Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak rozróżnic fascynacje wirtualną od zycia w realu?


Recommended Posts

Bogus - a czemu masz nie napisac?

ja sie wypowiedzialam w 2ch kwestiach :

pierwsze:

moje zdanie jest takie ze w 99% przypadkach bolesne rozczarowanie - jak nie na poczatku to pozniej (jak nie bedzie wirtualnie a realnie z realnymi problemami dlatego szkoda ze nie mozna tego sprawdzic :wink: zanim czlowiek skoczy na główke i rozwali dotychczasowy zwiazek ) ale ten 1 % (a moze wiecej :roll: ) jest byc moze strzalem w 10 ;)

 

dwa - zastanawialam sie co jest gorsze - zdrada fizyczna (bez zaangazowania emocjonalnego ) czy psychiczna ( fascynacja kims duchowa ale, bez pojscia do lozka :wink: ) sama do konca nie jestem pewna bo ani jedna ani druga fajna :-? ale chyba to drugie gorsze....

 

 

no i tyle

ale swojego zdania za morde nie trzymam ;)

 

bez dwóch zdań psychiczna (fascynacja kimś, kogo się nie zna, seks ze swoim partnerem-partnerką i wyobrazanie sobie że to ta osoba ze świata wirtualnego)...a jeszcze gorsze, kiedy ten partner-parnerka zupełnie przypadkiem dowie się o tym(maile, wiadomości na gg itp)

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

z - odnośnie proporcji 99% do 1% - nie wypowiadam się bo nie wiem. Na logikę - prawdopodobne.

 

Chodzi mi raczej o wartosciowanie zdrad. Naprawdę uważasz że spotykanie się z kimś, kto daje ci takiego kopa że, no nie wiem, nawet bez chodzenia do łóżka jest czymś gorszym niż co tydzień jedna panienka? Co poradzę że pie...enie dla samego pie...enia mnie nie bawi.

 

No dobra, czas na kolejne pąpki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bogus - nie okreslilam sie jednoznacznie ;)

 

ale wypowiedzialam w kwesti - sporadycznego wyskoku (nie ze co tydzien inna dupka ) ale jednorazowy skok w bok ,

i jak mnie przeczytasz to zobaczysz moje watpliwosci ... natomiast....mysle ze ... chyba latwiej wybaczylabym cos takiego (bez angazowania sie uczuciowego) jakos bym to sobie wytlumaczyla - (ja tak nie umiem , ale to nie znaczy ze inni nie potrafia oddzielic uczuc od seksu )

- no wiec... staralabym sie wytlumaczyc chwilowa slaboscia i chyba łatwiej bym to wybaczyla niz to ze MOJ MEŻCZYNZA ma jakas kobiete w ktorej sie bardzo uczuciowo zaangazowal., ze o niej mysli , jest zafascynowany, oczarowany itd.

tego bym nie zdzierzyla.... :evil: nawet jakby łózko ich nie łaczylo...

 

od razu mowie ze teraz teoretyzuje bo nigdy nie musialam czegos takiego robic i zastanawiac sie nad takiemi kwestiami i mam nadzieje nie bede musiala :))

i nie jest to łatwy temat, noo...:D

ale chyba bardziej sie boje zdrady fizycznej niz psychicznej ( u mnie to by sie jedno z drugim wiazalo , ale slyszalam ze panowie potrafia to oddzielic :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja14 właśnie

 

jeśli wszystko jest w domu OK to człowiek nigdy nie szuka "tego typu" znajomości na boku ... a nawet jak się zdaży kogoś poznać z kim się "za fajnie" rozmawia .. (co czasem się zdaża) to się włączą czerwona lampka w mózgu i szybko się wraca na dobrą drogę ...

 

O wła, wła, właśnie o tę czerwoną lampkę chodzi.

U jednych działa u innych nie.

Ja twierdzę, że ją trzeba serwisować po prostu

 

Jak? Nooooo moja jest serwisowana całkiem dogłębnie :):) :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poznaj go w realu, to najprostsze. Nie obraz sie, ale takie wzdychanie do monitora przypomina mi moje , do Limahla na plakacie, 20 lat temu :)

Umow sie z nim albo delete, bo wzdychasz do wytworu swojej wyobrazni.

a ze ona tak pracuje, to inna sprawa - widac szukasz czegos , czego Ci brakuje w stalym zwiazku.

Czy nie lepiej powalczyc o niego ? ale samo sie nie zrobi. Rybka albo ... :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak jak myslałam cokolwiek by powiedziec to ci się stało w mojej głowie jejst złe ..teraz tylko jak najszybciej sie z tego wyplatac tylko jak?????? jak to zrobic aby wstac rano i nie zastanawiac się czy uda nam sie urwac chwilke na rozmowe telefoniczna , czy naprawił ogrzewanie w samochodzie ( przy mrozach - 20 stopni to nie nalezy do przyjemności taka jada)no i jak nie czekac na semeska porannego typu ''witaj moje osobiste utrapienie''??? no jak??

