osobiste utrapienie 19.04.2006 11:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 długi ...tylko Ci pozazdrościc :) a ja jak spiewała Janda jestem prosze pana na zakrecie i bardzo musze uwazac aby nie wpaśc w poslizg ................ moze sie uda:) pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osobiste utrapienie 19.04.2006 11:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 19.04.2006 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 wg mnie nie ma co się zadręczać trzeba się spotkać, pogadać i wtedy decydować ... chociaż tak naprawdę to i wtedy nie wiadomo jak będzie ... bo w sumie jak sie poznaje nową osobę to zawsze jest błogo na początku a real live zaczyna się dopiero później, sporo później i wtedy dopiero wiadomo czy jest OK... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 19.04.2006 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 długi ...tylko Ci pozazdrościc :) a ja jak spiewała Janda jestem prosze pana na zakrecie i bardzo musze uwazac aby nie wpaśc w poslizg ................ moze sie uda:) pozdrawiam wszystkich Tylko zakręć w dobrą stronę Życzę właściwego wyboru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.04.2006 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Ja to radykalistka jestem. Jak z kimś jestem to z nim jestem, a jak mi przestaje odpowiadać to sobie idę. To się nazywa uczciwość w związku. Nie, nie zdarzyło mi się mieć takich dylematów od 15 lat tj. od dnia ślubu.Wcześniej zresztą też nie - choć z kilkoma facetami zdarzyło mi się być. Sorry, ale nie można mieć ciastka i zjeść ciastko. Nie, żebym jakaś wyjątkowo szpetna i głupkowata była, ale wiem jaka jest różnica między krzesłem ogrodowym a elektrycznym i między prawdą i fikcją. Nie chciałabym, żeby mój facet miał taki dylemat. Zresztą - to już jest zdrada - sam ten dylemat. No wyobrażam to sobie - siedzi w pracy na GG ze studentką (młodszy model) i się zastanawia: 'No tak, ta moja to już nie taka laska. 2 dzieci urodziła, ciałko nie to, zabawowa nie jest, bo po jakieś zakupy jeździ zamiast na siłownę. Tiaaaaa - nudy, Panie, nudy....A może na taką młodszą, fajniejszą, wpatrzoną jak w obraz, uśmiechniętą, zabawową, czarującą, towarzyską - sam mnnnnniiiiióóóóóóódddddddd, a i kumplom się spodoba. Co prawda nie łączy nas wiele, bo cóż można powiedzieć o człowieku na podstawie kilku postów.... ale fajowsza laska jest lepsza niż mniej fajowsza była laska... tiaaaaaa a ona taka czarująca i tak mnie rozumie....i ma dla mnie czas ... i głowa ją nie boli .........przynajmniej przez internet ją nie boli...." CZADZIK !!!!!!!!!Osobiście prędzej wybaczyłabym, że się z kimś mój mąż prześpi niż takie rozważania. Jak człowiek jest dorosły to wie w co się pcha i albo w to wchodzi albo nie. Ja nie wchodziłam i nie miałam takich problemów - i tego życzę założycielowi/założycielce wątku o tym jak wydy.... ać swoją drugą połowę. PA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 19.04.2006 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Dobre, podoba mi się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.04.2006 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 mi tez sie podaoba choc...tu troszke bym taka radyklana nie byla... hmmm czasem watpliwosci sie ma, nie mowie ze takie kalkulowane ...na zimno i akurat porownujace ..... ale bardziej spontaniczne i ze zapanowac nad nimi ciut trudno i ja bym tak nie potepiala , bo sama musiabym byc czysta jak ten kryształ zeby kamieniem rzucic ...czy jakos tak to szło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.04.2006 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 mi tez sie podaoba choc...tu troszke bym taka radyklana nie byla... hmmm czasem watpliwosci sie ma, nie mowie ze takie kalkulowane ...na zimno i akurat porownujace ..... ale bardziej spontaniczne i ze zapanowac nad nimi ciut trudno i ja bym tak nie potepiala , bo sama musiabym byc czysta jak ten kryształ zeby kamieniem rzucic ...czy jakos tak to szło Życie wyrównuje wszystkie problemy. Od 15 lat jestem jak łza :) To mi wolno, nie???????