint - wywalczyla juz sobie prawo posiadania kur w przydomowych ogrodkach - to takie malenstwa ogrodkowe, na tylach domow ktore jak napisal Prus w Lalce "mozna chustka do nosa przykryc" Wnioskuje, ze kiedys takie ogrodki wystepowaly w Wawie. O biedronkach wypuszczonych na Mhttnie na 1szej Aleii slyszeliscie ? Mniej chemii, wiecej Natury ! ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 16.12.2007 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Te nowojorskie to chyba jakieś tresowane miniatury, niewiele mające wspólnego z naturą. Widziałeś kiedyś ogródek rozgrzebany przez kury? Kura w ogródku, zanim dziobnie to grzebie. Mocno grzebie. Ogród wyglada po wizycie kilku kur jak świeżo przekopany, a wokół drzewek są wygrzebane dziurska jak 150, drzewko korzenie ma na wierzchu. W życiu bym moich kur nie wpuściła do ogródka, a już wiosną, po zasiewach = oznaczałoby to natychmiastowe i całkowite zniszczenie przyszłych plonów.Nie jesteśmy do tyłu z ekologią. To Amerykanie są do tyłu - produkty naturalne są tam rzadkością, nawet to, co jest opisane jako organiczne nie do końca tym jest, a patrząc szerzej - cały świat ma problem z efektem cieplarnianym między innymi z powodu Amerykanów, którzy ani myślą podpisać protokół z Kyoto. Jeśli o rolnicze sprawy chodzi i o ekologię - Polska jest krajem rolnictwa, które nie zniszczyło gleby i nie nadużywa nawozów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotruspan 16.12.2007 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 na razie jeszcze nie,ale... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 16.12.2007 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 No tak. Czy zawsze musimy byc w ogonie ? Moda na trzwniki powoli mija, kura grzebiaca w ogrodku roslin nie wydziobie, ale robaki natomiast - tak. Kur uzywa sie teraz jako alternatywa dla chemikaliow - inteligencja nowojorska prawnicy, lekarze, nauczyciele, aktorzy,, dziennikarze i cale to talatajstwo z Williamsburga, Park Slope, Greenpoint - wywalczyla juz sobie prawo posiadania kur w przydomowych ogrodkach - to takie malenstwa ogrodkowe, na tylach domow ktore jak napisal Prus w Lalce "mozna chustka do nosa przykryc" Wnioskuje, ze kiedys takie ogrodki wystepowaly w Wawie. O biedronkach wypuszczonych na Mhttnie na 1szej Aleii slyszeliscie ? Mniej chemii, wiecej Natury ! ! Uważam, że ekologia nie polega na trzymaniu np. prosiąt w łazience (nawet na III piętrze ) ani drobiu w ogródku, aby s...y gdzie popadnie. Czym innym jest ekologiczny tryb życia a czym innym fanaberia. Nie wszystko co jest w Ameryce musimy małpować ( ...aby nie być w ogonie .. ). .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Nie ma to jak swiete oburzenie ( szczegolnie na Ameryke), dobrze robi na trawienie. Ale to szczegolna cecha Polakow, ze biora te najgorsze wzorce zachodnie jak i wschodnie a dobrego skopiowac nie potrafia ! ! Rozumiem, ze wyzszosc Polski nad Ameryka w wzgledzie ochrony srodowiska jest zatruwanie Wisly olejem i ropa. To sie chwali, szczegolnie, ze Polska to kraj rolniczy , jak slusznie zauwazyla nasza przedmowczyni i zatrucie ta woda wislana wiekszosci terenow rolniczych wyjdzie wszystkim mieszkancom Polski na zdrowie. Ale...czy rzeczywiscie np dwie kury zrobia nam totalny kipisz w naszym ogrodzie ? Czy raczej przyczynia sie do tego, ze bedzie tam mniej robali i wyjdzie to naszym roslinom na dobre - nie, tego pod zadnym pozorem nie rozpatrzym tylko puscimy dodatkowego bucha i odziejem sie w czarna skore. Gdybym ja sadzila wszystkich Polakow po tym jakie maja , ekhm, elity polityczne - no to musialabym skreslic wszystkich z listy znajomych. Co innego Bush i jego administracja a co innego innowacyjne ( to znaczy powrot do tradycyjnych metod) podejscie do spraw ekologii chociazby w duzych miastach. I to, ze alernatywne sposoby przebijaj sie nawet w administracji duzych miast tj Nowy Jork. ( sprawa mszyc i biedronek). Na razie ekologicznie nastawieni znajomi Polacy pedza krety karbidem zeby miec piekne trawniki ( wiadomo jak kopczyki wstretnie szpeca nam przyrode !}. Czy nadal czarna skora jest szczytem elegancji ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 16.12.2007 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Na punkcie skóry, osobliwie czarnej, to masz fobię jakąś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 A co ? Kupiles sobie ostatnio ? zadajesz szyku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 16.12.2007 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Gdybym nie znał nowojorskich reaaliów to może przyjałbym Twoje wywody za prawdopodobne . lump praski pisze: Na razie ekologicznie nastawieni znajomi Polacy pedza krety karbidem zeby miec piekne trawniki ( wiadomo jak kopczyki wstretnie szpeca nam przyrode !