Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czy macie doświadczenia z żądaniami finansowymi sąsiadów w związku z uzbrajaniem Waszych działek?

Mój sąsiad 2 lata temu doprowadził do swojej posesji gaz i teraz oczekuje od nas zapłacenia połowy kosztów swojej inwestycji jako warunku udostępnienia swojego gruntu i swojego przyłącza. Wspomina dodatkowo o rekompensacie za naruszenie jego trawnika z z racji doprowadzania kabla elektrycznego.

Mam pytanie: czy istnieją jakiekolwiek regulacje prawne odnoszące się do takich sytuacji? Czy musimy zgodzić się na wszystkie żądania? W jaki sposób sporządzić umowę (zaliczka w momencie podpisywania przez sąsiada zgody, czy też dopiero w momencie wejścia firmy na jego teren)?

Będę bardzo wdzięczna za Waszą pomoc!!! :smile:

Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/5216-uzbrojenie-dzia%C5%82ki-op%C5%82aty-za-udost%C4%99pnienie-gruntu-s%C4%85siada/
Udostępnij na innych stronach

Art. 145. § 1. Jeżeli nieruchomość nie ma odpowiedniego dostępu do drogi publicznej lub do należących do tej nieruchomości budynków gospodarskich, właściciel może żądać od właścicieli gruntów sąsiednich ustanowienia za wynagrodzeniem potrzebnej służebności drogowej (droga konieczna).

§ 2. Przeprowadzenie drogi koniecznej nastąpi z uwzględnieniem potrzeb nieruchomości nie mającej dostępu do drogi publicznej oraz z najmniejszym obciążeniem gruntów, przez które droga ma prowadzić. Jeżeli potrzeba ustanowienia drogi jest następstwem sprzedaży gruntu lub innej czynności prawnej, a między interesowanymi nie dojdzie do porozumienia, sąd zarządzi, o ile to jest możliwe, przeprowadzenie drogi przez grunty, które były przedmiotem tej czynności prawnej.

§ 3. Przeprowadzenie drogi koniecznej powinno uwzględniać interes społeczno-gospodarczy. To z Kodeksu cywilnego. polecam lekturę orzecznictwa.

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: godul1 dnia 2003-02-21 15:47 ]

Skoro sasiad zrobił to dwa lata temu to według mnie nie ma podstaw do żądania od ciebie dopłacania do czegoś co i tak jest było i jest mu niezbędne. Moim zdaniem rekompensata należy się tylko za szkody powstałe na jego gruncie oraz ewentualne obniżenie jego wartości przy podłączaniu twojego domu.

 

[ Ta wiadomość była edytowana przez: godul1 dnia 2003-02-21 15:51 ]

Godul1, wielkie dzięki za odpowiedź! :smile:

Sprawa nie dotyczy drogi, jedynie przyłącza gazowego i elektrycznego. Natomiast istnieje konieczność skorzystania w tym celu z gruntu i przyłącza sąsiada - nie ma innych możliwości.

Powstaje pytanie, w jaki sposób mogę pertraktować w kwestiach finansowych z sąsiadem, który jest niezwykle stanowczy (czy są podstawy prawne, na których mogę się oprzeć?).On uważa, że pieniądze mu się należą, a czas nie ma znaczenia (zakłada,że gdybyśmy uzbrajali działkę 2 lata wcześniej, to koszty ponosilibyśmy wspólnie).

Poza tym, w jaki sposób można miarodajnie wyliczyć należność z racji przekopania kawałka trawnika i umieszczenia swojego kabla?

Czy sąsiad może żądać dowolnej sumy?

Będę wdzięczna za sugestie!!! :smile:

Pozdrawiam!!!

ELLA ja tez tak miałam...ale skoro sasiad ma juz gaz to znaczy ze oddał to do do gazowni..i tym samym nie ma prawa nic od ciebie zadac.