 

No kochana , to nie jest już tylko wirtualna fascynacja . Rozmówki telefoniczne , które ukradkiem odbywacie , SMS-y na które czekasz każdego ranka . Zrobiłaś duży krok w stronę wcale nie wirtualnej znajomości . Jeśli nie chcesz jej dalej kontynuować po prostu nie wchodź jakiś czas do netu , nie odbieraj telefonów od wiadomej osoby , albo wręcz zmień numer . Jeśli Wasz kontakt był tylko taki ( mam na myśli jakąś jednak anonimowość ) i jesteś zdecydowana go zerwać to jedyne wyjście .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi ...nigdy nie przytrafiło wam sie nic podobnego ? jejkus chyba nie jestem odosobniona w swoich doswiadczeniach

Przytrafiło się, przytrafiło :D

Wirtulany "ktoś" zamieniał się w realnego, za 2 tygodnie będziemy obchodzić 4 rocznicę ślubu, a jutro owoc tego "szaleństwa" kończy pół roczku.

"I żyli sobie długo i szczęśliwie" :D :D :D

Ps. A tak w ogóle, to moim zdaniem, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, czy ten realny to TEN, to znaczy że to nie jest TEN. Gdyby był, to nie miałabyś wątpliwości. Jeśli w związku czegoś nam brakuje, to mimo, że wydaje nam się, że wszystko jest OK, szukamy "okazji", może nie przyznając się sami przed sobą. A to w internecie, a to gdzieś tam. Jeśli jednak naprawdę jesteśmy szczęśliwi, jeśłi w końcu znajdujemy tego KOGOŚ, przestajemy szukać dalej. Wg. mnie jest to prosta zasada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat jak widzę wraca (i nie dziwota).

 

Pisałem to już kiedyś - taka internetowa fascynacja u żony, to z punktu widzenia męża jest już droga z której nie ma powrotu.

 

Jeśli kobieta znajduje sobie z necie faceta do pocieszania i wyżalania Ii on ją tak świetnie rozumie) - to już właściwie zdradziła swojego męża, zdradziła go mentalnie i duchowo.

Jeśli facet się o tym dowie - nigdy tego nie wybaczy, zawsze mu się przypomni w krytycznym momencie.

 

To jest prosta droga do zatracenia związku.

 

A tu mamy jeszcze, SMS-y, telefony - został już tylko jeden krok do realu. Moim zdaniem czas wybierać, bo inaczej utkwisz w obłudzie.

 

I jeszcze jedna rzecz, o której pisałem:

Kobieta być może może przyjaśnić się z facetem bez kontekstu seksualnego, facet z kobietą nigdy. Zawsze gdzieś w tle jest sex (i to od samego początku).

Przykro mi, ale tacy widocznie jesteśmy... no chyba, że jakiś facet na tym forum ma inne doświadczenie i je potrafi uzasadnić.

 

 

Jeśli przestaniesz się odzywać, facet sobie pójdzie - w końcu chodzi mu tylko o to co może dostać w jedynie w realu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrzej, ująłeś mnie bardzo swoją wypowiedzią, przeczącą wbrew pozorom stereotypom dot. facetów. Zwykle bowiem dla mężczyzny liczy się tylko zdrada fizyczna, mówiąc wprost, że kobieta się z kimś "przespała". Wg. WIĘKSZOŚCI facetów dopóki nie ma seksu, nie ma zdrady. Tak sądzi też mój mąż (niestety) :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna rzecz, o której pisałem:

Kobieta być może może przyjaśnić się z facetem bez kontekstu seksualnego, facet z kobietą nigdy. Zawsze gdzieś w tle jest sex (i to od samego początku).

Przykro mi, ale tacy widocznie jesteśmy... no chyba, że jakiś facet na tym forum ma inne doświadczenie i je potrafi uzasadnić.

 

 

Jeśli przestaniesz się odzywać, facet sobie pójdzie - w końcu chodzi mu tylko o to co może dostać w jedynie w realu.

 

A ja sie z tym pozwole nie zgodzic.

Mam przyjaciela i zawsze chodzilo tylko o przyjazn. Znamy sie dlugo, od czasow jeszcze panienskich( kawalerskich). Przyjaznimy sie w sumie "od zawsze". Teraz mamy - ja meza, on zone, i nadal jestesmy przyjaciolmi - tylko teraz w czworke :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No o.k. Ale jednak we czwórkę :D

 

Pisałem o sytuacji, w której żona poznaje nowego faceta i sobie z nim pogaduchy urządza za plecami mężą.

 

Masz przyjaciela? Czy umówiłby się z toba na kawę, ale bez drugich połówek?

Ja też mam wiele przjaciółek - są to żony moich kolegów i przyjaciółki żony. Nie umawiam się z nimi sam na sam, a z kolegami i owszem.

 

Wyczuwasz różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...