/ Jesoooo zaraz wyjdzie, że niepokalane poczęcie......:) Jestem radykalistką. I co innego jest "się zapomnieć", "zagalopować" i po prostu pójść z kimś do łóżka raz, spróbować, sprawdzić a co innego zdradzić go w sercu. To są dwie różne sprawy. Choć nie ćwiczyłam ani jednego ani drugiego, ale tak mi się wydaje...A może dorabiam teorię ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osobiste utrapienie 19.04.2006 13:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Nefer nazywasz rzeczy po imieniu ,bardzo przedmiotowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.04.2006 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Nefer nazywasz rzeczy po imieniu ,bardzo przedmiotowo Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. raczej miał to być "kubełek chłodniejszej wody" - to dobrze robi na fascynacje :) Paru pannom wytłumaczyłam, żeby nie rozwalały swojego małżeństwa, bo fikcja to fikcja - a potem jest już tylko szare życie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osobiste utrapienie 19.04.2006 13:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 akurat wydaje mi sie ze ten temat jest ostatnio dośc powszedni bo kto teraz nie ma gg czy tlenu mój mąz tez komunikuje się przez nacika ale mam nadzieje że nie popełnia tego samego błędu co ja ...czasem sie zastanawiam jak bym zareagowała widząc męża głupokowato wpatrzonego w monitor i stukającego coś drżącymi dłońmi................... jejku tylko to nie .To egoizm przezemnie chyba teraz przemawiaale wiem ze napewno bym się bardzo wkurzyła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.04.2006 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 akurat wydaje mi sie ze ten temat jest ostatnio dośc powszedni bo kto teraz nie ma gg czy tlenu mój mąz tez komunikuje się przez nacika ale mam nadzieje że nie popełnia tego samego błędu co ja ...czasem sie zastanawiam jak bym zareagowała widząc męża głupokowato wpatrzonego w monitor i stukającego coś drżącymi dłońmi................... jejku tylko to nie .To egoizm przezemnie chyba teraz przemawiaale wiem ze napewno bym się bardzo wkurzyła A jestem wredna i kiedyś przetestowałam go na tlenie oh, te baby ........ :) Dużo wymagam od siebie to od niego też nie ????????/ hihihi - miał faaaarta chłop, oj miał. Egzamin zdał na 6 +. Już Stalin mówił : ufaj i kontroluj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.04.2006 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 OK dobra to ja sie przyznam ze mam takie nastawienie jak Nefer jesli chodzi o mnie tzn. moj partner gdyby cos takiego zrobil bylabym strasznie rozbita , nieszczesliwa i twierdzila ze "zdradzil" mnie w myslach a to jeszcze gorzej niz realnie Za to do siebie samej podchodze duzo bardziej tolerancyjnie i uwazam ze mam prawo do fantazji i flircikow i takich tam.... Moze dlatego tak , ze wogole do siebie podchodze duzo bardziej poblazliwe niz do innych , a pozatym wiem ze pewnych granic nigdy nie przekrocze... Ale z jednym Nefer masz racje - czasem zdrada w myslach (jak jest powazna) jest gorsza niz fizyczna - typu dla zaspokojenia popedu... ja mam problem taki ze z Y czesto i dlugo nie bywamy razem, a oddzielnie i ja nie skontroluje (ani nie mam takiej mozliwosci ani nie bede sie do jakis tam kontroli znizac jak zechce mnie zdradzic to i tak to zrobi ) sama nie wiem... chyba bym w sumie wolala zeby nawet bzyknal tam cos na boku ale zeby to bylo tylko seks dla seksu i bez zadnego znaczenia ( i zebym o tym nie wiedziala ) - niz faktycznie mial jakas bliska , konkretna i bardzo wazna dla siebie KOBIETE ,o ktorej czesto myslal, radzil sie,dzielil jakies wazne sprawy ...i fantazjowal - a np. nigdy nie poszedl do lozka, chyba to by bylo gorsze niz taki seks dla rozladowania napiecia (oczywiscie najgorszy kanal to 1 i 2gie - ale wtedy pewnie by byl a ta potencjalna nią , a nie ze mna ) wiec tak ...czasem sie zastanawiam, natomiast licze (moze naiwnie ) ze jest ok i ze ani psychicznie ani fizycznie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osobiste utrapienie 19.04.2006 13:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 i tak jak myslałam cokolwiek by powiedziec to ci się stało w mojej głowie jejst złe ..teraz tylko jak najszybciej sie z tego wyplatac tylko jak?????? jak to zrobic aby wstac rano i nie zastanawiac się czy uda nam sie urwac chwilke na rozmowe telefoniczna , czy naprawił ogrzewanie w samochodzie ( przy mrozach - 20 stopni to nie nalezy do przyjemności taka jada)no i jak nie czekac na semeska porannego typu ''witaj moje osobiste utrapienie''??? no jak?