Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wał do wałowania trawników


leśny_ziutek

Recommended Posts

Zakładam trawnik na sporej powierzchni. Do przygotowania podłoża i dociśnięcia nasion po wysiewie będzie potrzebny wał. Popatrzyłem na ceny w marketach: wał szerokości 50 cm, średnicy 40 cm, napełniany wodą - cena 300 zł. Mały i za drogo.

 

Wyprawa do składu budowlanego: dwa worki cementu po 8 zł do samochodu i jazda na dzialkę. Stara wykładzina typu linoleum posłużyła za formę. W środek stara rura stalowa wodociągowa średnicy 1 cal jako oś. Całość została zalana betonem. Wyszedł wał o średnicy 35 cm i szerokości 100 cm.

 

Na razie stoi i czeka aż beton nabierze wytrzymałości.

 

Napotkane problemy:

 

1. Utrzymanie centryczności osi - u góry jest OK, bo można to cały czas kontrolować, ale u dołu nie wiadomo o ile się wszystko przesunęło - zbyt szybko od pomysłu do wykonania, bo czas goni. W każdym razie, szczególnie na początku zalewania formy, beton należy nakładać bardzo małymi porcjami aby forma nie zmieniała swojej pozycji pod wpływem wrzucanego betonu.

 

2. Być może zbyt duża masa - z wyliczeń wychodzi, że wał waży około 160 kg - beton jest jednak ok. 2 razy cięższy od wody przy tej samej objętości. Zobaczymy jak się to będzie ciągło. Jeśli będzie za ciężko, trzeba będzie część naciąć i skuć. Próby obniżenia masy przez zatapianie w betonie w trakcie jego wylewania pustych puszek po piwie nie powiodły się :(

 

Pozstaje do skonstruowania dyszel - konstrukcja w trakcie.

 

Zalety rozwiązania:

niskie koszty, możliwość dobrania wymiarów do własnych potrzeb, wbudowana odporność na kradzież.

 

Wady rozwiązania:

być może zbyt duży ciężar wału przy wykonaniu z litego betonu, brak możliwości regulacji ciężaru, trzeba włożyć trochę swojej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Półmetrowy wał z marketu za 300 zł waży gdzieś 63 kg, czyli gdzieś 2,5-3 razy mniej.

 

Faktycznie, liczę się z tym, że chyba będą potrzebne dwie osoby do zaprzęgu. Ale tak zawsze raźniej i faktyczniej uzupełnianie w towarzystwie, pod lipką na pewno będzie przyjemne :lol:

 

Po pierwszych próbach dam znać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mi się przypomniało!

Sąsiad robił coś podobnego z kawałka pomarańczowej rury kanalizacyjnej o przekroju chyba 30 cm.

A robi sie to tak :

- wykopuje się dołek na sztych, podsypuje piachem

- w środek wkłada się rurę w pionie

- w środek geometryczny rury - wkłasa się przyszłą oś , zagłebiając ją nieco w ziemi i piachu ( ma wystawać z walca, no nie?)

- potem do tej formy nakłada się mieszankę betonową

Po stosownym odczekaniu paru dni - walec gotowy!

Ośkę można stosownie przyciąć gumówką, rura jest gładka jak pupka niemowlęcia, a trawnik po takim walcu, ...jak ta lala :-))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie prościej w złomowni kupić wyrzucony przez kogoś stalowy pojemnik na wodę z pieca zaopatrzonego w podkowę?

Ja kupiłem takie coś za 20 zł.

Sasiad "złota rączka" i do tego posiadacz spawarki przyspawał do tego dwa stalowe trzpienie. Nałożył na to łożyska z obejmkami do zamocowania "dyszla - ramki" wykonanego z rurek wod-kan -kaliber 1 cal.

Łączny koszt 50 zł + pewna ilość piw skonsumowanych z sąsiadem.

 

Zaleta tego ustrojstwa - dowolnie reguluję ciężar walca wlewając do niego odpowiednią ilość wody.

 

Polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby było coś dla mnie "prościej" to pewnie bym tak zrobił. Jeśli miałbym pod ręką coś walcowatego i szczelnego, to na pewno bym nie pogardził możliwością regulacji masy. W każdym razie, każdy prosty pomysł jest wart zastosowania.

 

Aktualnie walec już jest gotowy, razem z dyszlem na dwie osoby. Niestety, trochę z jednej strony oś nie jest centryczna, ale chyba mocno to nie będzie przeszkadzać. Jeszcze nie wjechałem z tym na miękką ziemię - przetestujemy w długi weekend. Już widać, że samodzielnie na miękkim się go nie pociągnie, ale w dwie osoby powinno pójść w miarę łatwo.