My poszlismy do gazowni dalismy wtórnik podpisalismy umowe o przyłacze, zlecilismy gazowni wykonanie całosci łacznie z projektem, pozwoleniem na budowe i wykonawstwem..zrobili , przyjecali któregos dnia i po prostu wszystko podłączyli...sasiad nie ma nic do tego:smile:

 

Masz i nie masz racji :smile:

 

Oficjalnie za przyłącze sąsiad nie ma prawa żądać zwrotu kosztów, ale z drugiej strony, gdyby on kiedyś nie uzbroił swojej działki, to ty teraz musiałabyś zapłacić więcej. Więc jakieś moralne prawo tam ma.

 

Jeśli nie masz u sąsiada służebności gruntowej (najlepiej z jego podpisem), to nic nie możesz na nim wymusić - musisz sę z nim porozumieć. Koszty "zniszczenia" trawnika są smieszne - gaz i prąd kładzie się na 80 cm - możesz wynająć ludzi, którzy zdejmą pas darni, wykopią rowki, a potem tak je zasypią, że nie będzie śladu. Ale sąsiadowi chyba nie o zniszczenia chodzi tylko o $$$ :smile:

 

Ale jakim cudem projekt twoich przyłaczy przeszedł przez ZUD rozstrzygnięcia tej sprawy ?

 

PS. Nasze wszystkie media i droga dojazdowa idą przez teren sąsiada. Tyle, że on służebność ma wpisaną w akcie notarialnym i podpisał nam zgodę PRZED zaprojektowaniem przyłaczy.

A ja trochę tego sąsiada rozumiem. Sam będę ciągnął drogę i media z jakieś 100m. Jeśli za kilka lat moja działka obrośnie innymi (bo już będą uzbrojone) to miło by było, gdyby ktoś coś mi zwrócił - nie mówię ze 50%, ale mnie te media wyjdą ze 20-30kzł a inni chcieliby zupełnie gratis? Takie postawienie sprawy to też trochę nie fair :smile:

 

Zgadzam sie z Jasiem.

Jestem w trakcie załatwiania prądu.Uważam,że nie powinniśmy ponosić żadnych kosztów jako odbiorcy.Jest to jednak fikcja.Od nas np. ZE żąda zrobienia projektu przyłącza,aby przyspieszyć ( co jest popularnym chwytem).I nie da mi się przed tym raczej uciec.Na szczęście nie są to wysokie koszty.Ale gdybym miała ponosić inne koszty przyłącza,które sa ogromne, a buduję jako jedna z pierwszych w jakimś tam obszarze,to nie wyobrażam sobie dlaczego miałabym za kogoś płacić.Tylko dlatego,że buduję jako jedna z pierwszych? To nie może być zarzutem.To raczej powoduje,że dana okolica nabiera od razu wartości i atrakcyjności jako oferta handlowa. Obserwuję to na własnym przykładzie.

Oczywiście uważam,że zwrot kosztów powinien być ekonomicznie uzasadniony i nie ma mieć na celu zarobku dla użyczającego.

Co do kosztów naprawy trawnika proponuję zwrócić się z pytaniem do ZE, jak jest faktycznie.Wiem,że w związku ze służebnością użytkowania pasa ziemi z kablem ( w razie awarii ZE ma prawo wejścia i naprawy)ZE ponosi koszty naprawy wszelkich szkód z tym związanych.Być może analogicznie jest przy układaniu.W związku z tym właściciel nie ponosi żadnych kosztów.

Pytaj w ZE i gazowni jakie są ustalenia.Ale właścicielem są na pewno oni.

to powiem tak: obowiazek jakoby moralny tak..ale zakład gazowniczy mnie poinformował ze w momencie przekazania takowej sieci gazowej przez sasiada , gazownia wypłaciła mu udział w kosztach...a tego juz nie mowił..i nikt nie mowi

 

 

Tesko

skoro tak,to nie masz żadnego obowiązku, bo ten przejęła gazownia.I dalej się rozliczała z kolejnymi odbiorcami.