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.04.2006 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 powiem lekko brutalnie moze nie z wlasnego doswiadczenia a znajomych duzo z nich szaleje po necie, czatach itp. jak sie 1 na 100 udalo znalesc swoja drugo polowke to niezle - zwykle jednak poczatkowa fascynacja i pewne odkrycia ze dana osoba taka fajna to nie jest a juz na pewno malo wierna ja mam jedna przyjaciolke co faktycznie poznala faceta (kumpla mojego Y) przez net zakochala sie , postawila wszystko na 1 karte , zerwala zareczyny i jest mega szczesliwa cala reszta (99%) popelnila blad pakujac sie w cos takiego i potem plakala albo do poduszki albo mi osobiscie na ramieniu No wiec brutalizm teraz: dam sobie prawie ze łapke odciac ze nie jesteś jedynym "utrapieniem" i nie jedna Pania ktora sie martwi czy naprawił ogrzewania w samochodzi e przy - 20.... co innego flircik a nawet skok w bok - ja tam oceniac nie bede , a co innego rezygnacja z tego co sie ma i post wszystkiego na 1dna karte (a tak wnioskuje z Twojego postu)i skok na gleboka wode.... sparzyc sobie dupke łatwo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 19.04.2006 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 i tak jak myslałam cokolwiek by powiedziec to ci się stało w mojej głowie jejst złe ..teraz tylko jak najszybciej sie z tego wyplatac tylko jak?????? jak to zrobic aby wstac rano i nie zastanawiac się czy uda nam sie urwac chwilke na rozmowe telefoniczna , czy naprawił ogrzewanie w samochodzie ( przy mrozach - 20 stopni to nie nalezy do przyjemności taka jada)no i jak nie czekac na semeska porannego typu ''witaj moje osobiste utrapienie''??? no jak?? A może łebek pod zimną wodę ? Kartka na pół - pojednej stronie wady i zalety pacjenta 1 po drugiej pacjenta 2(łącznie z niewiadomymi)....jak woda nie pomoże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.04.2006 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 wg mnie nie ma co się zadręczać trzeba się spotkać, pogadać i wtedy decydować ... chociaż tak naprawdę to i wtedy nie wiadomo jak będzie ... bo w sumie jak sie poznaje nową osobę to zawsze jest błogo na początku a real live zaczyna się dopiero później, sporo później i wtedy dopiero wiadomo czy jest OK... a to tez racja szkoda ze nie mozna bez konsekwencji ...pomieszkac z taka "fascynacja" badz "utrapieniem" przez jakis czas tez prorokuje szybkie wyleczenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 19.04.2006 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Dziewczyny, jeszcze kilka takich postów i Pudzianowskiego zakasuję. Strzeliłem sobie 40 pąpek na uspokojenie i w może na ostre z Wami nie pójdę. A więc na spokojnie. osobiste utrapienie - nie spotkałaś, nie pogadałaś w realu - człowieka nie znasz. Widziałaś te plakaty przeciwko pederastom i obleśnego faceta piszącego "ja też mam 12 lat"? Nefer, zielonooka - po zastanowieniu (i kolejnych pąpkach) stwierdziłem że jednak nic nie napiszę - bo coś w Waszych postach mną trzęsie ale nie wiem do końca co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 19.04.2006 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 Bogus - a czemu masz nie napisac? ja sie wypowiedzialam w 2ch kwestiach : pierwsze: moje zdanie jest takie ze w 99% przypadkach bolesne rozczarowanie - jak nie na poczatku to pozniej (jak nie bedzie wirtualnie a realnie z realnymi problemami dlatego szkoda ze nie mozna tego sprawdzic zanim czlowiek skoczy na główke i rozwali dotychczasowy zwiazek ) ale ten 1 % (a moze wiecej ) jest byc moze strzalem w 10 dwa - zastanawialam sie co jest gorsze - zdrada fizyczna (bez zaangazowania emocjonalnego ) czy psychiczna ( fascynacja kims duchowa ale, bez pojscia do lozka ) sama do konca nie jestem pewna bo ani jedna ani druga fajna ale chyba to drugie gorsze.... no i tyle ale swojego zdania za morde nie trzymam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 19.04.2006 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 To proste: Wirtualnie: czułe słówka, podnoszenie na duchu, "ja CIę rozumie, u mnie też tak jest", obietnice, kwiatki przez posłańca, dużo śmiechu i żartów i tak błogo, cudownie, towarzysko. A on/ona tak rozumie, tak idealnie pasuje, tak wspiera * W rzeczywistości ( ten sam osobnik): pierdzenie pod kołdrą, skarpetki pod wersalką, kupa brudnych ciuchów, "ile razy można prosić, żebyś śmieci wyrzucił" "będę później, bo mam spotkanie", "znowu nie uprasowałaś mi koszuli", realne kópoty, realne choroby, realny brak kasy na mieszkanie, realnie i ...... cudownie. A on/ona wspiera, ale czasem drażni, wkurza i ma problemy. Trzyma za rękę lub nie. Kwiaty - tylko na urodziny i rocznicę ślubu ( no i bez posłańca....) ALE ZA TO JEST PRAWDZIWY/A I TO SIĘ DZIEJE NA PRAWDĘ A NIE NA NIBY.. * Ostrzeżenie: masz tylko jedno życie i nie możesz go "doładować" I na tym polega różnica Nefer z ust mi to wyjęłaś... co innego świat wirtualny osoby, która jest samotna, a co innego osoby która ma już kogoś żonę-męża..i oszukuje , kłamie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.