}. O biedronkach wypuszczonych na Mhttnie na 1szej Aleii slyszeliscie ? Skoro pytasz o biedronki to i ja postawię Ci kilka pytań: A slyszałaś może o napalmie, którym Amerykanie pędzili Wietnamczyków? A może obiło Ci sie coś o uszy na temat Hiroszimy i Nagasaki? A może wiadomo Ci coś na temat Pustynnej Burzy i innych działań „wyzwoleńczych" prowadzonych przez Amerykanów w Azji oraz spowodowanych w wyniku tego gigantycznych strat ekologicznych z katastrofalnymi i nieodwracalnymi zakłóceniami klimatu? .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 16.12.2007 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 No cóż - nie odkryję Ameryki, jak napiszę, że wg niektórych nie ma to jak poprawić sobie sfrustrowane samopoczucie przejeżdżając się po głupich Polakach i jeszcze głupszej Polsce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Nie ma to jak miec kompleksy i wszedzie wietrzyc, ze ktos zajmuje sie s p e c j a l n i e jakas tam glupota Polakow. Jesli takowa istnieje Polacy musza zajac sie nia sami. Jest natomiast tzw podejscie do rzeczywistosci, podejscie do sytuacji i podejscie do tego co nas otacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 A czlowiekowi od napalmu - a o rzymskich maszynach oblezniczych slyszales ? Chwali sie amerykanskim ekologom i zielonym, iz mimo, ze probowano z nich zrobic idiotow, agentow, cymbalow i oszolomow nie poddali i glosili swoje niepopularne tezy, ze chemia, brak rownowagi biologicznej przyczynia sie do wielu groznych chorob u czlowieka i na dluzsza mete nie sluzy rodzajowi ludzkiemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 No, ale oczywiscie ty znasz warunki i wiesz lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 16.12.2007 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Jest przede wszystkim życzliwość !!! Wyhamujcie trochę, proszę i nie dyskutujcie o narodowych kompleksach. To był taki miły, pogodny watek, pełen humoru... A teraz, aż przykro czytać i żal mi, że go odświeżyłam. Pozdrawiam z uśmiechem, mimo wszystko. http://www.hellocrazy.com/reserved/cards/200411141340200.countingsheep.gif Kłociły się skunksy na łące, Który ma bardziej cuchnące, Kto bardziej i mocniej dopieprzy, Kto lepiej śmierdziela wywietrzy. Ze złosci, aż Tak napurkały, Że chmurą się okrył las cały. Uciekły wszystkie zwierzeta Nie bacząc, że wkrótce są...ŚWIETA !!! A, jako mówi legenda, Przemówić chcąc ludzkim głosem, Co mają rzec tym śmierdzielom, Gdy fetor kręci aż nosem???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 To smutne, ze kazde roznice zdan nazywa sie od razu klotnia a probe dyskusji miesza z zyczliwoscia czy tez jej brakiem. Wyglada to jak jakis potworny lek, ze oto jest ktos kto ma rozna opinie od nas i dlatego z kata wyleza jakies straszne potwory, ktore nas zjedza. Wszystko powinno byc ladne, dowcipne albo wygladac na takie. jakas ges by sie przydala jednak, koniec koncow przynajmniej na polmisku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 16.12.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 Wierszyk oczywiscie dowcipny i taki w sam raz na Swieta. Ha, ha, ha, ha, - bardzo sie zrelaksowalam. Jednakze przypominam, ze brzydki zapach skunks wydziela tylko gdy czuje sie zagrozony np przez czlowieka i nie pruka sobie w lesie bo ma takie upodobanie. To tylko gwoli przypomnienia. Poza tym skunks jest bardzo ladnym zwierzeciem i mi osobiscie nie przeszkadza, a chodza ich tu cale tabuny bo mieszkam blisko parku krajobrazowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 16.12.2007 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2007 http://m.onet.pl/_m/5fbd26cb67409e705dd9dc694c1fbb9d,5,12.jpg i przepis mistrza kuchni Wielkanocna pieczona gęś Przepis pochodzi z książki Bożeny Dykiel "Moje sekrety kulinarne" Składniki • dorodna gęś • kapusta kwaszona • kostka rosołowa • grzyby • śliwki suszone • rodzynki • majeranek Etapy przygotowania 1.Najpierw obgotowuję kapustę kwaszoną w kostce rosołowej, dodając, co kto lubi - grzyby, śliwki suszone, rodzynki itp. Odsączoną kapustę układam na blasze, a na niej bardzo mocno namajerankowaną i posoloną gęś. Piekę ją na małym ogniu. 2.Podczas pieczenia kapusta leżąca wokół gęsi przypieka się, wygarniam więc tę nieprzypieczoną spod gęsi, a przypieczoną podkładam pod gęś, która jest zwykle miękka i rumiana już po około godzinie (na 1 kg mięsa). 3.Tak przyrządzona jest wyjątkowo smaczna - a kapusta to dopiero cymes! http://gotowanie.onet.pl/11011,316,24875,,wielkanocna_pieczona_ges,mistrzowiekuchni.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.