Nie przesadzajmy. :smile:

Zresztą to jest najlepsze rozwiązanie.Wszelkie ustalenia powinny być wobec gazowni.Ale te późniejsze roszczenia wynikają z tego,że monopoliści zakładają sieci kosztem odbiorców.

Może być też tak (nie jestem pewna),że coś się zmieniło w tej kwestii.ZE nie może już obarczać odbiorców kosztami przyłączy (poza przyspieszeniem).Z gazownią moze jest podobnie.To są świeże zmiany.A sąsiad Elli mógł się na nie nie załapać.

 

ZE najpierw nakazał nam zrobic na swoj koszt przyłacze około 8 tys, a nastepnie "łaskawie" to przejał..i jeszcze próbował wyciagnąc opłate przyłaczeniowa:sad: w Ze nic sie nie zmienia:sad: niestety:sad:

 

A ja miałem taką sytuację. Kupiłem działkę dlatego, że media były niedaleko (sąsiedzi którzy wybudowali sobie dom rok wcześniej podciągnęli wodę i gaz jakieś 100 m.). Niestety od początku był konflikt z tymi sąsiadami o zwrot poniesionych przez nich nakładów. Jako, że mi się nie spieszyło ZE wykonał mi przyłącze energetyczne po 12 miesiącach za opłatę zryczałtowaną, ale sąsiedzi mają pretensje, że im nie zapłaciłem udziału. Z wodą podobnie z tym, że chciałem jakoś partycypować w kosztach ale nie znalazłem kompromisu. Sytuację komplikuje fakt, że inni działkowicze zwracają tym pierwszym pieniądze. Ja jednak musiałem rozbudować infrastrukturę a oni robili tylko wcinki. Na moje argumenty, że w czasie gdy oni uzbrajali teren właścicielem działki nie byłem (kupiłem od tego samego rolnika co oni tylko za 50% wyższą cenę) nie reagują. Poza tym nie robią mi przeszkód a mogliby (w drodze mamy współwłasność) więc się za bardzo nie przejuję.

Pewnego dnia na moją działkę weszli panowie z łopatami i zaczęli kopać rów. Okazało się, że pod kabel energetyczny, bo im tak pasowało. No więc przyjechała policja, zostały złożone wszelkie zastrzeżenia do ZE włącznie z zakazem prowadzenia linii podziemnej i napowietrznej i do nadzoru budowlanego również.

Kabli nie ma do dzisiaj - 7lat. Nie zgodziłam się dlatego ponieważ w momencie jakiejkolwiek budowy musiałabym ponosić koszty przeniesienia i zabezpieczenia moim sąsiadom energii.

Jedyna droga to dogadać się z sąsiadem, ale wszelkie umowy i uzgodnienia spisywać notarialnie.

A poza tym z tego co wiem, to ZE może przejąć instalację jak

jej właściciel się zrzecze na rzecz ZE.

Sąsiad na podstawie kodeksu cywilnego i prawa budowlanego może żądać odszkodowania a Ty masz obowiązek zadośćuczynić poniesionym szkodom i ew. zrekompensować mu ograniczenia we władaniu jego nieruchomością. A ile to kwestia inna.

pozdrowienia

Ewa

 

Jak wspominałam jesteśmy w trakcie załatwiania przyłącza.Przez naszą działkę będzie szedł kabel podziemny (Gdybyśmy poczekali az bedzie szedł w drodze, to zajęło by to kilka lat)

Wszelkie wyprowadzenia będą jednak już poza działką-w skrzynce w w drodze. Kolejni sąsiedzi będą się podłączać już do niej.

Oczywiście ustanawiam służebność dla ZE-na wypadek remontów,awarii (ale tylko i wyłącznie)

Nie wiem czym sie nasze sytuacje różnią,być może położeniem dzialki,ale ja nie widzę nic , co by komplikowało mi życie.Oczywiście odbedzie sie to na koszt ZE, bo jak mi się wydaje od tego roku (lub zeszłego)jest on obowiązany do podłączenia (tam,gdzie jest transformator i warunki do podłączenia)

Może się mylę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...