 

Natomiast gdyby mi kiedyś przyszło do głowy zalecane przez fachowców wałowanie trawnika po zimie (ale raczej nie sądzę), to powinienem dać radę ciągnąć mój walec samodzielnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam taki wał "samoróbkę" Zrobiony X lat temu przez tatę, gdy nikomu nie śniły się plastikowe ustrojstwa. A jest to jakaś część słupów wysokiego napięcia służąca do napinania przewodów w formie walca na końcu z bolcami na które łatwo nałożyć łożyska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w moim domu znajduje się takowy wynalazek. Ten jest na wodę i po napełnieniu go nawet niezbyt ciężki (bynajmniej na początku pracy).

 

No a ten betonowy..... może by tak jakiegoś wielgaśnego psa zaprzęgnąć a samemu ( z sąsiadami i nie tylko) to piwko sączyć. pies ucieszy się z wybiegu a Ty tylko go popilnujesz delektując się tym i owym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrażenia po pierwszym teście.

 

Zwałowałem około 150 m2 przyszłego trawnika. Oj ciężko idzie, nawet w dwie osoby. Zajęło to jakieś 10 - 15 minut z kilkoma przerwami na odpoczynek - no i wałowanie to była przerwa od bardziej wyczerpującej pracy: ręczne korytowanie odcinka przyszłej drogi.

 

Przy ciągnięciu w dwie osoby, najtrudniej jest się zgrać, żeby jedna osoba nie ciągnęła mocniej od drugiej, ale już pod koniec prawie doszliśmy do wprawy.

 

Muszę jednak przyznać, że walec jest chyba idealny. Gdyby był cięższy, to byśmy padli, ale gdyby był lżejszy to nie dociskałby ziemi wystarczająco.

 

Generalnie gleba do wałowania była bardzo miękka - jak się chodziło to człowiek zapadał się prawie po kostki. Chodząc po zawalcowanej, prawie nie robi się śladów.

 

Zrobiłem próbę walcowania drugi raz po już zawalcowanym i idzie znacznie lżej, tak że chyba sam bym pociągnął. Drugi raz będę walcował po siewie trawy, w poprzek poprzedniego kierunku.

 

Mam tak do obrobienia około 3000 m2 :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam zupełnie inny pomysł i jestem w trakcie poszukiwania wału "gotowego":)....a już tłumaczę co jest w tym pomyśle prostego: idealny gotowy wał jest (a raczej był) montowany w starych deskach kreślarskich jako przeciwwaga, miał idealną oś i wystrczyło tylko jakiś dyszel domontować:):)

niestety w moim przypadku zawaliłem bo miałem w warsztacie dwie deski które ojciec przyniósł z likwidowanego biura projektów (jako że cała rodzina projektantów;) ) no i zanim zaczeliśmy myśleć o budowie domu i przyszłym trawniku całe dechy poszły na śmietnik i złomiarze się "poczęstowali" (oby im to wyszło na zdrowie a nie na wino).

ale jestem już na tropie eksponatu bo w niektórych biurach jeszcze się używa desek kreślarskich więc będę miał wał darmowy!;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę tylko powiedzieć, że z moich obserwacji pracy, mojego wału, ciężar 140-160 kg przy 1 m szerokości jest jak najbardziej wskazany, przy zakładniu trawnika. Tak ciężki wał daje się ciągnąć we dwie osoby (sprawdzone) i wystarczająco ugniata i wyrównuje glebę, przy wałowaniu dwa razy: 1. przed siewem, 2. po wysiewie.

 

Jeśli wał węższy, np. 0,5 m, to powinien ważyć chyba gdzieś 70-80 kg.

 

Średnica wału w moim wykonaniu to 35 cm. Chyba też jest OK, choć wały na wodę mają nieco większą średnicę. Przy 35 cm średnicy i pierwszym wałowaniu miękkiej gleby, gdy walec napotka większą górkę, to nie tylko ją ugniata, ale również, dzięki niedużej średnicy, ciągnie jej część za sobą, nie obracając się wystarczająco szybko. Chyba nie muszę mówić, co przeżywają w tym momencie ciągnące osoby - po prostu trzeba się w takim momencie nieźle wysilić. Ale dzięki temu przy pierwszym wałowaniu górki są nie tylko ugniatane, ale też lekko rozciągane, co z moich obserwacji jest pożądanym efektem. Przy większej średnicy walca (45 cm i więcej) takiego efektu może już nie być.

 

Przy drugim wałowaniu (po siewie) wspominany efekt już nie występuje, gdyż, gleba jest już ubita i wyrównana.

 

I jeszcze jedna rada. Jeśli się tylko uda wykonać idealnie centrycznie oś, to należałoby w walcu własnej produkcji zainstalować listwę, która będzie zbierała ziemię, przyklejającą się do wału. Ja z oczywistych powodów (oś nie wyszła idealnie) takiej listwy nie mam i wałowanie wilgotnej, gliniastej gleby jest bardzo uciążliwe, bo przykleja się do walca i trzeba ją skrobać. Jeszcze gorzej przy drugim wałowaniu, gdy razem z ziemią przykleja się wysiana trawa. Tak więc ja, wałuję tylko na sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...